Power bank na 2/3 li-iony i coś tam się lutuje, ale rzeczywiście gazowa chyba lepsza, bo jak jest laptop to też jest prąd (chyba że na baterii, ale zaś skróci czas działania)
Oglądaliście drugi film z pierwszego linku? Ta lutownica jest świetna lutujemy coś (coś baaaardzo małego) potem raz dwa na zwilżoną gąbkę i możemy schować do kieszeni bo grot jest zimny, cudo i do tego 40W z USB może jakieś zbiorowe zamówienie?
Nigdy nie byłem zwolennikiem obciążania USB jakimiś wiatrakami, lampkami , grzałkami do kubków i tego typu wynalazkami. Ta (pseudo) lutowniczka też mi się nie podoba, wolę gazową za 50zł. Miejsca bez prądu gdzie najczęściej przychodzi mi lutować to samochód, więc tam od biedy zamiast gazowej mogę użyć takiej zasilanej z samochodowej zapalniczki, oczywiście gdybym miał, ale mam gazówkę
Posiadam od pół roku lutownicę USB, ogólnie nie mam powodu do narzekania przy lutowaniu drobnych rzeczy. Zasilam ją poprzez przerobiony zasilacz ATX na warsztatowy. Szybko się rozgrzewa i smaży cynę.