Strona 1 z 1

: wtorek 14 sie 2012, 17:14
autor: Vigo
Gwarancja (pewnie 12 m-cy) jak piszesz minęła, jak długo posiadasz latarkę?
Jeżeli nie minęło jeszcze 2 lata od momentu zakupu do możesz dochodzić swoich praw z tytułu przepisów "... o niezgodności towaru z umową..." i wyegzekwować je od sprzedawcy na podstawie dowodu zakupu (np. paragon).




__

: wtorek 14 sie 2012, 18:46
autor: Pikom
Vigo pisze:Gwarancja (pewnie 12 m-cy) jak piszesz minęła, jak długo posiadasz latarkę?
Jeżeli nie minęło jeszcze 2 lata od momentu zakupu do możesz dochodzić swoich praw z tytułu przepisów "... o niezgodności towaru z umową..." i wyegzekwować je od sprzedawcy na podstawie dowodu zakupu (np. paragon).
Oj nie przesadzajmy. Skoro sprzęt działał sprawnie ponad rok to mówienie o niezgodności z umową będzie naciąganiem faktów moim skromnym zdaniem.

A wracając do meritum - pojaw się na zlocie to jestem pewien, że znajdzie się jakaś rada na Twój problem, będzie sporo fachowców na miejscu ;)

: środa 15 sie 2012, 14:36
autor: Vigo
@Atais, czyli z tego co piszesz dwa lata jeszcze nie minęły zatem pod "przepisy o niezgodności towaru..." się łapiesz.
Były milhunt miał na forach jak najlepszą opinię, a po jego rozpadzie powstały dwa nowe podmioty: diodac i mhunt, ten drugi ma swój firmowy dział na naszym forum którym zawiaduje user dbuzer i to do niego konkretnie bym uderzył (chłop kontaktowy i przyjazny klientowi), a o efektach i potraktowaniu tematu na bieżąco informował bym forumowiczów, potencjalni klienci mhunta patrzą i czytają, więc może zadziałał by efekt presji klientów, a pozytywne załatwienie sprawy było by niezłą i niedrogą reklamą dla firmy. :wink:



___

: środa 15 sie 2012, 20:48
autor: Pyra
Witam
Vigo pisze:@Atais, czyli z tego co piszesz dwa lata jeszcze nie minęły zatem pod "przepisy o niezgodności towaru..." się łapiesz.
Niestety jest to mylne i nadużywane pojęcie. Niezgodność występuje w chwili otrzymania towaru (np. sprzedaż internetowa), w zasadzie można ten termin rozciągnąć na początkowy okres użytkowania, do chwili stwierdzenia niezgodności (np. brak deklarowanej funkcji w telefonie, którą się rzadko się używa), ale nie może tu być mowy o uszkodzeniu wynikłym w czasie użytkowania. Wyjątkiem jest sytuacja, kiedy sprzedawca gwarantuje bezawaryjną pracę urządzenia w określonym czasie, nie mylić z gwarancją mówiącą o bezpłatnej naprawie.
Jeśli latarka działała przez ponad rok, to nie ma tu mowy o niezgodności towaru z umową.
To tyle w małym OT, ale myślę, że się innym przyda
Pozdrawiam

: środa 15 sie 2012, 20:55
autor: DNF
Z tego co pamiętam, o wadzie ukrytej towaru można mówić do 3 miesięcy użytkowania.
Po tym domniemywa się, że przyczyną usterki jest coś innego niż wada ukryta.
W Polsce żeby przeżyć, człowiek musi być hydraulikiem, elektrykiem, mechanikiem, prawnikiem, lekarzem i wiele wiele więcej..
To taka moja mała dygresja.

: środa 15 sie 2012, 21:29
autor: Vigo
Pyra pisze:Witam
Vigo pisze:@Atais, czyli z tego co piszesz dwa lata jeszcze nie minęły zatem pod "przepisy o niezgodności towaru..." się łapiesz.
Niestety jest to mylne i nadużywane pojęcie. Niezgodność występuje w chwili otrzymania towaru (np. sprzedaż internetowa), w zasadzie można ten termin rozciągnąć na początkowy okres użytkowania, do chwili stwierdzenia niezgodności (np. brak deklarowanej funkcji w telefonie, którą się rzadko się używa), ale nie może tu być mowy o uszkodzeniu wynikłym w czasie użytkowania. Wyjątkiem jest sytuacja, kiedy sprzedawca gwarantuje bezawaryjną pracę urządzenia w określonym czasie, nie mylić z gwarancją mówiącą o bezpłatnej naprawie.
Jeśli latarka działała przez ponad rok, to nie ma tu mowy o niezgodności towaru z umową.
To tyle w małym OT, ale myślę, że się innym przyda
Pozdrawiam
Kontynując ten mały OT, po kiego diaska w takim razie ustawodawca umieścił Art. 10.1. w ustawie :?:
"Art. 10. 1.Sprzedawca odpowiada za niezgodność towaru konsumpcyjnego z umową jedynie w przypadku jej stwierdzenia przed upływem dwóch lat od wydania tego towaru kupującemu; termin ten biegnie na nowo w razie wymiany towaru. Jeżeli przedmiotem sprzedaży jest rzecz używana, strony mogą ten termin skrócić, jednakże nie poniżej jednego roku."

Dedukując: w ofercie na stronie sprzedawcy ten w opisie latarki wyraźnie deklarował, że w trybie wysokim będzie świecić ona z mocą 230lm przez 2h, a ta nie świeci teraz z taką, obiecaną mocą, czyli na chłopski rozum miała/ma wadę (skoro nie działa tak jak trzeba), która ujawniła się przed minięciem ustawowych dwóch lat od momentu jej wydania konsumentowi przez sprzedawcę.

PS Z ustawy wynika, że jeżeli wada towaru ujawni się do 6 miesięcy od zakupu to domniemywa się, że istniała ona w momencie zakupu wtedy sprzedawca ma obowiązek udowodnić, że jej w momencie zakupu nie było, po upływie tych 6 miesięcy to kupujący musi udowodnić, że takowa wada istniała.

Czyżby kolejne przepisy do swobodnej interpretacji w obie strony?
A w ewentualnym sporze wygrywa ten kto ma bardziej kumatego i wygadanego prawnika?




___

: środa 15 sie 2012, 22:15
autor: Pikom
Wydzieliłem ten offtop z dwóch powodów.

Po pierwsze ta dyskusja zaczyna zajmować więcej miejsca niż merytoryczne rozważania mogące pomóc w rozwiązaniu problemu.

Po drugie i chyba najważniejsze dla mnie osobiście - mówienie o "niezgodności towaru z umową" w tej sytuacji gdy użytkownik korzystał przez prawie 15 miesięcy ze sprawnego sprzętu jest nadużywaniem prawa moim skromnym zdaniem. Można ten problem rozwiązać po ludzku i po koleżeńsku choćby przez podesłanie do naprawienia po kosztach latarki któremuś z forumowych speców o ile nie da się uzyskać naprawy w rozsądnej cenie u sprzedawcy (spadkobiercy sprzedawcy :) )

Namawianie do naciągania przepisów na swoją korzyść jest dla mnie karygodne (niezależnie od tego czy robi to sprzedawca czy kupujący) i uważam, że nie ma na takie postawy miejsca na naszym forum. Bardzo krytycznie oceniam taką postawę i to jest wszystko co mam do powiedzenia w tej sprawie. Proponuję aby kolega Vigo poważnie przemyślał swoją postawę...

Dziękuję za uwagę.

: środa 15 sie 2012, 23:21
autor: Vigo
Pikom pisze:Wydzieliłem ten offtop z dwóch powodów.

Po pierwsze ta dyskusja zaczyna zajmować więcej miejsca niż merytoryczne rozważania mogące pomóc w rozwiązaniu problemu.

Po drugie i chyba najważniejsze dla mnie osobiście - mówienie o "niezgodności towaru z umową" w tej sytuacji gdy użytkownik korzystał przez prawie 15 miesięcy ze sprawnego sprzętu jest nadużywaniem prawa moim skromnym zdaniem. Można ten problem rozwiązać po ludzku i po koleżeńsku choćby przez podesłanie do naprawienia po kosztach latarki któremuś z forumowych speców o ile nie da się uzyskać naprawy w rozsądnej cenie u sprzedawcy (spadkobiercy sprzedawcy :) )

Namawianie do naciągania przepisów na swoją korzyść jest dla mnie karygodne (niezależnie od tego czy robi to sprzedawca czy kupujący) i uważam, że nie ma na takie postawy miejsca na naszym forum. Bardzo krytycznie oceniam taką postawę i to jest wszystko co mam do powiedzenia w tej sprawie. Proponuję aby kolega Vigo poważnie przemyślał swoją postawę...

Dziękuję za uwagę.
Pikom, Twoja interpretacja mojego wpisu jako namawianie kogokolwiek do bezprawnego naginania prawa na swoją korzyść jest moim zdaniem jednak sporym nadużyciem.
Ja nie namawiam nikogo do bezprawia, tylko próbuję zrozumieć jakie mam prawa nadane mi przez ustawodawcę, a nazywanie tego "cwaniakowaniem" jest niesprawiedliwe i krzywdzące i takie określenia przed ich zastosowaniem też nie zaszkodziło by przemyśleć.

Czyli wracając do poruszonego przeze mnie tematu, zakupuję latarkę, nie bazarowca za 10zł, a sprzęt markowy za te sto kilkadziesiąt złotych, co równe jest około 10% standardowego wynagrodzenia miesięcznego w naszym kraju i gdy powiedzmy ta wzmiankowana lampka po raptem 15 miesiącach użytkowania bez wyraźnej przyczyny (upadek, zamoczenie, itp.) przestaje nagle działać tak jak powinna, to po stwierdzeniu tego smutnego faktu powinienem ją sobie w ... buty włożyć?
Wydaje mi się, że trochę krótki to żywot takiego sprzętu za taką cenę.

Czy powiedzmy oddając uszkodzony sprzęt do reklamacji po ośmiu latach jego użytkowania kiedy producent dał na sprzęt 10 lat gwarancji (są tacy wytwórcy latarek) też okaże się perfidnym cwaniakiem? Przecież sprawnie działał tak długo to nie powinienem może z wdzięczności zawracać głowy wytwórcy tym co mi przy zakupie zagwarantował?

Chyba specjalnie zmotywowany i niejako wywołany do tablicy udam się do Miejskiego Rzecznika Konsumentów i poproszę o wyjaśnienie mi jak to jest z tą niezgodnością towaru z umową i interpretacją tych przepisów.

Skoro na forum otworzyła się taka możliwość chętnie podyskutuję na ten istotny dla konsumenta temat.
Może wypowiedzą się jakieś kompetentne w temacie osoby zaglądające do wątku?

PS Jestem ciekaw ile godzin Kolega poświecił tą swoją nieszczęsną SA2? Bo te kilkanaście miesięcy użytkowania brzmi poważnie, ale jeżeli latarka pracowała w tym czasie powiedzmy te 500h (ok. 1h świecenia na dobę) to przy deklarowanych 50 000h żywotności diody to już brzmi mizernie.

___

: środa 15 sie 2012, 23:41
autor: marekwoj
O ile mi wiadomo, to gwarancja jest czymś co producent "daje od siebie". Piszę daje, bo nie ma takiego obowiązku. Może napisać na karcie gwarancyjnej co chce, np że gwarancja wynosi miesiąc i to tylko w przypadku, kiedy co tydzień będziesz wykonywał przeglądy (płatne oczywiście). Zwykle gwarancja wynosi 2 lata, ale to jest wyłącznie wola producenta.

Natomiast niezgodność z umową, to rodzaj "gwarancji" które wymusza prawo. I niezależnie od tego czy awaria nastąpiła po tygodniu, roku czy innym okresie to nabywca decyduje z którego prawa chce skorzystać, z gwarancji czy niezgodności z umową.

: środa 15 sie 2012, 23:46
autor: Pikom
Jak wspomniałem to co napisałem jest w zasadzie wszystkim co mam do powiedzenia w temacie. Jednak skoro nie rozumiesz moich słów lub rozumiesz je w sposób niewłaściwy to wyjaśniam: nie mówię o "bezprawnym" tylko "nadużywającym prawa" i nieeleganckim moim skromnym zdaniem naginaniu przepisów na swoją korzyść w sytuacji konkretnie opisanej przez użytkownika. Walczyć o właściwe stosowanie prawa należy ale nie wtedy gdy jest to przeginanie a nie egzekwowanie swoich praw. W sytuacji gdy po 15 miesiącach nagle sprzęt przestaje prawidłowo działać upatruję bardziej wyeksploatowania lub uszkodzenia spowodowanego czynnikami zewnętrznymi a nie niezgodności towaru z umową. Skoro producent przewidział roczną gwarancję to należy brać to pod uwagę kupując sprzęt. I powoływanie sie na ten przepis o którym pisałeś jest moim zdaniem w tej konkretnie sytuacji cwaniakowaniem - bez osobistych odniesień - w ten sposób oceniam tego typu postawę i tyle...

Zresztą w tej konkretnie sytuacji jest to po prostu bicie piany - nie tylko taniej i łatwiej jest dokonać naprawy bez powoływania się na ten przepis (czy to u sprzedawcy czy we własnym, forumowym gronie) ale w sytuacji gdy wystąpi się do sprzedawcy o wymianę produktu zapewne zażąda on ekspertyzy w wyniku której kupujący ma wykazać istnienie wady w chwili sprzedaży. Wyobrażasz to sobie? Te koszty? Korowody? Nie lepiej po ludzku porozmawiać i załatwić sprawę? ... Pewnie nie, lepiej pokrzyczeć i porozrabiać, nawet jeśli to nie przyniesie osobie z problemem żadnych korzyści... Zwłaszcza jeżeli nie zna się dokładnie warunków i okoliczności powstania uszkodzenia.

Oczywiście masz prawo nie zgadzać się z moją opinią i jesli czujesz się personalnie zaatakowany i osobiście urażony proponuję złożyć zgodną z Regulaminem skargę do któregoś z administratorów forum. Jeśli moje zachowanie wobec Ciebie zostanie uznane za naganne to poniosę konsekwencje. Ale z drugiej strony prezentując taką a nie inną postawę sam prowokujesz takie a nie inne oceny swojego postępowania.

Nie jestem prawnikiem, oraz sądzę, że sprawy związane z interpretacją przepisów pewnie łatwiej byłoby dyskutować na forach prawniczych, dla tego nie mam już więcej zamiaru w tej kwestii tutaj pisać. Jeśli będą jakieś sprawy do mnie, to proszę na PW, na pewno odpowiem.

: czwartek 16 sie 2012, 00:09
autor: Vigo
Świadomość konsumentów o prawach im przysługującym jest w naszym kraju przyznasz mizerna, ale to szersze pojęcie.
Pikom, reklamowałeś kiedyś np. buty, a jeżeli tak to ile razy uznano twoje roszczenia?
Jeżeli nie to poczytaj sobie w sieci z jakich przyczyn były one odrzucane i kto tam częściej cwaniakował.
Producent, sprzedawca nawet teraz po zwiększeniu przywilejów konsumentów nadal ma o wiele silniejszą pozycję we wszelkich spornych kwestiach.

Rozumiem, że wiele tego typu spraw można załatwić prościej na forum po znajomościach (to takie polskie), ale patrząc szerzej co z tymi delikwentami z po za forum?
Ja wolał bym załatwiać takie sprawy na podstawie przysługujących mi praw, niż liczyć na łaskę czy dobrą wolę sprzedawcy lub producenta.

PS Nadużywanie prawa jest bezprawiem w najbardziej perfidnej postaci.

Dobra kończmy na dziś te dywagacje.
Dobrej nocy. :)



___

: czwartek 16 sie 2012, 01:19
autor: max4max
@Vigo
Masz wiele racji co do dochodzenia swoich praw, walki wręcz o nie, świadomości konsumentów ( nadal dość niskiej) itd.
Nie jest dla mnie żadnym cwaniakowaniem próba pomocy komuś innemu i dochodzenie swoich słusznych praw, czy choćby próba dokładnego zrozumienia co da się w danej sytuacji zrobić.

Z drugiej strony Administratorzy maja trochę racji, ze nie zawsze warto rygorystycznie podchodzić do tego i często lepiej ugodowo załatwić dany temat - może np. sprzedawca bez pisemnej reklamacji "przyjrzy" się co da się zrobić i załatwi temat tak, ze obie strony będą zadowolone.

Teraz wracając do przepisów:
o ile mi wiadomo termin dwuletni niezgodności towaru z umowa - to jest termin na złożenie reklamacji!
Natomiast wada towaru a ściśle niezgodność ( bo to szersze pojęcie) musi istnieć w momencie wydania towaru klientowi.
I teraz : jedynie w ciągu 6 miesięcy od wydania towaru istnieje domniemanie, że niezgodność istniała w chwili wydania, w późniejszym terminie - obowiązek wykazania tego faktu spoczywa na Konsumencie.
W tym konkretnym przypadku moim zdaniem będzie to trudne, lub wręcz dla klienta niemożliwe - bo jak udowodnić, że to była wada ukryta, która ujawniła się dopiero po 15 miesiącach?

pozdrawiam

: czwartek 16 sie 2012, 06:53
autor: kisi
W przypadku telefonów komórkowych jeśli w ciągu 6 miesięcy nie był w serwisie to nie możesz zareklamować go z tytułu niezgodności z umową. Tak przynajmniej powiedziała mi Pani w salonie Ery. Jeśli zaś w ciągu pierwszych 6 mies. nie było naprawy to późniejsze naprawy są robione aż do skutku ( nie obowiązuje ilość napraw 3 i wymiana sprzętu bo jak powiedziano mi telefon to szczególna rzecz). Tak więc ew. dochodzenie swoich praw to rzecznik praw konsumenta/.

: czwartek 16 sie 2012, 09:24
autor: neutrinus
Pikom pisze: Po drugie i chyba najważniejsze dla mnie osobiście - mówienie o "niezgodności towaru z umową" w tej sytuacji gdy użytkownik korzystał przez prawie 15 miesięcy ze sprawnego sprzętu jest nadużywaniem prawa moim skromnym zdaniem.
Generalnie tak. Zwróć uwagę że producent mógł "oszczędzić" na produktach i włożyć np mocno korozyjną masę zalewową (przykład wymyślony na poczekaniu). Jeżeli nie znasz się na masach i nie masz labu to przez początkowy okres nie zauważysz różnicy. Dopiero gdy elektronika skoroduje (zapewne po parunastu miesiącach) okaże się że przedmiot który miał być solidny okazał się bublem. Jak dla mnie to podchodzi pod niezgodność z umową i moralnie usprawiedliwione jest korzystanie z tego zapisu.

: czwartek 16 sie 2012, 11:59
autor: max4max
kisi pisze:W przypadku telefonów komórkowych jeśli w ciągu 6 miesięcy nie był w serwisie to nie możesz zareklamować go z tytułu niezgodności z umową. Tak przynajmniej powiedziała mi Pani w salonie Ery
No fakt, takie rzeczy to tylko w Erze ( T-mobile) ...mogą wymyślać i opowiadać. Jednym słowem bzdura. Co ma serwis do reklamacji?