www.swiatelka.pl

Dręczy mnie pytanie co jest przyczyną gaśnięcia latarni ulicznych mniejszego bądź większego rozmiaru? Często zauważam, że cały ciąg świeci a jedna wyłącza się.

Nieprawidłowo wykonana obudowa - złe odprowadzanie ciepła. Przy nadmiernej temperaturze gaśnie łuk w lampie wyładowczej.

Bądź teżelektrownia oszczędza - to są ładne kwoty jak się wyłączy kwadrat na poł godzinki

Aha bo zastanawiało mnie czemu gasną akurat wtedy jak przechodzę bądź przejeżdżam koło nich. Za granicą to samo, wszystkie świecą a jedna się wyłącza.

Zazwyczaj jest tak jak pisze greg, czyli przegrzewają się. Ostatnio stałem na przystanku to też jedna zgasła ni z tego ni z owego na moich oczach, a następnego dnia już świeciła (czyli się nie przepaliła )

Też obserwowałem to zjawisko. Po paru minutach lampa się "podnosiła" do działania...

Z tego co pamiętam lampy w parku są mniejsze i gasną jak się nimi potelepie może zatem wytwarzasz w okół siebie bliżej niezidentyfikowane ruchy grawitacyjne powodujące gaśniecie latarni

No dobra, Fluxor, weź się pochwal, co żeś takiego zamontował, że światło latarni robi się niezauważalne

PS: innym wytłumaczeniem jest Thor (jak u Douglasa Adamsa w 'Dirk Gently's Holistic Detective Agency')

ledmocy pisze:Bądź teżelektrownia oszczędza - to są ładne kwoty jak się wyłączy kwadrat na poł godzinki

Chyba tak bywa, przynajmniej w Bydgoszczy. Rzekomo awarie, ale dziwnym trafem przynajmniej w mojej dzielnicy kilkukrotnie po telefonie ze zgłoszeniem w ciągu paru minut sama się awaria naprawiała A wyłączanie latarń na całym osiedlu jest nieodpowiedzialne, bo niebezpieczne dla mieszkańców...

Smigałem dzisiaj i znowu 2 latarnie przede mną zgasły.