vin324pl pisze:No tak kierowalem się doświadczeniem z Convoy.
A jak w NANJGu skończy się praca w trybie stabilizacji, to jak to wygląda dalej?
PS też tego nie testowałem, bo różnice subiektywne są niezauważalne, ze stoperem w ręce coś się zmierzy.
A, co gorsza w rozważaniach, to np moje drivery przy powiedzmy 5% będą świeciły krócej niż fabryczne, bo mój będzie miał stabilizację do końca (będzie pracował tylko 1 ew 2 AMCki) a w fabrycznym będzie już od dawna tryb ze spadającym prądem i ilością światła (przy ok 3,5V prąd zacznie spadać, bo wszystkie 8 AMCków będzie pracowało ze stałym współczynnikiem wypełnienia). Fabryczny po dojściu do 3V będzie mrugał a mój mrugnie i wejdzie w niższy tryb i później jeszcze niższy i tak przez ok 1 dobę a później jeszcze mrugając kolejną do całkowitego wyłączenia a fabryczny dalej będzie lekko mrugał.
Innym ważnym problemem, dla którego nie mostkuję sprężyny, jest fakt, że przy jakimś niekontrolowanym zwarciu popłynie przez nią duży prąd i spowoduje jej skurczenie, co z kolei odetnie zasilanie od ogniwa. Raz miałem sytuację, że uratowało mnie to przed skutkami dłuższego zwarcia ogniwa. Co prawda była gorsza i dłuższa sprężyna niż w Convoyach ale żyję z nadzieją, że tutaj może być podobnie.