Chciałem przedstawić nowy driver do zasilania diod dużej mocy.
Założenia - zasilanie z pojedynczego ogniwa Li-Ion.
Prąd wyjściowy do 700mA.
Płytka średnicy 17mm, dwustronna łatwa do zamontowania w latarce.
Wygląd:

Driver jest stabilizatorem liniowym prądu. Charakteryzuje się niskim dropotem. Prąd mierzony jest na rezystorze 0,075ohma, a więc spadek napięcia na nim wynosi ok. 50mV. Dalsze 20-30mV tracimy na tranzystorze. Tak więc sumaryczny dropout wyniósł ok. 70mV.
Z poprzednich moich badań wynika, że akumulator Li-ion rozładowany w 90% ma jeszcze ok. 3,6V.
Wynika z tego, że dobierając diodę LED o niskim napięciu przewodzenia VF, rzędu 3,5V @ 700mA, możemy uzyskać wydajną, długo działającą latarkę. Ja użyłem diody Cree XLamp XR-E Q4 wyselekcjonowanej pod względem napięcia przewodzenia. Dodam jeszcze, że taka selekcja jest kluczowym elementem, ponieważ rozrzuty napięcia przewodzenia są spore. Co ciekawe dioda słabszego binu (pewnie P4) którą posiadam, ma napięcie przewodzenia też niższe, niż większość diod Q4, które selekcjonowałem.
Poniżej przebieg prądu na diodzie w funkcji czasu [min]:

Uważam, że efekt końcowy jest rewelacyjny. Blisko 3,5 godziny świecenia stałym strumieniem światła, przy prądzie diody ok. 650mA, przy zasilaniu akumulatorem 2400mAh.
Driver bez trudu mógłby pracować z większymi prądami. Jednak ma to niewielki sens, gdyż ze wzrostem prądu szybko rośnie napięcie przewodzenia diody i wcale nie będzie płynąć prąd taki, jaki zamierzaliśmy. Za to zmniejszenie prądu (np. 350mA) przyczyni sie do tego, że każda dioda powinna świecić długo i równo, przez wiele godzin.
Możemy też się pokusić o zasilanie np. z 4xAA - 4,8V. Ogólnie dużo zależy od rzeczywistego napięcia zasilania pod obciążeniem oraz napięcie przewodzenia diody LED. Ta różnica napięć musi zostać wytracona w driverze w postaci ciepła.