Piekło oczami studenta chemii ;)
: wtorek 23 wrz 2008, 19:30
Ponizej jedno z pytan, które pojawilo sie na egzaminie na
wydziale chemii NUI Maynooth (National University of Ireland). Odpowiedz
jednego ze studentów byla na tyle wyjatkowa, ze profesor
podzielil sie z nia ze swoimi kolegami, a pózniej jej tresc przedstawil w
internecie.
Pytanie:
Czy pieklo jest egzotermalne (oddaje cieplo) czy endotermalne
(absorbuje cieplo)?
Wiekszosc odpowiedzi oparta byla na prawie Boylesa, które mówi,
ze w stalej temperaturze objetosc danej masy gazu jest odwrotnie
proporcjonalna do jego cisnienia.
Jeden ze studentów napisal tak:
Najpierw musimy stwierdzic, jak zmienia sie masa piekla w
czasie. Do tego potrzebna jest ocena liczby dusz, które ida do piekla i
liczba dusz, która pieklo opuszcza. Moim zdaniem mozna ze sporym
prawdopodobienstwem przyjac, ze dusze, które raz trafily do
piekla, nigdy go nie opuszczaja.
Na pytanie, ile dusz idzie do piekla, mozna spojrzec z punktu
widzenia wielu istniejacych dzisiaj religii. Wiekszosc z nich zaklada,
ze do piekla idzie sie wtedy, gdy nie wyznaje sie tej wlasciwej
wiary.
Poniewaz religii jest wiecej niz jedna i nie mozna wyznawac
kilku religii jednoczesnie, to mozna zalozyc, ze wszystkie dusze ida
do piekla.
Patrzac na czestotliwosc narodzin i smierci mozna zalozyc, ze
liczba dusz w piekle wzrastac bedzie logarytmicznie.
Rozwazmy wiec pytanie o zmieniajacej sie objetosci piekla.
Poniewaz wg prawa Boylesa wraz ze wzrostem liczby dusz rozszerzac musi sie
powierzchnia piekla tak, aby temperatura i cisnienie w piekle
pozostaly stale, to istnieja dwie mozliwosci:
1. Jesli pieklo rozszerza sie wolniej niz liczba przychodzacych
do niego dusz, to temperatura i cisnienie w piekle beda tak dlugo
rosly az pieklo sie rozpadnie.
2. Jezli pieklo rozszerza sie szybciej niz liczba
przychodzacych tam dusz, to temperatura i cisnienie w piekle beda spadac
tak
dlugo, az pieklo zamarznie.
Która z tych mozliwosci jest bardziej realna?
Jesli wezmiemy pod uwage przepowiednie Sandry, która
powiedziala do mnie:
"predzej pieklo zamarznie niz sie z toba przespie", jak równiez
to, ze wczoraj z nia spalem, to mozliwa jest tylko ta druga opcja.
Dlatego tez jestem przekonany, ze pieklo jest endotermalne i musi byc
juz zamarzniete. Z uwagi na to, ze pieklo zamarzlo, mozna
wnioskowac, ze zadna kolejna dusza nie moze trafic do piekla, a poniewaz
pozostaje jeszcze tylko niebo, to dowodzi tez istnienie Osoby Boskiej, co
z kolei tlumaczy, dlaczego Sandra caly wczorajszy wieczór
krzyczala "Oh, Boże".
wydziale chemii NUI Maynooth (National University of Ireland). Odpowiedz
jednego ze studentów byla na tyle wyjatkowa, ze profesor
podzielil sie z nia ze swoimi kolegami, a pózniej jej tresc przedstawil w
internecie.
Pytanie:
Czy pieklo jest egzotermalne (oddaje cieplo) czy endotermalne
(absorbuje cieplo)?
Wiekszosc odpowiedzi oparta byla na prawie Boylesa, które mówi,
ze w stalej temperaturze objetosc danej masy gazu jest odwrotnie
proporcjonalna do jego cisnienia.
Jeden ze studentów napisal tak:
Najpierw musimy stwierdzic, jak zmienia sie masa piekla w
czasie. Do tego potrzebna jest ocena liczby dusz, które ida do piekla i
liczba dusz, która pieklo opuszcza. Moim zdaniem mozna ze sporym
prawdopodobienstwem przyjac, ze dusze, które raz trafily do
piekla, nigdy go nie opuszczaja.
Na pytanie, ile dusz idzie do piekla, mozna spojrzec z punktu
widzenia wielu istniejacych dzisiaj religii. Wiekszosc z nich zaklada,
ze do piekla idzie sie wtedy, gdy nie wyznaje sie tej wlasciwej
wiary.
Poniewaz religii jest wiecej niz jedna i nie mozna wyznawac
kilku religii jednoczesnie, to mozna zalozyc, ze wszystkie dusze ida
do piekla.
Patrzac na czestotliwosc narodzin i smierci mozna zalozyc, ze
liczba dusz w piekle wzrastac bedzie logarytmicznie.
Rozwazmy wiec pytanie o zmieniajacej sie objetosci piekla.
Poniewaz wg prawa Boylesa wraz ze wzrostem liczby dusz rozszerzac musi sie
powierzchnia piekla tak, aby temperatura i cisnienie w piekle
pozostaly stale, to istnieja dwie mozliwosci:
1. Jesli pieklo rozszerza sie wolniej niz liczba przychodzacych
do niego dusz, to temperatura i cisnienie w piekle beda tak dlugo
rosly az pieklo sie rozpadnie.
2. Jezli pieklo rozszerza sie szybciej niz liczba
przychodzacych tam dusz, to temperatura i cisnienie w piekle beda spadac
tak
dlugo, az pieklo zamarznie.
Która z tych mozliwosci jest bardziej realna?
Jesli wezmiemy pod uwage przepowiednie Sandry, która
powiedziala do mnie:
"predzej pieklo zamarznie niz sie z toba przespie", jak równiez
to, ze wczoraj z nia spalem, to mozliwa jest tylko ta druga opcja.
Dlatego tez jestem przekonany, ze pieklo jest endotermalne i musi byc
juz zamarzniete. Z uwagi na to, ze pieklo zamarzlo, mozna
wnioskowac, ze zadna kolejna dusza nie moze trafic do piekla, a poniewaz
pozostaje jeszcze tylko niebo, to dowodzi tez istnienie Osoby Boskiej, co
z kolei tlumaczy, dlaczego Sandra caly wczorajszy wieczór
krzyczala "Oh, Boże".