Kolejny GIGANT - UltraFire WF-602C
: piątek 04 kwie 2008, 17:38
Jak już pisałem niedawno wszedłem w posiadanie (drogą kupna! ) latareczkę WF-602C. Pod tą nazwą kryje się kilka różnych latareczek, a ja mam tą:
http://www.dealextreme.com/details.dx/sku.10806
Od dłuższego czasu chciałem mieć światełko malutkie, o dużej mocy i z choć kilkoma trybami. Cudeńko, które można by na codzień nosić w kieszeni obok scyzoryka.
Nie rozczarowałem się, choć ... (o tym później). W środku jest dioda Q5 (tak przynajmniej podaje DX), miejsce na 16340 i może pracować w 5-ciu trybach (mid, low, hi, strobo, SOS).
akumulatorek AA leży obok, aby jej pokazać wielkość ( )
Latarka włącza się praktycznie zawsze w trybie mid, bo sterownik bardzo krótko pamięta, jakim trybie był. A jeśli po krótkim wyłączeniu włączymy ponownie, to i tak latarka nie działa w poprzednim trybie, tylko w następnym.
Ilość fotonów, jaką może wyemitować to ustrojstwo jest zadziwiająca (nie mogę napisać ile to konkretnie jest, bo nie posiadam odpowiedniego miernika ). Niestety wraz ze spadkiem napięcia na akusie zmniejsza się również ilość wydzielanego światła.
Udało mi się zmierzyć prądy przy w pełni naładowanym akumulatorkiem (4,15V bez obciążenia) i nieco rozładowanym (3,7V bez obciążenia).
4,15V 3,70V
hi 850mA 550mA
mid 300mA 220mA
low 150mA 110mA
Czyżby w sterowniku był jedynie procesorek, który steruje tranzystorkiem kluczującym (praktycznie DD)?
Zgodnie z przewidywaniami przy tym prądzie i małej obudowie latarka mocno grzeje się. Po kwadransie pracy w trybie hi latarka wręcz parzy! Na szczęście nie przewiduję takiej pracy dla niej. Nienajlepsza też czarna powłoka łatwa do zarysowania.
Niestety, latarka wymagała naprawy już w momencie opuszczenia fabryki(?)! Sprężynka dociskająca akumulatorek po jego pierwszym włożeniu zrobiła się luźna! Okazało się, że płyteczka, na której umieszczony jest wyłącznik (szkoda, że fotek nie zrobiłem ) nie była odpowiednio przycięta. Skutkiem czego nie zmieściła się w pierścieniu mocującym, ten nie mógł dokręcić się, jak powienien i szybko wszystko zaczęło być luźne. Musiałem rozkręcić latarkę spiłować nieco płytkę, umieścić wszystko na swoim miejscu i skręcić. Zajęło mi to sporo czasu - zwłaszcza skręcanie(!)
Za funkcjonalność latarce dałbym 5, a za wykonanie 3 (no, może 3+ ). Biorąc pod uwagę cenę ... jestem zadowolony z nabytku
P. S. W planach jeszcze beamshoty.
http://www.dealextreme.com/details.dx/sku.10806
Od dłuższego czasu chciałem mieć światełko malutkie, o dużej mocy i z choć kilkoma trybami. Cudeńko, które można by na codzień nosić w kieszeni obok scyzoryka.
Nie rozczarowałem się, choć ... (o tym później). W środku jest dioda Q5 (tak przynajmniej podaje DX), miejsce na 16340 i może pracować w 5-ciu trybach (mid, low, hi, strobo, SOS).
akumulatorek AA leży obok, aby jej pokazać wielkość ( )
Latarka włącza się praktycznie zawsze w trybie mid, bo sterownik bardzo krótko pamięta, jakim trybie był. A jeśli po krótkim wyłączeniu włączymy ponownie, to i tak latarka nie działa w poprzednim trybie, tylko w następnym.
Ilość fotonów, jaką może wyemitować to ustrojstwo jest zadziwiająca (nie mogę napisać ile to konkretnie jest, bo nie posiadam odpowiedniego miernika ). Niestety wraz ze spadkiem napięcia na akusie zmniejsza się również ilość wydzielanego światła.
Udało mi się zmierzyć prądy przy w pełni naładowanym akumulatorkiem (4,15V bez obciążenia) i nieco rozładowanym (3,7V bez obciążenia).
4,15V 3,70V
hi 850mA 550mA
mid 300mA 220mA
low 150mA 110mA
Czyżby w sterowniku był jedynie procesorek, który steruje tranzystorkiem kluczującym (praktycznie DD)?
Zgodnie z przewidywaniami przy tym prądzie i małej obudowie latarka mocno grzeje się. Po kwadransie pracy w trybie hi latarka wręcz parzy! Na szczęście nie przewiduję takiej pracy dla niej. Nienajlepsza też czarna powłoka łatwa do zarysowania.
Niestety, latarka wymagała naprawy już w momencie opuszczenia fabryki(?)! Sprężynka dociskająca akumulatorek po jego pierwszym włożeniu zrobiła się luźna! Okazało się, że płyteczka, na której umieszczony jest wyłącznik (szkoda, że fotek nie zrobiłem ) nie była odpowiednio przycięta. Skutkiem czego nie zmieściła się w pierścieniu mocującym, ten nie mógł dokręcić się, jak powienien i szybko wszystko zaczęło być luźne. Musiałem rozkręcić latarkę spiłować nieco płytkę, umieścić wszystko na swoim miejscu i skręcić. Zajęło mi to sporo czasu - zwłaszcza skręcanie(!)
Za funkcjonalność latarce dałbym 5, a za wykonanie 3 (no, może 3+ ). Biorąc pod uwagę cenę ... jestem zadowolony z nabytku
P. S. W planach jeszcze beamshoty.