Papierowy lampion
: sobota 26 lis 2011, 00:30
Witam
Dziś "razem z synem" posklejaliśmy kartonowy lampion za 3zł. Okienka wypełnione kolorową bibułką, no i przydało by się jakieś światełko. Niby można dostać jakieś "świeczki LED" ale jak to świeci chyba wszyscy są sobie w stanie wyobrazić. Tak więc zasiadłem do kombinowania. Na początek szerokokątna doda 0,5W z jakiejś allegrowej latarki, dostała 100mA i kiepsko. No to idę "na całość". Powstał szybki projekt wkładu do lampiona.
Za światełko robi doświadczalna dioda XR-E przylutowana do paska miedzianej blachy, sterownik to jeden AMC7135 przylutowany do niepotrzebnej już płytki, w obwodzie wyłącznik latarkowy, do którego przylutowałem kabelek plusowy (zgodnie z normą EU ). Dioda dostaje 345mA, więc na pełnym ogniwie poświeci jakieś 5 - 6h.
Wszystko to zasilane jednym ogniwem wymontowanym z baterii laptopowej. Jako podstawa służy kawałek tektury z wyciętymi dwoma skrzydełkami mocującymi LEDa i ogniowo. Wszystko poklejone termoglutem.
W ciągu niespełna godziny powstała lampka którą syn z dumą obnosił, na razie po ciemnym pokoju
Światła całkiem sporo... kolory w realu znacznie ładniejsze.
Pozdrawiam
Dziś "razem z synem" posklejaliśmy kartonowy lampion za 3zł. Okienka wypełnione kolorową bibułką, no i przydało by się jakieś światełko. Niby można dostać jakieś "świeczki LED" ale jak to świeci chyba wszyscy są sobie w stanie wyobrazić. Tak więc zasiadłem do kombinowania. Na początek szerokokątna doda 0,5W z jakiejś allegrowej latarki, dostała 100mA i kiepsko. No to idę "na całość". Powstał szybki projekt wkładu do lampiona.
Za światełko robi doświadczalna dioda XR-E przylutowana do paska miedzianej blachy, sterownik to jeden AMC7135 przylutowany do niepotrzebnej już płytki, w obwodzie wyłącznik latarkowy, do którego przylutowałem kabelek plusowy (zgodnie z normą EU ). Dioda dostaje 345mA, więc na pełnym ogniwie poświeci jakieś 5 - 6h.
Wszystko to zasilane jednym ogniwem wymontowanym z baterii laptopowej. Jako podstawa służy kawałek tektury z wyciętymi dwoma skrzydełkami mocującymi LEDa i ogniowo. Wszystko poklejone termoglutem.
W ciągu niespełna godziny powstała lampka którą syn z dumą obnosił, na razie po ciemnym pokoju
Światła całkiem sporo... kolory w realu znacznie ładniejsze.
Pozdrawiam