MAG-LITE XL100
: czwartek 06 sty 2011, 14:25
Witam
Na święta, za sprawą wyrozumiałej żony, stałem się właścicielem ciekawej latarki.
Dziś, biorąc pod uwagę dwa tygodnie użytkowania, postaram się opisać pokrótce to jedno z nowszych dzieci amerykańskiego Mag-Lite czyli model XL100.
Latareczka sama w sobie do pięknych raczej nie należy, po prostu wałek z karbami. Tyle, że jakość wykonania stoi na dobrym poziomie, szczególnie powłoka tlenkowa jest wysokiej jakości, gdyż zarówno wkrętak jak i nożyczki nie zarysowały warstwy wewnątrz korpusu.
Dzięki średnicy 1' czyli 25,4mm, dość pewnie trzyma się ją w dłoni, zarówno nieuzbrojonej jak i w rękawiczkach.
Wyposażono ją w dość głęboki, lecz plastykowy reflektor SMO, dający dość dobre skupienie.
Źródłem światła jest Luxeon Rebel, o lekko zaniebieszczonej barwie. Umieszczony jest na specjalnym podłożu zabezpieczonym od zewnątrz przed demontażem, zresztą widać tu pewną konsekwencję, gdyż wyłącznik również stanowi jeden element połączony przez wprasowanie elementów składowych w obudowę.
Latareczka rozkręca się bardzo lekko i łatwo, a to za sprawą specjalnych pierścieni uszczelniających. Niestety możliwość demontażu tutaj się kończy. Dzięki zastosowaniu odmiennych pierścieni uszczelniających, zbliżonych budową do samochodowych, obudowa jest zaskakująco szczelna na wszelkie media chcące dostać się do środka od zewnątrz, umożliwiając jednocześnie wydostanie się ewentualnych gazów na zewnątrz.
Jak widać zasilanie stanowi specjalny koszyk, mieszczący trzy ogniwa AAA, mogą to być zarówno baterie, jak i akumulatorki.
Po odkręceniu głowicy ukazuje się nam numer seryjny, oraz jeden ze wspomnianych pierścieni uszczelniających
Ciekawostką jest tu dupka, która z resztą latarki komunikuje się przez dwa bolce sprężyste, oraz pierścień zewnętrzny. Korpus latarki nie uczestniczy w przewodzeniu prądu.
W związku z tym, koszyk na ogniwa 3 x AAA ma dość specyficzną budowę, gdyż zawiera pręty przewodzące prąd zarówno plus, jak i minus.
Koszyk został tak zaprojektowany, że co prawda można go włożyć dowolnie, ale tylko włożenie właściwą stroną umożliwia uruchomienie latarki.
Teraz część najważniejsza czyli wyłącznik.
Przycisk działa bardzo lekko acz precyzyjnie, gumka osłonowa jest bardzo miękka i wykonana w kształcie symbolu "stand-by", co powinno jednoznacznie ukazać jej zastosowanie.
Latarka jest przez producenta reklamowana jako pierwsza posiadająca sterowanie grawitacyjne gdyż rozpoznaje, którą stroną jest do góry, takie położenie jak wyżej umożliwia regulację jasności.
A taka pozycja umożliwia włączenie usypiacza. Latarka wtedy świeci, gdy nią poruszamy, a kilkanaście sekund po odłożeniu, latarka płynnie przechodzi do najniższego trybu, sygnalizując swoje położenie. Wystarczy teraz poruszyć latarką i znów mamy światło.
Jak TO świeci:
Tu mamy tryb max około 3200lux z 1m
A tutaj min czyli 14 lux
A teraz krótka instrukcja obsługi:
Latarka, w zależności który z elementów opisu znajdzie się do góry posiada możliwość: regulacji jasności, regulacji częstotliwości błysków w strobo, nadawanie sygnałów świetlnych, automatyczne nadawanie SOS oraz usypiacz.
Jeśli chcemy regulować jasność latarki.
Chwytamy latarkę w pozycji poziomej, ale tak aby "DIM" był u góry i włączamy latarkę cały czas trzymając przycisk.
Teraz przekręcamy całą latarkę wokół osi, trzymając przycisk i robi się ciemniej....
A po przekręceniu jeszcze dalej..... mamy już malutko światła.
Regulacja działa identycznie w obie strony, tzn. niezależnie w którą stronę kręcimy z górnego położenia, mamy zmniejszenie jasności. W momencie puszczenia przycisku, latarka zapamiętuje jasność i w takim trybie się włącza do następnej zmiany jasności.
Zabezpieczanie:
Ze względu na to, że sterownik posiada miękki wyłącznik ("mikrosłicz"), tak więc została zaopatrzona w blokadę, aby ją uaktywnić lub znieść...
chwytamy latarkę celując w sufit i przytrzymujemy przycisk
Następnie obracamy latarkę celując w podłogę i puszczamy przycisk wyłącznika. Od teraz latarki nie można już włączyć, ponownego uaktywnienia, dokonujemy powtarzając tą operację.
Prądów niestety ze względu na odmienną budowę, nie udało mi się zmierzyć.
Latarka posiada jeszcze teoretycznie zoom, jednak działa ona tak tragicznie, że w ogóle się nim nie zajmowałem.
Podsumowując, za jedyne 199zł, otrzymujemy solidnie wykonaną latarkę o dość przeciętnych parametrach, ale twarze obserwatorów podczas regulacji jasności czy też częstotliwości błysków - bezcenne.
Pozostaje jeszcze bonus w postaci dziesięcioletniej gwarancji (10 lat)
Pozdrawiam
PS: Calineczka podrzucił link do instrukcji obsługi, dzięki.
http://www.youtube.com/watch?v=87Tq-ZCe ... r_embedded
Na święta, za sprawą wyrozumiałej żony, stałem się właścicielem ciekawej latarki.
Dziś, biorąc pod uwagę dwa tygodnie użytkowania, postaram się opisać pokrótce to jedno z nowszych dzieci amerykańskiego Mag-Lite czyli model XL100.
Latareczka sama w sobie do pięknych raczej nie należy, po prostu wałek z karbami. Tyle, że jakość wykonania stoi na dobrym poziomie, szczególnie powłoka tlenkowa jest wysokiej jakości, gdyż zarówno wkrętak jak i nożyczki nie zarysowały warstwy wewnątrz korpusu.
Dzięki średnicy 1' czyli 25,4mm, dość pewnie trzyma się ją w dłoni, zarówno nieuzbrojonej jak i w rękawiczkach.
Wyposażono ją w dość głęboki, lecz plastykowy reflektor SMO, dający dość dobre skupienie.
Źródłem światła jest Luxeon Rebel, o lekko zaniebieszczonej barwie. Umieszczony jest na specjalnym podłożu zabezpieczonym od zewnątrz przed demontażem, zresztą widać tu pewną konsekwencję, gdyż wyłącznik również stanowi jeden element połączony przez wprasowanie elementów składowych w obudowę.
Latareczka rozkręca się bardzo lekko i łatwo, a to za sprawą specjalnych pierścieni uszczelniających. Niestety możliwość demontażu tutaj się kończy. Dzięki zastosowaniu odmiennych pierścieni uszczelniających, zbliżonych budową do samochodowych, obudowa jest zaskakująco szczelna na wszelkie media chcące dostać się do środka od zewnątrz, umożliwiając jednocześnie wydostanie się ewentualnych gazów na zewnątrz.
Jak widać zasilanie stanowi specjalny koszyk, mieszczący trzy ogniwa AAA, mogą to być zarówno baterie, jak i akumulatorki.
Po odkręceniu głowicy ukazuje się nam numer seryjny, oraz jeden ze wspomnianych pierścieni uszczelniających
Ciekawostką jest tu dupka, która z resztą latarki komunikuje się przez dwa bolce sprężyste, oraz pierścień zewnętrzny. Korpus latarki nie uczestniczy w przewodzeniu prądu.
W związku z tym, koszyk na ogniwa 3 x AAA ma dość specyficzną budowę, gdyż zawiera pręty przewodzące prąd zarówno plus, jak i minus.
Koszyk został tak zaprojektowany, że co prawda można go włożyć dowolnie, ale tylko włożenie właściwą stroną umożliwia uruchomienie latarki.
Teraz część najważniejsza czyli wyłącznik.
Przycisk działa bardzo lekko acz precyzyjnie, gumka osłonowa jest bardzo miękka i wykonana w kształcie symbolu "stand-by", co powinno jednoznacznie ukazać jej zastosowanie.
Latarka jest przez producenta reklamowana jako pierwsza posiadająca sterowanie grawitacyjne gdyż rozpoznaje, którą stroną jest do góry, takie położenie jak wyżej umożliwia regulację jasności.
A taka pozycja umożliwia włączenie usypiacza. Latarka wtedy świeci, gdy nią poruszamy, a kilkanaście sekund po odłożeniu, latarka płynnie przechodzi do najniższego trybu, sygnalizując swoje położenie. Wystarczy teraz poruszyć latarką i znów mamy światło.
Jak TO świeci:
Tu mamy tryb max około 3200lux z 1m
A tutaj min czyli 14 lux
A teraz krótka instrukcja obsługi:
Latarka, w zależności który z elementów opisu znajdzie się do góry posiada możliwość: regulacji jasności, regulacji częstotliwości błysków w strobo, nadawanie sygnałów świetlnych, automatyczne nadawanie SOS oraz usypiacz.
Jeśli chcemy regulować jasność latarki.
Chwytamy latarkę w pozycji poziomej, ale tak aby "DIM" był u góry i włączamy latarkę cały czas trzymając przycisk.
Teraz przekręcamy całą latarkę wokół osi, trzymając przycisk i robi się ciemniej....
A po przekręceniu jeszcze dalej..... mamy już malutko światła.
Regulacja działa identycznie w obie strony, tzn. niezależnie w którą stronę kręcimy z górnego położenia, mamy zmniejszenie jasności. W momencie puszczenia przycisku, latarka zapamiętuje jasność i w takim trybie się włącza do następnej zmiany jasności.
Zabezpieczanie:
Ze względu na to, że sterownik posiada miękki wyłącznik ("mikrosłicz"), tak więc została zaopatrzona w blokadę, aby ją uaktywnić lub znieść...
chwytamy latarkę celując w sufit i przytrzymujemy przycisk
Następnie obracamy latarkę celując w podłogę i puszczamy przycisk wyłącznika. Od teraz latarki nie można już włączyć, ponownego uaktywnienia, dokonujemy powtarzając tą operację.
Prądów niestety ze względu na odmienną budowę, nie udało mi się zmierzyć.
Latarka posiada jeszcze teoretycznie zoom, jednak działa ona tak tragicznie, że w ogóle się nim nie zajmowałem.
Podsumowując, za jedyne 199zł, otrzymujemy solidnie wykonaną latarkę o dość przeciętnych parametrach, ale twarze obserwatorów podczas regulacji jasności czy też częstotliwości błysków - bezcenne.
Pozostaje jeszcze bonus w postaci dziesięcioletniej gwarancji (10 lat)
Pozdrawiam
PS: Calineczka podrzucił link do instrukcji obsługi, dzięki.
http://www.youtube.com/watch?v=87Tq-ZCe ... r_embedded