Pomiar rzeczywistych parametrów driverków XML
: środa 23 lis 2011, 20:59
Witam
Nosiłem się z zamiarem zrobienia pomiarów i porównania przetwornic stosowanych do zasilania diod XML, ale jakoś czasu brakowało, wreszcie znalazłem chwilę.
Na tapetę poszły dwa modele. Jeden to sterownik zakupiony u forumowego kolegi greg'a oparty o znany układ AX2003. Układ posiada trzy tryby ciągłe Hi, Mid i Low (i to dość mocny LOW), tryby zmieniane dwuklikiem.
Drugi to zakupiony na DX SKU57779 Posiada trzy tryby: błyskacz (Hi), Hi, Mid, tryby zmieniane po każdym wyłączeniu lub kliku.
Zacznijmy od wymiarów:
DX: średnica 22mm, wysokość 14,2mm - dwie płytki zmontowane niecentrycznie połączone gołymi przewodami.
greg: średnica 17,2mm, wysokość 7mm
Jak więc widać, zastosowanie przetwornicy z DX jest mocno ograniczone, ze względu na nietypowy wymiar, szczególnie wysokość. grega natomiast, mieści się w standardowych pigułach przeznaczonych do współpracy z ogniwami 18650. Co ciekawe, sterownik ten zmontowany jest na swego rodzaju MCPCB, gdyż jest to dwustronny laminat epoksydowy z rdzeniem aluminiowym, przez który odprowadzane jest ciepło generowane w układzie przetwornicy. Zastanawiam się jak oni tam wykonali przelotki
Przejdźmy do pomiarów elektrycznych:
Metodologia - pomiar wykonany z użyciem regulowanego stabilizowanego zasilacza laboratoryjnego P332. Napięcie zasilające dostarczane poprzez styk do środkowego pola i mierzony na kablu zasilacza, aby warunki zbliżyć do latarkowych.
Pomiary wykonane dwoma miernikami, włączone do pomiaru prądów. Podczas pomiaru, napięcie zasilania dla 2A spadało o 0,04V. Pomiar wykonany dla najczęściej stosowanej konfiguracji 2s.
Jak widać stabilizację prądu ma tylko driverek grega, choć do 3A jeszcze trochę brakuje, Ten z DX natomiast, mimo zapewnień dystrybutora, stabilizuje co prawda prąd na poziomie 3A, ale powyżej 7,2V. Sprawności też nie są rewelacyjne, ale jak zaznaczyłem, są to sprawności całego układu zasilania, włączając straty na stykach itp.
Wykonałem tez test termiczny obu układów:
Tu znów widać przewagę lepszego wykonania. Sterownik z DX zapewnia co prawda prąd 3A, ale jak się okazuje na krótko, bo prąd spada wraz ze wzrostem temperatury przetwornicy. W drugim przypadku jest podobnie, choć mimo bardziej zwartej konstrukcji nagrzewanie jest szybsze, to jednak wpływ temperatury jest mniejszy, a dodatkowo aluminiowy rdzeń skutecznie odprowadzi ciepło na pigułę i zmiany będą mniejsze.
Niestety oba nie posiadają kontroli stanu akumulatorów. Sprawdzenie dokonano "na oko" czyli do widocznego spadku jasności. Sterownik grega miał gwałtowny spadek jasności przy 4,7V, natomiast ten z DX przy około 5,4V. Używając więc niezabezpieczonych ogniw w konfiguracji 2s trzeba być ostrożnym w obu przypadkach.
Ocenę przydatności obu rozwiązań pozostawiam indywidualnym upodobaniom użytkowników i nie będę tu narzucał swojego zdania, analiza "za i przeciw" powinna każdemu dać odpowiedź.
Pozdrawiam
Nosiłem się z zamiarem zrobienia pomiarów i porównania przetwornic stosowanych do zasilania diod XML, ale jakoś czasu brakowało, wreszcie znalazłem chwilę.
Na tapetę poszły dwa modele. Jeden to sterownik zakupiony u forumowego kolegi greg'a oparty o znany układ AX2003. Układ posiada trzy tryby ciągłe Hi, Mid i Low (i to dość mocny LOW), tryby zmieniane dwuklikiem.
Drugi to zakupiony na DX SKU57779 Posiada trzy tryby: błyskacz (Hi), Hi, Mid, tryby zmieniane po każdym wyłączeniu lub kliku.
Zacznijmy od wymiarów:
DX: średnica 22mm, wysokość 14,2mm - dwie płytki zmontowane niecentrycznie połączone gołymi przewodami.
greg: średnica 17,2mm, wysokość 7mm
Jak więc widać, zastosowanie przetwornicy z DX jest mocno ograniczone, ze względu na nietypowy wymiar, szczególnie wysokość. grega natomiast, mieści się w standardowych pigułach przeznaczonych do współpracy z ogniwami 18650. Co ciekawe, sterownik ten zmontowany jest na swego rodzaju MCPCB, gdyż jest to dwustronny laminat epoksydowy z rdzeniem aluminiowym, przez który odprowadzane jest ciepło generowane w układzie przetwornicy. Zastanawiam się jak oni tam wykonali przelotki
Przejdźmy do pomiarów elektrycznych:
Metodologia - pomiar wykonany z użyciem regulowanego stabilizowanego zasilacza laboratoryjnego P332. Napięcie zasilające dostarczane poprzez styk do środkowego pola i mierzony na kablu zasilacza, aby warunki zbliżyć do latarkowych.
Pomiary wykonane dwoma miernikami, włączone do pomiaru prądów. Podczas pomiaru, napięcie zasilania dla 2A spadało o 0,04V. Pomiar wykonany dla najczęściej stosowanej konfiguracji 2s.
Jak widać stabilizację prądu ma tylko driverek grega, choć do 3A jeszcze trochę brakuje, Ten z DX natomiast, mimo zapewnień dystrybutora, stabilizuje co prawda prąd na poziomie 3A, ale powyżej 7,2V. Sprawności też nie są rewelacyjne, ale jak zaznaczyłem, są to sprawności całego układu zasilania, włączając straty na stykach itp.
Wykonałem tez test termiczny obu układów:
Tu znów widać przewagę lepszego wykonania. Sterownik z DX zapewnia co prawda prąd 3A, ale jak się okazuje na krótko, bo prąd spada wraz ze wzrostem temperatury przetwornicy. W drugim przypadku jest podobnie, choć mimo bardziej zwartej konstrukcji nagrzewanie jest szybsze, to jednak wpływ temperatury jest mniejszy, a dodatkowo aluminiowy rdzeń skutecznie odprowadzi ciepło na pigułę i zmiany będą mniejsze.
Niestety oba nie posiadają kontroli stanu akumulatorów. Sprawdzenie dokonano "na oko" czyli do widocznego spadku jasności. Sterownik grega miał gwałtowny spadek jasności przy 4,7V, natomiast ten z DX przy około 5,4V. Używając więc niezabezpieczonych ogniw w konfiguracji 2s trzeba być ostrożnym w obu przypadkach.
Ocenę przydatności obu rozwiązań pozostawiam indywidualnym upodobaniom użytkowników i nie będę tu narzucał swojego zdania, analiza "za i przeciw" powinna każdemu dać odpowiedź.
Pozdrawiam