Pierwsza w życiu samodzielna budowa latarki.
No i latarka rowerowa poprawiona. MCPCB z diodą przylutowane do piguły i dodatkowo jest poprawa w lutowaniu.
Było tak:
A teraz jest tak:
Tak prezentuje się zmiana w rozkładzie światła latarki rowerowej w wersji z kolimatorem 20°x60°, lub fabrycznym reflektorem OP.
Było tak:
A teraz jest tak:
Tak prezentuje się zmiana w rozkładzie światła latarki rowerowej w wersji z kolimatorem 20°x60°, lub fabrycznym reflektorem OP.
- Załączniki
-
- image.gif (117.44 KiB) Przejrzano 2511 razy
-
- image.gif (146.21 KiB) Przejrzano 2512 razy
Ostatnio zmieniony niedziela 27 wrz 2015, 21:23 przez piciex, łącznie zmieniany 2 razy.
Ja też myślałem o samodzielnej budowie latarki. Ostatecznie stwierdziłem że lepiej zapłacić 30-40zł komuś za moda niż bawić się samemu. Chłopaki ze sklepiku kupują wszystko hurtowo, do tego taniej za sztukę. A koszty polskich przesyłek podrażają wszystko.
Zakupiłem C10 z XP-G2 skalp, prąd 3A i gra gitara
Jeszcze tylko nie miałem gdzie i kiedy jakiś fotek porobić.
Co do tematu lutowania polecam odrdzewiacz FOSOL na bazie kwasu fosforowego (~10zł za 0,5L). Przewody zamaczam a punkty lutownicze przecieram mokrą pałeczką do uszu. Tłuszcz, patyna schodzi i wszystko świetnie się lutuje. Kalafonia przy tym to w mojej opinii bubel. Zawiodła wiele razy.
Zakupiłem C10 z XP-G2 skalp, prąd 3A i gra gitara
Jeszcze tylko nie miałem gdzie i kiedy jakiś fotek porobić.
Co do tematu lutowania polecam odrdzewiacz FOSOL na bazie kwasu fosforowego (~10zł za 0,5L). Przewody zamaczam a punkty lutownicze przecieram mokrą pałeczką do uszu. Tłuszcz, patyna schodzi i wszystko świetnie się lutuje. Kalafonia przy tym to w mojej opinii bubel. Zawiodła wiele razy.
Poprawę w lutowaniu widać wyraźną, jak widzisz praktyka czyni mistrza. Ja zamiast kalafonii zacząłem używać jakąś pastę w strzykawce (nie wiem dokładnie jaką - dostałem od brata bez żadnej naklejki) i sprawdza się dużo lepiej niż kalafonia. Przede wszystkim przy dłuższym grzaniu się tak nie zwęgla i nie wiem jak to opisać, ale obniża temperaturę topnienia cyny? Może po prostu dobrze przewodzi ciepło powodując jej szybsze topnienie? O ile przy użyciu kalafonii miałem problemy z lutowaniem przewodów do miedzianych podłoży, bo za szybko odbierały temperaturę z grotu, to przy nałożeniu kropelki tej pasty i przyłożeniu lutownicy cyna się pięknie rozpływa.
Jedyną wadą tej pasty są jej opary - po przypadkowym wdechu chmurki musiałem się przejść na dwór żeby szybciej przestać się dusić. Przydałaby się jakaś wentylacja.
No i oczywista sprawa - wszędzie (no może poza lutowaniem diody do podłoża) stosuję cynę z ołowiem.
Jedyną wadą tej pasty są jej opary - po przypadkowym wdechu chmurki musiałem się przejść na dwór żeby szybciej przestać się dusić. Przydałaby się jakaś wentylacja.
No i oczywista sprawa - wszędzie (no może poza lutowaniem diody do podłoża) stosuję cynę z ołowiem.
Jeśli o oparach mowa, to wczoraj składając latarkę odłożyłem na papierowy ręcznik patyczek do uszu nasączony klejem cyjanoakrylowym. Robiłem sobie coś tam obok, gdy nagle patyczek puścił mały dymek, którym dostałem w twarz- nie polecam!
Klej musiał wejść z czymś w reakcję, zapewne z klejem zawartym w wacie na patyczku.
Klej musiał wejść z czymś w reakcję, zapewne z klejem zawartym w wacie na patyczku.