Odpalić się da, ale nie licz ani na sensowne podtrzymanie wyładowania dłużej, ani na dobrą barwę światła. Lampa powinna być obciążona dokładnie tak, jak przewidział to producent, inaczej traci trwałość, przy czym dotyczy to obu stron krzywej - za małego lub za dużego obciążenia. Do prób możesz dać dwa stateczniki FL4000 36-40W równolegle. 20W (lub 18W, bo to nowsze do świetlówek typu T8) to zdecydowanie za mało. Musisz oczywiście użyć wysokonapięciowego zapłonnika, ale do prób możesz spróbować piezoelektryka z zapalniczki, mi się udawało.
Gdy lampa kończy żywot, pojawiają się problemy z zapłonem, jarznik jest skorodowany od środka i zaczerniony przez pył i osady z wolframowych elektrod. Zazwyczaj przyjmuje się, że lampa ma odświecić ileśtam godzin, a potem przeprowadza się grupowe wymiany źródeł - czyli wymienia się wszystkie jak leci, bo koszt wymiany jest wyższy niż koszt lampy (patrz wymiana na ulicach za pomocą podnośnika). W warunkach domowo-sklepowych lampa traci strumień, coraz trudniej się odpala i pojawia się silne zaczernienie. Wtedy należy ją wymienić na nową.
Bardzo dobry przykład postępującego zużycia można znaleźć tutaj
http://www.lighting-gallery.pl/viewtopi ... 08#p117986
Oto przykładowe zdjęcie z tego wątku, popularna lampa CDM-T 70W /830, ma naświecone około 7 tys h.
Całkiem zużyty jarznik lampy kwarcowej wygląda tak
Autor zdjęcia - Whites86 z Lighting-Gallery.pl
Eksplozja jarznika może się zdarzyć, może być spowodowana na przykład awarią statecznika, jakąś wadą materiałową w lampie itp. Ale po to ona ma zewnętrzną bańkę, by minimalizować skutki takiego zdarzenia. Przednia szyba wcale nie jest pancerna, w oprawach Lival i Philips stosuje się normalną szybę grubości 3-4mm.
Tak na marginesie - nie zdarzyła mi się nigdy eksplozja jarznika w MH, ale kolega, który zajmuje się konserwacją lamp miewa takie przypadki - dotyczą one niemal wyłącznie lamp kwarcowych HQI-Ts lub MHN-Td (dwustronnie trzonkowane Rx7s). Wynika to prawdopodobnie stąd, że mocowanie lampy Rx7s wymaga pewnego nacisku wzdłuż osi lampy, a dla porównania oprawka G12 lub E27/E40 nie wprowadza żadnych sił na balon lampy.
Eksplozje jarznika są jednak bardzo, ale to bardzo rzadkie. Kolega, o którym mowa, wymienia miesięcznie ponad setkę różnych lamp, gdyż zajmuje się oświetleniem i twiedzi, że w całej jego karierze było kilkanaście takich przypadków. Osobiście widziałem jedną lampę, w której eksplodujący jarznik przebił zewnętrzny balon i sporo lamp, w których rozszczelniony jarznik zniszczył się, ale nie przebił zewnętrznego balonu.
Oczywiście mówimy cały czas o lampach metalohalogenkowych powszechnego zastosowania. Lampy krótkołukowe, do celów specjalnych, kinotechnicznych lub filmowych mogą strzelić i to się zdarza czasami. Jeszcze bardziej niebezpieczne są lampy ksenonowe XBO. Tam jest ogromne ciśnienie i w razie awarii odłamki mogą mocno zranić, dlatego lampy te są sprzedawane, transportowane, przechowywane i zakładane w specjalnej plastikowej ochronnej obudowie.
Tutaj XBO 250W.
i 450W. Piękna lampa
Oto przykład, że taka obudowa jest po prostu niezbędna. To była lampa XBO 1600W
Autor zdjęcia - elek, Forum Lighting-Gallery.pl