Dzięki za link. Jak otworzyłem to sobie przypomniałem że już to czytałem i niestety wiele to nie pomogło - nie daje odpowiedzi gdzie siedzą oporniki w P7/P14 ani jak jest zbudowany na końcu ten włącznik w koszyku i czy da się to wyrzucić i wstawić w to miejsce jakiś sensowny driver.
Poczekam, może
mar3 się odezwie i będzie znał jakieś szczegóły budowy wewnętrznej albo będzie miał jakieś porady dla laika jak ja
[ Dodano: Nie Gru 20, 2009 5:21 pm ]
No to już wiem, że oporniki są schowane pod przykrywką włącznika na końcu koszyka (od strony włącznika) i są to opory 1.5 ohm dla high i 100 ohm dla low. W turbo jest zero ale łacznie tuż przed diodą jest 1.5 ohm (kable,połaczenia itp.).
W P7 (bo tę latarkę postanowiłem modyfikować) miejsce na ewentualny driver z trybami razem z włacznikiem elektronicznym to okrąg o średnicy ok. 15 mm o wys. ok. 3 mm więc coś fajnego mogłoby tam wejść.
Do tego planuję wymienić diodę na XP-G bo jestem ciekaw jak ta optyka ją skupi.
[ Dodano: Pon Gru 21, 2009 5:34 pm ]
Z braku szczególnej dyskusji nad podsuniętym przeze mnie pomysłem spróbuję trochę pofilozofować nad takim stanem rzeczy
- od strony elektronicznej i tak sam wiele tu nie wniosę
I może dla niektórych będzie to off topic ale myślę, że takie spojrzenie osoby mniej zaawansowanej w latarkologii może być także dla profesjonalistów ciekawe albo chociaż nie za bardzo nudne..
No więc jak sami wiecie najlepiej, latarki LedLenser nie są ulubionymi obiektami zachwytów ani tym bardziej modyfikacji chyba na żadnym forum latarkowym. Sam zapisałem się na cztery takie fora (niniejsze, torch.pl, candlepowerforums.com oraz messerforum.net) i informacji na szukany przeze mnie temat jak na lekarstwo - do tego jak już coś jest, to jest często crossowo powtarzane (fajnie się czyta tutejsze tematy na niemieckim albo angielskim forum wklejane po google tłumaczu
Za to dość często można spotkać krytykę latarek LedLenser. Najczęstszych zarzutów jest kilka i skupię się na tych dotyczących P7/P17. Należą do nich:
1. Brak elektroniki zasilania i sterowania (tylko DD z dwoma różnymi opornikami).
2. Słabe źródło zasilania.
3. Nie najlepszy throw i nie doskonały flood.
4. Niezbyt solidna konstrukcja.
5. Słabe chłodzenie diody.
6. Nieszczelność.
Pewnie można by znaleźć więcej zarzutów ale główne to raczej te co powyżej.
A teraz punkt widzenia szarego "Kowalskiego" na te latarki (jest mi do niego blisko
)
Ad.1. Nie zna wewnętrznej budowy latarki, a klikanie zapewnia mu zmianę trybów w małym zakresie - wiele więcej nie potrzebuje, a o opcjach pamięci, ochrony albo wyżyłowaniu diody nigdy nie słyszał, więc to go nie martwi ani nie boli. Do tego latarka fajnie sygnalizuje wyczerpywanie się baterii - po prostu pooowoooliiii przygasa.
Ad.2. Perfekcyjnie dobrane źródło zasilania - dostępne w każdym kiosku i GieeSie!!
Ad.3. Najlepiej "bije" ze wszystkich latarek "Kowalskiego", a i światło rozproszone jest lepsze od większości jego wcześniejszych latarek - do tego świeci dużo dłużej jak jego latarki na gwintowane żaróweczki.
Ad.4. Metalowa, solidna konstrukcja lepsza od czegokolwiek co spotkał w jakimkolwiek supermarkecie.
Ad.5. Chłodzenie diody?? Chodzi o tę białą żarówkę co świeci?? Skoro tak to sprzedają to musi być OK - jak przestanie świecić to sięgnie po gwarancję.
Ad.6. "Kowalski" z tą latarką nie nurkuje, a jak czasem używa na deszczu to i tak nie zagląda później do środka. Jak ma pecha to parę kropli dostanie się do środka, ale to latarki nie uszkodzi i do następnego używania wyschnie i latarka będzie jak nowa.
Na koniec moje spojrzenie, czyli kogoś o dwa kroki do przodu względem szarego "Kowalskiego" w sprawach latarkologii ale dalej o mile w tyle za profesjonalistami - czyli tzw. lekko zarażony (zna objawy, bo je ma, ale wciąż ma też nadzieję na rychłe i pełne wyzdrowienie
)
Ad.1. Wkurza mnie wkładanie oporników do takiego sprzętu. Pomijając cenę tego sprzętu, to takie podejście uniemożliwia używanie akumulatorów NiMH czy baterii litowych i do tego nie daje to wcale kontroli czy zabezpieczenia diody, bo przy nowych bateriach i tak potrafią one dać 750 mA w diodę (tryb Turbo, przy NiMH dają wtedy 1100 mA). Nie mówiąc już o trybach pracy (są dwa i pół zapewniane mechanicznie) czy jakiejś pamięci itp. Ale... moje skromne poszukiwania optymalnego drivera do takiego układu dioda XR-E - 4xAAA dały ZERO rezultatów
Przynajmniej na DX.. Albo napięcie zasilania było nie to, albo natężenie prądu, albo brak trybów, albo brak pamięci. Czyli pozostają do wykorzystania konstrukcje autorskie, budowane na tym forum i opisywane w wielu miejscach, ale chyba w każdym przypadku wymagające modyfikacji (o ile dałem radę się zorientować).
Ad.2. Moja opinia niewiele odbiega od szarego "Kowalskiego" - nie jestem (jeszcze?) profesjonalistą, który w każdym kącie mieszkania ma walające się akumulatorki 14500, CR123A, 18650, 17670 czy temu podobne. Akumulatorki Li-Ion czy Li-Pol mam tylko w komórce, a walają się właśnie baterie i aku AA i AAA. Takie zasilanie latarek LedLenser przy użyciu baterii lub akumulatorów NiMH w rozmiarze AA/AAA staje się problemem przy próbach modyfikacji, bo jak powyżej napisałem optymalnej obsługi (driverów) nie znalazłem nigdzie "na gotowo". Za to dostępność takiego zasilania "na każdym rogu" jest dla mnie plusem nie do pogardzenia (pewnie do czasu, aż zamiast zapasowych baterii po kieszeniach zacznę nosić zapasowe latarki
)
Ad.3. Jestem pewien, że ta latarka nie jest najlepszym throwerem ani jej spill nie jest optymalny, ale... pozwala ona na to bym nosił przy sobie tylko jedną sztukę, która jednocześnie zapewni mi widoczność psa który gdzieś odbiegnie daleko i coś żre w krzakach ale też pozwoli na oświetlenie z bliska tego miejsca gdzie ten pies coś "walnął" i trzeba posprzątać. Czyli latarka uniwersalna zamiast kilku na różne okazje po kieszeniach. To coś jak aparat z zoomem który posiadam - profesjonaliści mają osobny aparat, a minimum obiektyw na każdą okazję, ja muszę się obyć z jednym Canonem i obiektywem zoom 18-200 - niby słabo, a starcza na "domowe" potrzeby.
Ad.4. No może i konstrukcja odbiega solidnością od topowych modeli omawianych na forach latarkowych, ale gwoździ nią wbijać nie będę i z byle plastiku też nie jest
Ad.5. Jako lekko zarażony dostrzegam wadę słabego chłodzenia diody, ale gdyby jakieś modyfikacje się powiodły to na początku mam zamiar oszczędzać trybu Max, a w dalszej perspektywie może uda się przebudować lekko i głowicę..
Ad.6. Nieszczelność nie stanowi dla mnie problemu. Nie zamierzam topić latarki czy nurkować z nią, a jak się przypadkowo utopi - to wysuszę i wytrę
A na deszczu mogę się poświęcić i zoomować pod przykryciem albo po prostu ją wysuszyć po całej zabawie.
Jak widzicie jestem póki co tylko "lekko zarażony" ale ciekaw jestem jak mój punkt widzenia jest prze Was odbierany. Te moje foto-dygresje są może trochę denerwujące ale podobne dyskusje kiedyś prowadziłem właśnie w gronie profesjonalnych fotografików - ja z w miarę przeciętną lustrzanką 36x24 (format odpowiadający zasilaniu AA/AAA w latarkach) + niezły zoom, a po drugiej stronie profesjonaliści z całą plejadą gwiazd aparatów w większości formacie 16x9 (format odpowiadający aku Li-Ion, Li-Pol w latarkach) i osobny obiektyw do każdego ujęcia..
Jeśli był jakiś sens w tym co popisałem powyżej to pewnie ktoś coś odpisze ale jak uznacie całość za off-topic to proszę usuwać bez żalu.