Nitecore SRT7 nie tylko pod wode..
Nitecore SRT7 nie tylko pod wode..
Podziele się ciekawą historią z wakacji nad polskim morzem..To lato spędzałem w Jastarni w kampingach 400 m od morza..Drózka z kampingu na plaże szła urokliwym laskiem w którym jak się okazało jest w pierony dzików...Pewnego wieczora,wracając z "zachodu słońca" natkneliśmy sie na dużego dzika który stanoł nam na drodze i ...piiii... wie jakie miał zamiary...Moja pani z synem i jeszcze jedna para zwiała spowrotem na plaże szybciej niż byłem w stanie się połapać a ja żeby nie wyjść na mięczaka zostałem tważą w "tważ" z dzikiem w odległości około 5 m...W ręku miałem srt7...Włączyłem ją na maksymalną moc i poświeciłem prosto w oczy "bestii" ale jego to nie bardzo wzruszyło więc przełączyłem na tryb strobo i dalej mu w ślepia i to podziałało:-) Warknoł głośno wyraźnie zirytowany,zrobił zwrot i uciekł do lasu:-) A ja i moja latarka zostaliśmy bohaterami:-) Historia jest autentyczna i jak widać różne mają zastosowanie te nasze światełka...
Ostatnio zmieniony czwartek 07 sie 2014, 11:31 przez diaboliq, łącznie zmieniany 1 raz.
Dziki nie atakują bez powodu a jak słyszą człowieka to same wolą się oddalić zamiast spotykać się twarzą w twarz. Ciesz się, że nie była to locha z małymi, bo wtedy 10 latarek by nie pomogło ani ucieczka w tył. Jedynie drzewo lub odskok w bok w razie wnerwienia mamuśki.diaboliq pisze:jakie miał zamiary