Wlasnie minely 2 lata od momentu zakupienia od AW czterech ogniw do testow. Przez te dwa lata ogniwa lezaly w zamrazalniku (wyjatek - przeprowadzka - 2 dni w temperaturze pokojowej + awaria lodowki - ok 14 dni w temperaturze pokojowej). 2 ogniwa byly naladowane do 4.17V, dwa do 4.0V. Wyniki:
4.12V
4.11V
3.94V
3.89V
w najblizszym czasie sprawdze ile ladunku w nich zostalo, ale wszystko wskazuje ze mozna je tak dlugo przechowywac
4,38V to chyba coś nie tak jest... ja bym się trochę bał kodi, czemu w zamrażalniku trzymałeś? Mniej się wtedy rozładowują?
Btw ostatnio coś mi miernik sfiksował i w pewnym momencie pokazywał coś koło 5V na ogniwie serce zaczęło mi szybciej bić (bo akurat lutowałem to ogniwo), spokojnie (ale szybko) wyjąłem je z trzymadła i zmierzyłem jeszcze raz, zobaczywszy wynik ~4,10V odetchnąłem z ulgą
Tak, w zamrazalniku. Jakis czas temu pisalem jak przechowywac ogniwa (bo tak mi wychodzilo z procesow chemicznych, ktore tam zachodza) i ze najlepiej je przechowywac wlasnie w zamrazalniku ze wzgledu na zmniejszone prady samorozladowania i ogolnie spowolnienie "starzenia sie" ogniw. No i chcialem teorie poprzec praktyka. Ogniwa 16340 sa wlasnie po pierwszym cyklu ladowanie/rozladowanie - zobacze jutro jak wyszla pojemnosc.
kodi, zamrazalnik - OK, ale przy takim czasie przechowywania ogniwa powinny byc w teorii naladowane do 3.7V a nie na maksa. Zeszlo by z nich jeszcze mniej.
To wlasnie byla druga rzecz, ktora chcialem sprawdzic. Wedlug powszechnego mniemania ognwa powinny byc przechowywane naladowane do 40% (w innych do 60%). Ja twierdze ze w sumie to nie rzutuje czy jest to 10%, 20% czy 95%. Ma byc ponizej 100%. I dlatego wlasnie naladowalem te ogniwa do takich wartosci. Nie wiedzialem jakie bedzie stopien samorozladowania, dlatego wolalem naladowac je bardziej niz mniej. Okazalo sie, ze po podgrzaniu do temperatury pokojowej w jednej 16340 bylo jeszcze 694mAh energii, co w praktyce oznacza, ze utracila jakies 50mAh ladunku od swojego stanu poczatkowego (nie pojemnosci).
Nie tak dawno rozebrałem dwa laptopowe akumulatory, które nie były ładowane przez ponad dwa lata. Leżały w temperaturze pokojowej. W środku kryły się ogniwa SANYO o pojemności 1300 mAh. W sumie na 18 ogniw trzy były wyładowane do 0 reszta miała w przedziale 3,84-3,97 V.