Czy zamienilibyście na Passata B5 1.9 TDI PD 115KM z 1999r. z prawdziwym przebiegiem 480kkm w bardzo dobrym stanie, bez grama rdzy? Auto serwisowane jak Astra, czyli z dużą "czułością"

Obawiam się, że pomimo faktu, że Passat chodzi jak zegarek, to z dnia na dzień wszystko się posypie; turbo, pompowtryskiwacze, dwumasa, zawieszenie wielowahaczowe, ew. głowica czy gniazda pompowtryskiwaczy dają o sobie znać i zostanę z ręką w nocniku.
Jednym czy drugim chciałbym łyknąć jeszcze max 50-60kkm przez 2-3 lata.
Na moim miejscu zamienilibyście się czy lepiej szukać innego auta lub zostać przy Astrze?