Jaki watomierz?
- pegasus_sis
- Posty: 963
- Rejestracja: środa 25 sie 2010, 13:03
- Lokalizacja: Łódź
Jaki watomierz?
Jak w temacie chciałbym kupić takiego cusia i proszę o opinie. Oczywiście chiny też wchodzą w grę. Znalazłem test, według którego niektóre potrafią mieć spore niezgodności ( http://www.komputerswiat.pl/testy/sprze ... cznej.aspx )
Jaki budżet? Chyba, że jego chcesz dostosować do urządzenia godnego
PS
Ja mam jakieś najtańszą chińszczyznę dostępną rok temu na allegro. Zapłaciłem ok 40kilku zł z wysyłką. Biorę pod uwagę, że odchyły mogą być z 10%, ale akurat wątpię bym potrzebował coś dokładniejszego.
Ja nie konstruuję urządzeń energooszczędnych, a do liczenia zużycia, czy zobaczenia ile co żre mniej więcej mi to wystarcza. Pokazuje od ok 1W, niera wyskoczy na nim nawet 0,6W. Np. dobre ładowarki telefonów (które się nie grzeją gdy nie ładują) nie pokazują żadnego zużycia na moim mierniku, a te gorsze grzejące się pokazują np 3-4W.
PS2
Mój wygląda mniej więcej tak jak ten: http://allegro.pl/licznik-energii-miern ... 45318.html ale etykietę z tyłu ma inną i przyciski niebieskie, reszta identyczna:
PS
Ja mam jakieś najtańszą chińszczyznę dostępną rok temu na allegro. Zapłaciłem ok 40kilku zł z wysyłką. Biorę pod uwagę, że odchyły mogą być z 10%, ale akurat wątpię bym potrzebował coś dokładniejszego.
Ja nie konstruuję urządzeń energooszczędnych, a do liczenia zużycia, czy zobaczenia ile co żre mniej więcej mi to wystarcza. Pokazuje od ok 1W, niera wyskoczy na nim nawet 0,6W. Np. dobre ładowarki telefonów (które się nie grzeją gdy nie ładują) nie pokazują żadnego zużycia na moim mierniku, a te gorsze grzejące się pokazują np 3-4W.
PS2
Mój wygląda mniej więcej tak jak ten: http://allegro.pl/licznik-energii-miern ... 45318.html ale etykietę z tyłu ma inną i przyciski niebieskie, reszta identyczna:
Tekst podpisu:
Podpis - dozwolona ilość znaków: 255
Podpis - dozwolona ilość znaków: 255
- pegasus_sis
- Posty: 963
- Rejestracja: środa 25 sie 2010, 13:03
- Lokalizacja: Łódź
- pegasus_sis
- Posty: 963
- Rejestracja: środa 25 sie 2010, 13:03
- Lokalizacja: Łódź
Czy takim watomierzem da się dokładniej zmierzyć niż zwykłym multimetrem mierząc napięcie i prąd ? Oczywiście nie chodzi mi o grzałkę czy zwykłą żarówkę, tylko obciążenie impulsowe czy odbiornik o kiepskim współczynniku mocy. Czy pomiar watomierzem za około 50 zł, powiedzmy Orno będzie zgodny (+- kilka %) z tym co licznik zmierzy ?
Dlatego, że odbiornik np indukcyjny pobiera 100 W a jak zmierzymy zwykłym multimetrem prąd to wyjdzie powiedzmy 1A. Z matematyki wychodzi 230V * 1 A = 230 W, a faktycznie jest to 100W i licznik też wykaże pobór 100W. Dlatego pytanie, czy takie watomierze radzą sobie z mocą pozorną.ptja pisze:Dlaczego ma się nie zgadzać
a dlaczego wątpisz, że sobie radzą, skoro współczynnik mocy także podają?marekwoj pisze:Dlatego, że odbiornik np indukcyjny pobiera 100 W a jak zmierzymy zwykłym multimetrem prąd to wyjdzie powiedzmy 1A. Z matematyki wychodzi 230V * 1 A = 230 W, a faktycznie jest to 100W i licznik też wykaże pobór 100W. Dlatego pytanie, czy takie watomierze radzą sobie z mocą pozorną.ptja pisze:Dlaczego ma się nie zgadzać
Chyba nie zakładasz, że nie wiem, co to jest moc (w tym: czynna), prąd i napięcie?
--
pozdrawiam,
Jarek Andrzejewski
pozdrawiam,
Jarek Andrzejewski
Dlatego, że skoro podają dokładność pomiaru mocy 1%/20mW w sprzęcie za 50 zł czy nawet mniej, to takie deklaracje są tyle samo warte co moc i ilość lumenów w latarkach Police czy innych za podobną kwotę na Allegro.ptja pisze:a dlaczego wątpisz, że sobie radzą, skoro współczynnik mocy także podają?
A skoro w kwestii dokładności mijają się z prawdą, to może w pozostałych parametrach również i moc podawana przez te watomierze to po prostu napięcie * prąd.
to dość poważny zarzut. Rozumiem, że masz atestowane laboratorium, zmierzyłeś parametry watomierzy Orno i na tej podstawie się wypowiadasz? Bo jeśli nie, to raczej Twoja wiarygodność stoi ty pod znakiem zapytania, a nie Orno.marekwoj pisze:/.../skoro w kwestii dokładności mijają się z prawdą/.../
--
pozdrawiam,
Jarek Andrzejewski
pozdrawiam,
Jarek Andrzejewski