Problem (z palnikiem?)
: poniedziałek 28 lut 2011, 12:39
Witam, jakiś czas temu zbudowałem sobie HID`a http://www.swiatelka.pl/viewtopic.php?t=5361
Było wszystko fajnie, latarka świeciła. Sprawdzałem ją w dość niskich temperaturach (-15 ÷ -20°C) jak i w warunkach domowych. Ostatnio zabrałem ją na nocne wędrowanie, na początku było wszystko w porządku. Po kilku godzinach (marszu oczywiście, akumulator starcza na 1,5h ) chciałem ją zapalić. Błysnęło i koniec, latarka nie chciała zapalić. Przyświecając czołówką zauważyłem, że bańka w palniku była jakby okopcona. Generalnie zamiast przeźroczysta była szara. Biorąc poprawkę na to, że tej nocy przebyłem dość spory dystans a co za tym idzie byłem zmęczony więc moje obserwacje mogły być trochę mylne. W ciągu kilku kolejnych godzin próbowałem ją załączyć, bez rezultatu. Po powrocie do domu i kilkugodzinnym odleżeniu w plecaku latarka odpaliła od razu.
Czytając posty na forum nie natrafiłem na takie przypadki. Zastanawiam się co mogło być przyczyną takiego zachowania. Mogło coś zaparować (chociaż wątpię w to). Podejrzewałem też uszkodzenie przewodu WN jednak na miejscu otworzyłem latarkę i przewodem poruszałem kilka razy. Mało prawdopodobne jest więc jego przerwanie.
Spotkał się ktoś z szanownych kolegów z takim przypadkiem?
Było wszystko fajnie, latarka świeciła. Sprawdzałem ją w dość niskich temperaturach (-15 ÷ -20°C) jak i w warunkach domowych. Ostatnio zabrałem ją na nocne wędrowanie, na początku było wszystko w porządku. Po kilku godzinach (marszu oczywiście, akumulator starcza na 1,5h ) chciałem ją zapalić. Błysnęło i koniec, latarka nie chciała zapalić. Przyświecając czołówką zauważyłem, że bańka w palniku była jakby okopcona. Generalnie zamiast przeźroczysta była szara. Biorąc poprawkę na to, że tej nocy przebyłem dość spory dystans a co za tym idzie byłem zmęczony więc moje obserwacje mogły być trochę mylne. W ciągu kilku kolejnych godzin próbowałem ją załączyć, bez rezultatu. Po powrocie do domu i kilkugodzinnym odleżeniu w plecaku latarka odpaliła od razu.
Czytając posty na forum nie natrafiłem na takie przypadki. Zastanawiam się co mogło być przyczyną takiego zachowania. Mogło coś zaparować (chociaż wątpię w to). Podejrzewałem też uszkodzenie przewodu WN jednak na miejscu otworzyłem latarkę i przewodem poruszałem kilka razy. Mało prawdopodobne jest więc jego przerwanie.
Spotkał się ktoś z szanownych kolegów z takim przypadkiem?