W/w czołówkę używam warsztacie praktycznie codziennie i jestem zadowolony, ale ma ona swoje wady:
-Wraz z rozładowaniem akumulatorków spada jasność świecenia
-Latarka sygnalizuje rozładowanie akumulatorków w ultra irytujący sposób
Stwierdziłem że dużo lepiej latarka spełniałaby swoje zadanie gdyby powyższe wady wyeliminować i zasilać ją z akumulatorka Li-Ion
Oryginalnie z czterech akumulatorków 1100mAh jest do dyspozycji 5.28Wh, natomiast z jednego ogniwa 18650 15.5Wh, wiec około 3x więcej.
Niestety samo podłączenie ogniwa Li-Ion nie wystarczy ponieważ już przy napięciu 3.6V latarka świeci bardzo słabo oraz informuje nas o rozładowanych akumulatorkach radośnie mrugając.
Pracą latarki steruje procesor PIC16LF1824 (zabezpieczony przed odczytem), zasilany napięciem 3V. Interesuje nas jego 8 pin. Procesor mierzy jego napięcie i jeżeli spadnie ono poniżej ustalonej wartości, wysyła on sygnał do przetwornicy i latarka zaczyna mrugać.
Trzeba go więc troszkę oszukać podnosząc mu napięcie. Wystarczy w tym celu usunąć rezystor R14 (zaznaczony na niebiesko). Na zdjęciu wylutowany procesor
Pozostaje nam kwestia zasilania samej diody.
Podczas normalnej pracy (zasilanie >4.2V) i maksymalnej mocy dioda jest zasilana napięciem 3.3V RMS.
Jej moc jest sterowana poprzez PWM. Jednak my chcemy zasilać latarkę napięciem niższym 3.6V. W tym przypadku VRMS to tylko 2.9
Latarka świeci wtedy o wiele ciemniej. Tutaj jedyne co możemy zrobić to podnieść napięcie na wejściu przetwornicy robiąc mostek pomiędzy jej wejściem a plusem z baterii (należy połączyć czerwone punkty). Napięcie RMS wzrośnie z 2.9 na 3.2 i to już nam w zupełności wystarczy
Pomiędzy ogniwo Li-Ion a latarkę warto wlutować układ który zabezpieczy ogniwo przed nadmiernym rozładowaniem. Ja wykorzystałem układ ze starej baterii od nawigacji GPS.
Ogniwo Li-Ion możemy wykorzystać dowolne, ja zdecydowałem się na 18650. Niestety nie mieści się ono w obudowie wiec uchwyt baterii zamontowany jest poza obudową latarki.
Mam nadzieję że komuś się to przyda.