Laserem po oczach
Laserem po oczach
Byłem dziś w kopalni uranu w miejscowości Kowary. Przy zwiedzaniu tuneli przewodniczka poinformowała że teraz będzie pokaz laserów i jak ktoś ma padaczke czy coś to nie musi wchodzić, ja bez padaczki więc wszedłem.
Co było dalej.... widziałem laser prawym jak i lewym okiem po czym zatrzymał się na wysokości nosa na 2-3 sekundy, taka cieniutka linia na całe pomieszczenie więc każdy musiał "widzieć". Odległość na jaką można podejść do urządzenia to pewnie ok 2m, ja byłem sporo dalej. Każdy stojący jest zwrócony w stronę lasera.
Na youtube filmik z tego pomieszczenia zamieszczony przez kogoś https://www.youtube.com/watch?v=DxY4y7CuB4E od 2 minuty pokaz
O okularach nie było mowy, ja się odwróciłem już po kilku sekundach, jednak nadal jedno oko mnie boli.
Po pokazie zwróciłem uwagę przewodniczne że jak to tak laserem po oczach, stwierdziła że to jak ekran komputera i musiałbym mieć tym świecone 6h żeby cokolwiek się mogło stać.
Modelu urządzenia jeszcze nie znam ale dziwi mnie że takie coś sobie funkcjonuje, na moje pytania odsyłali mnie do sprzedawcy i że oni nie ponoszą żadnej odpowiedzialności. Czy tak beztrosko można "pokazywać" laser prosto w oczy?
Co było dalej.... widziałem laser prawym jak i lewym okiem po czym zatrzymał się na wysokości nosa na 2-3 sekundy, taka cieniutka linia na całe pomieszczenie więc każdy musiał "widzieć". Odległość na jaką można podejść do urządzenia to pewnie ok 2m, ja byłem sporo dalej. Każdy stojący jest zwrócony w stronę lasera.
Na youtube filmik z tego pomieszczenia zamieszczony przez kogoś https://www.youtube.com/watch?v=DxY4y7CuB4E od 2 minuty pokaz
O okularach nie było mowy, ja się odwróciłem już po kilku sekundach, jednak nadal jedno oko mnie boli.
Po pokazie zwróciłem uwagę przewodniczne że jak to tak laserem po oczach, stwierdziła że to jak ekran komputera i musiałbym mieć tym świecone 6h żeby cokolwiek się mogło stać.
Modelu urządzenia jeszcze nie znam ale dziwi mnie że takie coś sobie funkcjonuje, na moje pytania odsyłali mnie do sprzedawcy i że oni nie ponoszą żadnej odpowiedzialności. Czy tak beztrosko można "pokazywać" laser prosto w oczy?
Witam
Poszukaj hasła "klasy laserów".
Weź pod uwagę, że promień lasera nie jest stały, lecz omiata cały "obrazek", tak więc w konkretnym punkcie, jest bardzo krótko.
W takich urządzeniach, stosuje się zielone wiązki, gdyż przy relatywnie małej mocy, są bardzo dobrze widoczne. Mała moc, w tym znaczeniu, to 1 - 5mW.
Pozdrawiam
Poszukaj hasła "klasy laserów".
Weź pod uwagę, że promień lasera nie jest stały, lecz omiata cały "obrazek", tak więc w konkretnym punkcie, jest bardzo krótko.
W takich urządzeniach, stosuje się zielone wiązki, gdyż przy relatywnie małej mocy, są bardzo dobrze widoczne. Mała moc, w tym znaczeniu, to 1 - 5mW.
Pozdrawiam
Izali miecz godniejszy niżli topór w boju?
Piszmy po polsku, wszak jesteśmy Polakami.
Piszmy po polsku, wszak jesteśmy Polakami.
-
- Posty: 65
- Rejestracja: poniedziałek 11 mar 2013, 10:16
- Lokalizacja: Warszawa
Dobrze że ci aparat/komórka nie padł. Z nagrywaniem laserów trzeba uważać.
https://www.youtube.com/results?search_ ... era+damage
https://www.youtube.com/results?search_ ... era+damage
Takie pokazy to standard i teraz to już praktycznie każdy takie coś może zrobić. Jesli wszystko działa zgodnie z normami i urządzenia nie są przerabiane przez domorosłych "tjuningerów" to wszystko jest ok i takie coś nie uszkodzi wzroku ani nie wpłynie negatywnie na niego W przypadku twoich dolegliwości może mamy do czynienia z efektem nocebo ?
TtOmki - kiedyś był temat o kamerach / matrycach Sony wrażliwych na lasery. Był nawet o tym spory artykuł i o ich wymianach bo nie spełniały jakiś tam standardów.
TtOmki - kiedyś był temat o kamerach / matrycach Sony wrażliwych na lasery. Był nawet o tym spory artykuł i o ich wymianach bo nie spełniały jakiś tam standardów.
ILPT
Ja nie nagrywałem pokazu ale faktycznie nie sądziłem że czasami kamera może paść. Paprocha w oku nie miałem, ból taki lekki ucisk od góry ale przeszedł, moja kobieta również na jednym oku odczuwała to samo. Czy ktoś coś modził to się raczej nie dowiem, ale mam wrażenie że program laseru powinien być zaplanowany inaczej, aby nie zatrzymywać się na dłużej w jednym miejscu.
Laser, to skupiona wiązka światła. Ty napisałeś, że
tOmki ten facet z filmików, to dla mnie jakiś ułom. Wszystkie jego "eksperymenty", to bezsensowne niszczenie wszystkiego dookoła za pomocą wysokiego napięcia, wysokiego prądu, wszelakiego promieniowania. No bardzo ciężko domyślić się, jak zakończą żywot sprzęty tak traktowane. Strasznie to świeże i odkrywcze.
więc wychodzi, że była ona w danym momencie bardzo szybko odchylana. Więc energia, jaką laser przekazywał w punkt była bardzo niska. Może faktycznie miałeś takiego pecha, że naświetliłeś sobie oko, ale nie podejrzewam, by było to groźne lub trwałe uszkodzenie. Tak na marginesie, to naturalnym odruchem przy oślepieniu jest odwrócenie wzroku. Wpatrywałeś się usilnie w ten laser, czy co?rider pisze:zatrzymał się na wysokości nosa na 2-3 sekundy, taka cieniutka linia na całe pomieszczenie więc każdy musiał "widzieć".
tOmki ten facet z filmików, to dla mnie jakiś ułom. Wszystkie jego "eksperymenty", to bezsensowne niszczenie wszystkiego dookoła za pomocą wysokiego napięcia, wysokiego prądu, wszelakiego promieniowania. No bardzo ciężko domyślić się, jak zakończą żywot sprzęty tak traktowane. Strasznie to świeże i odkrywcze.