18650 wgniecenie na "plusie"
Tak się zastanawiam jaki krążek tam dać, żeby sprężynka od sterownika z niego się nie ześlizgiwała. Tak rozkminiam czy by nie dać np. uciętego kawałka miedzianej rurki. I od razu odpowiem ludziom nerwowym, według których to bzdura, żeby po prostu pominęli ten temat.Pyra pisze:Witam
Najlepiej, wyposażyć się w odpowiednie krążki i je nalutować na plusa. Wzmacniamy wtedy sam plus, oraz sprawiamy, że jest wystający, więc ogniwo będzie współpracować ze wszystkimi latarkami.
Pozdrawiam
Edycja:
Spoko pomysł, tylko dodałbym, że z tym szlifowaniem trzeba uważać przy plusie, bo metalowy pył przewodzi prąd i może biedy narobić.Gregor887 pisze:Zwykła stara łódzka lutownica. Drobnym papierkiem obie powierzchnie styku, lekko kwasem (nie pastą), cyna na blaszkę, podgrzewamy szybko i mocno, szybko chłodzimy. Akumulator z odzysku od woytazo - zaryzykowałem, udało się
Witam
Wystarczy jednak kółeczko z blachy, nawet 0,4-0,5mm. Blacha raczej mosiężna niż miedziana, jest trochę sztywniejsza.
Jeśli chodzi o ześlizgiwanie się sprężynki, to raczej nie grozi, jeśli nalutowany plus będzie miał powierzchnię oryginalnego.
Może nie rurka, ale pomyśl nad mosiężną podkładką. Spora powierzchnia, mała grubość, i wgłębienie do sprężynki na środku. Taka pod M4 - M5, albo powiększona M3, powinna być OK.
Pozdrawiam
Wiesz... tu chodzi przede wszystkim o to, aby wzmocnić środek, i jeśli tam znajdzie sie trochę cyny, to już będzie sporo lepiej.Borsuczy pisze:... czy by nie dać np. uciętego kawałka miedzianej rurki.
Wystarczy jednak kółeczko z blachy, nawet 0,4-0,5mm. Blacha raczej mosiężna niż miedziana, jest trochę sztywniejsza.
Jeśli chodzi o ześlizgiwanie się sprężynki, to raczej nie grozi, jeśli nalutowany plus będzie miał powierzchnię oryginalnego.
Może nie rurka, ale pomyśl nad mosiężną podkładką. Spora powierzchnia, mała grubość, i wgłębienie do sprężynki na środku. Taka pod M4 - M5, albo powiększona M3, powinna być OK.
Pozdrawiam
Izali miecz godniejszy niżli topór w boju?
Piszmy po polsku, wszak jesteśmy Polakami.
Piszmy po polsku, wszak jesteśmy Polakami.
Wziąłem i porobiłem wszystkie ogniwa cyną, plusy i minusy. Wyszło na tyle dobrze, że nie ma już co więcej kombinować. Do tego cyna ma taką zaletę, że sprężynki jej sobie wywiercą tyle ile im trzeba i będzie większa powierzchnia styku. Ogniwko po lutowaniu można śmiało wziąć do ręki i się nie oparzyć, tylko trzeba dobrze i szybko to zrobić.