Projekt 'świetlisty szlak' (3xXM-L pod kierownicą)
: poniedziałek 12 lis 2012, 17:40
Właśnie wróciły do mnie wytoczone elementy do lampki rowerowej, więc jest coś do pokazania. Zaczęło się niepozornie:
Dzięki 'tokarzowi rodzinnemu' udało się bardzo ładnie ukształtować te walce i aktualnie lampka zaczęła się zbliżać do formy finalnej
Dwa zewnętrzne reflektory będą zawierały optyki Ledil o kącie 9°, a w części środkowej znajdzie się kolimator o charakterystyce prostokątnej 37x28°
Elementy połączone są ze sobą przy pomocy śrub, co umożliwia ustawienie różnych kątów dla poszczególnych optyk, a tym samym uzyskanie dużego zasięgu przy jednoczesnym doświetleniu odcinka tuż przed kierownicą.
W procesie toczenia zostało niestety wybrane za dużo materiału w miejscach, gdzie będą zamontowane diody. Plus jest taki, że widać gdzie są śruby , a przy okazji pojawił się pomysł żeby nawiercić w tych miejscach otwory i wbić miedziane pręty Φ14mm, co powinno poprawić odprowadzanie ciepła.
Środkowa część przygotowana została jako zasobnik na sterownik MR2007V30, który zasili trzy diody XM-L. W elementach zewnętrznych nawiercone są otwory pod przyciski sterujące - prawdopodobnie coś takiego. Wszystkie trzy części połączone zostaną przewodami przez specjalnie nawiercone otwory.
Lampka będzie zamontowana pod kierownicą na dwóch uchwytach.
Oczywiście dopełnieniem reflektora z przodu jest lampka z tyłu.
Aktualnie są to dwie czerwone diody XP-E od MR-Elektronik uzbrojone w soczewki Ledil Strada o bardzo ciekawej charakterystyce. Mały radiator służy jedynie za łącznik ponieważ całość nie wydziela zbyt dużej mocy w postaci ciepła. Driver wraz z małym atmelkiem schowany został pod siodełkiem.
Prawdopodobnie lampka nie będzie miała żadnej sensownej obudowy, a jedynie lepiej dopasowany radiator, ponieważ w takiej formie robi wieksze wrażenie
Poniżej na szybko przeprowadzone testy terenowe.
[youtube]http://www.youtube.com/watch?v=jVVG6QLSe4I[/youtube]
Z przodu jedynie dwie diody z dużymi optykami. Sterownik regulowany analogowo potencjometrem + przycisk włączający pełną moc. Odległość od wieży to według google 110m. Oczywiście 'inteligentna' kamera widzi trochę inaczej niż człowiek. Różnice między tym oświetleniem, a zwykłymi lampkami rowerowymi bardzo dobrze (chociaż krótko) widać na filmie nakręconym podczas jednej z rowerowych mas krytycznych w Bydgoszczy.
[youtube]http://www.youtube.com/watch?v=zsTu8oDJANY#t=225s[/youtube]
Lampka pojawia się na chwilę w tle przy 3:55
[15.11.2012]
Tak wygląda tylna lampka po tuningu
Jak się okazało kąt radiatora jest jeszcze odrobinę za mały.
Testowe działo fotonowe zawiera tylko dwie diody zamocowane na profilu aluminiowym. Od spodu przymocowany jest driver, a na górze widać pokrętło potencjometru sterującego analogowym PWM-em.
Równie prowizoryczny jest przycisk rozwierający obwód potencjometru, co powoduje maksymalne wysterowanie diody. Jest to przycisk chwilowy zdemontowany z obudowy komputerowej, gdzie służył za RESET. Do kierownicy przymocowany jest na klej termiczny
Prowizorki ciąg dalszy, czyli zasilanie. Obudowa wykonana z dwóch korków PCV do rur kanalizacyjnych ø75, idealnie pasujących do koszyka na bidon. Wewnątrz mieści się pakiet 4S2P i włącznik. Chwilowo wszystkie połączenia wykonane są na sztywno. Docelowo wykonana zostanie trochę większa obudowa mieszcząca pakiet 4S4P z wskaźnikiem naładowania i włącznikiem opartym na tranzystorze MOSFET. Planowane są również sensowne złącza do podłączania lampek oraz ładowarki.
Nadszedł czas na pierwsze próby mocowania nowej lampki na rowerze.
Obudowa zamontowana pod kierownicą uchwytami obrotowymi. Nie będzie w nich wykorzystywana funkcja obrotu, ale fakt, że uchwyty takie są dłuższe niż stałe.
Może tego nie widać na powyższym zdjęciu, ale pomimo dłuższych uchwytów i tak występuje problem z linkami sterującymi przerzutkami i hamulcami. Wymiana pancerzy na dłuższe jest nieunikniona.
A tak wygląda całość z dołu.
Na zakończenie sesji zdjęcie z częścią optyk. Demontaż obu soczewek z prototypu był zbyt problematyczny w warunkach garażowych, dlatego na zdjęciu jest tylko jedna duża. Jeżeli uda się anodować lampkę, będzie ona ciemniejsza, a może nawet czarna, przez co powinna być przyjemniejsza dla oka.
[18.11.2012]
Początki nowego pakietu
Ogniwa od woytazo połączone równolegle po cztery z lekkim wygięciem. Każdy zestaw zabezpieczony rękawem termokurczliwym.
Jak widać po obwodzie rury PCV bez problemu mieści się osiem ogniw pozostawiając jeszcze miejsce na np. elektronikę. Zależnie od ułożenia można w tej przestrzeni zmieścić nawet dziesięć ogniw.
W związku z tym, że ogniwa nie posiadają zabezpieczenia przed nadmiernym rozładowaniem, ich dobrego samopoczucia będzie pilnował mały układ na bieżąco podający napięcia na poszczególnych sekcjach, jak również napięcie całego pakietu. Układ ten ma możliwość uruchomienia (bardzo głośnego) alarmu przy zejściu poniżej zadanego napięcia, które można ustawić między 2,7V a 3,8V w krokach 100mV.
[19.11.2012]
W związku z tym, że chwilowo niewiele się dzieje wklejam chociaż takie obrazki
~150m F5.6 ISO200 4.0s 2xXM-L @ 3A
Czerwień w tle to efekt działania lamp sodowych w połączeniu z lekkim zamgleniem.
[25.11.2012]
Czas na trochę szczegółów dotyczących drobiazgu prezentowanego już w galerii:
Za pomarańczową poświatę obręczy odpowiada przewód elektroluminescencyjny, dostępny w serwisie aukcyjnym pod hasłem 'giętki neon'
Na jedną obręcz 26" potrzebne jest około 180cm takiego przewodu. W tym przypadku jest to podstawowy przewód o średnicy 3mm. Dostępne są również przewody o średnicy od 2 do 12 mm, występują również wykonania specjalne np. podwójna jasność, dodatkowy drut usztywniający, płaski brzeg czy dodatkowe pióro.
Przewód zapleciony jest pomiędzy szprychami. Początkowo miał być tam dodatkowo unieruchomiony, ale jak się okazało po dwóch miesiącach jeżdżenia, nie ma najmniejszego problemu z jego samoczynnym przemieszczaniem. Większość nierówności tworzy się podczas przypinania roweru łańcuchem.
Sterownik zamocowany jest przy piaście. Zamiast oryginalnego klipsa użyte zostały krótkie odcinki drutu miedzianego przeciągnięte przez pojemnik na baterie i zaczepione o szprychy.
Sterownik zasilany dwiema bateriami AA, posiada przełącznik pozwalający włączyć tryb stały lub pulsujący.
[youtube]http://www.youtube.com/watch?v=Gwe1yRcwsQg[/youtube]
A tak wygląda to w ruchu
[10.12.2012]
W dzisiejszym odcinku z cyklu 'nie próbujcie tego w domu' - zgrzewanie polipropylenu patelnią do naleśników
Koniec świata coraz bliżej, a w pracach nad lampką postępów brak, więc postanowiłem zadziałać trochę konkretniej. Prace nad samą lampką wstrzymuje oczekiwanie na wiercenie otworów, dlatego zająłem się pojemnikiem na akumulatory. Jak się okazało rury, z których miał być wykonany nie są (jak początkowo zakładałem) wykonane z twardego PCV, które dość łatwo skleić, ale z polipropylenu. Polipropylen teoretycznie da się kleić, ale jest to dość problematyczne i stosunkowo drogie, dlatego wszelkiego rodzaju instalacje wykonywane z PP łączy się poprzez zgrzewanie.
W moim przypadku łączone elementy są większe niż standardowe, dlatego nie było jak użyć zwykłej zgrzewarki. Przycięta rura ø75 oraz skrócony korek wylądowały na rozgrzanej patelni, dzięki czemu tworzywo zrobiło się plastyczne.
Chwila strachu i dociśnięte elementy łączą się w bardzo trwały sposób. Jak widać wewnątrz, tworzywo lekko wypłynęło ze spoiny.
A tak prezentuje się pojemnik. Tu również dobrze widać zgrzew - jest to górny pas odciętego tworzywa. Dolny pas stanowił krawędź korka. W górnej części znajduje się zaczątek przykrywki. Jest to fragment mufy z uszczelką wewnątrz, z którym również zostanie zgrzany przycięty korek. W korku znajdzie się otwór na wyświetlacz układu monitorującego napięcie pakietu, przyciski i gniazda do podłączenia lampek. Całość ma 17 cm wysokości i idealnie mieści się w koszyku na bidon.
A to już 'wizualizacja' sposobu mocowania diody do korpusu poprzez gwintowane tulejki umieszczone wokół miedzianego pręta poprawiającego odprowadzanie ciepła.
Tak powinna wyglądać całość od frontu.
[13.12.2012]
W tym wyjątkowym pod wieloma względami dniu udało mi się wygospodarować chwilę na wizytę w warsztacie tokarsko-frezarskim. 'Mistrz tokarz Stoczni Gdańskiej' trochę marudził, ale przygotował elementy do wiercenia i wszystko szło całkiem sprawnie.
Do momentu kiedy przy drugim małym otworze okazało się, że 'się nie da'. Na szczęście mam już wywiercone otwory pod miedź i części lampki trafią najpierw do anodowania. Może po wklejeniu miedzianych pastylek pójdzie lepiej z wierceniem otworów pod gwintowane tulejki.
[19.12.2012]
Pozgrzewana obudowa do pakietu
czeka już tylko na złącza od kolegi led lenser i tranzystor IRF4905 łączący pakiet z lampkami.
[27.12.2012]
Po świętach wreszcie znalazła się chwila na majstrowaniu przy rowerze.
Zestaw złącz dotarł jeszcze przed świętami, ale poza otwarciem paczki i ogólnym zachwytem nic więcej się nie działo.
Przysłany zestaw pochodzi z rodziny produktów Brad Nano-Change firmy Molex i prezentuje się naprawdę niesamowicie. Złącza są drobne, ale bardzo solidnie wykonane. Może nawet trochę przesadziłem prosząc o wersję M8 ponieważ wykorzystane w niej przewody to AWG 22, ale już niedługo okaże się w praktyce czy dobrze poradzą sobie z prądem.
Gniazda zostały zamontowane w pojemniku na pakiet. Widać tu również wyświetlacz monitora ogniw oraz gumowy przycisk, pod którym znajdował się będzie mikroprzełącznik sterujący pakietem. Ze względu na chwilowy brak MOSFETa załączającego zasilanie nie ma jeszcze wewnątrz elektroniki sterującej, wszystko spięte jest na sztywno, a włączaniem zajmuje się zwykły przełącznik mechaniczny.
Mimo wszystko nie mogłem się powstrzymać od przymierzenia pakietu do roweru. Okazuje się, że zajmuje on tyle miejsca, co przeciętny bidon. Jeżeli znajdę gdzieś dokładna wagę postaram się podać ile waży ten zestaw.
A tak prezentuje się całość oblepiona artystycznie błotem pośniegowym
Również przed świętami z anodowni wróciły elementy aluminiowe.
Ze względu na brak czasu nawet nie zostały w nie wklejone pręty miedziane, więc tylko kilka fotek 'dla bajeru'
Początkowo lampka miała być anodowana twardo. Wycena jaką otrzymałem była wyjatkowo zachęcająca - 35 zł netto za komplet. Niestety po dostarczeniu elementów i brutalnym zderzeniu z rzeczywistością okazało się, że w tej cenie nie uda się nawet anodować dekoracyjnie. Ostatecznie za 60 zł mam lampkę anodowaną 'bardziej niż dekoracyjnie' (18µm) na czarno. Niezależnie od użytej metody efekt jest niesamowity i mam nadzieję, że szybko nie zejdzie
[12.01.2013]
Najwyższy czas na konkretniejsze efekty. Dzięki wypożyczonemu stojakowi do wiertarki udało się wykonać kilka otworów.
Jak się okazuje rzeczywiście wykonanie 'dziurawego' korpusu nie jest takie trudne. Trzeba tylko zachować odpowiednią kolejność czynności.
Z drugiej strony nie jest już tak ładnie ponieważ zostały tu wykonane rowki pod przewody idące od diody.
Wszystkie elementy sklejone zostały klejem Thermopox 85. Pręty miedziane wygładzone przed wklejeniem delikatnie wystają, dzięki czemu nie trzeba całości wyrównywać. Dioda dociskana jest głównie do pręta, a ten przekazuje ciepło na obudowę.
A tak prezentuje się środkowa część korpusu z diodą dociśniętą przez holder kolimatora.
Układanie przewodów w lampce i montaż optyk zajmowały sporo czasu, ale nie mogłem się doczekać efektu końcowego i wreszcie około czwartej w nocy nastąpiło pierwsze odpalenie złożonej lampki.
Chwilowo nie ma tu żadnego inteligentnego sterowania, a jedynie ograniczenie prądu potencjometrem oraz przycisk rozłączający ten obwód, co daje załączenie pełnej mocy. W obudowie zostaną zamontowane dwa przyciski chwilowe z podświetleniem, co daje spore możliwości sterowania.
[13.01.2013]
Pierwsze testy terenowe.
Lampka prezentuje się super, ale jest trochę za duża i zbytnio odstaje od roweru. Docelowo wyląduje pod kierownicą, gdzie powinna się lepiej wkomponować.
Niestety w okolicy gdzie zazwyczaj testowałem oświetlenie i robiłem fotki ktoś zorientował się, że jest ciemno i wymienił żarówki na sprawne. Również śnieg nie ułatwia zrobienia dobrych zdjęć, dlatego chwilowo nie ma żadnych obrazków prezentujących rozkład światła przed rowerem.
[21.01.2013]
Nowy patent: uchwyt Led Lenser Extended Edition
Zamiast przekładać wszystkie linki i pancerze w celu zrobienia miejsca na lampkę pod kierownicą postanowiłem spróbować przesunąć niżej lampkę.
Z oryginalnego uchwytu wyrzucony został nit, a jego miejsce pojawiła się śruba M5x40 z nakrętką. Za przedłużkę służy tu 'selekcjonowany' (w Castoramie były dwa modele o minimalnie różnej długości) łącznik do rur PP 16 mm.
Otwory po nicie idealnie pasują pod śrubę i właściwie nie jest potrzebna nakrętka ponieważ śruba ładnie łapie gwint powstały w tworzywie. Dodanie nakrętki umożliwia poprawienie sztywności całej konstrukcji.
Lampka pod kierownicą wygląda zdecydowanie lepiej niż nad nią. Jedyny minus to wyróżniające się jasne łączniki, które już wkrótce zostaną schowane w czarne rurki termokurczliwe.
Mocowanie pod kierownicą sprawia, że lampka mniej rzuca się w oczy i bardziej pasuje do reszty roweru. Pojawił się jednak problem cienia rzucanego przez błotnik.
Po podgrzaniu błotnika nad kuchenką i delikatnym nagięciu wpływ cienia został zminimalizowany. Podczas normalnej jazdy, kiedy amortyzatory są ściśnięte zamiast błotnika cień rzucany jest już przez oponę, ale nie dalej niż około 50 cm przed kołem, więc jest prawie idealnie.
Przy wszechobecnym śniegu ciężko jest zrobić w mieście dobre zdjęcia, ale poglądowo powinny wystarczyć.
Wszystkie zdjęcia z ustawieniami F 4.0, ISO 200, 1s
Tryb mini, czyli najmniejsza ilość światła jaką udało się ustawić przy pomocy zabezpieczenia termicznego. W zupełności wystarcza do spokojnej jazdy.
3A w środkową optykę. Wydaje się, że kąt mógłby być jeszcze szerszy. Może pomoże skierowanie optyki nieco wyżej.
Teraz dla odmiany światło z bocznych diod.
I na zakończenie pełna moc. Zdjęcia trochę rozmazane ponieważ za statyw służyło drzewo, a przy -9°C nie chce się za długo kombinować w bezruchu.
[02.03.2013]
Wreszcie udało się znaleźć miejscówkę do robienia nocnych zdjęć. Niestety chyba trochę przekombinowałem z ustawieniami, ponieważ zdjęcia robione są z F 3.5, ISO 200, 2s
ciemność
tryb minimalny
i tryb maksymalny - śnieg wyszedł przepalony, ale zdjęcie oddaje rzeczywiste wrażenia wzrokowe.
Na koniec jako ciekawostka Xtar WK21 w trybie wysokim.
[12.07.2013]
Trochę czasu minęło, przybyło kilometrów na liczniku i pojawił się pomysł na rozbudowę zestawu o 'doświetlenie zakrętów', ponieważ dotychczas mimo sporej ilości światła było ono niezbyt dobrze rozłożone.
Do wykonania dodatkowego oświetlenia posłużyły diody XP-E2 z kolimatorem o charakterystyce owalnej. Wszystko w rozmiarze 14 mm, co docelowo powinno umożliwić ukrycie emiterów w rogach kierownicy.
Chwilowo testy przeprowadzane są na pająku zamontowanym na kierownicy przy pomocy drutu miedzianego, ale efekty są zachęcające.
Zdjęcia robione przy ustawieniach F3.5, ISO200, 2s, 5200K
ciemność
najniższy tryb sterownika XM-L
dodane światła boczne
a tak świecą same diody XP-E2 zasilane prądem 700 mA
pełna moc: 3 x XM-L @ 3A + 2 x XP-E2 @ 700 mA
i dla porównania sama lampka przednia.
Zdjęcia niezbyt ostre, ponieważ wiał silny wiatr. Statyw ustawiony był obok roweru żeby pokazać szerokość wiązki oświetlającej boki.
[youtube]http://www.youtube.com/watch?v=5WKs87S0Yac[/youtube]
Krótki przejazd celem sprawdzenia 'jak mnie widać'. Ze względu na konwersję przeprowadzoną przez YouTube, poniżej rozmiaru 1080p widać głownie poruszające się kwadraty, dlatego najlepiej oglądać film w pełnej rozdzielczości.
[25.08.2013]
Udało mi się wreszcie znaleźć rogi kierownicy, które można wykorzystać o zamocowania bocznych świateł. Prawie idealny kont mają rogi
PRO Ten Degree. Plan był taki aby rogi skierować na zewnątrz, dlatego trzeba było je przyciąć aby zbytnio nie poszerzały kierownicy.
Chwila strachu, kilka machnięć brzeszczotem i można już spokojnie poruszać się bez strachu, że o coś się zahaczy.
Średnica wewnętrzna rurki to ~22,5 mm więc nie ma problemu z dopasowaniem optyki. Niestety z powodu braku czasu jest to tylko atrapa. Docelowo w rogach będą optyki o szerokiej charakterystyce owalnej i diody XP-G.
W związku z niedawnym zakupem, projekt rozszerzył się na oświetlenie przyczepki.
Chwilowo bardzo prowizoryczne, zbudowane w oparciu o znalezione przypadkiem diody Luxeon Rebel, ale daje radę.
[25.08.2013]
Udało mi się wreszcie znaleźć rogi kierownicy, które można wykorzystać o zamocowania bocznych świateł. Prawie idealny kont mają rogi
PRO Ten Degree. Plan był taki aby rogi skierować na zewnątrz, dlatego trzeba było je przyciąć aby zbytnio nie poszerzały kierownicy.
Chwila strachu, kilka machnięć brzeszczotem i można już spokojnie poruszać się bez strachu, że o coś się zahaczy.
Średnica wewnętrzna rurki to ~22,5 mm więc nie ma problemu z dopasowaniem optyki. Niestety z powodu braku czasu jest to tylko atrapa. Docelowo w rogach będą optyki o szerokiej charakterystyce owalnej i diody XP-G.
W związku z niedawnym zakupem, projekt rozszerzył się na oświetlenie przyczepki.
Chwilowo bardzo prowizoryczne, zbudowane w oparciu o znalezione przypadkiem diody Luxeon Rebel, ale daje radę.
[23.10.2013]
Po długim czasie udało się wreszcie poskładać kształtki zakupione w Castoramie i stworzyć 'piguły'
Przycięta miedziana redukcja mufowa 22/15 mm, korek 18 mm, dwie monety groszowe i wszystko zalane lutowiem. Problemem okazały się nieosiągalne w 'normalnych sklepach' nakrętki M2 wymagane do dociśnięcia diody kolimatorem. Do kupienia na aukcjach w cenie ~15 zł za 20 sztuk z przesyłką, ale w tej samej kwocie udało się na miejscu zamówić 2000 sztuk.
Do projektu potrzebne są 4, więc mam 1996 zapasowych nakrętek
Kolimator trochę przeszedł zanim dopasował się do reszty elementów. Źródłem światła zostały diody XM-L.
Po skręceniu komplet idealnie pasuje do wnętrza rogu kierownicy. Wewnątrz rury znajduje się przewężenie, o które opiera się miedziana głowica.
Kolimator wystaje z konstrukcji około 2 mm ponieważ w planach jest zamaskowanie śladów po cięciu rogów przez zamontowanie na kolimatorze czarnej uszczelki.
Kabel zasilający wyprowadzony w taki sposób, aby jak najmniej przeszkadzał w codziennym użytkowaniu roweru.
Miniaturowy sterownik schowany wewnątrz rury kierownicy. Pozostało jeszcze jej nawiercenie i wyprowadzenie przewodu zasilającego w części centralnej.
Prace zakończyły się w środku nocy i zabrakło już czasu na dokładne ustawianie lampek oraz zdjęcia w lesie, więc tylko szybkie porównanie na oświetlonym parkingu.
Boki zasilane 700 mA, przód 3A - w takiej konfiguracji lampki całkiem dobrze się uzupełniają.
[27.10.2013]
Oświetlenie roweru i przyczepki potrafi zużyć całkiem spore ilości energii i już raz zdarzyło się podczas dłuższego wypadu, że niemożliwe stało się włączenie pełnej mocy świateł przednich. Dlatego dziś do powiększonego bidonu z prądem trafiły dwa kolejne zestawy ogniw.
W roli osłonki idealnie sprawdziła się dętka rowerowa i ostatecznie stare ogniwa również zostały nią zabezpieczone.
Oświetlenie przyczepki działa już jakiś czas, więc najwyższa pora na kilka zdjęć
W przód świecą cztery białe diody XP-E. Po dwie z każdej strony, dzięki czemu dobrze oświetlają drogę oraz 'prezentują' gabaryty przyczepki.
Z tyłu znajdują się trzy czerwone diody XP-E
Diody zamontowane są na dość masywnych radiatorach, które nie dość, że dobrze oddają ciepło to jeszcze ładnie się prezentują. Radiatory przytwierdzone są do odwróconego pałąka wetkniętego z tyłu przyczepki, który w normalnych warunkach (z dodatkowym kołem z przodu) pozwala używać przyczepki jak wózka.
Dzięki 'tokarzowi rodzinnemu' udało się bardzo ładnie ukształtować te walce i aktualnie lampka zaczęła się zbliżać do formy finalnej
Dwa zewnętrzne reflektory będą zawierały optyki Ledil o kącie 9°, a w części środkowej znajdzie się kolimator o charakterystyce prostokątnej 37x28°
Elementy połączone są ze sobą przy pomocy śrub, co umożliwia ustawienie różnych kątów dla poszczególnych optyk, a tym samym uzyskanie dużego zasięgu przy jednoczesnym doświetleniu odcinka tuż przed kierownicą.
W procesie toczenia zostało niestety wybrane za dużo materiału w miejscach, gdzie będą zamontowane diody. Plus jest taki, że widać gdzie są śruby , a przy okazji pojawił się pomysł żeby nawiercić w tych miejscach otwory i wbić miedziane pręty Φ14mm, co powinno poprawić odprowadzanie ciepła.
Środkowa część przygotowana została jako zasobnik na sterownik MR2007V30, który zasili trzy diody XM-L. W elementach zewnętrznych nawiercone są otwory pod przyciski sterujące - prawdopodobnie coś takiego. Wszystkie trzy części połączone zostaną przewodami przez specjalnie nawiercone otwory.
Lampka będzie zamontowana pod kierownicą na dwóch uchwytach.
Oczywiście dopełnieniem reflektora z przodu jest lampka z tyłu.
Aktualnie są to dwie czerwone diody XP-E od MR-Elektronik uzbrojone w soczewki Ledil Strada o bardzo ciekawej charakterystyce. Mały radiator służy jedynie za łącznik ponieważ całość nie wydziela zbyt dużej mocy w postaci ciepła. Driver wraz z małym atmelkiem schowany został pod siodełkiem.
Prawdopodobnie lampka nie będzie miała żadnej sensownej obudowy, a jedynie lepiej dopasowany radiator, ponieważ w takiej formie robi wieksze wrażenie
Poniżej na szybko przeprowadzone testy terenowe.
[youtube]http://www.youtube.com/watch?v=jVVG6QLSe4I[/youtube]
Z przodu jedynie dwie diody z dużymi optykami. Sterownik regulowany analogowo potencjometrem + przycisk włączający pełną moc. Odległość od wieży to według google 110m. Oczywiście 'inteligentna' kamera widzi trochę inaczej niż człowiek. Różnice między tym oświetleniem, a zwykłymi lampkami rowerowymi bardzo dobrze (chociaż krótko) widać na filmie nakręconym podczas jednej z rowerowych mas krytycznych w Bydgoszczy.
[youtube]http://www.youtube.com/watch?v=zsTu8oDJANY#t=225s[/youtube]
Lampka pojawia się na chwilę w tle przy 3:55
[15.11.2012]
Tak wygląda tylna lampka po tuningu
Jak się okazało kąt radiatora jest jeszcze odrobinę za mały.
Testowe działo fotonowe zawiera tylko dwie diody zamocowane na profilu aluminiowym. Od spodu przymocowany jest driver, a na górze widać pokrętło potencjometru sterującego analogowym PWM-em.
Równie prowizoryczny jest przycisk rozwierający obwód potencjometru, co powoduje maksymalne wysterowanie diody. Jest to przycisk chwilowy zdemontowany z obudowy komputerowej, gdzie służył za RESET. Do kierownicy przymocowany jest na klej termiczny
Prowizorki ciąg dalszy, czyli zasilanie. Obudowa wykonana z dwóch korków PCV do rur kanalizacyjnych ø75, idealnie pasujących do koszyka na bidon. Wewnątrz mieści się pakiet 4S2P i włącznik. Chwilowo wszystkie połączenia wykonane są na sztywno. Docelowo wykonana zostanie trochę większa obudowa mieszcząca pakiet 4S4P z wskaźnikiem naładowania i włącznikiem opartym na tranzystorze MOSFET. Planowane są również sensowne złącza do podłączania lampek oraz ładowarki.
Nadszedł czas na pierwsze próby mocowania nowej lampki na rowerze.
Obudowa zamontowana pod kierownicą uchwytami obrotowymi. Nie będzie w nich wykorzystywana funkcja obrotu, ale fakt, że uchwyty takie są dłuższe niż stałe.
Może tego nie widać na powyższym zdjęciu, ale pomimo dłuższych uchwytów i tak występuje problem z linkami sterującymi przerzutkami i hamulcami. Wymiana pancerzy na dłuższe jest nieunikniona.
A tak wygląda całość z dołu.
Na zakończenie sesji zdjęcie z częścią optyk. Demontaż obu soczewek z prototypu był zbyt problematyczny w warunkach garażowych, dlatego na zdjęciu jest tylko jedna duża. Jeżeli uda się anodować lampkę, będzie ona ciemniejsza, a może nawet czarna, przez co powinna być przyjemniejsza dla oka.
[18.11.2012]
Początki nowego pakietu
Ogniwa od woytazo połączone równolegle po cztery z lekkim wygięciem. Każdy zestaw zabezpieczony rękawem termokurczliwym.
Jak widać po obwodzie rury PCV bez problemu mieści się osiem ogniw pozostawiając jeszcze miejsce na np. elektronikę. Zależnie od ułożenia można w tej przestrzeni zmieścić nawet dziesięć ogniw.
W związku z tym, że ogniwa nie posiadają zabezpieczenia przed nadmiernym rozładowaniem, ich dobrego samopoczucia będzie pilnował mały układ na bieżąco podający napięcia na poszczególnych sekcjach, jak również napięcie całego pakietu. Układ ten ma możliwość uruchomienia (bardzo głośnego) alarmu przy zejściu poniżej zadanego napięcia, które można ustawić między 2,7V a 3,8V w krokach 100mV.
[19.11.2012]
W związku z tym, że chwilowo niewiele się dzieje wklejam chociaż takie obrazki
~150m F5.6 ISO200 4.0s 2xXM-L @ 3A
Czerwień w tle to efekt działania lamp sodowych w połączeniu z lekkim zamgleniem.
[25.11.2012]
Czas na trochę szczegółów dotyczących drobiazgu prezentowanego już w galerii:
Za pomarańczową poświatę obręczy odpowiada przewód elektroluminescencyjny, dostępny w serwisie aukcyjnym pod hasłem 'giętki neon'
Na jedną obręcz 26" potrzebne jest około 180cm takiego przewodu. W tym przypadku jest to podstawowy przewód o średnicy 3mm. Dostępne są również przewody o średnicy od 2 do 12 mm, występują również wykonania specjalne np. podwójna jasność, dodatkowy drut usztywniający, płaski brzeg czy dodatkowe pióro.
Przewód zapleciony jest pomiędzy szprychami. Początkowo miał być tam dodatkowo unieruchomiony, ale jak się okazało po dwóch miesiącach jeżdżenia, nie ma najmniejszego problemu z jego samoczynnym przemieszczaniem. Większość nierówności tworzy się podczas przypinania roweru łańcuchem.
Sterownik zamocowany jest przy piaście. Zamiast oryginalnego klipsa użyte zostały krótkie odcinki drutu miedzianego przeciągnięte przez pojemnik na baterie i zaczepione o szprychy.
Sterownik zasilany dwiema bateriami AA, posiada przełącznik pozwalający włączyć tryb stały lub pulsujący.
[youtube]http://www.youtube.com/watch?v=Gwe1yRcwsQg[/youtube]
A tak wygląda to w ruchu
[10.12.2012]
W dzisiejszym odcinku z cyklu 'nie próbujcie tego w domu' - zgrzewanie polipropylenu patelnią do naleśników
Koniec świata coraz bliżej, a w pracach nad lampką postępów brak, więc postanowiłem zadziałać trochę konkretniej. Prace nad samą lampką wstrzymuje oczekiwanie na wiercenie otworów, dlatego zająłem się pojemnikiem na akumulatory. Jak się okazało rury, z których miał być wykonany nie są (jak początkowo zakładałem) wykonane z twardego PCV, które dość łatwo skleić, ale z polipropylenu. Polipropylen teoretycznie da się kleić, ale jest to dość problematyczne i stosunkowo drogie, dlatego wszelkiego rodzaju instalacje wykonywane z PP łączy się poprzez zgrzewanie.
W moim przypadku łączone elementy są większe niż standardowe, dlatego nie było jak użyć zwykłej zgrzewarki. Przycięta rura ø75 oraz skrócony korek wylądowały na rozgrzanej patelni, dzięki czemu tworzywo zrobiło się plastyczne.
Chwila strachu i dociśnięte elementy łączą się w bardzo trwały sposób. Jak widać wewnątrz, tworzywo lekko wypłynęło ze spoiny.
A tak prezentuje się pojemnik. Tu również dobrze widać zgrzew - jest to górny pas odciętego tworzywa. Dolny pas stanowił krawędź korka. W górnej części znajduje się zaczątek przykrywki. Jest to fragment mufy z uszczelką wewnątrz, z którym również zostanie zgrzany przycięty korek. W korku znajdzie się otwór na wyświetlacz układu monitorującego napięcie pakietu, przyciski i gniazda do podłączenia lampek. Całość ma 17 cm wysokości i idealnie mieści się w koszyku na bidon.
A to już 'wizualizacja' sposobu mocowania diody do korpusu poprzez gwintowane tulejki umieszczone wokół miedzianego pręta poprawiającego odprowadzanie ciepła.
Tak powinna wyglądać całość od frontu.
[13.12.2012]
W tym wyjątkowym pod wieloma względami dniu udało mi się wygospodarować chwilę na wizytę w warsztacie tokarsko-frezarskim. 'Mistrz tokarz Stoczni Gdańskiej' trochę marudził, ale przygotował elementy do wiercenia i wszystko szło całkiem sprawnie.
Do momentu kiedy przy drugim małym otworze okazało się, że 'się nie da'. Na szczęście mam już wywiercone otwory pod miedź i części lampki trafią najpierw do anodowania. Może po wklejeniu miedzianych pastylek pójdzie lepiej z wierceniem otworów pod gwintowane tulejki.
[19.12.2012]
Pozgrzewana obudowa do pakietu
czeka już tylko na złącza od kolegi led lenser i tranzystor IRF4905 łączący pakiet z lampkami.
[27.12.2012]
Po świętach wreszcie znalazła się chwila na majstrowaniu przy rowerze.
Zestaw złącz dotarł jeszcze przed świętami, ale poza otwarciem paczki i ogólnym zachwytem nic więcej się nie działo.
Przysłany zestaw pochodzi z rodziny produktów Brad Nano-Change firmy Molex i prezentuje się naprawdę niesamowicie. Złącza są drobne, ale bardzo solidnie wykonane. Może nawet trochę przesadziłem prosząc o wersję M8 ponieważ wykorzystane w niej przewody to AWG 22, ale już niedługo okaże się w praktyce czy dobrze poradzą sobie z prądem.
Gniazda zostały zamontowane w pojemniku na pakiet. Widać tu również wyświetlacz monitora ogniw oraz gumowy przycisk, pod którym znajdował się będzie mikroprzełącznik sterujący pakietem. Ze względu na chwilowy brak MOSFETa załączającego zasilanie nie ma jeszcze wewnątrz elektroniki sterującej, wszystko spięte jest na sztywno, a włączaniem zajmuje się zwykły przełącznik mechaniczny.
Mimo wszystko nie mogłem się powstrzymać od przymierzenia pakietu do roweru. Okazuje się, że zajmuje on tyle miejsca, co przeciętny bidon. Jeżeli znajdę gdzieś dokładna wagę postaram się podać ile waży ten zestaw.
A tak prezentuje się całość oblepiona artystycznie błotem pośniegowym
Również przed świętami z anodowni wróciły elementy aluminiowe.
Ze względu na brak czasu nawet nie zostały w nie wklejone pręty miedziane, więc tylko kilka fotek 'dla bajeru'
Początkowo lampka miała być anodowana twardo. Wycena jaką otrzymałem była wyjatkowo zachęcająca - 35 zł netto za komplet. Niestety po dostarczeniu elementów i brutalnym zderzeniu z rzeczywistością okazało się, że w tej cenie nie uda się nawet anodować dekoracyjnie. Ostatecznie za 60 zł mam lampkę anodowaną 'bardziej niż dekoracyjnie' (18µm) na czarno. Niezależnie od użytej metody efekt jest niesamowity i mam nadzieję, że szybko nie zejdzie
[12.01.2013]
Najwyższy czas na konkretniejsze efekty. Dzięki wypożyczonemu stojakowi do wiertarki udało się wykonać kilka otworów.
Jak się okazuje rzeczywiście wykonanie 'dziurawego' korpusu nie jest takie trudne. Trzeba tylko zachować odpowiednią kolejność czynności.
Z drugiej strony nie jest już tak ładnie ponieważ zostały tu wykonane rowki pod przewody idące od diody.
Wszystkie elementy sklejone zostały klejem Thermopox 85. Pręty miedziane wygładzone przed wklejeniem delikatnie wystają, dzięki czemu nie trzeba całości wyrównywać. Dioda dociskana jest głównie do pręta, a ten przekazuje ciepło na obudowę.
A tak prezentuje się środkowa część korpusu z diodą dociśniętą przez holder kolimatora.
Układanie przewodów w lampce i montaż optyk zajmowały sporo czasu, ale nie mogłem się doczekać efektu końcowego i wreszcie około czwartej w nocy nastąpiło pierwsze odpalenie złożonej lampki.
Chwilowo nie ma tu żadnego inteligentnego sterowania, a jedynie ograniczenie prądu potencjometrem oraz przycisk rozłączający ten obwód, co daje załączenie pełnej mocy. W obudowie zostaną zamontowane dwa przyciski chwilowe z podświetleniem, co daje spore możliwości sterowania.
[13.01.2013]
Pierwsze testy terenowe.
Lampka prezentuje się super, ale jest trochę za duża i zbytnio odstaje od roweru. Docelowo wyląduje pod kierownicą, gdzie powinna się lepiej wkomponować.
Niestety w okolicy gdzie zazwyczaj testowałem oświetlenie i robiłem fotki ktoś zorientował się, że jest ciemno i wymienił żarówki na sprawne. Również śnieg nie ułatwia zrobienia dobrych zdjęć, dlatego chwilowo nie ma żadnych obrazków prezentujących rozkład światła przed rowerem.
[21.01.2013]
Nowy patent: uchwyt Led Lenser Extended Edition
Zamiast przekładać wszystkie linki i pancerze w celu zrobienia miejsca na lampkę pod kierownicą postanowiłem spróbować przesunąć niżej lampkę.
Z oryginalnego uchwytu wyrzucony został nit, a jego miejsce pojawiła się śruba M5x40 z nakrętką. Za przedłużkę służy tu 'selekcjonowany' (w Castoramie były dwa modele o minimalnie różnej długości) łącznik do rur PP 16 mm.
Otwory po nicie idealnie pasują pod śrubę i właściwie nie jest potrzebna nakrętka ponieważ śruba ładnie łapie gwint powstały w tworzywie. Dodanie nakrętki umożliwia poprawienie sztywności całej konstrukcji.
Lampka pod kierownicą wygląda zdecydowanie lepiej niż nad nią. Jedyny minus to wyróżniające się jasne łączniki, które już wkrótce zostaną schowane w czarne rurki termokurczliwe.
Mocowanie pod kierownicą sprawia, że lampka mniej rzuca się w oczy i bardziej pasuje do reszty roweru. Pojawił się jednak problem cienia rzucanego przez błotnik.
Po podgrzaniu błotnika nad kuchenką i delikatnym nagięciu wpływ cienia został zminimalizowany. Podczas normalnej jazdy, kiedy amortyzatory są ściśnięte zamiast błotnika cień rzucany jest już przez oponę, ale nie dalej niż około 50 cm przed kołem, więc jest prawie idealnie.
Przy wszechobecnym śniegu ciężko jest zrobić w mieście dobre zdjęcia, ale poglądowo powinny wystarczyć.
Wszystkie zdjęcia z ustawieniami F 4.0, ISO 200, 1s
Tryb mini, czyli najmniejsza ilość światła jaką udało się ustawić przy pomocy zabezpieczenia termicznego. W zupełności wystarcza do spokojnej jazdy.
3A w środkową optykę. Wydaje się, że kąt mógłby być jeszcze szerszy. Może pomoże skierowanie optyki nieco wyżej.
Teraz dla odmiany światło z bocznych diod.
I na zakończenie pełna moc. Zdjęcia trochę rozmazane ponieważ za statyw służyło drzewo, a przy -9°C nie chce się za długo kombinować w bezruchu.
[02.03.2013]
Wreszcie udało się znaleźć miejscówkę do robienia nocnych zdjęć. Niestety chyba trochę przekombinowałem z ustawieniami, ponieważ zdjęcia robione są z F 3.5, ISO 200, 2s
ciemność
tryb minimalny
i tryb maksymalny - śnieg wyszedł przepalony, ale zdjęcie oddaje rzeczywiste wrażenia wzrokowe.
Na koniec jako ciekawostka Xtar WK21 w trybie wysokim.
[12.07.2013]
Trochę czasu minęło, przybyło kilometrów na liczniku i pojawił się pomysł na rozbudowę zestawu o 'doświetlenie zakrętów', ponieważ dotychczas mimo sporej ilości światła było ono niezbyt dobrze rozłożone.
Do wykonania dodatkowego oświetlenia posłużyły diody XP-E2 z kolimatorem o charakterystyce owalnej. Wszystko w rozmiarze 14 mm, co docelowo powinno umożliwić ukrycie emiterów w rogach kierownicy.
Chwilowo testy przeprowadzane są na pająku zamontowanym na kierownicy przy pomocy drutu miedzianego, ale efekty są zachęcające.
Zdjęcia robione przy ustawieniach F3.5, ISO200, 2s, 5200K
ciemność
najniższy tryb sterownika XM-L
dodane światła boczne
a tak świecą same diody XP-E2 zasilane prądem 700 mA
pełna moc: 3 x XM-L @ 3A + 2 x XP-E2 @ 700 mA
i dla porównania sama lampka przednia.
Zdjęcia niezbyt ostre, ponieważ wiał silny wiatr. Statyw ustawiony był obok roweru żeby pokazać szerokość wiązki oświetlającej boki.
[youtube]http://www.youtube.com/watch?v=5WKs87S0Yac[/youtube]
Krótki przejazd celem sprawdzenia 'jak mnie widać'. Ze względu na konwersję przeprowadzoną przez YouTube, poniżej rozmiaru 1080p widać głownie poruszające się kwadraty, dlatego najlepiej oglądać film w pełnej rozdzielczości.
[25.08.2013]
Udało mi się wreszcie znaleźć rogi kierownicy, które można wykorzystać o zamocowania bocznych świateł. Prawie idealny kont mają rogi
PRO Ten Degree. Plan był taki aby rogi skierować na zewnątrz, dlatego trzeba było je przyciąć aby zbytnio nie poszerzały kierownicy.
Chwila strachu, kilka machnięć brzeszczotem i można już spokojnie poruszać się bez strachu, że o coś się zahaczy.
Średnica wewnętrzna rurki to ~22,5 mm więc nie ma problemu z dopasowaniem optyki. Niestety z powodu braku czasu jest to tylko atrapa. Docelowo w rogach będą optyki o szerokiej charakterystyce owalnej i diody XP-G.
W związku z niedawnym zakupem, projekt rozszerzył się na oświetlenie przyczepki.
Chwilowo bardzo prowizoryczne, zbudowane w oparciu o znalezione przypadkiem diody Luxeon Rebel, ale daje radę.
[25.08.2013]
Udało mi się wreszcie znaleźć rogi kierownicy, które można wykorzystać o zamocowania bocznych świateł. Prawie idealny kont mają rogi
PRO Ten Degree. Plan był taki aby rogi skierować na zewnątrz, dlatego trzeba było je przyciąć aby zbytnio nie poszerzały kierownicy.
Chwila strachu, kilka machnięć brzeszczotem i można już spokojnie poruszać się bez strachu, że o coś się zahaczy.
Średnica wewnętrzna rurki to ~22,5 mm więc nie ma problemu z dopasowaniem optyki. Niestety z powodu braku czasu jest to tylko atrapa. Docelowo w rogach będą optyki o szerokiej charakterystyce owalnej i diody XP-G.
W związku z niedawnym zakupem, projekt rozszerzył się na oświetlenie przyczepki.
Chwilowo bardzo prowizoryczne, zbudowane w oparciu o znalezione przypadkiem diody Luxeon Rebel, ale daje radę.
[23.10.2013]
Po długim czasie udało się wreszcie poskładać kształtki zakupione w Castoramie i stworzyć 'piguły'
Przycięta miedziana redukcja mufowa 22/15 mm, korek 18 mm, dwie monety groszowe i wszystko zalane lutowiem. Problemem okazały się nieosiągalne w 'normalnych sklepach' nakrętki M2 wymagane do dociśnięcia diody kolimatorem. Do kupienia na aukcjach w cenie ~15 zł za 20 sztuk z przesyłką, ale w tej samej kwocie udało się na miejscu zamówić 2000 sztuk.
Do projektu potrzebne są 4, więc mam 1996 zapasowych nakrętek
Kolimator trochę przeszedł zanim dopasował się do reszty elementów. Źródłem światła zostały diody XM-L.
Po skręceniu komplet idealnie pasuje do wnętrza rogu kierownicy. Wewnątrz rury znajduje się przewężenie, o które opiera się miedziana głowica.
Kolimator wystaje z konstrukcji około 2 mm ponieważ w planach jest zamaskowanie śladów po cięciu rogów przez zamontowanie na kolimatorze czarnej uszczelki.
Kabel zasilający wyprowadzony w taki sposób, aby jak najmniej przeszkadzał w codziennym użytkowaniu roweru.
Miniaturowy sterownik schowany wewnątrz rury kierownicy. Pozostało jeszcze jej nawiercenie i wyprowadzenie przewodu zasilającego w części centralnej.
Prace zakończyły się w środku nocy i zabrakło już czasu na dokładne ustawianie lampek oraz zdjęcia w lesie, więc tylko szybkie porównanie na oświetlonym parkingu.
Boki zasilane 700 mA, przód 3A - w takiej konfiguracji lampki całkiem dobrze się uzupełniają.
[27.10.2013]
Oświetlenie roweru i przyczepki potrafi zużyć całkiem spore ilości energii i już raz zdarzyło się podczas dłuższego wypadu, że niemożliwe stało się włączenie pełnej mocy świateł przednich. Dlatego dziś do powiększonego bidonu z prądem trafiły dwa kolejne zestawy ogniw.
W roli osłonki idealnie sprawdziła się dętka rowerowa i ostatecznie stare ogniwa również zostały nią zabezpieczone.
Oświetlenie przyczepki działa już jakiś czas, więc najwyższa pora na kilka zdjęć
W przód świecą cztery białe diody XP-E. Po dwie z każdej strony, dzięki czemu dobrze oświetlają drogę oraz 'prezentują' gabaryty przyczepki.
Z tyłu znajdują się trzy czerwone diody XP-E
Diody zamontowane są na dość masywnych radiatorach, które nie dość, że dobrze oddają ciepło to jeszcze ładnie się prezentują. Radiatory przytwierdzone są do odwróconego pałąka wetkniętego z tyłu przyczepki, który w normalnych warunkach (z dodatkowym kołem z przodu) pozwala używać przyczepki jak wózka.