Strona 1 z 2

Aku po taniości (bez ładowarki?)

: czwartek 25 wrz 2008, 17:18
autor: Grafit_alpha3
Witam wszystkich! Przepraszam, że zaczynam od problemow a nie od prezentacji skończonego projektu ;)

Chcę zrobić fajne oświetlenie do roweru. Jestem w trakcie kompletowania zamówienie z DX i wszystko było by OK gdyby nie ceny ładowarek do aku Li-ion (18650 innych chyba też).
W związku z tym jak zwylke coś wymyśliłem i oto moje pytanie:
Czy baterię LiFePO4 naładuję podłączając BEZPOŚREDNIO (bez kontrolerów itd. mały opornik chyba trzeba będzie wstawić, bo opór wewnętrzny baterii jest minimalny) do ładowaki nokii ACP-7E
Na tabliczce znamionowej mam 3,7V/355mA
Natomiast baterie:
- Working Voltage:3.2V and Peak Voltage: 3.6V
- Charging cut-off voltage: 3.6V

I drugie pytanie
Czy ten driver będzie chodził z tymi akumulatorami? Jakoś nie wiedzę jaki ma minimalny prąd źródła.

: czwartek 25 wrz 2008, 17:44
autor: madmun
Witaj

przeta 8$ na ładowarkę dla 18650 to nie dużo ?? dwa razy tyle wydajesz na piwo w kanjpie

: czwartek 25 wrz 2008, 18:08
autor: Grafit_alpha3
No tak niby niewiele, ale problem jest w tym że nie piję piwa jak mam jeździć na rowerze :grin:

Tak sie pewnie skończy, ale zastanawia mnie czy sie da.

: czwartek 25 wrz 2008, 19:10
autor: Calineczka
nie wiem, czy dobrze koajrze ta ladowarke ale to taka standardowa, kwadraciak obły....o ile pamietam nic impulsowego, w srodku trafo, 4 diody i kondensator elektrolityczny, na wyjsciu bez obciazenia ma z 9V albo i wiecej.....a Ty masz miernik w ogóle?
Moim zdaniem NIE

: czwartek 25 wrz 2008, 19:34
autor: Grafit_alpha3
No właśnie taki obły kwadracik. Nie mam miernika, ani śrubokręta żeby to rozkręcić (jakiś security screw). Pewnie jest tak jak mówisz. Zostawię temat do jutra i jak nik nie będzie miał nic do dodania to skasuję. Szkoda

: czwartek 25 wrz 2008, 22:01
autor: Steff.k
Na pewno jest tak jak Calineczka napisał. To jest tylko i wyłącznie zasilacz i nie można tym bezpiecznie ładować jakichkolwiek baterii.

: środa 01 paź 2008, 23:42
autor: wit
Steff.k pisze:Na pewno jest tak jak Calineczka napisał. To jest tylko i wyłącznie zasilacz i nie można tym bezpiecznie ładować jakichkolwiek baterii.

Witam.
Jak rozumiem to ładowarka bez żadnych zabezpieczeń przed przekroczeniem napięcia...
dobrze kolega pisze NIEEEEEEEEEEE

a dla wszystkich chcących przyoszczędzić i ładować akumulatory litowe ładowarkami innymi niż do litowych zadam pytanie...
lubicie mieszkać pod mostem ? ewentualnie bawi was potencjalny widok płonącego mieszkania? poparzonej rodziny?



dodam, że żadna woda ani nawet gaśnica nie gasi płonącego litu.

li-pol zapalają sie bardzo łatwo przy przekroczeniu napięć ładowania -dopuszczalne jest 4,2V na ogniwo -5V to już pewny pożar.
podobnie znaczne przegrzanie w czasie ładowania lub pracy
a zwłaszcza nawet krótkotrwałe zwarcie ogniwa.

li-jon porządnych firm (nawet niezabezpieczone jak "laptopowe" sony sanyo panasonic) zapalają się rzadko -jednak się zdarza -nawet tym zabezpieczonym -zwłaszcza jesli kiepskich firm.
zwłaszcza jeśli przekroczeniu napięcia ładowania towarzyszy znaczny prąd ładowania.
zwarcie bardzo często powoduje rozerwanie ogniwa i zapłon.

mimo, że li-jon jest znacznie bezpieczniejszy niż -li-pol -że rzadziej się zapala.-jednak jeśli już się zapali -szerzej rozbryzguje płonące wnętrzności -zapłon li-jon to często rozprysk


oba typy są względnie bezpieczne tylko przy prawidłowym użytkowaniu. li-jon bezpieczniejsze.

li-pol lepiej sobie odpuścić -chyba,ze jest się specem od aku i potrzeba ekstremalnych mocy z małego akuska -jednak to niebezpieczne.

ponadto
wszelkie li-pol i li-jon rozładowane poniżej dopuszczalnego limitu (okolo2,8V na ogniwo) -nawet jeśli "wstaną" w ładowaniu -to bezpowrotnie tracą część pojemności -ale co ważniejsze -przy kolejnych ładowaniach po nawet pojedynczym zbyt głębokim rozładowaniu POWAŻNIE rośnie ryzyko zapłonu

aku litowe ładujemy zawsze specjalnymi ładowarkami. zawsze pod kontrolą. nigdy nie dopuszczamy do zwarcia. nigdy nie "podnosimy" nadmiernie rozładowanych ogniw.


aku litowo fosforanowe są względnie bezpieczne -ich bebechy ze względu na inny skład są "teoretycznie niepalne"
niestety tylko teoretycznie.
powiedzmy mają się tak jak nafta do benzyny...

zapalają się bardzo rzadko -nieźle znoszą NIEWIELKIE przeładowania czy za głębokie rozładowania. podstawowe ryzyko przy li-fe po4 -to przy znacznym przeładowaniu lub przy zwarciu -rozerwanie ogniwa i opryskanie -obrzucenie gorącymi i agresywnymi chemicznie bebechami ogniwa.
trzeba mieć sporego pecha żeby to się zapaliło.... 1000 osobom sie uda opędzić jedynie zniszczeniem ogniw li-fepo4 i dziurami w dywanach oraz oparzeniami.
jednak któż zaręczy, ze nieostrożny użytkownik nie będzie tym 1001 ?

technologia litowych aku jest super -ale wymaga rozsądku -stosowania pewnego i specjalnie przeznaczonego do danego typu ogniw sprzętu ładującego -oraz zachowania szczególnej ostrożności. nigdy nie zostawiamy ładujących sie aku litowych bez kontroli!!!

w modelarstwie jest zwyczaj ,że li-polki ładuje sie w ceramicznych doniczkach lub w specjalnych ognioodpornych woreczkach.
li-jon i li-fe po4 ładuje się bardziej beztrosko jednak często też w doniczkach.
i zawsze wszelkie lity SPECJALNYMI ładowarkami.

znam "z pierwszych rąk" historię, że jednemu z kolegów modelarzy spalił się nowy samochód w trakcie ładowania aku litowego.
pozdrawiam.
Witek.

: wtorek 07 paź 2008, 23:34
autor: kodi
Dobra - odpowiedz na pytanie autora watku - nie, nie mozesz. Wprawdze LiFePo4 mozna ladowac metoda CCCV, ale to co przedstawiles w swoim pytaniu to ani CC ani CV nie zapewnia. Co do tych ogniw - sa to najbardziej gowniane ogniwa LiFePo4 jakie widzialem. Ich jedyna zaleta jest to, ze nie wybuchaja.
Jesli nie masz miernika ani wkretaka - nie kombinuj. Jesli nie chcesz takowych sprzetow kupic - kup DOBRE ogniwo 18650 z ZABEZPIECZENIEM (polecam ogniwa AW) i dobra ladowarke. Wydasz 25-30$ a oszczedzisz zdrowie (i nerwy) swoje i swojej rodziny. Jest takie stare przyslowie "biednego nie stac na tanie zakupy" i w tym przypadku sie to calkowicie zgadza.

Apropos drivera, o ktory pytasz - nie ma najmniejszego sensu (poza trybami) stosowac go do ogniw LiFePo4, gdyz nie podniesie ich napiecia - czyli na diodzie bedziesz mial 3.3V, co jest jednak za mala wartoscia dla sensownej jasnosci w trybie high. Driver ten jest pomyslany do pracy ogniwami Li-ion albo Li-Poly (zakres napiec 3.6-4.2V).

: środa 08 paź 2008, 00:44
autor: Bocian
wit pisze:
Steff.k pisze:Na pewno jest tak jak Calineczka napisał. To jest tylko i wyłącznie zasilacz i nie można tym bezpiecznie ładować jakichkolwiek baterii.

Witam.
Jak rozumiem to ładowarka bez żadnych zabezpieczeń przed przekroczeniem napięcia...
dobrze kolega pisze NIEEEEEEEEEEE

a dla wszystkich chcących przyoszczędzić i ładować akumulatory litowe ładowarkami innymi niż do litowych zadam pytanie...
lubicie mieszkać pod mostem ? ewentualnie bawi was potencjalny widok płonącego mieszkania? poparzonej rodziny?



dodam, że żadna woda ani nawet gaśnica nie gasi płonącego litu.

li-pol zapalają sie bardzo łatwo przy przekroczeniu napięć ładowania -dopuszczalne jest 4,2V na ogniwo -5V to już pewny pożar.
podobnie znaczne przegrzanie w czasie ładowania lub pracy
a zwłaszcza nawet krótkotrwałe zwarcie ogniwa.

li-jon porządnych firm (nawet niezabezpieczone jak "laptopowe" sony sanyo panasonic) zapalają się rzadko -jednak się zdarza -nawet tym zabezpieczonym -zwłaszcza jesli kiepskich firm.
zwłaszcza jeśli przekroczeniu napięcia ładowania towarzyszy znaczny prąd ładowania.
zwarcie bardzo często powoduje rozerwanie ogniwa i zapłon.

mimo, że li-jon jest znacznie bezpieczniejszy niż -li-pol -że rzadziej się zapala.-jednak jeśli już się zapali -szerzej rozbryzguje płonące wnętrzności -zapłon li-jon to często rozprysk


oba typy są względnie bezpieczne tylko przy prawidłowym użytkowaniu. li-jon bezpieczniejsze.

li-pol lepiej sobie odpuścić -chyba,ze jest się specem od aku i potrzeba ekstremalnych mocy z małego akuska -jednak to niebezpieczne.

ponadto
wszelkie li-pol i li-jon rozładowane poniżej dopuszczalnego limitu (okolo2,8V na ogniwo) -nawet jeśli "wstaną" w ładowaniu -to bezpowrotnie tracą część pojemności -ale co ważniejsze -przy kolejnych ładowaniach po nawet pojedynczym zbyt głębokim rozładowaniu POWAŻNIE rośnie ryzyko zapłonu

aku litowe ładujemy zawsze specjalnymi ładowarkami. zawsze pod kontrolą. nigdy nie dopuszczamy do zwarcia. nigdy nie "podnosimy" nadmiernie rozładowanych ogniw.


aku litowo fosforanowe są względnie bezpieczne -ich bebechy ze względu na inny skład są "teoretycznie niepalne"
niestety tylko teoretycznie.
powiedzmy mają się tak jak nafta do benzyny...

zapalają się bardzo rzadko -nieźle znoszą NIEWIELKIE przeładowania czy za głębokie rozładowania. podstawowe ryzyko przy li-fe po4 -to przy znacznym przeładowaniu lub przy zwarciu -rozerwanie ogniwa i opryskanie -obrzucenie gorącymi i agresywnymi chemicznie bebechami ogniwa.
trzeba mieć sporego pecha żeby to się zapaliło.... 1000 osobom sie uda opędzić jedynie zniszczeniem ogniw li-fepo4 i dziurami w dywanach oraz oparzeniami.
jednak któż zaręczy, ze nieostrożny użytkownik nie będzie tym 1001 ?

technologia litowych aku jest super -ale wymaga rozsądku -stosowania pewnego i specjalnie przeznaczonego do danego typu ogniw sprzętu ładującego -oraz zachowania szczególnej ostrożności. nigdy nie zostawiamy ładujących sie aku litowych bez kontroli!!!

w modelarstwie jest zwyczaj ,że li-polki ładuje sie w ceramicznych doniczkach lub w specjalnych ognioodpornych woreczkach.
li-jon i li-fe po4 ładuje się bardziej beztrosko jednak często też w doniczkach.
i zawsze wszelkie lity SPECJALNYMI ładowarkami.

znam "z pierwszych rąk" historię, że jednemu z kolegów modelarzy spalił się nowy samochód w trakcie ładowania aku litowego.
pozdrawiam.
Witek.
Wit a Ty tak piszesz coś zasłyszał czy z praktyki bo mam kilka uwag do Twojej rozbudowanej wypowiedzi....

: środa 08 paź 2008, 23:53
autor: kodi
Tzn wie ze gdzies dzwonia, ale nie wie w ktorym kosciele :D

panie Adminie - tniemy cytaty :P

: środa 08 paź 2008, 23:58
autor: wit
Bocian pisze:
Wit a Ty tak piszesz coś zasłyszał czy z praktyki bo mam kilka uwag do Twojej rozbudowanej wypowiedzi....
Witam.
głownie z praktyki. od ponad piętnastu lat jestem modelarzem - i bawię się modelami sterowanymi radiem -tylko z napędem elektrycznym.

głównie latającymi -samoloty -a od niedawna także modele śmigłowców. w międzyczasie przewijały się i jakieś modele łódeczek -ślizgów.


zaczynałem od aku ni-cd -potem ni-mh -a jak tylko pojawiły się pierwsze li-jon -odzyskiwałem ogniwa z baterii laptopowych i prawdopodobnie jako jeden z pierwszych w polsce używałem tego do napędu modeli.

od kilku lat intensywnie używam li-pol.

ogniwa litowo fosforanowe (li-fe po4) jak dla mnie są zazwyczaj zbyt ciężkie. w stosunku do pojemności i mocy.

tak więc praktycznie używam różnych akumulatorków przy ekstremalnych zastosowaniach -
i mam troszkę kolegów którzy też się tym bawią.

kiedyś poświęcałem temu sporo czasu -śledząc wszelkie nowinki techniczne oraz używając wielu z nich.
dziś po prostu brakuje czasu. na hobby czas limitowany.
no i nowinek pojawia się tak wiele -a dane techniczne zmieniają się tak szybko, że trudno za tym nadążyć...

wal z uwagami -polemika zawsze służy rozwijaniu wiedzy.
pozdrawiam.
Witek.

: piątek 10 paź 2008, 10:25
autor: kodi
wit pisze: ogniwa litowo fosforanowe (li-fe po4) jak dla mnie są zazwyczaj zbyt ciężkie. w stosunku do pojemności i mocy.
Generalnie do czesci o Li-Poli i Li-Ion sie nie bede czepial, ale jesli piszesz to co wyzej - to ciut zostales w tyle z ogniwami. Wlasnie sie bawie ogniwami wykonanymi w ulepszonej technologii LiFePo4. Srednica 26mm, 65mm dlugosci, 70g wagi. Nominalnie 2.3Ah. Obciazenie ciagle - 65A. Chwilowe - 120A. Zjawisko thermal-runaway, tak niebezpieczne w Li-Poli, wystepuje tutaj powyzej 500 stopni C, co w praktyce oznacza, ze trzeba ogniwo podgrzac do tej temperatury, gdyz przy 60A pradu rozladowania sa troche cieple. Prad ladowania - teoretycznie ograniczony do 20A, w praktyce ludzie laduja pradem do prawie 30A (tak - pelne naladowanie w jakies 6-7 minut). Faktycznie - jedyna ich wada jest to, ze gestosc energii/jednostke objetosci jest mniejsza niz dla ogniw Li-Ion i Li-Poly.
Ogniwa te sa na rynku od ponad 2 lat...

: piątek 10 paź 2008, 11:00
autor: DNF
Kodi, ogniwka widac ze sa swietne. Powiedz tylko jaka jest cena tych cudeniek :twisted:
Pozdrawiam
DNF

: piątek 10 paź 2008, 11:55
autor: kodi
DNF pisze:Kodi, ogniwka widac ze sa swietne. Powiedz tylko jaka jest cena tych cudeniek :twisted:
Pozdrawiam
DNF
Ja placilem 15.50$ z transportem - inna bajka, ze kupowalem "ciut" wiecej.

: piątek 10 paź 2008, 20:31
autor: wit
kodi pisze:
wit pisze: ogniwa litowo fosforanowe (li-fe po4) jak dla mnie są zazwyczaj zbyt ciężkie. w stosunku do pojemności i mocy.
Generalnie do czesci o Li-Poli i Li-Ion sie nie bede czepial, ale jesli piszesz to co wyzej - to ciut zostales w tyle z ogniwami. ....

Faktycznie - jedyna ich wada jest to, ze gestosc energii/jednostkę objetosci jest mniejsza niz dla ogniw Li-Ion i Li-Poly.
i właśnie o to chodzi, że mniejsza gęstość energii. i na jednostkę objętości i wagi niestety też.
a Kolega sam sobie przeczy -przecież pisząc o mniejszej gęstości energii -przyznajesz mi rację ;)

3 dobre lipole 2,2 Ah pojemności dają około 10V i prąd 60 A -a ważą około 160g lub mniej... (wiesz -są już li-pol na prądy 35C... )

podobną wydajność co do mocy lub pojemności w watogodzinach -to mają 4 ogniwa li-fe ważące około 250g zamiast 3 li-pol. z tą pojemnością to nawet jeszcze gorzej wypadają...

typowy model samolotu o średnim poborze mocy lata przeciętnie 2x dłużej na li-pol niż na li-fe.
i dla mnie to decyduje. czy mam 4 minuty czy 10 minut pracy silnika czyni różnicę.

i ja ŚWIADOMIE godzę się na ryzyko stosowania li-pol. oraz na to, że po 2 latach pakiet padnie. a intensywnie używany padnie po 2 miesiącach -nawet jeśli jest dobrej marki.


a ładowanie li-fe w czasie 6 minut -oj chyba ktoś bajek naopowiadał.
bezpieczne i zapewniające trwałość jest ładowanie w czasie około godziny prądami rzędu 2-3 C a pod koniec ładowanie zmniejszającym się prądem przy stałym napięciu (ogranicznik) .
licząc się ze zmniejszoną trwałością ogniw li-fe można ładować w czasie około pół godz prądami około 5C -a więc dla najpopularniejszych li-fe 2,3Ah prądami około 10A a potem zmniejszający się prąd w celu ograniczenia napięcia.

sporo modelarzy ładuje takie ogniwa w czasie około 15 minut -jednak NIE DO PEŁNA a jedynie do około 80%.

a właśnie modelarstwo jest dziedziną gdzie z akusków wydusza się najwięcej. chodzą plotki o ładowaniu w czasie 6 minut -jednak jeszcze nie spotkałem nikogo kto by tak ładował -ani koledzy nie potrafią podać żadnej konkretnej osoby. po prostu w cuda to ja już dość dawno przestałem wierzyć... coś się gada jednak nikt KONKRETNY tego nie próbował.
słowem -bajki.

co do bezpieczeństwa i wielkich prądów które są bezpieczne dla li-fe po4...
65A dla ogniw o pojemności 2,3Ah -owszem. a i to raczej chwilowo -jako prąd max mocy silnika a średnio zwykle mniej -i na pewno przy dobrym chłodzeniu.

125A -jako prądy trwające kilka sekund a i tak katujące ogniwo....

a co do opiewanego w reklamach "absolutnego bezpieczeństwa" ogniw A123 li-fe przystosowanych do dużych prądów....
wiesz Kolego z czego wynika to, że ogniwa się nie grzeją i że można czerpać te 65A a może nawet i 125A (osobiście bym nie ryzykował) ?

ano z tego,że ogniwa mają krańcowo małą oporność wewnętrzną !!!
polepszenie mocy poprzez zmniejszenie oporności
-wtedy i większy prąd
-i mniejszy spadek napięcia na ogniwie
-i mniejsza strata mocy -a więc i mniej się grzeje ogniwo....

jednak ma to i dodatkowy NIEBEZPIECZNY aspekt....
dużo wyższy prąd zwarcia.
ogniowo dobrze znosi większe prądy -ale zwarte -generuje także dużo dożo wyższy prąd -prąd którego nie jest w stanie znieść bez uszkodzenia.

może i ja przesadzam strasząc.... jednak zawsze jest potrzebna rozwaga i rozsądek. i lepiej 100 razy być za ostrożnym -niż jeden raz spowodować wypadek.

li-pol NIEBEZPIECZNE.
li-jon - dobrych firm są względnie bezpieczne przy prawidłowym użytkowaniu.
li-FE po4 -bezpieczne -ale tylko przy prawidłowym użytkowaniu.

i w każdym przypadku potrzebny jest rozsądek.

pozdrawiam.
Witek.

PS.
przykład z osobistej praktyki. z przed 10 lat.
jechałem polatać małym i powolnym modelikiem -takim "spokojnym zabijaczem wolnego czasu" z dość słabym silniczkiem.
podobno całkowicie bezpieczne ogniwa ni-cd -i to zwykłe paluszki a nie żadne wysoko prądowe!
pakiet 8 ogniw polutowanych razem i zaizolowanych koszulką termokurczliwą -naładowany i wrzucony luzem do torebki foliowej -reklamówki. razem z pakietem tylko papiery jakaś instrukcja od radia modelu -nic co mogłoby spowodować zwarcie. a pakiet zaizolowany.

w drugim ręku nadajnik radiowy i model samolotu.

w momencie gdy zamykałem drzwi mieszkania -podeszła sąsiadka i zaczęła rozmowę. rozmawiając -odruchowo i bezmyślnie wrzuciłem klucze od mieszkania do torby z akumulatorem od modelu.
-efekt -
po chwili z torby poszedł dym i papiery zapaliły się płomieniem a pakiet wytopił dziurę i upadł na podłogę -na szczęście betonową (schody) . klucz od mieszkania skaleczył izolację i spowodował zwarcie -stopiła się izolacja na ogniwach które dalej zwarły się na krótko! dolutowane -grube przewody rozgrzały się do czerwoności! nie można było tego szybko rozłączyć bo się pozaspawywało.
szybko otworzyłem drzwi -złapałem kombinerki -pakiet do umywalki pod strumień wody i kombinerkami oraz obcęgami rwałem połączenia a pakiet się smażył.
efekt -
jeden klucz -zniszczony wytopione ząbki. pakiet zniszczony. trochę poparzone paluchy.
skończyło się na strachu i dużej ilości dymu.
oraz stałem się uboższy -o jakąś stówkę. i ostrożniejszy.
strach pomyśleć coby było gdyby był tam pakiet li-pol jakie dziś używam...