marekwoj pisze:marmez pisze:Liitokala Lii-500 zabiła mi
Podobnie stwierdził mój szwagier. Po naładowaniu ogniwa odłączył od prądu, ale pozostawił w ładowarce na kilka tygodni. A później to ładowarka (a nie on) winna, przecież ładowarka powinna ładować a nie rozładowywać

Wadą Lii-500 jest niestety stosunkowo spory prąd rozładowania po odłączeniu od prądu, który według testów wynosi aż 2mA
http://lygte-info.dk/review/Review%20Ch ... %20UK.html
Dla porównania w ładowarce XTAR VC2 jest to tylko 0,1mA, czyli 20x mniej...
mwitek pisze:ładowarka rozpozna, że naładowała aku i przestanie ładować tylko będzie podtrzymywać?
Nie będzie nic podtrzymywać, tylko przestanie ładować. Podobno też nie załączy sama ponownie ładowania, jeśli np. napięcie baterii spadnie.
To wydaje się kolejną wadą w porównaniu do XTARa, ale z drugiej strony kto zostawia na długi okres akusy w ładowarce.
endrju1 pisze:Sprawdziłem przed chwilą, akumulatorki rozładowane do 1,5V dobija do ok 2V i wyświetla END.
Akumulatorki 2,2V normalnie zaczynają się ładować, akumulatorka o napięciu 2,05V nie wykrywa.
Zastanawia mnie ta kwestia. Z tego, co piszesz wynika, że Lii-500 nie jest w stanie uratować rozładowanych mocno aku. Bo albo wykryje je nieprawidłowo i doładuje do 2A, albo w ogóle nie wykryje. A jednak ktoś tu pisał, że jakieś uratował. Jak to jest więc z tym?
XTAR potrafi normalnie naładować ogniwo, któremu napięcie spadło nawet do 0,2V.
Przeczytałem cały wątek, bo 2 dni temu kupiłem XTAR VC2 i zastanawiam się nad jego wymianą na właśnie ewentualnie Lii-500. Za Lii-500 przemawia ładowanie AA/AAA (czyli mógłbym mieć jedno urządzenie zamiast XTAR i BC-700) oraz automatyczny test pojemności. Natomiast minusem jest nieco nieprzychylnych opinii na temat napięcia pod koniec ładowania i jednak trochę uszkodzonych modeli. Wydaje się, że XTAR jest znacznie lepiej wykonany (jestem ogromnie pozytywnie zaskoczony wręcz tym - to znacznie wyższy poziom niż BC-700, do którego zapewne podobna jest Lii-500) i lepszy technicznie, natomiast ma mniej opcji. Z drugiej strony mogę raz w roku rozładować sobie akumulatorki w latarce i potem je naładować, a tym samy zrobić taki sam test jak w Lii-500. Dotakowo XTAR dzięki USB może być łatwiej zasilany, a i można go sprawdzić miernikiem USB, czy faktycznie ładuje aku do takiej pojemności jak pokazuje. Właśnie testuję nieco ogniw różnych i wkrótce wnioski, ale to chyba w innym temacie.
XTAR kupiłem w PL, więc mam gwarancję, cena taka sama jak Lii-500 z Chin. Ostatecznie nie mam pojęcia co zrobić

.