Zbychur pisze:Ostatnio miałem okazję pomacać Jiayu G6 i stwierdziłem, że za 800zł (bo tyle znajomek za niego dał), to jest demon szybkości, a jakość obrazu rewelka, w zasadzie bez różnicy jak na Iphonie 5, a różnica w cenie kosmos. Bardzo szybko się uwijał a przy Asphalt 8 nawet się nie zająknął, tylko to bydle straszne jak dla mnie.
Z chińskim miałem styczność z tabletem - w cenie tańszych markowych kupiłem wypas Chińczyka teoretycznie dorównywał szybkością najdroższym dostępnym.
W tym samym czasie używałem Ipada.
Różnice - to nie chodzi o szybkość danej np gry - to chodzi o drobnostki sumarycznie wpływające na całość np komfort pogłaśniania - w chińczyku - chwile dłuższą wystarczyło potrzymać co skutkowało całkowitym wyłączeniem dźwięku - bardzo denerwujące - jak chciał się np o pół skali wyciszyć to trzeba było pojedynczo klikać i klikać.
Automatycznie obracanie ekranu - nie wiem o co chodziło ale aby wygodnie używać tablet np na leżąco to trzeba było obrót ekranu zablokować gdzie w i-padzie - nigdy nie wiedziałem kiedy go trzymam "do góry nogami" bo jak go nie trzymałem to wszystko działało perfekcyjnie. Oczywiście kiedy chińczyka obracaliśmy to ekran się tez obracał bez problemu jednak nie działało to tak jak powinno.
Ekran w Chińczyku IPS - podobnie jak w I-padzie - przyznam że niezły - wiadomo ze jasność nie ta ale jednak, nawet pod tym względem dawał rade - pod katem widać było "siateczkę" dotyku, automatycznie ściemnianie ekranu - trzeba było wyłączyć bo nigdy nie działało tak jak powinno (znów wszystko wygląda dobrze jest jasno - ekran jaśniejszy ciemno ciemniejszy ale algorytm wybierający to ściemnienie był inny...
Dotyk - niby też 10 punktów - niby wszystko działa błyskawicznie (świadomie opóźnienia nie dało się zaobserwować) ale... czegoś mu brakowało.
Wi-fi czy odświeżanie informacji na ekranie - dlaczego po wybudzeniu trzeba było na wszystko czekać lub nawet kliknąć w coś aby się odświeżyło - na markowym takich efektów nie dało się doświadczyć.
Wskaźniki zasięgu i baterii - jakim cudem czasem np po kilkunastu minutach intensywnej pracy bateria spadała np z 50% - do 10 %
praktycznie w każdej kwestii takie "drobnostki" uprzykrzały życie
dlatego osobiście uważam że jesli ktoś użytkuje taki urządzenie do czegoś więcej niż chwila rozrywki kilka razy w tygodniu warto "przepłacić" za markowy sprzed i to do tego najwyższy model...
Ps. Znajomy kupił sobie wypasionego chińczyka (smartfon) i to nawet nie tak zupełnie niemarkowego (lenovo) teoretycznie te same podzespoły - procesor Snapdragon moduły pamięci itp
Siedzi nad tym telefonem non stop - coś aktualizuje - wgrywa custom romy itp teoretycznie wydajnościowo jest "prawie" jak mój Samsung - ale no właśnie "prawie"....