Aurora SH-40 SST-50
: piątek 19 lis 2010, 21:28
Witam wszystkich.
Niedawno napisałem recenzję wspomnianej latarki, gdzie wyszło, że jest kilka rzeczy do poprawy, i tym się tutaj zajmę.
Na pierwszy ogień poszło chłodzenie diody. Wspomniałem już, że SST-50 ze względu na podobieństwo padów, została polutowana na MCPCB od XR-E, niestety dość podłej jakości.
Poza tym piguła, a szczególnie jej część odpowiadająca za kontakt termiczny z MCPCB również pozostawiała wiele do życzenia.
Widać tu straszne rysy na pigule, MCPCB okazało się lekko wybrzuszone na środku. O jego kiepskiej jakości, świadczy tez fakt szybkiego nagrzewania się cyny w punktach lutowniczych podczas lutowania kabelków.
Początkowo chciałem zrobić MCPCB z 2mm blachy miedzianej, odpowiednio obrobionej, niestety aktualnie nie mam takiego materiału, ale....
Znalazłem w zapasach bardzo dobrej jakości płytkę z polutowaną diodą XR-C, wychodząc z założenia, że XR-C nie potrzebuje aż tak skutecznego chłodzenia, postanowiłem dokonać małej zamiany miejsc.
Tak więc hot-air poszedł w ruch i już po kilku minutach miałem na biurku taki oto zestaw DIY
Teraz zamiana miejsc, troszkę pasty lutowniczej, chwila grzania gorącym powietrzem i mamy gotowy nowy zestaw diodek.
Jakość przewodnictwa cieplnego, było widać już podczas lutowania, czas po którym roztopił się lut na białej płytce, był około połowę krótszy niż na czarnej, co świadczy o lepszej przewodności cieplnej zastosowanej warstwy izolacyjnej.
Teraz przyszła kolej na obróbkę mechaniczną.
Pierwotnie powierzchnia piguły była dość mocno porysowana, jakby ktoś opiłowywał zadziory powstałe przy wierceniu otworów na kabelki i śrubki.
Do wyrównania powierzchni użyłem papierów ściernych rozłożonych na kawałku szyby o gradacji, kolejno 400, 600, 1500.
Wyrównane powierzchnie pasowały do siebie dość dobrze, więc po nałożeniu kropelki pasty termo, rozprowadziłem ją dociskając MCPCB do piguły wykonując koliste ruchy. Po krótkim czasie poczułem spory opór, następnie przykręciłem dwoma śrubkami, niestety łby są trochę małe a nie mam na razie podkładek pod M2, ale i tak wszystko się ładnie trzyma.
Po złożeniu dokonałem pomiarów, na początek świecenia. Tym razem akumulatorki nie były świeżo naładowane, więc prądy trochę mniejsze (dla porównania dodano pomiary fabrycznej wersji)i tak:
00s - 14200 lux - 15380 lux
05s - 13400 lux ---- 980 lux
10s - 12300 lux ---- 820 lux
15s - 11700 lux
20s - 11300 lux ---- 790 lux
30s - 11200 lux
Vf diody przy prądzie około 3A:
00s - 3,381V
05s - 3,354V
10s - 3,319V
20s - 3,305V
30s - 3,297V
Ot co daje dobre MCPCB
Po 30s latarka gorąca, co ciekawe szybko nagrzewa się obudowa akumulatora, a głowica bardzo wolno, no cóż trzeba będzie rozerwać klej i rozkręcić body.....
Niedawno napisałem recenzję wspomnianej latarki, gdzie wyszło, że jest kilka rzeczy do poprawy, i tym się tutaj zajmę.
Na pierwszy ogień poszło chłodzenie diody. Wspomniałem już, że SST-50 ze względu na podobieństwo padów, została polutowana na MCPCB od XR-E, niestety dość podłej jakości.
Poza tym piguła, a szczególnie jej część odpowiadająca za kontakt termiczny z MCPCB również pozostawiała wiele do życzenia.
Widać tu straszne rysy na pigule, MCPCB okazało się lekko wybrzuszone na środku. O jego kiepskiej jakości, świadczy tez fakt szybkiego nagrzewania się cyny w punktach lutowniczych podczas lutowania kabelków.
Początkowo chciałem zrobić MCPCB z 2mm blachy miedzianej, odpowiednio obrobionej, niestety aktualnie nie mam takiego materiału, ale....
Znalazłem w zapasach bardzo dobrej jakości płytkę z polutowaną diodą XR-C, wychodząc z założenia, że XR-C nie potrzebuje aż tak skutecznego chłodzenia, postanowiłem dokonać małej zamiany miejsc.
Tak więc hot-air poszedł w ruch i już po kilku minutach miałem na biurku taki oto zestaw DIY
Teraz zamiana miejsc, troszkę pasty lutowniczej, chwila grzania gorącym powietrzem i mamy gotowy nowy zestaw diodek.
Jakość przewodnictwa cieplnego, było widać już podczas lutowania, czas po którym roztopił się lut na białej płytce, był około połowę krótszy niż na czarnej, co świadczy o lepszej przewodności cieplnej zastosowanej warstwy izolacyjnej.
Teraz przyszła kolej na obróbkę mechaniczną.
Pierwotnie powierzchnia piguły była dość mocno porysowana, jakby ktoś opiłowywał zadziory powstałe przy wierceniu otworów na kabelki i śrubki.
Do wyrównania powierzchni użyłem papierów ściernych rozłożonych na kawałku szyby o gradacji, kolejno 400, 600, 1500.
Wyrównane powierzchnie pasowały do siebie dość dobrze, więc po nałożeniu kropelki pasty termo, rozprowadziłem ją dociskając MCPCB do piguły wykonując koliste ruchy. Po krótkim czasie poczułem spory opór, następnie przykręciłem dwoma śrubkami, niestety łby są trochę małe a nie mam na razie podkładek pod M2, ale i tak wszystko się ładnie trzyma.
Po złożeniu dokonałem pomiarów, na początek świecenia. Tym razem akumulatorki nie były świeżo naładowane, więc prądy trochę mniejsze (dla porównania dodano pomiary fabrycznej wersji)i tak:
00s - 14200 lux - 15380 lux
05s - 13400 lux ---- 980 lux
10s - 12300 lux ---- 820 lux
15s - 11700 lux
20s - 11300 lux ---- 790 lux
30s - 11200 lux
Vf diody przy prądzie około 3A:
00s - 3,381V
05s - 3,354V
10s - 3,319V
20s - 3,305V
30s - 3,297V
Ot co daje dobre MCPCB
Po 30s latarka gorąca, co ciekawe szybko nagrzewa się obudowa akumulatora, a głowica bardzo wolno, no cóż trzeba będzie rozerwać klej i rozkręcić body.....