jezjacek pisze:A oto dasza część moich przemyśleń naten temat:
1) Błądy powstałe w wyniku wysokiej częstotliwości prądu są pomijalne w stosunku do
Wystarczy niewielki kondensatorek by wygładzić prąd. W sumie mamy prądy pulsujące, a nie przemienne.
jezjacek pisze:
2) Błedu powstałego w wyniku włączenia w szereg amperomierza, który to mając nawet niewielki opór w wyniku nieliniowści pradu diody powoduje ogromną jego zmianę.
Nie bardzo rozumiem, gdzie widzisz problem. Fakt, że dzisiejsze mierniki nie są tak opisane jak dawniejsze mierniki wskazówkowe, gdzie było wiadomo jaka jest rezystancja na każdym z zakresów, ale zawsze można jakoś zmierzyć, sprawdzić.
Teoretycznie na wzmacniaczu operacyjnym można zrobić zero-omowy przetwornik prąd - napięcie.
W większości przypadków używana jest jakaś forma stabilizacji prądu, a więc niewielki dodatkowy opór nie powinien zmienić prądu.
Oczywiście należy zawsze przy pomiarze prądów postarać się o pewny, dobry kontakt. Raczej nie wystarczy dotknąć trzymanymi w rękach końcówkami do obwodu. Trzeba to połączyć trwale.
jezjacek pisze:
Wiekszość pomiarów podanych na tym forum w zakresie pradów idącycych w diodę sa niewiarygodne. Bez specjalnych zastrzeżeń można ufać prądom idacym z aku. Także szacowanie sprawności przetwornic bez podania sposobu pomiaru (tj. ilości mierników czy miernika i dobrego zasilacza) jest raczej bezwartościowe.
Mylę się? Czy koledzy mogą sprostować moje wnioski?
Pryglądałem się najnowszym pomiarom Calineczki w nowej super latarce, gdzie sprawnośc przetwornicy wyszła co najmiej kiepska. Czy czasem nie wynika to z wspomnianych wyżej problemów?
Ja zwykle mierzę natężenie oświetlenia, a potem, dla kalibracji zasilam dane źródło z zasilacza laboratoryjnego i sprawdzam, dla jakiego napięcia i prądu (stałego) uzyskam takie same oświetlenie.
Oczywiście powstaje problem jak pomiar natężenia reaguje na światło migające.