Agregat prądotwórczy - jaki?
Agregat prądotwórczy - jaki?
Witam, poszukuje agtegatu jak w temacie. Moc +-2,5-3kW. Zastosowanie - jako zasilanie małej betoniarki jednofazowej i podobnych sprzętów budowlanych. Cena 800-900zł.
Ktoś może polecić coś sprawdzonego ? W tej cenie to raczej tylko chińszczyzna, ale w sumie podejrzewam ze te "markowe" to tylko nazwy mają niechińskie.
Pozdrawiam.
Ktoś może polecić coś sprawdzonego ? W tej cenie to raczej tylko chińszczyzna, ale w sumie podejrzewam ze te "markowe" to tylko nazwy mają niechińskie.
Pozdrawiam.
Rozejrzyj się za sprzętem z wojskowego demobilu. Cena jednak może być wyższa.
Kiedyś z ciekawości śledziłem temat i użytkownicy polecali:
- Honda - uwaga na podróbki (poza zakresem cenowym)
- demobil wojskowy (nie do zajechania w okazjonalnych zastosowaniach - nawet jak kupisz , to później sprzedasz z niewielką utratą wartości)
- nic poza tym jak wyżej
Kiedyś z ciekawości śledziłem temat i użytkownicy polecali:
- Honda - uwaga na podróbki (poza zakresem cenowym)
- demobil wojskowy (nie do zajechania w okazjonalnych zastosowaniach - nawet jak kupisz , to później sprzedasz z niewielką utratą wartości)
- nic poza tym jak wyżej
Demobil wojskowy ostatnimi czasy jest nieosiągalny dla zwykłego śmiertelnika .
Rozumiem że wynalazki tego typu :agregat, nie posłużą ?
Rozumiem że wynalazki tego typu :agregat, nie posłużą ?
Rok bez napraw minimum (optymista ze mnie wiem) .
Nie sądzicie że rynek części zamiennych dla tych chińskich wynalazków jest znacznie bogatszy niż rynek części dla starego sprzętu wojskowego ?
Wiadomo że najlepiej byłoby kupić jakiś sprzęt nie do zdarcia, ale jedyne co znalazłem na OLX z wojskowych sprzętów to zabytki z końca lat 60tych które swoje lata świetności to raczej już dawno mają za sobą.
Może ktoś z forumowiczów miał styczność z tym tanim chińskim sprzętem i może powiedzieć czy to się nadaje do użytku na budowie domku jednorodzinnego?
Nie sądzicie że rynek części zamiennych dla tych chińskich wynalazków jest znacznie bogatszy niż rynek części dla starego sprzętu wojskowego ?
Wiadomo że najlepiej byłoby kupić jakiś sprzęt nie do zdarcia, ale jedyne co znalazłem na OLX z wojskowych sprzętów to zabytki z końca lat 60tych które swoje lata świetności to raczej już dawno mają za sobą.
Może ktoś z forumowiczów miał styczność z tym tanim chińskim sprzętem i może powiedzieć czy to się nadaje do użytku na budowie domku jednorodzinnego?
Tu nawet nie chodzi o dostępność części, bo do Henschli i Leylandów jest wszystko, ale to poważny sprzęt do poważnych zastosowań i z poważnymi cenami części. Pompa wtryskowa kosztuje 2500 PLN ze stanu magazynowego, remont silnika to ok. 80 000 PLN. Jednak np. w Indiach działa do dzisiaj masa tych agregatów, raczej nie bez powodów?
Jeśli chodzi o agregat na budowę to każdy sprzęt z marketu działa no i ma gwarancję praktycznie na cały czas budowy. Jeśli ma być trochę ekonomicznej i niezawodnie, a przy tym prawie bez smrodu, to jakakolwiek Honda.
Jeśli chodzi o agregat na budowę to każdy sprzęt z marketu działa no i ma gwarancję praktycznie na cały czas budowy. Jeśli ma być trochę ekonomicznej i niezawodnie, a przy tym prawie bez smrodu, to jakakolwiek Honda.
Bo, to jest demobil. Pewnie można trafić na sprzęt magazynowy jak i na ruinę do remontu.cwancisz pisze: ale jedyne co znalazłem na OLX z wojskowych sprzętów to zabytki z końca lat 60tych które swoje lata świetności to raczej już dawno mają za sobą.
Jeśli bym kupował, to po obejrzeniu i sprawdzeniu pod pełnym obciążeniem.
PAD-2 nie wygląda tak ładnie jak z podanego sznurka, ale jest przeznaczony do pracy ciągłej. (gniotsia niełamiotsia)
W mojej rodzinie pralka frania działa do dnia dzisiejszego i ruda się jej nie ima, a będzie pewnie z lat 70tych. Jedynie urwała się kulka zamykająca wąż spustowy
Sprzęt marketowy - nie znam warunków gwarancyjnych, ale może faktycznie jak padnie, to do serwisu. Tylko, czy na budowie możesz poczekać na naprawę?
Jak reklamowałem akumulator samochodowy, to nikogo nie obchodziło, że przez 3 tygodnie to był mój problem.
pzdr
a
Dzięki wszystkim za odpowiedzi.
Rozmawiałem w międzyczasie z kilkoma znajomymi którzy budowali domy na agregatach marketowych i w sumie żaden nie miał większych problemów z nimi. Kultura pracy może zostawiała troche do życzenia i występowały problemy ze starterem ręcznym bo łamały się plastikowe zębatki (w tych modelach bez rozrusznika) a poza tym prąd był zawsze kiedy był potrzebny....
A biorąc pod uwagę że za najtańszą Honde z AVR trzeba zapłacić tyle co za trzy marketówki to chyba wnioski nasuwają się same niestety.
Rozmawiałem w międzyczasie z kilkoma znajomymi którzy budowali domy na agregatach marketowych i w sumie żaden nie miał większych problemów z nimi. Kultura pracy może zostawiała troche do życzenia i występowały problemy ze starterem ręcznym bo łamały się plastikowe zębatki (w tych modelach bez rozrusznika) a poza tym prąd był zawsze kiedy był potrzebny....
A biorąc pod uwagę że za najtańszą Honde z AVR trzeba zapłacić tyle co za trzy marketówki to chyba wnioski nasuwają się same niestety.
Naprawiam tego trochę i jeśli chodzi o silniki, to z częścią nie jest wcale źle. To bardzo dobrze wykonane kopie/podróbki silnika hondy. Pracują bezproblemowo, jeśli dba się o nie tak, jak powinno. A nie, że przy próbie spuszczenia oleju mogę łyżką go wybierać z miski lub silnik gasł, bo czujnik poziomu oleju go gasił, bo olej wypłynął. Więc czujnik został pominięty. No i zapaćkane wszystkim czym się da gaźniki. Część nie do odratowania. Na szczęście części tanie i ogólnie dostępne. Gorzej jest z blokami generatora, bo w tej chwili dominuje namiastka drutu nawojowego, czyli CCA, czyli Copper Covered Aluminium, czyli drut aluminiowy pokrywany miedzią. Niby ma mieć ta same parametry. Ale nie ma. I przepala się to dość często.
Moją radą, jest kupić sobie uszkodzony agregat za małe pieniądze i go sobie uruchomić. Nie są to straszne koszty, a przewinięcie z CCA na drut miedziany na pewno poprawi niezawodność. Niedawno miałem agregat, w którym chińczyk za mocno związał uzwojenia i te się w tym miejscu poprzecierały, narobiły zwarć i popaliły.
Trzeba też dokładnie patrzyć na parametry wypisywane na agregatach. Bo tutaj to już jest wolna amerykanka. Na agregacie napisane 4 kW, a okazuje się, że tyle ma silnik w porywach, a generator maksymalnie 2.7 kW mocy chwilowej, a ciągła nie przekracza 2.5 kW. Też już miałem takich, co to kupili "mocne" agregaty i przywozili do naprawy, bo nie dawały rady.
Sprzęt wojskowy jest dostępny bez problemów, części do jego naprawy też, ale jest to zdecydowanie droższa wersja, bardziej hałaśliwa, mniej ekonomiczna. W wojsku nie to się liczyło przecież.
Ostatnią możliwością jest zakup używanego markowego agregatu. Są osoby i firmy tym handlujące.
Moją radą, jest kupić sobie uszkodzony agregat za małe pieniądze i go sobie uruchomić. Nie są to straszne koszty, a przewinięcie z CCA na drut miedziany na pewno poprawi niezawodność. Niedawno miałem agregat, w którym chińczyk za mocno związał uzwojenia i te się w tym miejscu poprzecierały, narobiły zwarć i popaliły.
Trzeba też dokładnie patrzyć na parametry wypisywane na agregatach. Bo tutaj to już jest wolna amerykanka. Na agregacie napisane 4 kW, a okazuje się, że tyle ma silnik w porywach, a generator maksymalnie 2.7 kW mocy chwilowej, a ciągła nie przekracza 2.5 kW. Też już miałem takich, co to kupili "mocne" agregaty i przywozili do naprawy, bo nie dawały rady.
Sprzęt wojskowy jest dostępny bez problemów, części do jego naprawy też, ale jest to zdecydowanie droższa wersja, bardziej hałaśliwa, mniej ekonomiczna. W wojsku nie to się liczyło przecież.
Ostatnią możliwością jest zakup używanego markowego agregatu. Są osoby i firmy tym handlujące.