UF mcu WF-900L SSC P-7
: czwartek 18 lis 2010, 13:34
Witam
Wczoraj do moich drzwi zawitał kolega kuflik trzymając w łapkach uszkodzoną latarkę.
"Corpus delicti" bo inaczej nie można tego nazwać, to obraz nędzy i rozpaczy. Latarka po uruchomieniu ponoć chwilę świeciła, potem zamrugała i zgasła na amen.
Po rozkręceniu okazało się, że driverek trzymał się "na słowo honoru" i był krzywo zamocowany.
Oto i baza przeróbek.
Ze względu na to, że LED jest sprawny, tak więc ustaliliśmy, że zostaje, wymieniony będzie driverek, tudzież dokonane będą inne pomniejsze usprawnienia.
Oto stary driverek, widać na nim spalony układ w obudowie SO-8, początkowo sądziłem, że to mosfet, analiza ścieżek, niestety wykluczyła tą tezę, wygląda to na jakiś układ scalony.
Tak więc jego miejsce zajął UF 5,5 - 12V dający 2,5A w diodę
Okazało się, że pasuje prawie idealnie, bo trzeba było troszkę przypiłować krawędzie.
Dolutowanie sprężynki i próba "na pająka" czyli dwa ogniwa w ręce i kabelek zamiast body i wyłącznika, Jest dobrze, działa
Montujemy body i..... zonk, latarka ciężko startuje i kiepsko świeci, odkręcam wyłącznik i zwieram kabelkiem, to samo. Winna okazała się sprężynka minusowa. No to przeróbka.
Wziąłem kawałek kabelka, odliczyłem długość pętelki opasującą sprężynkę i zdejmując powoli izolację, skręcałem aby żyły się nie rozplatały oraz zwiększając elastyczność.
Tak to wygląda.
Następnie tak spreparowany przewód dolutowałem jednym końcem do sprężyny...
Nawet łatwo się lutowało.
Drugi koniec przylutowałem do pola minusowego driverka.
Było to konieczne z tego względu, że podzespoły głowicy mają anodowanie na gwintach i nie przewodzą prądu.
Po zmontowaniu głowicy tak to wygląda.
No to montujemy całość, i znowu coś nie tak, latarka kiepsko startuje nie daje pełnego prądu na LEDa, jest wrażliwa na wstrząsy.... diagnoza - wyłącznik
Okazało się, że na polu stykowym minusa był jakiś farfocel, kawałek plastiku, po wyczyszczeniu i pokryciu styków smarem na bazie srebra,
można się było już tylko cieszyć światłem.
A światła jest sporo. Pomiar z 1m wykazał 10200 luxów,
Pozdrawiam
Wczoraj do moich drzwi zawitał kolega kuflik trzymając w łapkach uszkodzoną latarkę.
"Corpus delicti" bo inaczej nie można tego nazwać, to obraz nędzy i rozpaczy. Latarka po uruchomieniu ponoć chwilę świeciła, potem zamrugała i zgasła na amen.
Po rozkręceniu okazało się, że driverek trzymał się "na słowo honoru" i był krzywo zamocowany.
Oto i baza przeróbek.
Ze względu na to, że LED jest sprawny, tak więc ustaliliśmy, że zostaje, wymieniony będzie driverek, tudzież dokonane będą inne pomniejsze usprawnienia.
Oto stary driverek, widać na nim spalony układ w obudowie SO-8, początkowo sądziłem, że to mosfet, analiza ścieżek, niestety wykluczyła tą tezę, wygląda to na jakiś układ scalony.
Tak więc jego miejsce zajął UF 5,5 - 12V dający 2,5A w diodę
Okazało się, że pasuje prawie idealnie, bo trzeba było troszkę przypiłować krawędzie.
Dolutowanie sprężynki i próba "na pająka" czyli dwa ogniwa w ręce i kabelek zamiast body i wyłącznika, Jest dobrze, działa
Montujemy body i..... zonk, latarka ciężko startuje i kiepsko świeci, odkręcam wyłącznik i zwieram kabelkiem, to samo. Winna okazała się sprężynka minusowa. No to przeróbka.
Wziąłem kawałek kabelka, odliczyłem długość pętelki opasującą sprężynkę i zdejmując powoli izolację, skręcałem aby żyły się nie rozplatały oraz zwiększając elastyczność.
Tak to wygląda.
Następnie tak spreparowany przewód dolutowałem jednym końcem do sprężyny...
Nawet łatwo się lutowało.
Drugi koniec przylutowałem do pola minusowego driverka.
Było to konieczne z tego względu, że podzespoły głowicy mają anodowanie na gwintach i nie przewodzą prądu.
Po zmontowaniu głowicy tak to wygląda.
No to montujemy całość, i znowu coś nie tak, latarka kiepsko startuje nie daje pełnego prądu na LEDa, jest wrażliwa na wstrząsy.... diagnoza - wyłącznik
Okazało się, że na polu stykowym minusa był jakiś farfocel, kawałek plastiku, po wyczyszczeniu i pokryciu styków smarem na bazie srebra,
można się było już tylko cieszyć światłem.
A światła jest sporo. Pomiar z 1m wykazał 10200 luxów,
Pozdrawiam