Kilka miesięcy temu zakupiłem śliczną małą latareczkę, którą jest NiteCore EZ123. Od razu zajęła honorowe miejsce przy moich kluczach w miejsce zgubionego EOS'a A3. Przez te kilka miesięcy zdążyła się już nieźle podrapać, widać przy moich zdolnościach nawet anodowanie HAIII nie jest zbyt trwałe ale wogóle się tym nie przejmuję. Latarka ma służyć i znosić najcięższe warunki a nie stać na pólce i się kurzyć
Obok 18650.
Rozmiar optymalny, ale chyba nic więszego do kluczy już nie podejdzie. Fajnym bajerem jest standardowy gwint do statywów fotograficznych na dupce. W standardzie 2 tryby 20lm i 180lm. Tą drugą wartość można co prawda wsadzić między bajki, bo dioda dostawała w porywach 500mA. Dodatkowo zupełnie nie spodobał mi się pod względem rozwiązania sposób zmiany trybów. Mianowicie między baterią a glowicą jest dość twarda gąbka, którą zostaje ściśnięta podczas dokręcania głowicy. Gdy cycek baterii dotknie sprężynki, mamy tryb low. dalsze dokręcanie (oczywiście oburącz, bo jedną ręką nie da rady) powoduje, że dociśnięta sprężynka dotyka dodatkowego punktu na sterowniku i mamy tryb wysoki. Proste jak budowa cepa, lecz niestety ciężkie w obsłudze i awaryjne, bo po kilku dniach konieczne było poprawienie sprężynki. Tak więc narodził się pomysł co by wymienić sterownik na coś sensowniejszego i przekształcić latarkę w bardziej klasycznego twista w stylu właśnie EOS A3. Ze względu na diodę XR-E i jej wysokie Uf zrezygnowałem ze sterownika liniowego, który powodowałby spadek jasności już po niedługim czasie pracy. Z 15mm driverków znalazłem w ofercie shiningbeam całkiem ciekawy model TU, który został poddany testom TU. Tak więc nieco siłowo wyprułem z latarki stary sterownik, dla zainteresowanych zdjęcie.
Do latarki trafił nowiutki sterownik. 3 tryby które bez problemu mogłem przełączać jedną ręką. Użyteczny low i mid, high w którym latarka zmieniała się w prawdziwą rakietę dającą na wyjściu realne 180lm przez czas około 25min z pełnego ogniwa 16340 AW. Body w ciągu minuty robiło się gorące, ale bez ryzyka upieczenia czegokolwiek można było używać tego trybu przez ok. 5min i odrobinę dłużej trzymając w ręce, która to również wspomaga chłodzenie światełka. W takiej postaci latarka towarzyszyła mi przypięta do kluczy przez kilka miesięcy, nie sprawiając najmniejszych trudności.
Jakiś czas temu pojawił się pomysł co by diodę XR-E wymienić na coś wydajniejszego. Oczywiście wybór padł na XM-L ze względu na wydajność, niskie Uf pozwalające zastosować już sterownik liniowy i duży otwór w reflektorze. Liczyłem również na poprawę rozkładu światła, ponieważ z XR-E potrafiła zaświecić naprawdę daleko, co do zastosowań EDC nie jest najlepszym rozwiązaniem.
Pierwszy odwieczny problem, oczywiście rozkręcenie głowicy. Nie chciałem wkręcać jej w jakieś imadła, bo wiadomo że łatwo odkształcić cienkie ścianki albo zniszczyć szkiełko, a szkiełko jest fajne bo podobno ma powłoki antyrefleksyjne. Nie chciałem również grzać całości bo nie wiem jak by zareagowała na to powierzchnia reflektora. W końcu przy piątym podejściu udało się odkręcić oporny gwint używając szczypiec z ostrymi końcówkami które wsadziłem w otwory na przewody w pigule oraz dwustronnej taśmy owiniętej dookoła głowicy, która dała naprawdę dobre tarcie. Później już tylko brutalna siła i w końcu puściło. Spod gwintu posypały się okruchy, prawdopodobnie żywicy epoksydowej.
Piguła mieści 14mm MCPCB tak więc zakupiłem od MRelektronik diodę XM-L T5 4B neutral white na 14mm podłożu. Pierścień centrujący znakomicie podpasował do wymiarów nowej diody tak więc mam pewność że dioda jest odpowiednio dociśnięta do piguły i znajduje się idealnie na środku.
Pod MCPCB dałem ciapkę pasty termoprzewodzącej, na wewnętrzny oring gęsty silikon z DX'a i ponownie skręciłem wszystko w całość.
Sterownik został wymieniony na 3-4x AMC7135 którego zmniejszanie pokazałem tutaj: KLIK. Obecnie wlutowane 3 AMC'ki jak powszechnie wiadomo zapewniają 1A prądu w diodę co pozwala teoretycznie na uzyskanie 360lm, choć w praktyce dzięki porządnej szybce z powłokami będzie niewiele mniej i to przez cały cykl rozładowania ogniwa. Pozostałe dwa tryby to kilkanaście lm w LOW i koło 100lm w MID. W planach mam troche zabawy z przeprogramowaniem procesora i dopasowaniem trybów pod siebie. Zmierzony czas pracy w trybie HI to 32 minuty. XM-L w takim małym reflektorze dało rozkład światła prawie flood, spot jest wielki a spill bardzo jasny.
NiteCore EZ123 XM-L T5 | NiteCore Defender Infinity XR-E R2
Zadowolenie z modyfikacji pełne, światła prawie 2x tyle, nieco dłuższy czas pracy, możliwość dowolnych zmian trybów przez przeprogramowanie sterownika, użyteczniejszy rozkład światła, no i świadomość latarki z XM-L wielkości ogniwa 18650
Moje przygody z NiteCore EZ123
- Calineczka
- Posty: 7578
- Rejestracja: niedziela 11 lis 2007, 20:19
- Lokalizacja: Wejherowo
- Kontakt:
Ciekawy mod Miałem kilka sztuk EZ123 - rzeczywiście wchodzenie na wyższy tryb wymagało dużo siły. W każdej sztuce bez wyjątku. Ot, chyba taka dolegliwość konstrukcyjna. Co ciekawe w modelach CR2 i AA takiego problemu nie było. Wyższy tryb wchodził całkiem luźno.
W swojej EZ123 powycinałem nieco tą gąbkę i teraz chodzi już fajnie. Ale sterownika nie ruszę, lubię taki sposób zmiany trybów .
W swojej EZ123 powycinałem nieco tą gąbkę i teraz chodzi już fajnie. Ale sterownika nie ruszę, lubię taki sposób zmiany trybów .