Bo to czym zasilacz to nie jest taki "zwykły" zasilacz 12V a transformator elektroniczny, nadający się tylko do halogenów, nie nadaje się do ledów itd. Dodatkowo na obudowie pisze, że jest on na 20 - 150W, czyli wymaga obciążenia przez minimum 20W, jak to transformatory tego tupu.
Co do zakupu - nie masz co kombinować, kup najzwyklejszy zasilacz impulsowy, 12V i działaj. Te które pokazałeś to są sterowniki, do bezpośredniego zasilania ledów, nie nadają się za bardzo do roli zasilacza - sam zasilacz jest już wbudowany w ledy (z tyłu płytki).
A co do samych ledów - zastanawiam się, dlaczego taki wybór. 2W na samym laminacie to dla ledów masakra. Miałem takie coś, z tym że pod MR16 i na 1,2W i umarło bardzo szybko.
Tak jak pisze skaktus, podłącz jeden halogen i resztę LEDów i sprawdź czy pomogło.
Zamiast zasilacza możesz dać najzwyklejszy goły transformator 12V - bez prostownika itp. W tego typu ledach często wykorzystuje się układ PT4115, który ma zakres napięć wejściowych do 30V, więc zasilacz nie musi być stabilizowany itp.
Co do 2W - jak to w praktyce wygląda, jedne 2W innym nie równe. Miałem LEDy na G4 z driverem LED i oparte tylko na rezystorach. Te z PT4115 zostawiłem sobie bo ich temperatura pracy jest akceptowalna (ledwie ciepłe), a grzałki "poszły w świat".
skaktus, tanie było i myślałem o oszczędnościach, było 30W a zamiana na 6W to 5x mniej a te światełka świecą się dużo.
Zrobiłem narazie jak radził GanzConrad, wsadziłem 2 halogeny po 10W + te jedne ledy i jest cicho. Jutro poszukam jakiegoś zasilacza 12V.
Dziękuję za wskazówki
Zasilacz 12V znaleziony, największy z trzech wybrałem, od jakiegoś stacjonarnego telefonu. Podpięte wszystko, działa, nie brzęczy, świeci jaśniej niż poprzednie halogenki 10W.
Dzięki jeszcze raz.
Zmodowałem oświetlenie w kuchni nad blatem, jestem bohaterem domu.