Witam
Mam prolem z doborem oświetlenia przestrzeni-najazdu w auto-lawecie.
Zastanawiałem sie nad montażem na "pająku" takiego panelu led.
https://www.aliexpress.com/item/72W-12- ... 176672e017
Obecnie są 2 lampki po bokach coś takiego :
Czy ktoś podpowie czy diody tak ułożone nie "ugotują" sie przy dłuższym użytkowaniu ?
Może ktoś ma lepsze pomysły.
Oświetlenie Auto-lawety
-
- Posty: 26
- Rejestracja: sobota 03 sty 2009, 17:42
- Lokalizacja: Borki
W czym masz problem? Masz tam dosyć miejsca albo na panel, jaki zaprezentowałeś, albo na mniejsze płaskie lampy robocze (polecam przejrzeć ofertę WAŚ'a lub Wesemu). Taka niska i podłużna powinna wejść pod belkę świetlną, czyli wysoko. Do tego na każdym boku zamontuj sobie zamykane hermetycznie gniazdko zapalniczki i dorób sobie szperacz na przewodzie. I pełnia jasności Cię czeka
Czemu coś by się miało tam gotować? Przecież to lampy przeznaczone do długotrwałej pracy i dopóki nie zasłonisz radiatorów , to nic im nie grozi.
Czemu coś by się miało tam gotować? Przecież to lampy przeznaczone do długotrwałej pracy i dopóki nie zasłonisz radiatorów , to nic im nie grozi.
Ja mam WAŚ DRL W86 jako doświetlacze mniej więcej tak jak ty zamocowane, tylko z 10 cm do środka / nawet nie widziałem że to ta firma- były tanie to kupiłem/. Na samym środku mam panel led skierowany ku końcowi rampy- do załadunku auta i szperacz na kablu z prawej strony. Te "hermetyczne" gniazda to porażka dopiero powyżej 50PLN za sztukę i zamontowany lekko w dół zdaje egzamin.
Obecnie mam tak akumulator, bezpiecznik, kabel, szperacz z wyłącznikiem -przewód gumowy zwijany na module zwijania przewodu od odkurzacza -> bo najdłużej wytrzymuję i nie pęka tak szybko na mrozie.
Co do gotowania, jak posiadają dobre radiatory to się nie ugotują/ mimo że kolega BKK mówi ze na 99% to się nie rozbiera - zalane żywicą/
Obecnie mam tak akumulator, bezpiecznik, kabel, szperacz z wyłącznikiem -przewód gumowy zwijany na module zwijania przewodu od odkurzacza -> bo najdłużej wytrzymuję i nie pęka tak szybko na mrozie.
Co do gotowania, jak posiadają dobre radiatory to się nie ugotują/ mimo że kolega BKK mówi ze na 99% to się nie rozbiera - zalane żywicą/
Ostatnio zmieniony sobota 11 lut 2017, 12:24 przez Minijoe, łącznie zmieniany 1 raz.
Mam jeszcze/ a właściwie miałem czołówkę bo padła , mam też ręczna latarkę- Nigdy za mało światła przecież nie włączam wszystkiego na raz. Szperacz się przydaje częściej niż myślisz- primo baterie, nie obchodzi cię ile ciągnie prądu żarnik; nie zgaśnie i świeci póki silnik działa. Na bębnie mieści się 6 m.b przewodu wystarczająco aby doświetlić/ wyszukać pacjenta. WAŚ do prac na lawecie załadunek do półmroku i bliska odległość. Lightbar autko przy wciąganiu i tak do 10m +naprawy na miejscu+ offroad. Latarka /szperacz namierzanie klientów i szybkie naprawy. czołówka do wszystkiego
szperacz też może być jako stacjonarny reflektor kierunkowy.
lightbar i WAŚ i jest bardzo jasno jak dla mnie- wcześniej miałem 4x120W halogeny H3
NO chyba wszystko, a ja po prawej stronie- od połowy kabiny- nad wciągarka mam "małą szafkę" na wszystko
BKK, hmm to już wiem do kogo uderzać jak się zepsują.
szperacz też może być jako stacjonarny reflektor kierunkowy.
lightbar i WAŚ i jest bardzo jasno jak dla mnie- wcześniej miałem 4x120W halogeny H3
NO chyba wszystko, a ja po prawej stronie- od połowy kabiny- nad wciągarka mam "małą szafkę" na wszystko
BKK, hmm to już wiem do kogo uderzać jak się zepsują.