SSC P7
: czwartek 24 kwie 2008, 13:16
Witam temat chyba nalzey wrzucic do tego dzialu.
Wiec tak:
Kolega Serkules ktory dostał sampla SSC P7 niestety nie miał czasu na przetestowanie tej "pieknej" diody zaproponowałem mu ze ja bardzo chętnie przetestował bym ja dla forum, ustaliliśmy jak bedzie wygladac test ustalilismy tez przesyleczki iii? I Kolega wyslal ładnie zapakowana diodke do mnie dotarła w Poniedziałek.
W poniedziałek ucieszyłem sie z przesyłki ale powiedziałem sobie ze nie robie nic na nerwowo i na szybko (takze z braku czasu) na spokojnie delikatnie przykleiłem diode do duuzego radiatora thermopoxem do testow (dioda nie ma podłoża) na nastepny dzien tj. wtorek po zajeciach szkolnych przysaiadłem sobie do diody, przylutowałem do niej najlepsze serduszko jakie sie dało tzn.? driver Calin&df na pierwszym trybie mam minimum wiec na dobry poczatek powinno wystarczyc, po przylutowaniu kabelkow od driverka do led (oczywiscie uprzednio sprawdziłem polaryzacje diody na internecie i sprawdziłem czy driverek dobrze dziala) wiec przyszedł ten moment podłączenia driverka do lionka podlaczam i co? i nic nie swieci mysle sobie aaa zamało pradu wiec szybkim ruchem reki wyłączam driverek od lionka i podłączam znow teraz na tryb medium iii? i znowu nic zaczynam sie bac.... ale znow postanowilem zwiekszyc tryb iii? i znow klapa sprawdzam sterowniczek na diodzie P4 i wszystko ładnie dziala wiec wina nie swiecenia lezy po stronie diody, sprawdzam na internecie jeszcze raz polaryzacje i? i mus jest dobrze sprawdzam mierniczkiem z brzeczkiem czy mam zwarcie wiec przytykam do nóżek led i słysze nie miłosierny brzęk, mysle sobie ze gdzies przesadziłem z thermopoxem, rozgrzałem moją kolbóweczke, wyłączyłem z pradu po chwili gdy lutownica straciła na temperaturze lekko kruszyłem thermopoxa (nie raz sie już takie operacje przeprowadzało na R2) po usunieciu diody z radiatora i pozbyciu sie w sposub delikatny całego thermopoxa wyczyscilem leda i postanowilem go jeszcze raz przykleic ale teraz do mniejszej plytki miedzianej dalem troche thermopoxa i diodka osadzona na plytce miedzianej, thermopox podobmnie do zalmanka mozna odrazu włączyć grzejace urzadzenie i to przyspieszy jego utwardzenie wiec bez obaw o zdrowie leda podlutowałem kabelki i znow podłączam przez Cali&df diodke i znow lipa teraz juz nie było szans ze zwarcie jest przez klej bo nigdzie w poblizu stykow nie było kleju (z reszta w czesniej bylo podobnie ale nie chcialem byc w 100% pewny) klej nie zdązył wyschnac wiec odklejenie diodki to byl pikus i poszlo lekko przetarlem diodke chusteczka i sprawdzilem miernikiem i po styknieciu przewodow z dioda słychac brzek, troche dziwna sytuacja napisalem meila do Kolegi sherkules ze z dioda jest cos nie tak Kolega napisal ze dioda musi byc w 100% sprawna, i tu bedzie problem bo niestety nie bede w stanie w zaden sposub udowodnic Koledze ze diodka byla uszkodzona (o ile jest) a Kolega niestety nie sprawdzil jej w domku to tez nie mamy w 100% pewnosci ze byla dobra.
Wizualnie to dioda nie ma zadnych przepaleń, nie jest nigdzie brazowa, wszystki "zyłki" prowadzące do emiterkow sa całe
Moze ja coś zrobiłem źle? wątpie zeby mozna cos bylo źle zrobic.
Poradzcie co moza jeszcze w tej sprawie zrobic?
Mam nadzieje ze drodzy Koledzy cos doradzicie i znajdziemy jakies wspolne i sensowne wyjscie z sytuacji.
Tu link do fotek. nie moj aparat i zdjatka strzelone na szybko ale mam nadzieje ze przynajmniej sa troche zadawalajace, jak bedzie trzeba jeszcze jakas fote zrobic to prosze pisac.
Ps. bardzo przepraszam za całą gamme błędow ortograficznych ale niestety czas mnie chwilowo goni, a chcialbym sprawe wyjasnic.
Wiec tak:
Kolega Serkules ktory dostał sampla SSC P7 niestety nie miał czasu na przetestowanie tej "pieknej" diody zaproponowałem mu ze ja bardzo chętnie przetestował bym ja dla forum, ustaliliśmy jak bedzie wygladac test ustalilismy tez przesyleczki iii? I Kolega wyslal ładnie zapakowana diodke do mnie dotarła w Poniedziałek.
W poniedziałek ucieszyłem sie z przesyłki ale powiedziałem sobie ze nie robie nic na nerwowo i na szybko (takze z braku czasu) na spokojnie delikatnie przykleiłem diode do duuzego radiatora thermopoxem do testow (dioda nie ma podłoża) na nastepny dzien tj. wtorek po zajeciach szkolnych przysaiadłem sobie do diody, przylutowałem do niej najlepsze serduszko jakie sie dało tzn.? driver Calin&df na pierwszym trybie mam minimum wiec na dobry poczatek powinno wystarczyc, po przylutowaniu kabelkow od driverka do led (oczywiscie uprzednio sprawdziłem polaryzacje diody na internecie i sprawdziłem czy driverek dobrze dziala) wiec przyszedł ten moment podłączenia driverka do lionka podlaczam i co? i nic nie swieci mysle sobie aaa zamało pradu wiec szybkim ruchem reki wyłączam driverek od lionka i podłączam znow teraz na tryb medium iii? i znowu nic zaczynam sie bac.... ale znow postanowilem zwiekszyc tryb iii? i znow klapa sprawdzam sterowniczek na diodzie P4 i wszystko ładnie dziala wiec wina nie swiecenia lezy po stronie diody, sprawdzam na internecie jeszcze raz polaryzacje i? i mus jest dobrze sprawdzam mierniczkiem z brzeczkiem czy mam zwarcie wiec przytykam do nóżek led i słysze nie miłosierny brzęk, mysle sobie ze gdzies przesadziłem z thermopoxem, rozgrzałem moją kolbóweczke, wyłączyłem z pradu po chwili gdy lutownica straciła na temperaturze lekko kruszyłem thermopoxa (nie raz sie już takie operacje przeprowadzało na R2) po usunieciu diody z radiatora i pozbyciu sie w sposub delikatny całego thermopoxa wyczyscilem leda i postanowilem go jeszcze raz przykleic ale teraz do mniejszej plytki miedzianej dalem troche thermopoxa i diodka osadzona na plytce miedzianej, thermopox podobmnie do zalmanka mozna odrazu włączyć grzejace urzadzenie i to przyspieszy jego utwardzenie wiec bez obaw o zdrowie leda podlutowałem kabelki i znow podłączam przez Cali&df diodke i znow lipa teraz juz nie było szans ze zwarcie jest przez klej bo nigdzie w poblizu stykow nie było kleju (z reszta w czesniej bylo podobnie ale nie chcialem byc w 100% pewny) klej nie zdązył wyschnac wiec odklejenie diodki to byl pikus i poszlo lekko przetarlem diodke chusteczka i sprawdzilem miernikiem i po styknieciu przewodow z dioda słychac brzek, troche dziwna sytuacja napisalem meila do Kolegi sherkules ze z dioda jest cos nie tak Kolega napisal ze dioda musi byc w 100% sprawna, i tu bedzie problem bo niestety nie bede w stanie w zaden sposub udowodnic Koledze ze diodka byla uszkodzona (o ile jest) a Kolega niestety nie sprawdzil jej w domku to tez nie mamy w 100% pewnosci ze byla dobra.
Wizualnie to dioda nie ma zadnych przepaleń, nie jest nigdzie brazowa, wszystki "zyłki" prowadzące do emiterkow sa całe
Moze ja coś zrobiłem źle? wątpie zeby mozna cos bylo źle zrobic.
Poradzcie co moza jeszcze w tej sprawie zrobic?
Mam nadzieje ze drodzy Koledzy cos doradzicie i znajdziemy jakies wspolne i sensowne wyjscie z sytuacji.
Tu link do fotek. nie moj aparat i zdjatka strzelone na szybko ale mam nadzieje ze przynajmniej sa troche zadawalajace, jak bedzie trzeba jeszcze jakas fote zrobic to prosze pisac.
Ps. bardzo przepraszam za całą gamme błędow ortograficznych ale niestety czas mnie chwilowo goni, a chcialbym sprawe wyjasnic.