Ładowanie baterii alkalicznych! (ładowarka z Allegro)
: czwartek 15 maja 2008, 21:35
Witam maniaków elektroniczno - latarkowych!
Wczoraj zabłądziłem na to forum i... noc z głowy Jestem już zalogowany/zarażony!
Ale do rzeczy. Znalazłem jakiś stary temat o ogniwach RAM (1,5 V, alkaliczne ładowalne, kiepskie...) i chcę podzielić się własnymi doświadczeniami.
Zaczęło się jakieś 2 lata temu od szukania niedrogiej czterokanałowej ładowarki NiMH, która mogłaby obsłużyć nieparzystą liczbę aku (do większości czołówek wchodzą 3...). Znalazłem w cenie niecałych 60 PLN i kupiłem model HSC-102 Turbo (zniknął na długo, ostatnio znowu się pojawił): KLIK
Sprzęt ten ma przełącznik NiCd-NiMH-RAM. Zainteresował mnie ten ostatni napis, poguglałem i wyskoczyło coś takiego. , potem jeszcze Zacząłem eksperymentować!
Oto moje wnioski.
1. Da się ładować ZWYKŁE alkaliki!!!
2. Nie wszystkie, raczej porządnych firm (ja dobre doświadczenia mam z AAA Sony, Energizer, Duracell, Samsung Pleomax).
3. Nie mogą być za bardzo rozładowane.
4. Nie mogą długo leżeć w stanie rozładowania, bo się wyleją podczas ładowania (odpada więc nieprzebrane źródło baterii - pudełka recyklingowe w sklepach... ).
5. Nie polecam ładowania baterii wyjętych z radyjek, zegarów, pilotów i innych gadżetów o znikomym apetycie na mA; nie radzę też zreanimowanych do nich wsadzać - mogą się wylać! Nie zrobią tego raczej w odbiornikach o dużym poborze prądu (mnie się przynajmniej nie zdarzyło).
6. Zauważyłem, że nawet w jednym czteropaku, tak samo użytkowanym, zdarzają się duże różnice w podatności na recykling. Niektóre egzemplarze "nie trzymają energii", trzeba je doładowywać po paru dniach, a innych - nie.
7. Nie sprawdzałem, ile razy można doładować baterie, ani jak szybko tracą pojemność (to zadanie dla forumowych laborantów ), ale jeden komplet Soniaków siedzi w chińskiej czołówce już z 1,5 roku i był reanimowany pewnie kilkadziesiąt razy i nadal działa!!!
8. Na koniec ostrzeżenie - chcąć naładować no-name'y spowodowałem ich wylanie i zepsucie ładowarki (elektrolit ściekł i zrobił zwarcie, chyba usmażył się jeden elektrolit i może jedna kość, pewnie zdolny elektronik mógłby to naprawić). Radzę przy eksperymentach podkładać pod bateryjki jakąś tkaninę, ręcznik papierowy, żeby wyłapał ewentualne wycieki.
9. Kupiłem inny model , może obsłużyć oprócz AAA i AA także C, D i 9V, no i jest na razie tańszy. Inna budowa powoduje też odporność na wylanie, bo układy regulacyjne są z przodu, a nie pod celami na aku.
10. Instrukcja w lengłydżu , opis działania , test
Jeszcze raz pozdrawiam i zachęcam do dyskusji...
PS. Oczywiście po przełączeniu jest to średnioszybka impulsowa ładowarka procesorowa z rozładowaniem NiCd, oddzielną kontrolą każdej celi i wyświetlaczem LCD...
Wczoraj zabłądziłem na to forum i... noc z głowy Jestem już zalogowany/zarażony!
Ale do rzeczy. Znalazłem jakiś stary temat o ogniwach RAM (1,5 V, alkaliczne ładowalne, kiepskie...) i chcę podzielić się własnymi doświadczeniami.
Zaczęło się jakieś 2 lata temu od szukania niedrogiej czterokanałowej ładowarki NiMH, która mogłaby obsłużyć nieparzystą liczbę aku (do większości czołówek wchodzą 3...). Znalazłem w cenie niecałych 60 PLN i kupiłem model HSC-102 Turbo (zniknął na długo, ostatnio znowu się pojawił): KLIK
Sprzęt ten ma przełącznik NiCd-NiMH-RAM. Zainteresował mnie ten ostatni napis, poguglałem i wyskoczyło coś takiego. , potem jeszcze Zacząłem eksperymentować!
Oto moje wnioski.
1. Da się ładować ZWYKŁE alkaliki!!!
2. Nie wszystkie, raczej porządnych firm (ja dobre doświadczenia mam z AAA Sony, Energizer, Duracell, Samsung Pleomax).
3. Nie mogą być za bardzo rozładowane.
4. Nie mogą długo leżeć w stanie rozładowania, bo się wyleją podczas ładowania (odpada więc nieprzebrane źródło baterii - pudełka recyklingowe w sklepach... ).
5. Nie polecam ładowania baterii wyjętych z radyjek, zegarów, pilotów i innych gadżetów o znikomym apetycie na mA; nie radzę też zreanimowanych do nich wsadzać - mogą się wylać! Nie zrobią tego raczej w odbiornikach o dużym poborze prądu (mnie się przynajmniej nie zdarzyło).
6. Zauważyłem, że nawet w jednym czteropaku, tak samo użytkowanym, zdarzają się duże różnice w podatności na recykling. Niektóre egzemplarze "nie trzymają energii", trzeba je doładowywać po paru dniach, a innych - nie.
7. Nie sprawdzałem, ile razy można doładować baterie, ani jak szybko tracą pojemność (to zadanie dla forumowych laborantów ), ale jeden komplet Soniaków siedzi w chińskiej czołówce już z 1,5 roku i był reanimowany pewnie kilkadziesiąt razy i nadal działa!!!
8. Na koniec ostrzeżenie - chcąć naładować no-name'y spowodowałem ich wylanie i zepsucie ładowarki (elektrolit ściekł i zrobił zwarcie, chyba usmażył się jeden elektrolit i może jedna kość, pewnie zdolny elektronik mógłby to naprawić). Radzę przy eksperymentach podkładać pod bateryjki jakąś tkaninę, ręcznik papierowy, żeby wyłapał ewentualne wycieki.
9. Kupiłem inny model , może obsłużyć oprócz AAA i AA także C, D i 9V, no i jest na razie tańszy. Inna budowa powoduje też odporność na wylanie, bo układy regulacyjne są z przodu, a nie pod celami na aku.
10. Instrukcja w lengłydżu , opis działania , test
Jeszcze raz pozdrawiam i zachęcam do dyskusji...
PS. Oczywiście po przełączeniu jest to średnioszybka impulsowa ładowarka procesorowa z rozładowaniem NiCd, oddzielną kontrolą każdej celi i wyświetlaczem LCD...