kodi pisze:wit pisze:
ogniwa litowo fosforanowe (li-fe po4) jak dla mnie są zazwyczaj zbyt ciężkie. w stosunku do pojemności i mocy.
Generalnie do czesci o Li-Poli i Li-Ion sie nie bede czepial, ale jesli piszesz to co wyzej - to ciut zostales w tyle z ogniwami. ....
Faktycznie - jedyna ich wada jest to, ze gestosc energii/jednostkę objetosci jest mniejsza niz dla ogniw Li-Ion i Li-Poly.
i właśnie o to chodzi, że mniejsza gęstość energii. i na jednostkę objętości i wagi niestety też.
a Kolega sam sobie przeczy -przecież pisząc o mniejszej gęstości energii -przyznajesz mi rację
3 dobre lipole 2,2 Ah pojemności dają około 10V i prąd 60 A -a ważą około 160g lub mniej... (wiesz -są już li-pol na prądy 35C... )
podobną wydajność co do mocy lub pojemności w watogodzinach -to mają 4 ogniwa li-fe ważące około 250g zamiast 3 li-pol. z tą pojemnością to nawet jeszcze gorzej wypadają...
typowy model samolotu o średnim poborze mocy lata przeciętnie 2x dłużej na li-pol niż na li-fe.
i dla mnie to decyduje. czy mam 4 minuty
czy 10 minut pracy silnika czyni różnicę.
i ja
ŚWIADOMIE godzę się na
ryzyko stosowania li-pol. oraz na to, że po 2 latach pakiet padnie. a intensywnie używany padnie po 2 miesiącach -nawet jeśli jest dobrej marki.
a ładowanie li-fe w czasie 6 minut -oj chyba ktoś bajek naopowiadał.
bezpieczne i zapewniające trwałość jest ładowanie w czasie około godziny prądami rzędu 2-3 C a pod koniec ładowanie zmniejszającym się prądem przy stałym napięciu (ogranicznik) .
licząc się ze zmniejszoną trwałością ogniw li-fe można ładować w czasie około pół godz prądami około 5C -a więc dla najpopularniejszych li-fe 2,3Ah prądami około 10A a potem zmniejszający się prąd w celu ograniczenia napięcia.
sporo modelarzy ładuje takie ogniwa w czasie około 15 minut -jednak NIE DO PEŁNA a jedynie do około 80%.
a właśnie modelarstwo jest dziedziną gdzie z akusków wydusza się najwięcej. chodzą plotki o ładowaniu w czasie 6 minut -jednak jeszcze nie spotkałem nikogo kto by tak ładował -ani koledzy nie potrafią podać żadnej konkretnej osoby. po prostu w cuda to ja już dość dawno przestałem wierzyć... coś się gada jednak nikt KONKRETNY tego nie próbował.
słowem -bajki.
co do bezpieczeństwa i wielkich prądów które są bezpieczne dla li-fe po4...
65A dla ogniw o pojemności 2,3Ah -owszem. a i to raczej chwilowo -jako prąd max mocy silnika a średnio zwykle mniej -i na pewno przy dobrym chłodzeniu.
125A -jako prądy trwające kilka sekund a i tak katujące ogniwo....
a co do opiewanego w reklamach "absolutnego bezpieczeństwa" ogniw A123 li-fe przystosowanych do dużych prądów....
wiesz Kolego z czego wynika to, że ogniwa się nie grzeją i że można czerpać te 65A a może nawet i 125A (osobiście bym nie ryzykował) ?
ano z tego,że ogniwa mają krańcowo małą oporność wewnętrzną
!
polepszenie mocy poprzez zmniejszenie oporności
-wtedy i większy prąd
-i mniejszy spadek napięcia na ogniwie
-i mniejsza strata mocy -a więc i mniej się grzeje ogniwo....
jednak ma to i dodatkowy NIEBEZPIECZNY aspekt....
dużo wyższy prąd zwarcia.
ogniowo dobrze znosi większe prądy -ale zwarte -generuje także dużo dożo wyższy prąd -prąd którego nie jest w stanie znieść bez uszkodzenia.
może i ja przesadzam strasząc.... jednak zawsze jest potrzebna rozwaga i rozsądek. i lepiej 100 razy być za ostrożnym -niż jeden raz spowodować wypadek.
li-pol NIEBEZPIECZNE.
li-jon - dobrych firm są względnie bezpieczne przy prawidłowym użytkowaniu.
li-FE po4 -bezpieczne -ale tylko przy prawidłowym użytkowaniu.
i w każdym przypadku potrzebny jest rozsądek.
pozdrawiam.
Witek.
PS.
przykład z osobistej praktyki. z przed 10 lat.
jechałem polatać małym i powolnym modelikiem -takim "spokojnym zabijaczem wolnego czasu" z dość słabym silniczkiem.
podobno całkowicie bezpieczne ogniwa ni-cd -i to zwykłe paluszki a nie żadne wysoko prądowe!
pakiet 8 ogniw polutowanych razem i zaizolowanych koszulką termokurczliwą -naładowany i wrzucony luzem do torebki foliowej -reklamówki. razem z pakietem tylko papiery jakaś instrukcja od radia modelu -nic co mogłoby spowodować zwarcie. a pakiet zaizolowany.
w drugim ręku nadajnik radiowy i model samolotu.
w momencie gdy zamykałem drzwi mieszkania -podeszła sąsiadka i zaczęła rozmowę. rozmawiając -odruchowo i bezmyślnie wrzuciłem klucze od mieszkania do torby z akumulatorem od modelu.
-efekt -
po chwili z torby poszedł dym i papiery zapaliły się płomieniem a pakiet wytopił dziurę i upadł na podłogę -na szczęście betonową (schody) . klucz od mieszkania skaleczył izolację i spowodował zwarcie -stopiła się izolacja na ogniwach które dalej zwarły się na krótko! dolutowane -grube przewody rozgrzały się do czerwoności! nie można było tego szybko rozłączyć bo się pozaspawywało.
szybko otworzyłem drzwi -złapałem kombinerki -pakiet do umywalki pod strumień wody i kombinerkami oraz obcęgami rwałem połączenia a pakiet się smażył.
efekt -
jeden klucz -zniszczony wytopione ząbki. pakiet zniszczony. trochę poparzone paluchy.
skończyło się na strachu i dużej ilości dymu.
oraz stałem się uboższy -o jakąś stówkę. i ostrożniejszy.
strach pomyśleć coby było gdyby był tam pakiet li-pol jakie dziś używam...