Strona 1 z 1

Fenix bt20

: sobota 24 lis 2012, 09:12
autor: yaro1986
W skład zestawu wchodzi:
-lampka
-pojemnik na baterie wraz z pokrowcem
-przedłużacz
-trzy gumki (w zależności od średnicy kierownicy) do montażu lampki
-mocowanie do kasku
-instrukcja
Obrazek
Obrazek

Pierwsze wrażenie.
Cały zestaw został zapakowany w ładne solidne pudełko. W środku każdy elementy został elegancko umieszczony w piance. Wygląda to bardzo efektownie i sprawia wrażenie elitarnego produktu. Wracając do samej lampki to przy dużym pudełku wygląda ona niepozornie. Niewielkie rozmiary sprawiają, że ciężko uwierzyć, że takie maleństwo ma dawać aż 750lm. Sporej wielkości pojemnik na baterie daje jednak do myślenia, że być może deklarowana duża ilość światła to nie tylko przechwałki producenta.

Jakość wykonania
Lampka wykonana jest bardzo starannie. Powszechna opinia o niskiej jakości chińskich produktów zdecydowanie nie znajduje tu potwierdzenia. Producent zadbał niemal o każdy detal. Dwu częściowa obudowa lampki jest wykonana z aluminium, przez co sporo waży ale też prezentuje się wyjątkowo solidnie. Matowa anoda, sprawia, że lampka jest dyskretnie elegancka. Gumowy przycisk chodzi bardzo lekko i jest świetnie spasowany z obudowa.
Pojemnik na baterie jest wykonany z plastiku i mieści dwa akumulatory 18650 lub cztery baterie CR123A. Wykonany jest solidnie, przykrywka bardzo dobrze przylega do obudowy a dodatkowo zabezpieczona jest uszczelką. Uszczelkę umieszczono nawet pod zakrętką, za pomocą której zamykana jest pokrywka. Niby drobiazg ale widać, że ktoś przemyślał sprawę.
Lampka i pojemnik na baterie są oddzielnymi częściami które łączy się za pomocą przewodów z nich wystających (opcjonalnie można dołączyć przedłużacz). Żeby połączyć owe przewody trzeba włożyć w to nieco siły, ale spasowanie wtyczek musie być wyjątkowo ciasne w celu zapewnienia wodoodporności.
Obrazek
Obrazek

Ten idealny obraz zepsuł nieco jeden detal, który może być jednak istotny ponieważ jest związany z zasilaniem oświetlenia. Otóż sprężynki mocujące baterie nie wyglądają na godne zaufania, wydają się być nieco zbyt słabo zamocowane, na domiar złego jedna z nich była od początku krzywo przylutowana i wymagała naprostowania.
Pokrowiec na zasobnik z bateriami, mimo, że nie ma wpływu na światło to jest istotnym elementem zestawu. Jest on wyposażony w rzepy dzięki którym zamocujemy go do roweru. Jeśli posiadamy wspornik kierownicy dłuższy niż 10cm możemy na nim zamocować pokrowiec z zasobnikiem. Jeśli mostek jest krótszy jesteśmy zmuszeni przymocować go do ramy. Właśnie rama a konkretnie górna jej rura wydaję się być odpowiednim miejsce, a to ze względu na ochronę przed wydostającym się spod kół błotem. Pokrowiec doskonale się sprawdza, jest stabilny, pewnie trzyma się ramy i nawet w czasie jazdy po wybojach się nie przemieszcza. Jest do tego estetycznie, porządnie uszyty i mógłby robić za etui na telefon. Co ciekawe to nawet w takim kawałku materiału widać, że ktoś naprawdę przyłożył się projektując lampkę. Niby gumowe wstawki, na rzepach zapobiegające ślizganiu się zamontowanego pokrowca to szczegół, ale jak wiadomo diabeł tkwi właśnie w szczegółach.
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

I nastała światłość czyli lumeny w praktyce.
Wykonanie z drobną wpadką można uznać za dobre, ale przecież potwora dającego 750lm kupuje się nie po to żeby ładnie wyglądał. No właśnie tylko czy rzeczywiście potwora,? Czy te 750lm jest prawdziwe, a może jak w setkach latarek z serwisów aukcyjnych deklarowana ilość światła to tylko radosna twórczość producentów. Aby się o tym przekonać udałem się do Mediajetu (www.mediajet.pl) firmy wyposażonej w kule do pomiaru ilości światła która weryfikuje producentów którzy lubią upiększać rzeczywistość.
Wyniki zmierzone nie pokryły się z danymi producenta, choć pewnie są prawdziwe. Można zapytać jak to możliwe skoro pomiary nie pokrywają się z danymi producenta. Różnica prawdopodobnie wynika z tego, że producent podaje ilość światła wytwarzanego przez diodę, a pomiar w kuli odbywa się na gotowym produkcie, a więc razem ze stratami na optyce. Dodatkowo różnica może także wynikać z takich czynników, jak choćby akumulatory który były ładowany standardową ładowarką do akumulatorów 18650, a nie profesjonalną modelarską, przez co mogły być niedoładowane do absolutnego maksimum i napięcie było minimalnie niższe. W każdym razie wyniki prezentują się następująco:
tryb 1: 90 lm
tryb 2: 270 lm
tryb 3: 417 lm
tryb 4: 680-690 lm
Teoria teorią, pomiary pomiarami ale i tak szydło wyjdzie z worka jak z zamontowaną lampką udamy się w teren. Entuzjastycznie nastawiony pomiarami udałem się w las. Wybrałem ciemną wąską ścieżkę, lampkę ustawiłem w tryb turbo, i zacząłem kręcić. Na początku ostrożnie, ze wzmożona koncentracją. Szybko się jednak okazało, że najwyższym trybie światła jest tak dużo, że jazda nie wymaga przesadnego skupienia, jeśli ścieżka nie jest zbyt kręta to tego skupienia jest nie więcej niż za dnia. Ilość światła i to użytecznego światła jest naprawdę ogromna. Bt20 to nie jest typowa lampka diodowa czy czołówka z bardzo skupionym światłem. W najwyższym trybie równomiernie rozświetlana jest olbrzymia przestrzeń. Przed naszymi oczami rysuje się jasność na odległość jakiś 40m, jest to obszar rzeczywiście jasny i wyraźny (nie tylko kontury i zarysy) z dobrze widocznymi takimi detalami jak korzenie, patyki czy cokolwiek innego co może chcieć nas zrzucić z siodła lub w inny sposób utrudnić nam jazdę. Co bardzo ważne i chyba najważniejsze, nie jest to mała plama światła, obszar przed nami jest dosłownie zalany światłem na szerokości kilkunastu metrów. W trybie turbo z powodzeniem można jeździć w kompletnych ciemnościach, najgęstszy las jest nie straszny. Istotne, że nie będzie to zachowawcza jazda, toczenie się, i walka o przetrwanie, tylko niemal normalna jazda z której można czerpać przyjemność. Z takim reflektorem można naprawdę dynamicznie poruszać się w terenie bez obawy o uderzenie w drzewo czy zaczepienie o gałąź. Na leśnych ale nie specjalnie krętych drogach nawet prędkości rzędu 30km/h nie robią większego wrażenia, a wymijanie drzew nie musi być misją samobójczą. Ilość światła wystarczy na oświetlenie drogi dla trzech rowerów. Jeśli nie ma zakrętów, a droga jest szeroka to z jednej lampki mogą skorzystać trzy osoby. Jedyne zastrzeżenia co do światła można mieć podczas jazdy po wąskich krętych ścieżkach czy pokonywania zakrętów o 90 stopni lub nawrotów. Funkcja doświetlania zakrętów nie jest oferowana, więc jeśli droga jest kręta trzeba uważać i zwolnić. Efekt braku doświetlenia zakrętów, jest w znacznym stopni niwelowany gdy światełko mamy zamontowane na kasku, bo wtedy oświetlamy to na co patrzymy, ale rozwiązanie to jest mniej wygodne o czym w dalszej części. Idealnym rozwiązaniem jest bt20 na kierownicy i czołówka na głowie. Taki zestaw da nam wystarczającą ilość światła nawet na łatwiejsze górskie single-tracki.
Przy 750lm nawet na rowerze noc nie jest taka straszna. Widać, że technologia dual distance beam która ma być odpowiedzialna za rozpraszanie światła sprawdza się w praktyce. Ilość generowanego przez feniksa światła sprawia, że ciężko go nazwać lampką to bardziej reflektor, niż zwyczajna lampka rowerowa. Wspomniana wyżej technologia sprawia, że nie trzeba zbyt dokładnie ustawiać lampki w pionie, bo i tak będziemy mieli mnóstwo rozświetlonego terenu przed sobą. Potęga lampki robi na ludziach olbrzymie wrażenie, nie mogą często uwierzyć, że światło pochodzi od roweru. Przechodnie których się mija mają minę jakby zobaczyli ufo, w sumie trudno się dziwić bo taki reflektor na rowerze to raczej niecodzienny widok.
Obrazek
Obrazek

Maksymalny tryb daje 750lm, najniższy zaś 100lm. Jest to tryb raczej sygnalizacyjny, zaznaczający nasza obecność a nie oświetlający drogę. Nadaje się do jazdy po mieście, po oświetlonych drogach czy ścieżkach rowerowych. W las lepiej się nie zapuszczać. Tryb średni i wysoki czyli odpowiednio 300lm i 450lm już pozwalają na eksplorację terenu. Może te ustawienia nie nadają się do takich szaleństw jak tryb turbo, jednak można bezpiecznie i całkiem sprawnie przemieszczać się w mniej wymagającym terenie. Polne czy leśne drogi, łatwe ścieżki, nieoświetlone szosy możemy poskramiać dzięki trybom, a za sprawą mniejszego apetytu na baterie będziemy mogli się dłużej cieszyć światłem.
Do światła trudno mieć jakieś większe zastrzeżenia. Co prawda znajdą się na pewno osoby które stwierdzą, że jest już jakiś nowszy model diody którą by wlutowali, czy w inny sposób zmodyfikowali lampkę, ale naprawdę światło jest wystarczające nawet do szybkiej jazdy, jest go tyle, że można się nawet ścigać. Dla przeciętnego użytkownika, rowerzysty a nie fanatyka światła, będzie w zupełności wystarczająca bez jakichkolwiek przeróbek.
tryb niski:
Obrazek
tryb średni:
Obrazek
tryb wysoki:
Obrazek
tryb turbo:
Obrazek
tryb turbo:
Obrazek

Przyczepić można się nieco do mocowania. Otóż lampka mocowana jest do kierownicy, tak jak wiele liczników rowerowych czyli za pomocą gumki. W przypadku liczników nie sprawia to kłopotów, jednak lampka jest wyżej zamontowana i cięższa więc moment siły działającej na mocowanie jest dużo większy. Przez to podczas dynamicznej jazdy w terenie, po korzeniach i dołach lampka z czasem lekko opada do tyłu (prawdopodobnie ciągnięta przez kabel zasilający). Nie jest to dokuczliwe, nie musimy co chwile lampki poprawiać, ale czasem po ostrzejszej jeździe poprawka jest potrzebna. W użytkowaniu miejskim, spokojnej jeździe po leśnych drogach, konieczność dokonania korekty pozycji lampki jest sporadyczna. Jedna uwaga odnośnie mocowania. Głowica jest obrotowa więc w teorii można zamontować lampkę na mostku, w praktyce musimy mieć mostek ustawiony idealnie poziomo, inaczej pozbawiona regulacji w pionie lampka będzie świeciła pod takim kątem pod jakim jest ustawiony mostek.
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Lampka jest wodoodporna, producent zapewnia, że jest to standard IPX-6, czyli odporność na bardzo silny deszcz (Ochrona przed wystawieniem na bardzo intensywny kontakt z wodą. Strumienie docierają pod wszelkimi kątami z dysz o średnicy 12.5mm. Woda pod ciśnieniem 100kN/m2 o natężeniu 100L/min przez 3 minuty dociera z odległości 3 metrów. ). Myślę, że mało komu dane odnośnie ciśnienia wody czy natężenia mówią coś realnej odporności na wodę. Najkrócej można stwierdzić , że deszcz dla tej lampki to nie problem. Najgorsza ulewa czy błoto, okazały się przeciwnikiem zbyt mało wymagającym i nie posłały feniksa na deski. Przyglądając się temu systemowi oświetlenia wydaje się, że najsłabszym elementem pod względem wodoodporności są łączenia przewodów. Lampka i zasobnik wyglądają jakby nawet kąpiel im nie była straszna.
Fenix został wyposażony mocowanie do kasku. Montaż za pomocą dwóch taśm i zacisków jest bardzo, prosty, szybki i solidny. Mocno zaciągnięte, paski nie luzują się, a podstawka wyłożona od spodu pianką nawet nie drgnie. Samą lampkę, mocujemy do podstawki tak samo jak do kierownicy czyli gumką. Lampka jest dość ciężka, i wysoko umieszczona więc trzeba mocno zapiąć kask żeby nie bujał się na boki. Średnio wygodne to rozwiązanie, klasyczny montaż na kierownicy sprawdza się lepiej. Używanie lampki na kasku wymaga umieszczenia akumulatorów w plecaku. Tu z pomocą przychodzi przedłużacz, dzięki niemu przewód stanie się na tyle długi, że bateria będzie mogła wylądować w worku na plecach.

Zasilanie
Lampka współpracuje z akumulatorami 18650 (zalecane) oraz CR123A. Brak standardowego zasilania klasycznymi bateriami AA (zasobnik na baterie AA dostępny jako opcja), ma swoje wady i zalety. 18650 mają większą pojemność od baterii AA, są też podobno wydajniejszym źródłem prądu, co sprawią, że wydają się najlepszym rozwiązaniem do tak mocnego urządzenia. Narażają jednak użytkownika na dodatkowe koszty. Zakup jednej baterii 18650 to wydatek rzędu 20-100zł, ładowarka 30-100zł, a modele profesjonalne kosztują nawet ponad 1000zł. Całe szczęście, że lampka wyposażona została w system zapobiegający nadmiernemu rozładowaniu akumulatorów. Dodatkowo zamontowano czujnik zapobiegający przegrzaniu. Obecność ograniczników sprawia, że można zaoszczędzić stosując tańsze akumulatory nie posiadające zabezpieczeń. Kłopotem jest jednak dostępność, klasyczne baterie AA kupimy w każdym kiosku, więc ich wymiana w trasie nie stanowi problemu. Akumulatory 18650 są do kupienia tylko w specjalistycznych sklepach, więc jeśli w trasie zabraknie nam prądu, podróż będziemy kontynuować w ciemnościach. Taki sposób zasilania może właśnie powodować strach wielu osób przed zakupem bt20. Mała dostępność i popularność takiego rozwiązania oraz brak akumulatorów i ładowarki w zestawie może skutecznie odstraszyć niektórych potencjalnych nabywców. Fani oświetlenia są zapewne zachwyceni, ale mam wątpliwości czy przeciętny rowerzysta, będzie zadowolony z zasilania akumulatorami li-ion.
Lampka posiada zabezpieczenie przed przypadkowym włączeniem. Aby pojawiło się światło, należy krótko przytrzymać włącznik.
Sprawą niezależną od rodzaju baterii, jest okablowanie. Jest ono naprawdę mocne, zawadzenie o gałęzie nie wyrządziło im krzywdy, nawet nic nie rozłączyło. Szczelność ani razu nie zawiodła, ale przewody są bardzo sztywne i ciężko się układają. Powoduje to kłopoty przy ich prowadzeniu, i wymaga użycia taśmy klejącej. Być może to konieczność, żeby wytrzymały trudne warunki, ale trzeba stwierdzić, że jest to uciążliwe przy montażu.
Układ zasilania został wyposażony w pamięć. Zapamiętywany jest tryb w momencie zgaszenia, dzięki czemu jest on aktywny przy włączeniu lampki.
Model bt20 to nowość, którą trapi jedna choroba wieku dziecięcego. Chodzi o sygnalizację rozładowania baterii. Włącznik powinien świecić się na zielono, gdy bateria jest rozładowana do 50%, następnie zmienia barwę na czerwono, aż do 20%. Poniżej 20% czerwone podświetlenie zaczyna mrygać. Producent poinformował, że źle ustawiono próg rozładowania w wyniku czego podczas działania trybu turbo, czerwony sygnalizator włącza się zbyt szybko, czasem niemal od razu po włączeniu lampki, generalnie czerwona lampka zaczyna się palić zbyt szybko. Wada ta ma zostać usunięta w finalnej wersji.

Podsumowanie
Fenix wykonał naprawdę bardzo dobre oświetlenie, które można polecić każdemu zapaleńcowi nocnych rowerowych eskapad. Daje ono bardzo dużo światła, przez co zapewnia komfortową jazdę nawet w egipskich ciemnościach. Drobne wpadki które są detalami nie zepsuły dobrej oceny produktu z dalekiego wschodu. Wykonanie, na wysokim poziomie zrywa wizerunkiem popularnej tandetnej chińszczyzny, a dbałość o szczegóły zaskakuje. Cena na rynku europejskim jest jeszcze nie znana, a myślę, że to ona będzie miała decydujący wpływ na popularność. Na stronie producenta cena oscyluje w okolicach 100$. Jak trafi do sprzedaży w Europie zapewne dolary zamienią się na Euro, a jak trafi do Polski to po przeliczeniu na złotówki wyjdzie 499zł, co zapewne odstraszy wielu potencjalnych nabywców. Patrząc na to co oferuje konkurencja i w jakich cenach lampka wydaje się być warta tych pieniędzy, ale nie zmieni to niszowej pozycji tego typu oświetlenia. 100 euro jest wysoką kwotą przy zachodnich zarobkach, a przy polskich zarobkach wydaje się być ceną wręcz zaporową.
Zdjecia:
http://zapodaj.net/a1fa3977f8e3d.jpg.html

http://zapodaj.net/4c50162bc90e6.jpg.html

http://zapodaj.net/e58e45d4467ba.jpg.html

http://zapodaj.net/ae9eaeb6f1b62.jpg.html

http://zapodaj.net/4643123047f7f.jpg.html

http://zapodaj.net/27c45c2a2119a.jpg.html

http://zapodaj.net/3090c3517ad6f.jpg.html

http://zapodaj.net/700f4dd0f2364.jpg.html

http://zapodaj.net/3e6ce73b24cfe.jpg.html

http://zapodaj.net/43f666157c1a2.jpg.html

http://zapodaj.net/a460308abedaf.jpg.html

http://zapodaj.net/36be8a404fdee.jpg.html

http://zapodaj.net/809fad3d54c60.jpg.html

http://zapodaj.net/e6980587560bd.jpg.html

http://zapodaj.net/496d01fda6284.jpg.html

http://zapodaj.net/32598d01af2c6.jpg.html

http://zapodaj.net/5d1765f4e5f6b.jpg.html

http://zapodaj.net/94e46aa7cb9a4.jpg.html

http://zapodaj.net/99aa30a71325f.jpg.html

http://zapodaj.net/b93589c225adb.jpg.html

: sobota 24 lis 2012, 09:44
autor: krzycho_
Dodaj proszę zdjęcia przez odpowiedni formularz w edycji postu .

: sobota 24 lis 2012, 14:19
autor: skaktus
Podziel tekst zdjęciami. Teraz czytanie tej recenzji to przebijanie się przez potok słów.