Mam dwa sposoby:
Fluke 189, pokazuje 0,37Ω a po zwarciu kabli 0,17Ω, więc daje 0,2Ω.
Podłączam pod zasilacz laboratoryjny, ustawiam 1A i mierzę 0,197V co daje 0,197Ω.
Dość sporo jak na wyłącznik. W "Taniej latarce" uzyskałem 0,05Ω, po moich przeróbkach.
No to wziąłem się dziś do pracy.
Po rozebraniu na czynniki pierwsze, najpierw przylutowałem sprężynkę do grzybka, potem do miejsca lutowania dolutowałem kawałek miedzianej skrętki. Następnie wsadziłem blaszkę kontaktową oraz przygotowany zespół na wiertło fi 4mm, zrobiłem ze skrętki kilka zwojów i przylutowałem ją razem ze sprężynką do blaszki kontaktowej.
Potem przyszła pora na sprężynki kontaktowe od minusa aku. Kilka drucików z linki miedzianej zagiąłem na końcu w małe haczyki i przylutowałem do małej sprężynki, która styka się z grzybkiem. Następnie przeciągnąłem druciki przez otwór w plastyku do którego nitem rurkowym przymocowana jest sprężynka kontaktowa minusa i wykonując znowu kilka zwoi wewnątrz przylutowałem koniec linki do ostatniego zwoju sprężynki.
Fajnie się lutuje bo wszystko jest srebrzone
A tak wygląda cała część elektryczna wyłącznika po złożeniu:
Na koniec odgiąłem nieco końce blaszek dotykających do aluminiowej obudowy wyłącznika i zmontowałem "do kupy".
Teraz pomiary:
Zasilanie - używany ENELOOP 1,26V
474mA z wyłącznikiem oryginalnym
776mA z kawałkiem przewodu zamiast wyłącznika
795mA z modowanym wyłącznikiem
Nie wierzyłem i robiłem kilka razy pomiary, zawsze podobne wyniki, przewód to linka 18AWG z zasilacza komputerowego długości około 20cm z pocynowanymi końcówkami.
Po wymianie akumulatorka na nieużywany (napięcie jałowe 1,34V)
953mA w LEDa
Mam nadzieję, że komuś to się przyda
Pozdrawiam