Strona 1 z 1
LEDy a zdrowie
: środa 10 lis 2010, 12:35
autor: tnt_gt
Znalazłem linka odnośnie badań przeprowadzanych z użyciem diod. Nie wiem ile w tym prawdy, bo już dawno media by huczały.
http://greenpages.pld-a.org/leds-ground ... lth-issues
: środa 10 lis 2010, 15:01
autor: cmsydney
Prawdy jest w tym troche na pewno. Pytanie tylko na ile to ma wplyw na zdrowie. Przykladowo:
- ludzie zyja w zanieczyszczonych miastach a srednia dlugosc zycia jakos nie maleje
- pigulki antykoncepcyjne maja tyle negatywnegio wplywu a duzy odsetek ludzi ich uzywa i nic sie nie dzieje
: czwartek 11 lis 2010, 18:04
autor: skaktus
Niech ekolodzy nie przesadzają bo zaczyna to się robić nudne. Wszystko co nowe to złe i niezdrowe.
Dla przykładu - ostatnio rozdawano w dużych europejskich miastach ulotki wyrażające sprzeciw noszenia futer z zwierząt. Ekolodzy to rozdający mieli na sobie skórzane buty i kurtki, rozdawać ulotki przyjechali autami i w dodatku ulotki były wykonane na papierze chemicznie wybielanym, powlekanym folią aby błyszczał, papier nie pochodził z recyklingu...
: piątek 12 lis 2010, 00:07
autor: swietlik
cmsydney,
skaktus, wyczuwam w tekstach trochę demagogii, a to forum nie służy.
Może lepiej zapoznać się z dokumentem CREE
LED Eye Safety ?
Na przykład taki fragment
CREE pisze:Cree’s testing to date indicates that Royal Blue and Blue (450-485 nm dominant wavelength) LED lamps pose a
higher eye safety hazard than White LED lamps. Other colors of LED lamps, such as Green or Red, do not pose a
defined eye safety risk. Regardless of LED color, Cree advises users not to look directly at any LED lamp.
Czytając między wierszami widzimy, że białe diody LED są zagrożeniem dla oczu, choć mniejszym niż niebieskie. Pośrednio potwierdzenie tego faktu znajdujemy w tym samym dokumencie, gdzie diody XLamp XR-E Cool White zostają sklasyfikowane w drugiej grupie ryzyka RG-2 (moderate risk).
Grupa RG2 jest opisana jako: CAUTION. Do not stare at exposed lamp in operation. May be harmful to eyes.
Co można przetłumaczyć: OSTROŻNIE. Nie patrzeć na odsłonięte pracujące źródło. Może być szkodliwe dla oczu.
Szczególnie ten tekst powinni sobie moim zdaniem wziąć do serca koledzy instalujący oświetlenie diodowe w mieszkaniach, a widzieliśmy już na forum projekty z nieosłoniętymi diodami.
: piątek 12 lis 2010, 01:09
autor: pegasus_sis
ANSES to francuska narodowa agencja do spraw bezpieczeństwa sanitarnego produktów żywnościowych, środowiska i pracy. Czy oblikowali te badania w periodyku? Czytaj - czy zostały zrecenzowane pod względem zgodności z metodologią naukową? Z różnorakimi agencjami jest pewien problem - ktoś je finansuje i oczekuje wyników...czasami konkretnych
Takie same chece są z IPCC (ci od globalnego ocip...ocieplenia)
A tak właściwie to przydał by się poczytać te badania - bo na blogu to sobie można wszystko pisać
: niedziela 14 lis 2010, 17:57
autor: cmsydney
swietlik pisze:
Może lepiej zapoznać się z dokumentem CREE
LED Eye Safety ?
Tak tylko tu mowa o szkodliwosci swiatla w przypadku bezposredniego kierowania wzroku na zrodlo. Niewazne jakie zrodlo ale ja nie lubie patrzec na zadne zarowki. Brak oslon to nie tylko problem ledow.
: niedziela 14 lis 2010, 18:15
autor: Tomeqp
Chyba każde źródło światła zostało już oczernione przez ekologów. Ich zdaniem powinniśmy w nocy siedzieć po ciemku, bo tak natura chciała? Coś z tym artykułem jest nie tak. Nie wydaje mi się, żeby diody mocy były tak szkodliwe jak tam jest napisane. Poza tym faktycznie byłoby już o tym głośno. Mi osobiście światło LEDów bardzo odpowiada.
skaktus pisze:Niech ekolodzy nie przesadzają bo zaczyna to się robić nudne. Wszystko co nowe to złe i niezdrowe.
Święte słowa.
PS: Ciekawiło mnie od dawna kiedy pojawi się pierwszy artykuł, że LEDy szkodzą zdrowiu. Wiedziałem, że to tylko kwestia czasu.
: niedziela 14 lis 2010, 20:13
autor: swietlik
cmsydney pisze:swietlik pisze:
Może lepiej zapoznać się z dokumentem CREE
LED Eye Safety ?
Tak tylko tu mowa o szkodliwosci swiatla w przypadku bezposredniego kierowania wzroku na zrodlo. Niewazne jakie zrodlo ale ja nie lubie patrzec na zadne zarowki. Brak oslon to nie tylko problem ledow.
Nie, tam jest mowa o szkodliwości światła niebieskiego (i niebieskiej składowej w diodach białych). O tym mówi akapit drugi na pierwszej stronie noty.
Natomiast w następnym akapicie Cree stwierdza, że to zagrożenie dotyczy diod niebieskich (bardziej) i białych (mniej) a pozostałych nie dotyczy. Dodatkowo wytłuszcza uwagę, że nie zaleca spoglądać w jakiekolwiek diody. To się nazywa tyłkochron
To wytłuszczenie pozwala przy okazji przysłonić znaczenie akapitu drugiego... Ot taki mały zabieg PR
I przestańcie już jechać po ekologach, bo to żałosna 'moda'.
Gdyby nie oni, pewnie nadal byśmy jedli warzywa i owoce z DDT a statystycznie niektórzy z nas mieli poważne wady wrodzone...
: poniedziałek 15 lis 2010, 10:02
autor: cmsydney
No tak, faktycznie. To moze niech ktos po prostu zrobi badania i poda wyniki o ile szybciej zniszczy sie wzrok przy oswietleniu bialymi ledami (za wyjatkiem zimnych).
I niestety ale ekologia to jeden wielki biznes, ktory sponsoruja klienci. Wiecej szkody niz pozytku dla zwyklego uzytkownika. Probelmy z DPF, ktory kosztuje. Za jakis czas samochody elektryczne, drozsze i ekologiczne bo prad z elektrowni weglowych. A co do zywnosci to sie zastanow nad tym co kupujesz w sklepie. Jak masz porownanie to zjedz cos ze sklepu i cos z wlasnego ogrodka.
: poniedziałek 15 lis 2010, 16:34
autor: pegasus_sis
:cmsydney
nie będziemy mieć ani samochodów elektrycznych, ani elektrowni węglowych. Jak zaczną wchodzić restrykcyjne limity na CO2 to na samochody nie będzie nas stać (upadnie przemysł a cała produkcja przeniesie się do Azji), a i elektrowni węglowych też nie będzie (bo nie wyrobią na limity, ewentualnie kosmiczna cena prądu)
: poniedziałek 15 lis 2010, 17:56
autor: swietlik
cmsydney pisze:No tak, faktycznie. To moze niech ktos po prostu zrobi badania i poda wyniki o ile szybciej zniszczy sie wzrok przy oswietleniu bialymi ledami (za wyjatkiem zimnych).
Takie badania na pewno są prowadzone. To co opublikowali Francuzi to pewnie ich cząstkowy efekt. Problem z tego typu badaniami jest taki, że na wyniki pozwalające coś stwierdzić 'z pewnością' trzeba czekać. Czasem długo (mówimy o czasie życia jednego pokolenia). Niestety, w naukach biologicznych nie ma za bardzo drogi na skróty (w innych zasadniczo też nie ma, ale czasy eksperymentów bywają krótsze..).
Prosty przykład. Wykonuje się miliony badań USG (ultrasonograficznych). W tym sporo badań (właściwie to prędzej należało by mówić o obrazowaniach na życzenie) rozwijającego się płodu. Co gorsza - czas badania przedłuża się ponad miarę, bo przyszli rodzice chcą sobie nakręcić film DVD z rozwoju ich przyszłego dziecka w kilku ujęciach...
I teraz uważaj. Powszechnie uważa się badania USG za nieszkodliwe i w pełni bezpieczne, ale żaden producent aparatury diagnostycznej się pod takim twierdzeniem nie podpisze! Co najwyżej zastosuje ostrożną formułkę, że "według obecnego stanu wiedzy nie są znane długofalowe skutki uboczne takiego badania". A USG to fala mechaniczna o niezerowej energii. Prowadzi do miejscowego podgrzania badanego narządu/tkanki...
Ale to już się robi powoli offtop. Proponuję poczekać (cierpliwie) na wyniki badań wpływu LED na wzrok a w międzyczasie zachować zwykłą zdroworozsądkową ostrożność. Zwłaszcza, że producenci publikują dane, które taką ostrożność sugerują.
: poniedziałek 15 lis 2010, 18:26
autor: pegasus_sis
Nie wszystkie informacje można podawać społeczeństwu na talerzu. Niestety, wiele z nich może być "trochę" inaczej zrozumianych przez osoby nie mające wykształcenia w kierunku przyrodniczym.
Wiem, ze to nie ma związku z LEDami - ale chcę przedstawić powody takiego postępowania producentów i świata nauki:
Kilka lat temu w UK rozpętała się wielka histeria w związku ze szczepieniami dzieci. Szczepionka miała (rzekomo) powodować autyzm. Skończyło się na ofiarach śmiertelnych i setkach dzieci z trwałymi uszkodzeniami od przebytych chorób (nie pamiętam dokładnych liczb, miałem to na wykładach 2 lata temu
)...
Afera opisana pokrótce tu:
http://www.medigo.pl/a,i,16156,to_on_wy ... demie_odry
Najlepsze jest to, że ta "moda" dociera do polski za pośrednictwem internetu i bezmógich gwiazdeczek...