Nowe wcielenie AK-47
: sobota 08 gru 2012, 19:31
Żeby nie zakładać nowego tematu to doczepię się tutaj (Sławku, jeśli masz coś przeciw to wydziel ten post do nowego wątku).
Jak wiadomo włączniki mechaniczne mają stosunkowo dużą rezystancję, przy większych prądach daje się to we znaki, do tego dochodzi sterowanie tylko 1 przyciskiem. O ile 2-3 klik(i) przy małych ilościach trybów można jeszcze przeboleć to większa ich ilość może zacząć dokuczać, włącznik można wymienić na lepszy ale nie koniecznie będzie to możliwe i da nam zadowalający efekt. Postanowiłem więc bazując na AK47 zrobić prototyp sterownika sterowanego tylko 2ma mikroswitchami zwanymi pchełkami, bez żadnych włączników dodatkowych.
Schemat właściwie bez większych zmian poza rozcięciem ścieżki z wyjścia PWMa (dokładnie w ten sam sposób w jaki zrobił to Pyra) i dolutowaniem do 2 gwiazdek rezystorów podciągających wejścia PB3 i PB4 do + zasilania. (u mnie w prototypie sa przewlekane, w powietrzu, docelowo będzie nowe PCB z miejscem na odpowiednie rezystorki SMD). NIEAKTUALNE
Co robi sterownik.
Jako, że są 2 przyciski nazwijmy je umownie P+ i P-. Normalnie po dołączeniu zasilania nic się nie dzieje, dioda nie świeci, jednak gdy przytrzymamy P+ na co najmniej pół sekundy włącza się najsłabszy tryb (zabezpieczenie przed przypadkowym włączeniem). Kolejne naciśnięcia P+ zwiększają tryb o 1 a przytrzymanie P+ w dowolnym trybie włącza tryb BOOST. Gdy jesteśmy w ostatnim trybie przed BOOSTem i chcemy zwiększyć tryb o 1 to latarka 1x zamruga (podobnie będąc w trybie BOOST). P- natomiast jak można się domyśleć zmniejsza tryb o 1 w przypadku naciśnięcia a w przypadku przytrzymania go przez 0,5 sekundy następuje wyłączenie latarki. Tutaj także latarka zamruga gdy osiągnęliśmy tryb minimalny. Oczywiście cały czas napięcie akumulatora jest monitorowane i przy napięciu 3V po 2-krotnym mrugnięciu tryb jest zmniejszany i tak do momentu osiągnięcia minimalnego trybu. Po obniżeniu napięcia akumulatora do 2,85V po 4-krotnym mrugnięciu następuje wyłączenie latarki (ale pewnie szybciej zmienimy akusy, niz bedziemy cierpliwie czekac na jej wylaczenie).
Opisu dużo a 1 film wart więcej niż 1000 słów:
Jako, że jest to prototyp to mikroswitche zastąpione są kawałkiem przewodu
Na filmie sterownik ma 5 trybów + boost (każde zwiększenie trybu to 2x większa ilość światła a nie prądu w diody)
[youtube]http://www.youtube.com/watch?v=xv55EE8xZoM[/youtube]
Teraz kilka "ciekawostek".
Prąd płynący przy wyłączonej diodzie to 0,4mA (wynikający głównie z dzielnika 10/3kΩ - zostanie on zmieniony celem zmniejszenia prądu spoczynkowego), przy włączonej diodzie minimum 2,2mA (ok 1,3mA w diodę).
PWM pracuje na częstotliwości ok 5kHz (można ją podwyższyć eliminując delikatnie widoczne "migotanie" diody przy szybkim jej ruchu względem oka ale przy 5kHz AMCki pracują jeszcze dosyć dobrze).
Program napisany w bascomie (modyfikowany prawie codziennie od 2 tygodni) zajmuje 82% pamięci.
Jak wiadomo włączniki mechaniczne mają stosunkowo dużą rezystancję, przy większych prądach daje się to we znaki, do tego dochodzi sterowanie tylko 1 przyciskiem. O ile 2-3 klik(i) przy małych ilościach trybów można jeszcze przeboleć to większa ich ilość może zacząć dokuczać, włącznik można wymienić na lepszy ale nie koniecznie będzie to możliwe i da nam zadowalający efekt. Postanowiłem więc bazując na AK47 zrobić prototyp sterownika sterowanego tylko 2ma mikroswitchami zwanymi pchełkami, bez żadnych włączników dodatkowych.
Schemat właściwie bez większych zmian poza rozcięciem ścieżki z wyjścia PWMa (dokładnie w ten sam sposób w jaki zrobił to Pyra) i dolutowaniem do 2 gwiazdek rezystorów podciągających wejścia PB3 i PB4 do + zasilania. (u mnie w prototypie sa przewlekane, w powietrzu, docelowo będzie nowe PCB z miejscem na odpowiednie rezystorki SMD). NIEAKTUALNE
Co robi sterownik.
Jako, że są 2 przyciski nazwijmy je umownie P+ i P-. Normalnie po dołączeniu zasilania nic się nie dzieje, dioda nie świeci, jednak gdy przytrzymamy P+ na co najmniej pół sekundy włącza się najsłabszy tryb (zabezpieczenie przed przypadkowym włączeniem). Kolejne naciśnięcia P+ zwiększają tryb o 1 a przytrzymanie P+ w dowolnym trybie włącza tryb BOOST. Gdy jesteśmy w ostatnim trybie przed BOOSTem i chcemy zwiększyć tryb o 1 to latarka 1x zamruga (podobnie będąc w trybie BOOST). P- natomiast jak można się domyśleć zmniejsza tryb o 1 w przypadku naciśnięcia a w przypadku przytrzymania go przez 0,5 sekundy następuje wyłączenie latarki. Tutaj także latarka zamruga gdy osiągnęliśmy tryb minimalny. Oczywiście cały czas napięcie akumulatora jest monitorowane i przy napięciu 3V po 2-krotnym mrugnięciu tryb jest zmniejszany i tak do momentu osiągnięcia minimalnego trybu. Po obniżeniu napięcia akumulatora do 2,85V po 4-krotnym mrugnięciu następuje wyłączenie latarki (ale pewnie szybciej zmienimy akusy, niz bedziemy cierpliwie czekac na jej wylaczenie).
Opisu dużo a 1 film wart więcej niż 1000 słów:
Jako, że jest to prototyp to mikroswitche zastąpione są kawałkiem przewodu
Na filmie sterownik ma 5 trybów + boost (każde zwiększenie trybu to 2x większa ilość światła a nie prądu w diody)
[youtube]http://www.youtube.com/watch?v=xv55EE8xZoM[/youtube]
Teraz kilka "ciekawostek".
Prąd płynący przy wyłączonej diodzie to 0,4mA (wynikający głównie z dzielnika 10/3kΩ - zostanie on zmieniony celem zmniejszenia prądu spoczynkowego), przy włączonej diodzie minimum 2,2mA (ok 1,3mA w diodę).
PWM pracuje na częstotliwości ok 5kHz (można ją podwyższyć eliminując delikatnie widoczne "migotanie" diody przy szybkim jej ruchu względem oka ale przy 5kHz AMCki pracują jeszcze dosyć dobrze).
Program napisany w bascomie (modyfikowany prawie codziennie od 2 tygodni) zajmuje 82% pamięci.