Cree XP-G
-
- Posty: 602
- Rejestracja: wtorek 29 lip 2008, 02:49
- Lokalizacja: podlasie
-
- Posty: 26
- Rejestracja: sobota 16 maja 2009, 14:34
- Lokalizacja: Świat 0 i 1
XP-G ma większą powierzchnię emitera, co znaczy, że występuje większe przesunięcie w kątach promieniowania światła. Dokładniej np promienie emitowane z jednego miejsca emitera a z drugiego miejsca emitera będą padały pod różnymi kątami na refa co niesie za sobą większe rozproszenie.
Ref ma jedną ogniskową, to takie miejsce z którego wszystkie wypromieniowane fale świetlne zostaną idealnie odbite "do przodu" tworząc spot. Wszystkie inne miejsca już leżą poza ogniskiem ref-a i im struktura leda ma większą powierzchnię tym więcej fal świetlnych odbije się pod innym kątem a więc dając światło rozproszone "spill".
Jak ktoś szuka idealnej diody do latarki o dużym zasięgu to trzeba szukać takiej o najmniejszej strukturze emitera, nie na darmo w laserach źródła promieniowania są punktowe o wielkości ułamka mm.
Latarka o dużym zasięgu musi mieć wysoko skuteczną optykę która powinna kierować max ilość fal świetlnych w jednym kierunku "do przodu". Taką optykę łatwo skonstruować dla źródeł światła punktowego im mniejszego tym lepszego, ideałem była by wielkość atomu
Każdy kto z fizyki pamięta zwierciadła i kąty padania i odbicia powinien zrozumieć o co tu chodzi:)
Ref ma jedną ogniskową, to takie miejsce z którego wszystkie wypromieniowane fale świetlne zostaną idealnie odbite "do przodu" tworząc spot. Wszystkie inne miejsca już leżą poza ogniskiem ref-a i im struktura leda ma większą powierzchnię tym więcej fal świetlnych odbije się pod innym kątem a więc dając światło rozproszone "spill".
Jak ktoś szuka idealnej diody do latarki o dużym zasięgu to trzeba szukać takiej o najmniejszej strukturze emitera, nie na darmo w laserach źródła promieniowania są punktowe o wielkości ułamka mm.
Latarka o dużym zasięgu musi mieć wysoko skuteczną optykę która powinna kierować max ilość fal świetlnych w jednym kierunku "do przodu". Taką optykę łatwo skonstruować dla źródeł światła punktowego im mniejszego tym lepszego, ideałem była by wielkość atomu
Każdy kto z fizyki pamięta zwierciadła i kąty padania i odbicia powinien zrozumieć o co tu chodzi:)
Nie do końca zaleta... Powłoka refa nigdy nie odbija 100% padającego na nie światła. Zawsze występują jakieś straty. Im gorszej jakości optyka, tym więcej światła tracimy. Ideał jest wtedy, gdy emiter ma żądany przez nas kąt emisji. Wtedy ref byłby w zasadzie zbędny (np. wskaźniki laserowe).Piotrek K. pisze: To że świeci szerzej to przy reflektorze zaleta, przecież reflektor odbija tylko światło emitowane na boki.
Jeśli skupienie refa Ci nie wystarczy, możesz dodatkowo jeszcze zastosować soczewkę, dzięki której możesz uzyskać maksymalne możliwe skupienie. Niestety tutaj także są straty związane z przejrzystością soczewki.
Ostatnio zmieniony piątek 13 lis 2009, 19:14 przez Serkules, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Posty: 602
- Rejestracja: wtorek 29 lip 2008, 02:49
- Lokalizacja: podlasie
Oczywiście nie dyskutuję z tym, chodziło mi tylko o to, że z diody o szerszym kącie świecenia więcej światła zostaje odbite w reflektorze a mniej jest wykorzystywane na spill.blankfield pisze:Jak ktoś szuka idealnej diody do latarki o dużym zasięgu to trzeba szukać takiej o najmniejszej strukturze emitera, nie na darmo w laserach źródła promieniowania są punktowe o wielkości ułamka mm.
Pozdrawiam
-
- Posty: 602
- Rejestracja: wtorek 29 lip 2008, 02:49
- Lokalizacja: podlasie
no ok- skrót myślowy... ref ma za zadanie ustawić wiązkę światła "do przodu", im lepszy (mówimy o refach na zasięg a nie flood itp) tym więcej światła pójdzie do przodu, - wedle mnie co się nie uda to spill
Ale masz rację- dobry ref wypchnie większość, albo sporo światła do przodu dając ładnego spota, reszta da spill, dlatego refy na zasięg są głębokie- żeby mniej światła uciekało
Ale masz rację- dobry ref wypchnie większość, albo sporo światła do przodu dając ładnego spota, reszta da spill, dlatego refy na zasięg są głębokie- żeby mniej światła uciekało
-
- Posty: 602
- Rejestracja: wtorek 29 lip 2008, 02:49
- Lokalizacja: podlasie
- Power2Nite
- Posty: 169
- Rejestracja: czwartek 19 lis 2009, 19:48
- Lokalizacja: Wawa
Kłócicie się w zasadzie nie wiadomo po co i o co... Spill jest niczym innym, jak światłem pochodzącym bezpośrednio od emitera, które na swej drodze napotyka tylko przednią szybkę. Spot za to jest kontynuacją spilla z większych kątów emisji, które nie zmieściły się w bryłowym kącie utworzonym przez półproste przecinające powierzchnię emitera i szczyt reflektora i zostały przezeń odbite w kierunku możliwie bliskim osi optycznej. Czy ów kierunek jest perfekcyjnie zgodny z osią to zależy od dwóch czynników, jak już wspominaliście, od powierzchni emitera i od nierówności reflektora (np. wykończenie OP i odchyły od paraboloidy). Wszelkie dewiacje kątów promieni względem osi optycznej, wprowadzane przez kątową różnicę między dwoma przeciwległymi brzegami emitera wciąż zaliczają się do spota, przy czym ów kąt zmienia się w zależności od tego, czy promień pada na podstawę, czy szczyt paraboli reflektora.
Zmieniający się kąt paralaksy (tak to zjawisko się fachowo zwie) powoduje, że spot nie odcina się ostrą krawędzią od spilla, lecz posiada płynne przejście, dodatkowo zwiększane poprzez wykończenia OP, które owe przejście rozciąga kosztem zmniejszenia intensywności centrum wiązki. Paralaksa kątów zwiększa się wraz ze zwiększaniem stosunku średnicy refa do jego ogniskowej (zwiększanie wysokości reflektora). Spot rozlewa się szerzej, ale też zawęża się środkowa część i wzrasta intensywność. Sama zmiana rozmiaru emitera przy zachowaniu tej samej proporcji średnicy refa do jego ogniskowej spowoduje proporcjonalne zwiększenie minimalnego i maksymalnego kąta paralaksy i spot stanie się ogólnie większy.
Ogólnie na ten temat można by napisać całkiem niezłą rozprawę, zwłaszcza, gdy w grę zaczną wchodzić pozostałe czynniki, czyli jasność powierzchniowa i przestrzenny rozkład intensywności promieniowania emitera...
Aby nie czynić offtop-u, pokażę Wam ciekawostkę:
Mówi się, że dioda XP-G posiada dwukrotnie większą powierzchnię, niż emiter w XP-E (a tym samym w XR-E). Na podstawie tego, wyśmienitego zdjęcia (pamiętajcie - otwórzcie w pełnym rozmiarze), można wywnioskować, że to rozumowanie jest błędne!
Spójrzcie na ścieżki rozprowadzające prąd na obu emiterach. Za pomocą bardzo naukowej metody, a mianowicie pomiaru linijką na ekranie monitora odległości pomiędzy ścieżkami w miejscu możliwie najbliższym centrum emitera (aby zminimalizować wpływ dystorsji soczewki na emiterze) da się jasno (jak dioda XP-G przy 1,2A) stwierdzić, że jej wymiary są większe tylko o... 25%. Czemu? Albowiem na moim, 17-calowym monitorze LCD z rozdzielczością ustawioną na 1280x1024p odległość ta jest równa dokładnie 10mm. Odległości ostatnich ścieżek od krawędzi emitera wynoszą dokładnie połowę tej odległości. Wysokość emitera XP-E na zdjęciu składa się więc z 3 bloków po 10mm oraz 2 krawędzi po 5mm, co daje nam łącznie 40mm. Prosta kalkulacja i wynik - 0,25mm pomiędzy ścieżkami przewodzącymi. Pora na XP-G. Jest tu o jeden blok więcej, przy zachowanych identycznych wymiarach wspomnianych wcześniej. Więc, 5x0,25mm daje nam nic innego jak 1,25mm. To tylko 63% większa powierzchnia, jak emitera diody XR-E lub XP-E. Wuala!
Pozdrawiam!
Zmieniający się kąt paralaksy (tak to zjawisko się fachowo zwie) powoduje, że spot nie odcina się ostrą krawędzią od spilla, lecz posiada płynne przejście, dodatkowo zwiększane poprzez wykończenia OP, które owe przejście rozciąga kosztem zmniejszenia intensywności centrum wiązki. Paralaksa kątów zwiększa się wraz ze zwiększaniem stosunku średnicy refa do jego ogniskowej (zwiększanie wysokości reflektora). Spot rozlewa się szerzej, ale też zawęża się środkowa część i wzrasta intensywność. Sama zmiana rozmiaru emitera przy zachowaniu tej samej proporcji średnicy refa do jego ogniskowej spowoduje proporcjonalne zwiększenie minimalnego i maksymalnego kąta paralaksy i spot stanie się ogólnie większy.
Ogólnie na ten temat można by napisać całkiem niezłą rozprawę, zwłaszcza, gdy w grę zaczną wchodzić pozostałe czynniki, czyli jasność powierzchniowa i przestrzenny rozkład intensywności promieniowania emitera...
Aby nie czynić offtop-u, pokażę Wam ciekawostkę:
Mówi się, że dioda XP-G posiada dwukrotnie większą powierzchnię, niż emiter w XP-E (a tym samym w XR-E). Na podstawie tego, wyśmienitego zdjęcia (pamiętajcie - otwórzcie w pełnym rozmiarze), można wywnioskować, że to rozumowanie jest błędne!
Spójrzcie na ścieżki rozprowadzające prąd na obu emiterach. Za pomocą bardzo naukowej metody, a mianowicie pomiaru linijką na ekranie monitora odległości pomiędzy ścieżkami w miejscu możliwie najbliższym centrum emitera (aby zminimalizować wpływ dystorsji soczewki na emiterze) da się jasno (jak dioda XP-G przy 1,2A) stwierdzić, że jej wymiary są większe tylko o... 25%. Czemu? Albowiem na moim, 17-calowym monitorze LCD z rozdzielczością ustawioną na 1280x1024p odległość ta jest równa dokładnie 10mm. Odległości ostatnich ścieżek od krawędzi emitera wynoszą dokładnie połowę tej odległości. Wysokość emitera XP-E na zdjęciu składa się więc z 3 bloków po 10mm oraz 2 krawędzi po 5mm, co daje nam łącznie 40mm. Prosta kalkulacja i wynik - 0,25mm pomiędzy ścieżkami przewodzącymi. Pora na XP-G. Jest tu o jeden blok więcej, przy zachowanych identycznych wymiarach wspomnianych wcześniej. Więc, 5x0,25mm daje nam nic innego jak 1,25mm. To tylko 63% większa powierzchnia, jak emitera diody XR-E lub XP-E. Wuala!
Pozdrawiam!
- Power2Nite
- Posty: 169
- Rejestracja: czwartek 19 lis 2009, 19:48
- Lokalizacja: Wawa
a jaki byłby sens takiego ćwiczenia ? - różne ośrodki, rożne widzenie , rożne wielkości czipa, pomijam już projektowanie obiektywów pod kątem powietrza a nie wody...
Wymiarów na pewno nie przekłamują w danych- to jaki sens ?
Już prędzej widzę sens focenia oskalpowanych diodek, ino dochodzi problem skali i odwzorowania
Wymiarów na pewno nie przekłamują w danych- to jaki sens ?
Już prędzej widzę sens focenia oskalpowanych diodek, ino dochodzi problem skali i odwzorowania
- Power2Nite
- Posty: 169
- Rejestracja: czwartek 19 lis 2009, 19:48
- Lokalizacja: Wawa
Sens dla znającego prawa optyki jest prosty. Aby wykluczyć załamanie światła między materiałem soczewki a powietrzem wkłada się diody nie od dziś do wody, która współczynnik załamania światła ma podobny do soczewki diody. A powierzchnia wody jest idealnie płaska i nie wprowadza zniekształceń dla promieni biegnących niemal prostopadle do obiektywu aparatu ustawionego nad nim. Prosty sposób na poznanie faktycznego rozmiaru czipa bez konieczności jego uśmiercania przez oskalpowanie. Nie rozumiem, co ma tutaj projektowanie obiektywów "pod kątem powietrza, a nie wody"? Chyba nikt normalny nie włożyłby obiektywu pod wodę licząc, że dalej będzie w pełni sprawny...
Pozdrawiam.
Pozdrawiam.
-
- Posty: 602
- Rejestracja: wtorek 29 lip 2008, 02:49
- Lokalizacja: podlasie
Tylko po co robić taką fotkę jak trochę postów wcześniej (dokładnie 127 post tego tematu ) jest zdjęcie diody XP-G bez soczewkiPower2Nite pisze:Chętnie zobaczyłbym takie zdjęcie wykonane pod warstewką wody (eliminacja wszelkich wad optycznych). Kto dla nas to zrobi?
Pozdrawiam