Amortyzator rowerowy - blokada skoku.
Amortyzator rowerowy - blokada skoku.
Siemka.
Zastanawiam się nad zakupem amortyzatora rowerowego z blokadą skoku (olejową). Jednak teraz pytanie jest takie - czy z manetką czy bez manetki blokady...
Dlatego że jestem w tym temacie nieco ciemny, pytam się was o tą właśnie blokadę. Wiem że służy ona do tego aby jak najmniej energii wytracać na bujanie roweru przy podjazdach pod górę itd. Jednak czy taka blokada wytrzyma np. podbicie przedniego koła roweru przy wjeździe na krawężnik ?
Docelowo myślę o XCR z manetką, wersja TA (skok 120 mm).
Zastanawiam się nad zakupem amortyzatora rowerowego z blokadą skoku (olejową). Jednak teraz pytanie jest takie - czy z manetką czy bez manetki blokady...
Dlatego że jestem w tym temacie nieco ciemny, pytam się was o tą właśnie blokadę. Wiem że służy ona do tego aby jak najmniej energii wytracać na bujanie roweru przy podjazdach pod górę itd. Jednak czy taka blokada wytrzyma np. podbicie przedniego koła roweru przy wjeździe na krawężnik ?
Docelowo myślę o XCR z manetką, wersja TA (skok 120 mm).
ILPT
Amor z tej półki cenowej będzie tak mało czuły, że w praktyce nie odczujesz w podjazdach przy pozycji siedzącej różnicy przy wł/wył blokadzie. Piszą ludziska na forach, że skoki na włączonej blokadzie mogą ją uszkodzić. Ja nie raz zapomniałem wyłączyć blokady a mimo wszystko amortyzator działa dalej jak trzeba.
Bez manetki pewnie wychodzi taniej za to musisz sięgnąć ręką nieco dalej. Jak się nie ścigasz to chyba bez większej różnicy.
Bez manetki pewnie wychodzi taniej za to musisz sięgnąć ręką nieco dalej. Jak się nie ścigasz to chyba bez większej różnicy.
Masz już jakiś pomysł jak to przerobić?
Przecież xcr pluje nawet olejem po zalaniu.
Szkoda zachodu na takie przeróbki w xcr.Mała sztywność widelca,kiepskie uszczelki,plastikowe tuleje ślizgowe,niska trwałość,brak czułości,schodząca anoda.Chyba,że zabawa dla samej zabawy.
Lepiej dołożyć i poszukać coś sensownego,działającego.
Przecież xcr pluje nawet olejem po zalaniu.
Szkoda zachodu na takie przeróbki w xcr.Mała sztywność widelca,kiepskie uszczelki,plastikowe tuleje ślizgowe,niska trwałość,brak czułości,schodząca anoda.Chyba,że zabawa dla samej zabawy.
Lepiej dołożyć i poszukać coś sensownego,działającego.
To przepraszam,pisałeś,że przeszkadza Tobie pommpowanie na podjazdach,o wytracaniu energii.
Dlatego odebrałem to,jako pytanie dotyczące trochę innego sprzętu i typu jazdy.
Blokada hydrauliczna w amortyzatorach nie jest blokadą 100 procentową,przeważnie pozwala na niewielki ruch podczas gwałtownego podbicia.Istnieją też blokady które pozwalają na regulację siły jaka jest potrzebna do automatycznego zwolnienia jej np przy wjechali w wyrwę na drodze.Więc obawy uszkodzenia mechanizmu blokady są niewielkie,przynajmniej w tych działających amortyzatorach.
Generalnie blokada to zabawa na tydzień dwa po zakupie amortyzatora,potem ustawiasz kompresje,tlumienie,odbicie i zapominasz o blokadzie.
Chyba,że ścigasz się i walczyć o każdy ułamek sekundy.
Dlatego odebrałem to,jako pytanie dotyczące trochę innego sprzętu i typu jazdy.
Blokada hydrauliczna w amortyzatorach nie jest blokadą 100 procentową,przeważnie pozwala na niewielki ruch podczas gwałtownego podbicia.Istnieją też blokady które pozwalają na regulację siły jaka jest potrzebna do automatycznego zwolnienia jej np przy wjechali w wyrwę na drodze.Więc obawy uszkodzenia mechanizmu blokady są niewielkie,przynajmniej w tych działających amortyzatorach.
Generalnie blokada to zabawa na tydzień dwa po zakupie amortyzatora,potem ustawiasz kompresje,tlumienie,odbicie i zapominasz o blokadzie.
Chyba,że ścigasz się i walczyć o każdy ułamek sekundy.
"Pompowanie" widelcem można znacznie ograniczyć odpowiednią techniką jazdy - więcej pracy rękami, rytmiczne przechylanie roweru przy pedałowaniu. Przy tej ramie (sfx500) większym problemem jest tracenie energii w tylny amortyzator, bo domyślam się że nie ma tam dampera z blokadą.
Miałem XCRa przez 2 lata i trochę z nim kombinowałem - wydłużyłem skok ze 100 do ~130 mm. Do rekreacyjnej jazdy jest całkiem ok, na pewno lepszy niż "uginacze" montowane w marketowych rowerach za kilkaset zł. Trzeba tylko pamiętać; że praktycznie nie ma tłumienia powrotu, więc każda większa przeszkoda zostaje w dużym stopniu, choć z opóźnieniem, "oddana" w ręce. Jak jesteś lekki, to możesz wyjąć jedną ze sprężyn żeby wykorzystać więcej skoku i poprawić działanie tłumienia. Jeśli chodzi o modyfikacje tego widelca, to moim zdaniem warto uszczelnić śrubki na dole i zalać go olejem, żeby sam się smarował podczas jazdy, to powinno poprawić płynność pracy i żywotność ślizgów.
Swojego XCRa w tym roku oddałem bratu, a sobie sprawiłem 10 letni, dwu półkowy Marzocchi Drop Off 170mm i różnica jest kolosalna, ten widelec na prawdę spełnia swoją rolę - podczas jazdy nie zdaje się z tego sprawy, ale patrząc z boku widać, że pracuje jak te w motocyklach.
Miałem XCRa przez 2 lata i trochę z nim kombinowałem - wydłużyłem skok ze 100 do ~130 mm. Do rekreacyjnej jazdy jest całkiem ok, na pewno lepszy niż "uginacze" montowane w marketowych rowerach za kilkaset zł. Trzeba tylko pamiętać; że praktycznie nie ma tłumienia powrotu, więc każda większa przeszkoda zostaje w dużym stopniu, choć z opóźnieniem, "oddana" w ręce. Jak jesteś lekki, to możesz wyjąć jedną ze sprężyn żeby wykorzystać więcej skoku i poprawić działanie tłumienia. Jeśli chodzi o modyfikacje tego widelca, to moim zdaniem warto uszczelnić śrubki na dole i zalać go olejem, żeby sam się smarował podczas jazdy, to powinno poprawić płynność pracy i żywotność ślizgów.
Swojego XCRa w tym roku oddałem bratu, a sobie sprawiłem 10 letni, dwu półkowy Marzocchi Drop Off 170mm i różnica jest kolosalna, ten widelec na prawdę spełnia swoją rolę - podczas jazdy nie zdaje się z tego sprawy, ale patrząc z boku widać, że pracuje jak te w motocyklach.
Tylny amortyzator ma standardowo - regulację naprężenia i powrotu. Można go zablokować i jest sztywny.
Mój XCR również jest zalany olejem i tak jakoś śmigam choć jak już kiedyś pisałęm - amor jest dobity przez poprzedniego właściciela.
Najtańszy przedni amor powietrzny jaki znalazłem to minimum 400 zł. Trochę dużo jak na mój budżet.
Mój XCR również jest zalany olejem i tak jakoś śmigam choć jak już kiedyś pisałęm - amor jest dobity przez poprzedniego właściciela.
Najtańszy przedni amor powietrzny jaki znalazłem to minimum 400 zł. Trochę dużo jak na mój budżet.
ILPT