EagleTac M3C4 (w dwóch odmianach)
: piątek 04 lut 2011, 20:27
Dzięki uprzejmości firmy milhunt.pl otrzymałem do testów dwie latarki EagleTac z serii M3C4 – wersję z diodą SST-50 oraz z trzema diodami XP-G R5. Kwestia przetestowania wymienionych latarek pojawiła się w związku z pewnymi podobieństwami konstrukcji do wcześniej testowanej latarki Sunwayman M40C i w związku z tym zarówno w tekście jak i na zdjęciach pojawi się kilka odniesień i porównań do tej latarki. Jednak nie jest to recenzja porównawcza, choćby ze względu na zupełnie różne rodzaje diod zastosowanych w tych latarkach.
Pierwsze wrażenia:
Po wyjęciu z pudełka zaskakuje nieco wielkość latarki. Po wcześniejszym zetknięciu z tego typu konstrukcją (2x18650 obok siebie w płaskim body) w M40C zdziwiłem się nieco, gdy okazało się, że latarki EagleTac są wyraźnie większe. W pierwszej chwili pomyślałem - za duże... Okazało się jednak w trakcie użytkowania, że nie przeszkadza to wcale. Wrażenie to wzięło się z prawdopodobnie stąd, że obie latarki EagleTac wyposażone są w szerszy i głębszy reflektor niż M40C i zdecydowanie większy radiator, co powoduje, że większa jest cała głowica – reszta latarki, w tym body, jest proporcjonalna do wielkości głowicy. Jednak zarówno trzymanie korpusu jak i wyważenie całości są jak najbardziej w porządku. Wyraźna jest jednak różnica w wadze – wraz z ogniwami M40C waży 354 gramy a EagleTac aż 427 gram. To da się wyczuć...
Wygoda obsługi – od pierwszego momentu sprawia bardzo dobre wrażenie.
Testowane latarki, opis producenta:
EagleTac M3C4 SST-50
Max 800 lumenów OTF
Dioda Luminus SST-50 W65S WJ LED
Cool White 6000K
Wodoodporność: standard IPX-8
Powłoka: anodyzacja HAIII
Kolor: ciemnoszara (występują także w kolorze czarnym)
Zasilanie 2x18650 Li-ion / 4xCR123A (zalecane w instrukcji baterie 3,0V)
5 poziomów jasności (OTF lumen): 16 | 56 | 172 | 376 | 800
Czas pracy (godzin): >100 | 28 | 8 | 3,5 | 8 | 1,5
Sterowanie zmianą trybów – pierścień
Tryby specjalne: stroboskop, beacon, SOS
EagleTac M3C4 3 x XP-G R5
Max 800 lumenów OTF
Diody CREE XP-G
Cool White 6000K
Wodoodporność: standard IPX-8
Powłoka: anodyzacja HAIII
Kolor: czarna
Zasilanie 2x18650 Li-ion / 4xCR123A (zalecane w instrukcji baterie 3,0V)
5 poziomów jasności (OTF lumen): 15 | 55 | 172 | 393 | 800
Czas pracy (godzin): >100 | 28 | 8 | 3,5 | 8 | 1,5
Sterowanie zmianą trybów – pierścień
Tryby specjalne: stroboskop, beacon, SOS
W zestawie dostaniemy akcesoria - identyczny komplet w obu latarkach:
Pokrowiec, a może raczej "kabura" na latarkę pozwalająca na zaczepienie do paska na stałe lub w sposób umożliwiający szybkie zdjęcie z paska wraz z uchem do zaczepienia szybkozłączki / karabińczyka itp. Do tego instrukcja, informacja o gwarancji, dyfuzor (mleczna szyba nakręcana na głowicę), 2 zapasowe uszczelki pasujące pomiędzy część mieszczącą magazynek z ogniwami a część okrągłą z gwintem do skręcenia głowicy, smyczka nadgarstkowa, dwie tuleje do instalacji ogniw wielkości CR123A oraz zestaw przełącznika klikanego - magazynek na ogniwa z wmontowanym przełącznikiem, tylną osłonę z gumką, uszczelkę, zapasowe śrubki i kluczyk.
Budowa:
Ogólnie muszę ocenić wykonanie jako przyzwoite. Trudno mówić o świetnym wykonaniu jeśli weźmie się pod uwagę kilka wspomnianych niżej niedociągnięć, jednak ogólna ocena jest stosunkowo pozytywna. Gwinty wykonane są dość starannie, wszystkie miejsca wrażliwe zabezpieczone są uszczelkami. W miejscu gdzie pracuje zewnętrzny pierścień zastosowano także dodatkową uszczelkę mimo, że nie zwiększa ona wodoszczelności a jedynie zabezpiecza przed wpadaniem zabrudzeń pod pierścień. Dobry przykład dbałości o szczegóły.
Anodyzacja – dość przyzwoita. Nieco mniej odporna na zarysowania niż w JetBeamie RRT-2 ale bardziej wytrzymała niż w EagleTacu P100C2.
Odprowadzanie ciepła – wygląda na dość skuteczne. Obie latarki dość szybko robią się ciepłe a ciepło rozchodzi się po całej głowicy i zaczyna przechodzić na korpus. Dość duży radiator na głowicy pomaga odprowadzać ciepło do otoczenia.
Wspomniane niedociągnięcia to:
Zdjęcia poniżej wykonał kolega z naszego forum - Tomek210:
M3C4 3 x XPG:
M3C4 SST-50 (na niektórych zdjęciach wraz z M40C):
Pomiary:
LUX/1m
SST-50 2x18650:
13000
6300
2600
350
SST-50 4xCR123A:
13000
6200
2500
400
3xXPG 2x18650:
18400
9500
4200
1100
3xXPG 4xCR123A:
18600
9700
4500
1200
Pobór prądu z ogniw:
Uwaga, w obu przypadkach, jesli nie założy się magazynka na ogniwa z klikiem, sterownik w trybie stand-by pobiera sobie około 1,3mA.
SST-50 2x18650:
1,45A
0,55A
0,22A
0,06A
SST-50 4xCR123A:
0,75A
0,31A
0,15A
0,06A
3xXPG 2x18650:
1,6A
0,6A
0,24A
0,07A
3xXPG 4xCR123A:
0,82A
0,34A
0,15A
0,05A
Jak to świeci:
Scena balkonowa Aktorzy: EagleTac M3C4 SST-50 oraz 3 x XPG, Sunwayman M40C,
Gucio by Midi, iTP A6 Polestar oraz UltraFire C9-MCU zmodowana na MCE
20 m
Referencyjne
M3C4 SST-50 | M3C4 3XPG | M40C
Gucio | A6 | UF MCE
45m
Referencyjne
M3C4 SST-50 | M3C4 3XPG | M40C
Gucio | A6 | UF MCE
75m
Referencyjne
M3C4 SST-50 | M3C4 3XPG | M40C
Gucio | A6 | UF MCE
W terenie:
Porównanie światła bez dyfuzora i z dyfuzorem:
Referencyjne
M3C4 3XPG bez dyfuzora MAX | tryb 2 | tryb 3 | tryb 4
M3C4 3XPG z dyfuzorem MAX | tryb 2 | tryb 3 | tryb 4
M3C4 SST-50 bez dyfuzora MAX | tryb 2 | tryb 3 | tryb 4
M3C4 SST-50 z dyfuzorem MAX | tryb 2 | tryb 3 | tryb 4
Zestawienie z kilkoma innymi latarkami. Zdjęcia robione innego dnia niż te porównawcze z dyfuzorem, stąd nieco inne warunki, ustawienia aparatu te same.
Referencyjne
M3C4 SST-50 | M3C4 3XPG | M40C | Gucio
A6 | UF MCE | Jet IIIM XM-L | Predator
Beamshoty. Odległość od ściany 40cm.
Kolejno: M3C4 SST-50 | M3C4 3XPG | M40C | Gucio | A6 | UF MCE
Porównanie promienia z dyfuzorem i bez dyfuzora.
M3C4 SST-50 | M3C4 SST-50 z dyfuzorem
M3C4 3XPG | M3C4 3XPG z dyfuzorem
Foto zbiorowe
Wrażenia z użytkowania:
Wygoda obsługi – od pierwszego momentu sprawia bardzo dobre wrażenie. Wyjątkowo wygodny, nie ślizgający się pod palcami (nawet w grubej rękawicy) pierścień. Super.
Po jakimś czasie zauważyłem, że nieco przeszkadza mi brak wyraźnego, wyczuwalnego pod palcami, momentu przejścia pomiędzy trybami. Ale nie jest to aż taki wielki problem w przypadku braku klikalnego przełącznika. Bardziej przeszkadzałoby mi to gdybym długotrwale użytkował latarkę ze zmienionym przełącznikiem – osobiście lubię mieć pewność w jakim trybie włączy się latarka po kliknięciu...
Ilość światła – wersja z diodą SST-50 nieco rozczarowuje (w stosunku do oczekiwań), wersja z trzema diodami XG-G R5 robi dużo lepsze wrażenie. Jednak w obu przypadkach należy stwierdzić, że z tak kompaktowej obudowy dostajemy naprawdę dużo światełka.
Barwa światła – jak dla mnie OK. Nieco bardziej odpowiada mi odcień w XP-G. Nie jestem zwolennikiem mocno ciepłych barw i to stosunkowo zimne światło odpowiada mi całkowicie. Oczywiście jest to kwestia gustu...
Zasięg – obie latarki świecą dość daleko. Wprawdzie w tego typu latarce szukałbym głównie wszechstronnego rozkładu promienia z naciskiem na dobre oświetlenie krótkich i średnich dystansów (od 5 do 50 metrów) ale i ilość światła docierającego na odległość około 100 metrów jest dość istotna. W obu przypadkach mamy tego światła dużo Moim zdaniem wersja z diodą SST-50 minimalnie lepiej spisuje się na dystansach krótszych – światło jest bardziej (w promieniu bocznym) rozproszone i świeci szerzej. Wersja z diodami XP-G świeci mocniej na średnich dystansach. Jednak ogólne wrażenie jest takie, jakby z 3 x XP-G światła było generalnie więcej...
Bardzo ciekawy efekt uzyskujemy używając dołączonego dyfuzora – szeroko i jasno na krótszych dystansach. Bardzo przydatne w gęsto zalesionym terenie.
Problemy:
Największym problemem okazała się zawodność wersji z diodą SST-50. Po kilkudziesięciu minutach pracy w czasie testów zauważone zostały nieprawidłowości. Początkowo latarka w najniższym trybie mrugała, potem tryb ten przestał się uruchamiać – pojawia się tylko krótki błysk na początku a potem ciemność. Po jakimś czasie podobne objawy zaczęły występować w trybie drugim który zwykle zaskakuje ale czasem mruga i wyłącza się. Trzeci od „od dołu” tryb również mruga... Dodatkowo dało się zauważyć, że nie cała powierzchnia diody świeci równomiernie.
Drugie zauważone niedociągnięcie konstrukcyjne to styki pomiędzy głowicą a magazynkiem z ogniwami. W wersji z diodami XP-G zauważyć się dało lekkie przekrzywienie i brak stabilnego osadzenia centralnego styku. Wprawdzie wystarczyła odrobinka „Kropelki” by ten problem załatwić, ale jednak nie najlepiej świadczy to o kontroli jakości...
Plusy:
Sporo światła
Ładny rozkład promienia – ale to juz kwestia gustu która wersja dla kogo będzie bardziej użyteczna, można dobrać odpowiedni dla siebie rozkład światła wybierając okreslony rodzaj diody
Przydatne wyposażenie
Fajny design
Niezłe parametry pracy
Niezłe wykonanie mechaniczne (w większości, poza drobnymi niedociągnięciami)
Bardzo wygodna obsługa pierścienia nawet w rękawicach (nie licząc braku wyczuwalnego przejścia pomiędzy trybami)
Dość rozsądne ceny
Minusy:
Pobór prądu w trybie stand-by w przypadku niestosowania przełącznika klikalnego
Brak pewności co do prawidłowej (przy długotrwałej eksploatacji) pracy z ogniwami RCR123A 3,7V – skoro producent wyraźnie zaleca w instrukcji baterie 3,0V może to oznaczać, że stosowanie czterech akumulatorków 3,7V może skończyć się źle dla latarki
„Uszkodzenie” diody (nieprawidłowa praca w niższych trybach) SST-50
Niezbyt trwałe (niedoskonałe mechanicznie) rozwiązanie styków między głowicą a magazynkiem z ogniwami
Złe rozwiązanie w magazynku na ogniwa - nie współpracuje w pełni z ogniwami bez wystającego plusa
Brak wyraźnego (wyczuwalnego podczas kręcenia) przejścia pomiędzy pozycjami pierścienia przy zmianie trybów
Budzące pewne obawy co do trwałości plastikowe elementy wykończenia – tylna osłona i pierścień zmiany trybów
Podsumowanie:
Generalnie podobają mi się te światełka, zwłaszcza wersja z trzema diodami XP-G R5. Nawet pomimo zauważonych niedociągnięć. Szczególnie dobre wrażenie robi na mnie rozkład promienia w tej wersji, wygoda obsługi, ilość światła i czas pracy. Nie będę w powyższym teście przeprowadzał pomiarów jasności w czasie gdyż i tak nie zdołam zrobić lepszych pomiarów niż te dostępne na tej stronie – dostępne pomiary wskazują jednak na bardzo przyzwoicie zaprojektowane sterowanie. Nie jestem jednak na tyle zauroczony by zachorować na tego EagleTaca Nie do końca wiem czemu, ale jednak mniejszy i zgrabniejszy Sunwayman M40C bardziej mi przypadł do gustu. Nawet pomimo mniejszej ilości światła i proporcjonalnie do "świetlistości" relatywnie wysokiej ceny tej latarki... Gdybym jednak miał wybierać, który EagleTac M3C4 zagości w mym plecaku, to brałbym zdecydowanie 3 x XP-G R5.
Pierwsze wrażenia:
Po wyjęciu z pudełka zaskakuje nieco wielkość latarki. Po wcześniejszym zetknięciu z tego typu konstrukcją (2x18650 obok siebie w płaskim body) w M40C zdziwiłem się nieco, gdy okazało się, że latarki EagleTac są wyraźnie większe. W pierwszej chwili pomyślałem - za duże... Okazało się jednak w trakcie użytkowania, że nie przeszkadza to wcale. Wrażenie to wzięło się z prawdopodobnie stąd, że obie latarki EagleTac wyposażone są w szerszy i głębszy reflektor niż M40C i zdecydowanie większy radiator, co powoduje, że większa jest cała głowica – reszta latarki, w tym body, jest proporcjonalna do wielkości głowicy. Jednak zarówno trzymanie korpusu jak i wyważenie całości są jak najbardziej w porządku. Wyraźna jest jednak różnica w wadze – wraz z ogniwami M40C waży 354 gramy a EagleTac aż 427 gram. To da się wyczuć...
Wygoda obsługi – od pierwszego momentu sprawia bardzo dobre wrażenie.
Testowane latarki, opis producenta:
EagleTac M3C4 SST-50
Max 800 lumenów OTF
Dioda Luminus SST-50 W65S WJ LED
Cool White 6000K
Wodoodporność: standard IPX-8
Powłoka: anodyzacja HAIII
Kolor: ciemnoszara (występują także w kolorze czarnym)
Zasilanie 2x18650 Li-ion / 4xCR123A (zalecane w instrukcji baterie 3,0V)
5 poziomów jasności (OTF lumen): 16 | 56 | 172 | 376 | 800
Czas pracy (godzin): >100 | 28 | 8 | 3,5 | 8 | 1,5
Sterowanie zmianą trybów – pierścień
Tryby specjalne: stroboskop, beacon, SOS
EagleTac M3C4 3 x XP-G R5
Max 800 lumenów OTF
Diody CREE XP-G
Cool White 6000K
Wodoodporność: standard IPX-8
Powłoka: anodyzacja HAIII
Kolor: czarna
Zasilanie 2x18650 Li-ion / 4xCR123A (zalecane w instrukcji baterie 3,0V)
5 poziomów jasności (OTF lumen): 15 | 55 | 172 | 393 | 800
Czas pracy (godzin): >100 | 28 | 8 | 3,5 | 8 | 1,5
Sterowanie zmianą trybów – pierścień
Tryby specjalne: stroboskop, beacon, SOS
W zestawie dostaniemy akcesoria - identyczny komplet w obu latarkach:
Pokrowiec, a może raczej "kabura" na latarkę pozwalająca na zaczepienie do paska na stałe lub w sposób umożliwiający szybkie zdjęcie z paska wraz z uchem do zaczepienia szybkozłączki / karabińczyka itp. Do tego instrukcja, informacja o gwarancji, dyfuzor (mleczna szyba nakręcana na głowicę), 2 zapasowe uszczelki pasujące pomiędzy część mieszczącą magazynek z ogniwami a część okrągłą z gwintem do skręcenia głowicy, smyczka nadgarstkowa, dwie tuleje do instalacji ogniw wielkości CR123A oraz zestaw przełącznika klikanego - magazynek na ogniwa z wmontowanym przełącznikiem, tylną osłonę z gumką, uszczelkę, zapasowe śrubki i kluczyk.
Budowa:
Ogólnie muszę ocenić wykonanie jako przyzwoite. Trudno mówić o świetnym wykonaniu jeśli weźmie się pod uwagę kilka wspomnianych niżej niedociągnięć, jednak ogólna ocena jest stosunkowo pozytywna. Gwinty wykonane są dość starannie, wszystkie miejsca wrażliwe zabezpieczone są uszczelkami. W miejscu gdzie pracuje zewnętrzny pierścień zastosowano także dodatkową uszczelkę mimo, że nie zwiększa ona wodoszczelności a jedynie zabezpiecza przed wpadaniem zabrudzeń pod pierścień. Dobry przykład dbałości o szczegóły.
Anodyzacja – dość przyzwoita. Nieco mniej odporna na zarysowania niż w JetBeamie RRT-2 ale bardziej wytrzymała niż w EagleTacu P100C2.
Odprowadzanie ciepła – wygląda na dość skuteczne. Obie latarki dość szybko robią się ciepłe a ciepło rozchodzi się po całej głowicy i zaczyna przechodzić na korpus. Dość duży radiator na głowicy pomaga odprowadzać ciepło do otoczenia.
Wspomniane niedociągnięcia to:
- Nieprawidłowe działanie (pogłębiające się) na niższych trybach w wersji SST-50.
Lekki problem ze stykami w wersji XP-G.
Złe rozwiązanie w magazynku na ogniwa - nie współpracuje w pełni z ogniwami bez wystającego plusa - niektóre ogniwa laptopowe mogą działać, ale na przykład AW 2600 już nie zadziałają.
Plastikowe elementy wykończenia – tylna osłona oraz pierścień. Dodatkowo uchwyt do smyczki będący częścią tylnej osłony także wykonany jest z tworzywa. Biorąc pod uwagę wagę latarki oraz zastosowanie metalowego zaczepu w załączonej smyczy nie wróżę mu zbyt długotrwałego żywota...
Zdjęcia poniżej wykonał kolega z naszego forum - Tomek210:
M3C4 3 x XPG:
M3C4 SST-50 (na niektórych zdjęciach wraz z M40C):
Pomiary:
LUX/1m
SST-50 2x18650:
13000
6300
2600
350
SST-50 4xCR123A:
13000
6200
2500
400
3xXPG 2x18650:
18400
9500
4200
1100
3xXPG 4xCR123A:
18600
9700
4500
1200
Pobór prądu z ogniw:
Uwaga, w obu przypadkach, jesli nie założy się magazynka na ogniwa z klikiem, sterownik w trybie stand-by pobiera sobie około 1,3mA.
SST-50 2x18650:
1,45A
0,55A
0,22A
0,06A
SST-50 4xCR123A:
0,75A
0,31A
0,15A
0,06A
3xXPG 2x18650:
1,6A
0,6A
0,24A
0,07A
3xXPG 4xCR123A:
0,82A
0,34A
0,15A
0,05A
Jak to świeci:
Scena balkonowa Aktorzy: EagleTac M3C4 SST-50 oraz 3 x XPG, Sunwayman M40C,
Gucio by Midi, iTP A6 Polestar oraz UltraFire C9-MCU zmodowana na MCE
20 m
Referencyjne
M3C4 SST-50 | M3C4 3XPG | M40C
Gucio | A6 | UF MCE
45m
Referencyjne
M3C4 SST-50 | M3C4 3XPG | M40C
Gucio | A6 | UF MCE
75m
Referencyjne
M3C4 SST-50 | M3C4 3XPG | M40C
Gucio | A6 | UF MCE
W terenie:
Porównanie światła bez dyfuzora i z dyfuzorem:
Referencyjne
M3C4 3XPG bez dyfuzora MAX | tryb 2 | tryb 3 | tryb 4
M3C4 3XPG z dyfuzorem MAX | tryb 2 | tryb 3 | tryb 4
M3C4 SST-50 bez dyfuzora MAX | tryb 2 | tryb 3 | tryb 4
M3C4 SST-50 z dyfuzorem MAX | tryb 2 | tryb 3 | tryb 4
Zestawienie z kilkoma innymi latarkami. Zdjęcia robione innego dnia niż te porównawcze z dyfuzorem, stąd nieco inne warunki, ustawienia aparatu te same.
Referencyjne
M3C4 SST-50 | M3C4 3XPG | M40C | Gucio
A6 | UF MCE | Jet IIIM XM-L | Predator
Beamshoty. Odległość od ściany 40cm.
Kolejno: M3C4 SST-50 | M3C4 3XPG | M40C | Gucio | A6 | UF MCE
Porównanie promienia z dyfuzorem i bez dyfuzora.
M3C4 SST-50 | M3C4 SST-50 z dyfuzorem
M3C4 3XPG | M3C4 3XPG z dyfuzorem
Foto zbiorowe
Wrażenia z użytkowania:
Wygoda obsługi – od pierwszego momentu sprawia bardzo dobre wrażenie. Wyjątkowo wygodny, nie ślizgający się pod palcami (nawet w grubej rękawicy) pierścień. Super.
Po jakimś czasie zauważyłem, że nieco przeszkadza mi brak wyraźnego, wyczuwalnego pod palcami, momentu przejścia pomiędzy trybami. Ale nie jest to aż taki wielki problem w przypadku braku klikalnego przełącznika. Bardziej przeszkadzałoby mi to gdybym długotrwale użytkował latarkę ze zmienionym przełącznikiem – osobiście lubię mieć pewność w jakim trybie włączy się latarka po kliknięciu...
Ilość światła – wersja z diodą SST-50 nieco rozczarowuje (w stosunku do oczekiwań), wersja z trzema diodami XG-G R5 robi dużo lepsze wrażenie. Jednak w obu przypadkach należy stwierdzić, że z tak kompaktowej obudowy dostajemy naprawdę dużo światełka.
Barwa światła – jak dla mnie OK. Nieco bardziej odpowiada mi odcień w XP-G. Nie jestem zwolennikiem mocno ciepłych barw i to stosunkowo zimne światło odpowiada mi całkowicie. Oczywiście jest to kwestia gustu...
Zasięg – obie latarki świecą dość daleko. Wprawdzie w tego typu latarce szukałbym głównie wszechstronnego rozkładu promienia z naciskiem na dobre oświetlenie krótkich i średnich dystansów (od 5 do 50 metrów) ale i ilość światła docierającego na odległość około 100 metrów jest dość istotna. W obu przypadkach mamy tego światła dużo Moim zdaniem wersja z diodą SST-50 minimalnie lepiej spisuje się na dystansach krótszych – światło jest bardziej (w promieniu bocznym) rozproszone i świeci szerzej. Wersja z diodami XP-G świeci mocniej na średnich dystansach. Jednak ogólne wrażenie jest takie, jakby z 3 x XP-G światła było generalnie więcej...
Bardzo ciekawy efekt uzyskujemy używając dołączonego dyfuzora – szeroko i jasno na krótszych dystansach. Bardzo przydatne w gęsto zalesionym terenie.
Problemy:
Największym problemem okazała się zawodność wersji z diodą SST-50. Po kilkudziesięciu minutach pracy w czasie testów zauważone zostały nieprawidłowości. Początkowo latarka w najniższym trybie mrugała, potem tryb ten przestał się uruchamiać – pojawia się tylko krótki błysk na początku a potem ciemność. Po jakimś czasie podobne objawy zaczęły występować w trybie drugim który zwykle zaskakuje ale czasem mruga i wyłącza się. Trzeci od „od dołu” tryb również mruga... Dodatkowo dało się zauważyć, że nie cała powierzchnia diody świeci równomiernie.
Drugie zauważone niedociągnięcie konstrukcyjne to styki pomiędzy głowicą a magazynkiem z ogniwami. W wersji z diodami XP-G zauważyć się dało lekkie przekrzywienie i brak stabilnego osadzenia centralnego styku. Wprawdzie wystarczyła odrobinka „Kropelki” by ten problem załatwić, ale jednak nie najlepiej świadczy to o kontroli jakości...
Plusy:
Sporo światła
Ładny rozkład promienia – ale to juz kwestia gustu która wersja dla kogo będzie bardziej użyteczna, można dobrać odpowiedni dla siebie rozkład światła wybierając okreslony rodzaj diody
Przydatne wyposażenie
Fajny design
Niezłe parametry pracy
Niezłe wykonanie mechaniczne (w większości, poza drobnymi niedociągnięciami)
Bardzo wygodna obsługa pierścienia nawet w rękawicach (nie licząc braku wyczuwalnego przejścia pomiędzy trybami)
Dość rozsądne ceny
Minusy:
Pobór prądu w trybie stand-by w przypadku niestosowania przełącznika klikalnego
Brak pewności co do prawidłowej (przy długotrwałej eksploatacji) pracy z ogniwami RCR123A 3,7V – skoro producent wyraźnie zaleca w instrukcji baterie 3,0V może to oznaczać, że stosowanie czterech akumulatorków 3,7V może skończyć się źle dla latarki
„Uszkodzenie” diody (nieprawidłowa praca w niższych trybach) SST-50
Niezbyt trwałe (niedoskonałe mechanicznie) rozwiązanie styków między głowicą a magazynkiem z ogniwami
Złe rozwiązanie w magazynku na ogniwa - nie współpracuje w pełni z ogniwami bez wystającego plusa
Brak wyraźnego (wyczuwalnego podczas kręcenia) przejścia pomiędzy pozycjami pierścienia przy zmianie trybów
Budzące pewne obawy co do trwałości plastikowe elementy wykończenia – tylna osłona i pierścień zmiany trybów
Podsumowanie:
Generalnie podobają mi się te światełka, zwłaszcza wersja z trzema diodami XP-G R5. Nawet pomimo zauważonych niedociągnięć. Szczególnie dobre wrażenie robi na mnie rozkład promienia w tej wersji, wygoda obsługi, ilość światła i czas pracy. Nie będę w powyższym teście przeprowadzał pomiarów jasności w czasie gdyż i tak nie zdołam zrobić lepszych pomiarów niż te dostępne na tej stronie – dostępne pomiary wskazują jednak na bardzo przyzwoicie zaprojektowane sterowanie. Nie jestem jednak na tyle zauroczony by zachorować na tego EagleTaca Nie do końca wiem czemu, ale jednak mniejszy i zgrabniejszy Sunwayman M40C bardziej mi przypadł do gustu. Nawet pomimo mniejszej ilości światła i proporcjonalnie do "świetlistości" relatywnie wysokiej ceny tej latarki... Gdybym jednak miał wybierać, który EagleTac M3C4 zagości w mym plecaku, to brałbym zdecydowanie 3 x XP-G R5.