Witajcie.
Kolejny zakup, kolejna recenzja
Warsztatowa lampka LED ze "Stonki" na półce prezentowała się całkiem nieźle.
Dodatkowo była w przecenie więc wziąłem kilka sztuk z myślą "a może się do czegoś przyda" .
Posiada 3 tryby świecenia: 100%, 50-60% (aktualnie nie mam oscyloskopu aby sprawdzić wypełnienie) i migacz.
Po zdjęciu tylnej pokrywy mamy dostęp do baterii.
W zestawie mamy 3 węglowe baterie AA GreenStar.
Po odkręceniu 4 śrubek mamy wszystko na wierzchu.
Źródłem światła są LEDy 2835 w ilości 15szt umieszczone na zwykłej płytce PCB (liczyłem na alu).
Wszystkie LEDy połączone są równolegle.
Całość wciąga 400mA co daje około 1.6W (na akumulatorkach i słabych bateriach dołączonych do zestawu).
Same LEDy mają oczywiście mniejszą moc. Faktycznie będzie to około 1.3-1.4W.
Sporo tracimy na rezystorze 1R5 który przy nowych bateriach alkalicznych musi oddać nawet 0.5W.
Jeśli się nie mylę jest to rezystor 1/4W. Taki poważny błąd w konstrukcji będzie skutkował szybką awarią lampeczki.
Rezystor się spali lub odlutuje.
Inne komponenty na PCB to włącznik typu reset, MCU no name, dioda zabezpieczająca MCU przed odwrotnym włożeniem baterii,
kondensator na zasilaniu MCU, MOSFET A2sHB z rezystorem odsprzęgającym 12k.
Z ciekawostek to już któryś raz z kolei widzę że Chińczycy dają masę czerwonym przewodem .
Zastanawiałem się nad zasileniem ich z 5V i podniesieniem jasności ale przez fakt że diody chłodzone są tylko przez grube miedziane ścieżki na zwykłym PCB
nie ma gdzie oddać ciepła więc lepiej zostawić tak jak jest.
Co do przerobienia na 5V wystarczy zmienić rezystor 1R5 na 4R7 3/4W.