Balder BD-4 (XM-L U2)
: sobota 24 wrz 2011, 19:15
Balder to nowa firma na latarkowym rynku, została założona w 2009r, jednak pierwsze modele latarek zostały zaprezentowane dopiero tego lata. W poniższej recenzji przedstawię największy sprzęt z ich oferty - model BD-4. Inne modele można zobaczyć na stronie www.mybalder.com
Najważniejsze cechy:
-CREE XM-L U2 LED
-Zasilanie: 2* 18650:
Jasność maksymalna 900 lm / 1.5 h
Jasność minimalna 20 lm / 180 h
-Trzy tryby H-M-L, bez trybów migających**
-Zabezpieczenie przed odwrotną polaryzacją i nadmiernym rozładowaniem
-Materiał: Aluminium T6061
-Masa: 410g (bez baterii),500g(z bateriami)
-Powłoka HAIII
-Wodoodporność / szczelność zgodna z IPX-8
-Wymiary: głowica 60mm, włącznik 30mm, długość 252mm
-Reflektor OP
-Akcesoria: zapasowe o-ringi, parakord, instrukcja obsługi
**-Tryby migające są (SOS i Strobo) ale są ukryte.
Latarkę otrzymałem prosto od producenta na potrzeby recenzji. Akcesoria i oryginalne opakowanie nie były załączone, więc na ten temat nie jestem w stanie wiele powiedzieć. Na chwilę obecną latarkę można kupić tu: http://www.cnqualitygoods.com/category.php?id=72 (w cenie jest wliczona wysyłka DHLem na cały świat).
Wygląd, budowa zewnętrzna, etc.
Balder BD-4 to duża latarka, nawet jak na swoją klasę wielkości (2x18650). Jest nawet dłuższa od Thrunite Catapult. Korpus ma dość agresywny wygląd, głównie dzięki licznym wcięciom i użebrowaniu. Zamiast tradycyjnego moletowania tuba na baterie ma równoległe nacięcia. Nie zapewnia to tak pewnego chwytu jak moletowanie, ale może być.
Jak widzicie na zdjęciach, głowica jest nieproporcjonalnie duża w stosunku do reszty latarki. W związku z tym, żeby zachować balans, latarkę trzeba trzymać za górną część, blisko dolnych wcięć na głowicy.
Wykończenie, jeśli chodzi o powłokę jest bardzo dobre. Jakość powierzchni jest bardzo podobna do latarek Fenix, również pod względem wykończenia mechanicznego. Gwinty są gładkie, ale z fabryki wyszły niestety suche.
Balder BD-4 posiada teksturowany reflektor a sama dioda jest dobrze wycentrowana. Reflektor czysty, bez skaz i paprochów. Szkoda jednak, że producent nie zdecydował się na gładki reflektor. W tego typu sprzęcie lepiej by się sprawdził jeśli chodzi o ilość światła i zasięg.
Napisy są ostre i czysto wykonane. Na głowicy dodatkowo mamy informacje o potencjalnych zagrożeniach, czyli uważać na gorąco i nie patrzeć w diodę, kiedy ta świeci.
Srebrny pierścień z napisem Balder wykonany jest z aluminium. Osobiście wolałbym stal nierdzewną albo mosiądz. Można go usunąć, jeśli komuś by przeszkadzał.
Balder BD-4 może stać na włączniku. Ze względu na ciężką głowicę i długość nie stoi zbyt stabilnie, ale na twardej, płaskiej powierzchni nie ma z tym problemu. Przynajmniej dopóki nie zdecydujemy się zamontować smyczy. Jest tylko jedna dziurka we włączniku więc po zawiązaniu węzła, ten będzie wystawać skutecznie blokując możliwość pionowego postawienia. Ale to tak na marginesie.
Jak już pisałem wcześniej, gwinty są super. Są nacięte trapezowo i nie są anodowane, tak więc blokada włączenia przez lekkie odkręcenie nakrętki jest niemożliwa. Na każdym połączeniu znajduje się o-ring. Standard. Latarka spełnia wymogi normy IPX8, może więc być zanurzana w wodzie.
Jeśli chodzi o możliwość grzebania, Balder BD-4 jest przyjazny użytkownikowi. Nic nie jest zaklejone i mamy dostęp do każdej części, włączając diodę. Zarówno w głowicy jak i we włączniku znajdują się sprężyny, latarka jest więc odporna na odrzut (np. z broni palnej) i przy upadku znacząco maleje ryzyko, że akumulatory uszkodzą fizycznie sterownik.
Podsumowując, latarka nieźle wygląda i jest bardzo dobrze wykończona. Fabryka spisała się na medal jeśli chodzi o obróbkę CNC. Jednak z użytkowego punktu widzenia nie jest idealna. Ciut za ciężka z przodu, no i po zawiązaniu smyczy nie można jej postawić w pionie.
Jeszcze porównanie wielkości: od lewej Fenix TA30, Fenix TK45, Thrunite Catapult V2, Balder BD-4, Shadow TC6, Jetbeam M1X V2, Nitecore Defender Infinity, Fenix LD01, Samsung 18650).
Interfejs użytkownika, etc.
Balder BD-4 korzysta z włącznika typu "reverse". Lekkie wciśnięcie przy włączonej latarce zmienia tryb. Dokładnie tak jak za starych czasów latarek Fenix LD10 lub Jetbeam Jet-I Pro (lub typowych wielotrybowych latarek z DX). Latarka posiada trzy główne tryby światła ciągłego, wysoki, średni oraz niski. Niski tryb wg producenta generuje 20lm światła, wysoki 900lm (mierzone najprawdopodobniej na emiterze, nie są to wartości ANSI). Tryb średni nie jest dokładnie określony, na moje oko to 250lm. W każdym razie jest dobrze dobrany względem skrajnych trybów.
Latarka posiada ukryte tryby migające. Jak je aktywować? Jeśli włączymy niski tryb, po paru sekundach nastąpi krótki błysk. Po tym błysku należy latarkę wyłączyć. Po ponownym włączeniu procesor przestawia sprzęt na 5-trybowy. Oprócz trybów ciągłych dostajemy jeszcze SOS i Strobo. Aby powrócić do trzytrybowej konfiguracji, procedurę należy powtórzyć. Czyli niski tryb i po błysku wyłączyć. To wszystko. Podobny interfejs oferują niektóre sterowniki z DX. Mimo wszystko w takiej latarce przydałby się włącznik typu "forward" umożliwiający chwilowe włączenie, a zmiana trybów powinna być realizowana osobnym przyciskiem lub przez przekręcenie głowicy. Sam włącznik ma krótki skok i należy do tych sztywniejszych.
Sterownik, czasy pracy, jasność
Balder BD-4 korzysta ze sterownika typu step-down i PWM dla uzyskania niższych trybów. PWM najprawdopodobniej jest powyżej 5kHz ponieważ taką częstotlowość jestem w stanie wychwycić wzrokiem. W przypadku tej latarki PWM jest kompletnie niewidoczny.
Pobór prądu z dwóch ogniw 18650 jest następujący:
High: 1.60A
Medium: 0.30A
Low: 0.04A
I wykres jasności w czasie dla trybu wysokiego (latarka podczas testu miała zapewnione zewnętrzne chłodzenie):
Balder BD-4 utrzymuje stałą jasność (kompletnie płaski wykres jasności pomijając pierwsze minuty na stabilizację temperatury), dopóki akumulatory nie zostaną wyczerpane. W moim przypadku było to 75 minut (użyłem 2-letnich ogniw AW2200 mAh z niewielkim przebiegiem). Po tym czasie sterownik ogranicza moc do 30% wartości maksymalnej. Po obniżeniu jasności mamy jeszcze 7 minut światła w trybie średnio-niskim. Po tym czasie latarka przechodzi w tryb sygnalizacji, pulsując od zera do 30% w kilkusekundowym interwale. Nie da się tego przegapić. W tym czasie przerwałem test. Napięcie na bateriach wynosiło 2.9V. Brawo dla inżynierów Baldera za dobrze ustawione i widoczne zabezpieczenie. Przy zachowaniu pewnej dyscypliny, można więc używać akumulatorów niezabezpieczonych. Oczywiście ogniwa muszą być dobrane tak, aby miały możliwie zbliżoną pojemność i takie samo napięcie. Sterownik nie będzie w stanie stwierdzić czy tylko jedna z baterii jest wyczerpana. Według informacji producenta, granica zabezpieczenia ustawiona jest na 5.8V.
Wykonałem również test jasności w trybie średnim. Bez wykresu, ponieważ znów mamy kompletnie płaską regulację. W trybie średnim latarka świeciła przez 6 godzin i 35 minut. Wykonałem również pomiary skupienia i ogólnej ilości światła (odbicie od sufitu). Oto rezultaty
[skupienie / ogólna ilość światła po odbiciu]
Balder BD-4: 34600 lux/1m / 56.1 lux
Thrunite Catapult: 45500 lux/1m / 62.6 lux
Fenix TK45: 9400 lux/1m / 57.1 lux
Jetbeam M1X V2: 22600 lux/1m / 39.0 lux
Shadow TC6 Warm white: 15790 lux/1m / 39.5 lux
Tu należy się mała uwaga. Latarka Thrunite Catapult, zamiast oryginalnej SST-50, posiada diodę XM-L T6 na miedzianym podłożu. W diodę idzie prąd od natężeniu 3.5A, a ona sama siedzi na paście Arctic Silver 5. Jeśli chodzi o Fenixa TK45, to jest to egzemplarz testowy posiadający diody XP-G R4. Sklepowe egzemplarze wyposażone są w diody XP-G R5 (średnio o 7% jaśniejsze). Pomiary wykonane zostały 60 sekund po włączeniu.
Charakterystyka promienia, zdjęcia nocne, etc.
Dzięki reflektorowi OP, promień jest gładki i pozbawiony artefaktów. Promień główny jest dość ciasny, ale przejście do promienia bocznego jest szerokie i płynne. Dziury w promieniu brak. Poniżej porównanie do Thrunite Catapult (z diodą XM-L T6).
Jeśli chodzi o odcień, to nie jest on konkretnie określony, ale jest identyczny jak ten z Thrunite Catapult, a tam zamontowana jest dioda o odcieniu 1C. Jeśli ktoś ma silną alergię na zieleń, nie jest to najlepszy odcień, bo charakteryzuje się niewielkim zielonkawym zabarwieniem (jeśli ktoś nie miał styczności z dużą ilością różnych diod, nie zauważy tego). Ja za zielonkawym odcieniem nie przepadam, ale odcień tej latarki jak dla mnie jest całkiem OK.
Wziałem Baldera BD-4 i kilka innych "większych" latarek na nocne zdjęcia. Parametry były następujące:
t=3.2s
f=4.5
iso=200
WB=światło słoneczne
Pierwsza scena. Niedokończony budynek w polach. Dystans około 180m.
Druga scena. Droga. Dystans nieokreślony, ponieważ nie było żadnego konkretnego celu.
Trzecia scena. Rozdzielnia prądu. Tu było blisko. Tylko 80m.
Czwarta scena. Korona drzewa. Dystans około 100m. Bez zdjęcia kontrolnego, ponieważ to drzewo było obok rozdzielni prądu ze sceny trzeciej. Ta sama lokacja.
Jak widać, Balder BD-4 nieżle sobie radzi jeśli chodzi o zasięg. Jest nieznacznie słabszy od podkręconej Thrunite Catapult i dość mocno wyprzedza Jetbeam M1X, jednego z moich ulubionych throwerów (tak, wiem że M1X ma ponad dwa lata, ale lubię tę latarkę). Gdyby tak do BD-4 zamontować szło UCL i gładki reflektor, wyniki byłyby zapewne ciekawe.
Podsumowanie
To wszytko po tygodniowym używaniu. Muszę przyznać, że BD-4 to kawał dobrej, solidnie wykonanej latarki. Szczególnie na pochwałę zasługuje dobry sterownik z sygnalizacją rozładowanych akumulatorów oraz jakość wykonania. Tryby są dobrze dobrane. Czy latarka jest idealna ? ...Raczej nie. Nieco ciężka przodem. Chętnie zobaczyłbym też gładki reflektor i włącznik typu "forward" z możliwością chwilowego włączania. Wisienką na torcie byłoby szkło UCL i pokrowiec to przenoszenia tego sprzętu. Ale w obecnej formie to też świetna i warta uwagi latarka.
A... i na koniec kilka bonusowych zdjęć.
W przypadku gdyby nie wszystkie zdjęcia się załadowały, lub załadowały nie do końca, proszę odświeżyć stronę kilka razy. Zdjęcia załadowane zostały na imageshack, który może dostać czkawki jeśli nagle będzie musiał wysłać blisko 50 zdjęć.
Najważniejsze cechy:
-CREE XM-L U2 LED
-Zasilanie: 2* 18650:
Jasność maksymalna 900 lm / 1.5 h
Jasność minimalna 20 lm / 180 h
-Trzy tryby H-M-L, bez trybów migających**
-Zabezpieczenie przed odwrotną polaryzacją i nadmiernym rozładowaniem
-Materiał: Aluminium T6061
-Masa: 410g (bez baterii),500g(z bateriami)
-Powłoka HAIII
-Wodoodporność / szczelność zgodna z IPX-8
-Wymiary: głowica 60mm, włącznik 30mm, długość 252mm
-Reflektor OP
-Akcesoria: zapasowe o-ringi, parakord, instrukcja obsługi
**-Tryby migające są (SOS i Strobo) ale są ukryte.
Latarkę otrzymałem prosto od producenta na potrzeby recenzji. Akcesoria i oryginalne opakowanie nie były załączone, więc na ten temat nie jestem w stanie wiele powiedzieć. Na chwilę obecną latarkę można kupić tu: http://www.cnqualitygoods.com/category.php?id=72 (w cenie jest wliczona wysyłka DHLem na cały świat).
Wygląd, budowa zewnętrzna, etc.
Balder BD-4 to duża latarka, nawet jak na swoją klasę wielkości (2x18650). Jest nawet dłuższa od Thrunite Catapult. Korpus ma dość agresywny wygląd, głównie dzięki licznym wcięciom i użebrowaniu. Zamiast tradycyjnego moletowania tuba na baterie ma równoległe nacięcia. Nie zapewnia to tak pewnego chwytu jak moletowanie, ale może być.
Jak widzicie na zdjęciach, głowica jest nieproporcjonalnie duża w stosunku do reszty latarki. W związku z tym, żeby zachować balans, latarkę trzeba trzymać za górną część, blisko dolnych wcięć na głowicy.
Wykończenie, jeśli chodzi o powłokę jest bardzo dobre. Jakość powierzchni jest bardzo podobna do latarek Fenix, również pod względem wykończenia mechanicznego. Gwinty są gładkie, ale z fabryki wyszły niestety suche.
Balder BD-4 posiada teksturowany reflektor a sama dioda jest dobrze wycentrowana. Reflektor czysty, bez skaz i paprochów. Szkoda jednak, że producent nie zdecydował się na gładki reflektor. W tego typu sprzęcie lepiej by się sprawdził jeśli chodzi o ilość światła i zasięg.
Napisy są ostre i czysto wykonane. Na głowicy dodatkowo mamy informacje o potencjalnych zagrożeniach, czyli uważać na gorąco i nie patrzeć w diodę, kiedy ta świeci.
Srebrny pierścień z napisem Balder wykonany jest z aluminium. Osobiście wolałbym stal nierdzewną albo mosiądz. Można go usunąć, jeśli komuś by przeszkadzał.
Balder BD-4 może stać na włączniku. Ze względu na ciężką głowicę i długość nie stoi zbyt stabilnie, ale na twardej, płaskiej powierzchni nie ma z tym problemu. Przynajmniej dopóki nie zdecydujemy się zamontować smyczy. Jest tylko jedna dziurka we włączniku więc po zawiązaniu węzła, ten będzie wystawać skutecznie blokując możliwość pionowego postawienia. Ale to tak na marginesie.
Jak już pisałem wcześniej, gwinty są super. Są nacięte trapezowo i nie są anodowane, tak więc blokada włączenia przez lekkie odkręcenie nakrętki jest niemożliwa. Na każdym połączeniu znajduje się o-ring. Standard. Latarka spełnia wymogi normy IPX8, może więc być zanurzana w wodzie.
Jeśli chodzi o możliwość grzebania, Balder BD-4 jest przyjazny użytkownikowi. Nic nie jest zaklejone i mamy dostęp do każdej części, włączając diodę. Zarówno w głowicy jak i we włączniku znajdują się sprężyny, latarka jest więc odporna na odrzut (np. z broni palnej) i przy upadku znacząco maleje ryzyko, że akumulatory uszkodzą fizycznie sterownik.
Podsumowując, latarka nieźle wygląda i jest bardzo dobrze wykończona. Fabryka spisała się na medal jeśli chodzi o obróbkę CNC. Jednak z użytkowego punktu widzenia nie jest idealna. Ciut za ciężka z przodu, no i po zawiązaniu smyczy nie można jej postawić w pionie.
Jeszcze porównanie wielkości: od lewej Fenix TA30, Fenix TK45, Thrunite Catapult V2, Balder BD-4, Shadow TC6, Jetbeam M1X V2, Nitecore Defender Infinity, Fenix LD01, Samsung 18650).
Interfejs użytkownika, etc.
Balder BD-4 korzysta z włącznika typu "reverse". Lekkie wciśnięcie przy włączonej latarce zmienia tryb. Dokładnie tak jak za starych czasów latarek Fenix LD10 lub Jetbeam Jet-I Pro (lub typowych wielotrybowych latarek z DX). Latarka posiada trzy główne tryby światła ciągłego, wysoki, średni oraz niski. Niski tryb wg producenta generuje 20lm światła, wysoki 900lm (mierzone najprawdopodobniej na emiterze, nie są to wartości ANSI). Tryb średni nie jest dokładnie określony, na moje oko to 250lm. W każdym razie jest dobrze dobrany względem skrajnych trybów.
Latarka posiada ukryte tryby migające. Jak je aktywować? Jeśli włączymy niski tryb, po paru sekundach nastąpi krótki błysk. Po tym błysku należy latarkę wyłączyć. Po ponownym włączeniu procesor przestawia sprzęt na 5-trybowy. Oprócz trybów ciągłych dostajemy jeszcze SOS i Strobo. Aby powrócić do trzytrybowej konfiguracji, procedurę należy powtórzyć. Czyli niski tryb i po błysku wyłączyć. To wszystko. Podobny interfejs oferują niektóre sterowniki z DX. Mimo wszystko w takiej latarce przydałby się włącznik typu "forward" umożliwiający chwilowe włączenie, a zmiana trybów powinna być realizowana osobnym przyciskiem lub przez przekręcenie głowicy. Sam włącznik ma krótki skok i należy do tych sztywniejszych.
Sterownik, czasy pracy, jasność
Balder BD-4 korzysta ze sterownika typu step-down i PWM dla uzyskania niższych trybów. PWM najprawdopodobniej jest powyżej 5kHz ponieważ taką częstotlowość jestem w stanie wychwycić wzrokiem. W przypadku tej latarki PWM jest kompletnie niewidoczny.
Pobór prądu z dwóch ogniw 18650 jest następujący:
High: 1.60A
Medium: 0.30A
Low: 0.04A
I wykres jasności w czasie dla trybu wysokiego (latarka podczas testu miała zapewnione zewnętrzne chłodzenie):
Balder BD-4 utrzymuje stałą jasność (kompletnie płaski wykres jasności pomijając pierwsze minuty na stabilizację temperatury), dopóki akumulatory nie zostaną wyczerpane. W moim przypadku było to 75 minut (użyłem 2-letnich ogniw AW2200 mAh z niewielkim przebiegiem). Po tym czasie sterownik ogranicza moc do 30% wartości maksymalnej. Po obniżeniu jasności mamy jeszcze 7 minut światła w trybie średnio-niskim. Po tym czasie latarka przechodzi w tryb sygnalizacji, pulsując od zera do 30% w kilkusekundowym interwale. Nie da się tego przegapić. W tym czasie przerwałem test. Napięcie na bateriach wynosiło 2.9V. Brawo dla inżynierów Baldera za dobrze ustawione i widoczne zabezpieczenie. Przy zachowaniu pewnej dyscypliny, można więc używać akumulatorów niezabezpieczonych. Oczywiście ogniwa muszą być dobrane tak, aby miały możliwie zbliżoną pojemność i takie samo napięcie. Sterownik nie będzie w stanie stwierdzić czy tylko jedna z baterii jest wyczerpana. Według informacji producenta, granica zabezpieczenia ustawiona jest na 5.8V.
Wykonałem również test jasności w trybie średnim. Bez wykresu, ponieważ znów mamy kompletnie płaską regulację. W trybie średnim latarka świeciła przez 6 godzin i 35 minut. Wykonałem również pomiary skupienia i ogólnej ilości światła (odbicie od sufitu). Oto rezultaty
[skupienie / ogólna ilość światła po odbiciu]
Balder BD-4: 34600 lux/1m / 56.1 lux
Thrunite Catapult: 45500 lux/1m / 62.6 lux
Fenix TK45: 9400 lux/1m / 57.1 lux
Jetbeam M1X V2: 22600 lux/1m / 39.0 lux
Shadow TC6 Warm white: 15790 lux/1m / 39.5 lux
Tu należy się mała uwaga. Latarka Thrunite Catapult, zamiast oryginalnej SST-50, posiada diodę XM-L T6 na miedzianym podłożu. W diodę idzie prąd od natężeniu 3.5A, a ona sama siedzi na paście Arctic Silver 5. Jeśli chodzi o Fenixa TK45, to jest to egzemplarz testowy posiadający diody XP-G R4. Sklepowe egzemplarze wyposażone są w diody XP-G R5 (średnio o 7% jaśniejsze). Pomiary wykonane zostały 60 sekund po włączeniu.
Charakterystyka promienia, zdjęcia nocne, etc.
Dzięki reflektorowi OP, promień jest gładki i pozbawiony artefaktów. Promień główny jest dość ciasny, ale przejście do promienia bocznego jest szerokie i płynne. Dziury w promieniu brak. Poniżej porównanie do Thrunite Catapult (z diodą XM-L T6).
Jeśli chodzi o odcień, to nie jest on konkretnie określony, ale jest identyczny jak ten z Thrunite Catapult, a tam zamontowana jest dioda o odcieniu 1C. Jeśli ktoś ma silną alergię na zieleń, nie jest to najlepszy odcień, bo charakteryzuje się niewielkim zielonkawym zabarwieniem (jeśli ktoś nie miał styczności z dużą ilością różnych diod, nie zauważy tego). Ja za zielonkawym odcieniem nie przepadam, ale odcień tej latarki jak dla mnie jest całkiem OK.
Wziałem Baldera BD-4 i kilka innych "większych" latarek na nocne zdjęcia. Parametry były następujące:
t=3.2s
f=4.5
iso=200
WB=światło słoneczne
Pierwsza scena. Niedokończony budynek w polach. Dystans około 180m.
Druga scena. Droga. Dystans nieokreślony, ponieważ nie było żadnego konkretnego celu.
Trzecia scena. Rozdzielnia prądu. Tu było blisko. Tylko 80m.
Czwarta scena. Korona drzewa. Dystans około 100m. Bez zdjęcia kontrolnego, ponieważ to drzewo było obok rozdzielni prądu ze sceny trzeciej. Ta sama lokacja.
Jak widać, Balder BD-4 nieżle sobie radzi jeśli chodzi o zasięg. Jest nieznacznie słabszy od podkręconej Thrunite Catapult i dość mocno wyprzedza Jetbeam M1X, jednego z moich ulubionych throwerów (tak, wiem że M1X ma ponad dwa lata, ale lubię tę latarkę). Gdyby tak do BD-4 zamontować szło UCL i gładki reflektor, wyniki byłyby zapewne ciekawe.
Podsumowanie
To wszytko po tygodniowym używaniu. Muszę przyznać, że BD-4 to kawał dobrej, solidnie wykonanej latarki. Szczególnie na pochwałę zasługuje dobry sterownik z sygnalizacją rozładowanych akumulatorów oraz jakość wykonania. Tryby są dobrze dobrane. Czy latarka jest idealna ? ...Raczej nie. Nieco ciężka przodem. Chętnie zobaczyłbym też gładki reflektor i włącznik typu "forward" z możliwością chwilowego włączania. Wisienką na torcie byłoby szkło UCL i pokrowiec to przenoszenia tego sprzętu. Ale w obecnej formie to też świetna i warta uwagi latarka.
A... i na koniec kilka bonusowych zdjęć.
W przypadku gdyby nie wszystkie zdjęcia się załadowały, lub załadowały nie do końca, proszę odświeżyć stronę kilka razy. Zdjęcia załadowane zostały na imageshack, który może dostać czkawki jeśli nagle będzie musiał wysłać blisko 50 zdjęć.