Jakoś nie widzę różnicy miedzy normalną RXP może tylko kolor.
Jeżeli chodzi o RXP to moja sprawuje się do tej pory dobrze a mam ją około 1,5 roku i katuję ja nieziemsko, mni. przeżyła system Wlk. Śnieżnej (najgłębsza polska jaskinia)
Bardzo ładnie współpracuje z XM-L
Akurat nie do jaskiń jest mi potrzebna, ale też nie zamierzam z do piwnicy chodzić z nią.
Nietypowe pytanie - jak długi jest przewód (rozumiem, że pojemnik z bateriami da się odpiąć), nie ma tego w instrukcji, ani na tych kilku opisach aukcji, które przejrzałem.
Rzecz w tym, że nie wiem, czy jest to latarka, z którą da się śmigać nocą na mrozie.
Zajechałem już jedną XP (ogólnie zużyta) i powiem że to niezła czołówka ale ma nieprzyjemne małe gumowe przyciski (za samo to już bym jej nie kupił, nie wiem czy RXP też takie ma) no i nie jest całkiem szczelna. Kabel też nawalił i guma się rozciągnęła.
gorącego lata...
2010...
przystąpiłem do tego Forum...
XP to największa tandeta jaką znam, oczywiście może nada się do jakiś bardzo lekkich zastosowań jednak jeżeli robimy cokolwiek co naraża kabel na uszkodzenia lub używamy jej w wilgoci od razu pada, sam zreperowałem jakieś 15-20 sztuk, większość to był kabel, 2x dioda i 2x sterownik.
Ogólnie XP odradzam, RXP jak najbardziej pomimo że przyciski małe nawet 500m pod ziemią w zabłoconych rękawiczkach dało się ją obsługiwać.
Pomimo tego, że kabel w 3 znanych mi RXP jeszcze nie nawalił (a były podobnie traktowane) to może warto dopłacić do RXP 2.
Ragrastin, zrozumiałem Cię tak, że w czołówkach z serii RXP kabel jest lepiej wykonany niż w XP. Dziwię się trochę, bo nie sądziłem, aby to był na tyle istoty element, aby różniły się podobne modele.
Powtórzę swoje pytanie - jak długi jest kabel? Chodzi mi o to, czy na mrozie da się wygodnie schować pudełko pod ubranie. Wiem, że jest model "belt", ale zdaje się, że tylko dla myo xp.
Wiktor_Gdansk, pojemnik na akumulatory jest integralną częścią opaski na głowę. Nie ma możliwości demontażu. To znaczy jest, ale wtedy nie ma możliwości założenia czołówki na głowę
Moim zdaniem bardzo ciekawe posiada propozycje. Zarówno r6 jak i li-ion.
Minusem a zarazem plusem jest fakt że zasilana jest jednym akumulatorkiem/ogniwem.
Jak dla mnie akurat to zaleta bo czołówka jest bardzo mała. A wolę mieć dodatkowe ogniwo w kieszeni niż na głowie
Ceny dość wysokie ale uważam że warto się zastanowić
Osobiście polecam na 18650 St6-460NW, ładny odcień albo mocniejszą St6-500CW.
Nie chodzi o to, że czołówka przestanie działać na mrozie. Chodzi o to, że baterie na mrozie długo przecież nie wytrzymają, dlatego lepiej móc je jakoś schować w ubranie. Zawsze tak robię z zapasowymi - nie w plecaku, ale w kasetce, którą chowam do kieszeni w ubraniu.