www.swiatelka.pl

Co takiego siedzi w tych akumulatorach, że robi taką cenę
https://sklepakum.pl/akumulatory-litowe ... 12050.html
Ten z linka jest wyjątkowo drogi, ale 3 - 4 tysiące często widuję.
Padł mi akumulator w aucie. Myślałem, że zaoszczędzę na kilogramach, ale nie za takie złotówki.

W obecnych czasach najczęściej taki akumulator składa się z kilku modułów np.:

Kliknij obrazek, aby powiększyć
Moduł w środku wykonany jest jak akumulator pryzmatyczny. Specjalna folia itp. Stare akumulatory składały się z ogniw 18650. A cena? No cóż, jak można zarobić?

Ciekawy. Chyba nawet mały, jak na taką pojemność. Pytanie, czy nadaje się do samochodu? Bo klemy na to nie wskazują. Nawet jest napisane, że akurat ten jest przeznaczony do pojazdów elektrycznych, a nie spalinowych. Różnica jest taka, że rozrusznik silnika spalinowego przy rozruchu pobiera bardzo duży prąd, którego akumulator może nie być w stanie oddać w jednej chwili. Może to doprowadzić do uszkodzenia akumulatora, a nawet jego eksplozji. Dlatego są akumulatory rozruchowe i trakcyjne. Ten jest trakcyjny. Nie ma nawet podanego prądu rozruchowego. Ludzie podłączają, co im w ręce wpadnie, a później problemy...

Dodatkowo układ ładowania / i/lub balansowania w akumulatorach litowych i kwasowych jest zupełnie inny. Tego nie można podłączać "ot tak sobie", bo nieszczęście gotowe. Już parę razy widziałem jak się pali auto - "z bliska", próby gaszenia małymi gaśnicami nie są skuteczne.

Gregor887 pisze: ↑środa 10 lut 2021, 20:32 Co takiego siedzi w tych akumulatorach, że robi taką cenę
https://sklepakum.pl/akumulatory-litowe ... 12050.html
Ten z linka jest wyjątkowo drogi, ale 3 - 4 tysiące często widuję.
Padł mi akumulator w aucie. Myślałem, że zaoszczędzę na kilogramach, ale nie za takie złotówki.

Podany w Twoim linku akumulator nie nadaje się jako rozruchowy. Jest to typowo trakcyjny akumulator a dokładnie pakiet razem z balanserem i elektroniką kontrolującą. Jeśli już na prawdę chcesz coś lekkiego w technologii litowej to rozglądaj się za pakietem zbudowanym z ogniw wysokoprądowych takich, jak są w elektronarzędziach. Ogólnie to gra nie warta świeczki. Koszt zdecydowanie większy niż zwykły akumulator ołowiowy. Jeśli już na prawdę chcesz zaoszczędzić kilka kilogramów to pootwieraj wszystkie schowki, przeglądnij bagażnik, zrób porządek i powyrzucaj niepotrzebne graty. Czasami potrafi się tego uzbierać kilka kilogramów

Serkules pisze: ↑niedziela 14 lut 2021, 21:13 Koszt zdecydowanie większy niż zwykły akumulator ołowiowy. Jeśli już na prawdę chcesz zaoszczędzić kilka kilogramów to pootwieraj wszystkie schowki, przeglądnij bagażnik, zrób porządek i powyrzucaj niepotrzebne graty. Czasami potrafi się tego uzbierać kilka kilogramów

Koszt musi byś większy, ale trwałość podobno również jest krotna.
Ze zbędnym balastem to moja obsesja Mam opory, czy latem wziąć dwa litry wody, bo może litr wystarczy...

BKK pisze: ↑środa 10 lut 2021, 22:11 Pytanie, czy nadaje się do samochodu? Bo klemy na to nie wskazują. Nawet jest napisane, że akurat ten jest przeznaczony do pojazdów elektrycznych, a nie spalinowych.

Taki też mi chodzi po głowie, z przeznaczeniem do turystyki jako zapas energii w lesie.

Chcesz go nosić w plecaku, że tak strasznie próbujesz uciec z wagi? Bo w przypadku kampera, to raczej ma marginalne znaczenie. Tak więc, zamiast wydawać krocie na drogie cuda, to lepiej kupić sprawdzony standardowy, a oszczędzone pieniądze przeznaczyć na wyjazd z tym akumulatorem.

BKK pisze: ↑wtorek 16 lut 2021, 17:59 to lepiej kupić sprawdzony standardowy, a oszczędzone pieniądze przeznaczyć na wyjazd z tym akumulatorem.

A za resztę zapłacić katą... albo na przelew

Gregor887 pisze: ↑środa 10 lut 2021, 20:32 Padł mi akumulator w aucie. Myślałem, że zaoszczędzę na kilogramach, ale nie za takie złotówki.

Gregor887 pisze: ↑wtorek 16 lut 2021, 11:21 Taki też mi chodzi po głowie, z przeznaczeniem do turystyki jako zapas energii w lesie.

To musisz się zdecydować, do czego tak na prawdę chcesz używać tego akumulatora. Jako rozruchowy do auta to nie cuduj, tylko kup dobrej klasy ołowiowy. Chcesz oszczędzić na wadze? To przebuduj auto tak, jak robią to rajdowcy. Tutaj waga auta faktycznie przekłada się na osiągi i ułamki sekund na odcinkach specjalnych.

Do turystyki w zupełności wystarczy Ci porządny power bank 20 000mAh lub większy. Pamiętaj tylko, że w transporcie lotniczym limit pojemności to 25600mAh (100Wh). Większy power bank przy kontroli lotniskowej w trakcie odprawy trafi do kosza.

Stawiając na wagę łatwo zapomnieć o innym ważnym parametrze: NIEZAWODNOŚĆ! Pracuję w branży wiatrowej w dość ciężkich warunkach. Często się wspinam, więc waga też ma znaczenie. W moim personal tool bag'u mam tylko najpotrzebniejsze narzędzia, ale wszystkie są dobrej klasy i jakości. Mam tam też power banka, którym często zasilam lampkę USB a w razie potrzeby mogę naładować całą elektronikę.

BKK pisze: ↑wtorek 16 lut 2021, 17:59 w przypadku kampera, to raczej ma marginalne znaczenie. Tak więc, zamiast wydawać krocie na drogie cuda, to lepiej kupić sprawdzony standardowy

Nie chcę wyrzucać pieniędzy na niesprawdzone nowinki, a nie jestem specem w branży - stąd temat.
W przypadku kampera - idąc tym tokiem - po co mi lekkie meble, elastyczne solary, dedykowane agd i tak dalej. Z takich pobieżnych wyliczeń właściwa konfiguracja kampera, a moim przypadku minikampera, pozwoli zaoszczędzić na takich drobiazgach ponad 100 kg. I to metodą drobnych kroków.
Miałem w Jeepie akumulator AGM. Lata służył dzielnie, ale przyszedł jego kres. Obsługiwał rozruch, dużo dodatkowych świateł, docelowo miała być też wyciągarka. Priorytety zmieniły się, obecnie wymyśliłem, że nowa bateria obsłuży Jeepa,a w autku do turystyki będzie rezerwowym źródłem energii.
Dlatego pytanie o relatywnie lekkie aku.

Szkoda, że nikt nie wspomniał o wpływie niskiej temperatury. Leci na łeb pojemność jak i wydajność prądowa. I jak takie coś ładować jak zimno/mróz?

Do rozruchu auta potrzebny jest zupełnie inny akumulator jak do zasilania elektryki w kamperze. Lekki aku do kampera jak wsadzisz do jeepa do ten aku zarżniesz. Jeśli już na prawdę chcesz iść w mała wagę to zostaje Ci tylko budowa własnego pakietu ale koniecznie na ogniwach wysokoprądowych takich, jakie używa się w elektronarzędziach. Przelicz wszystko dokładnie i licz się z tym, że nawet własnoręcznie budowany pakiet z kupowanych elementów z Aliexpress i od różnych handlarzy będzie wielokrotnie droższy od zwykłego akumulatora ołowiowego. Mimo dużego postępu w budowie ogniw i mocnemu spadkowi ich cen, aku li-ion jeszcze długo będą znacznie droższe niż ołowiowe.

I tym mnie przekonałeś Budować nie będę, bo oczy już nie te. Trzeba tylko zrobić przetasowanie po stronie winien- i ma- , żeby bilans kilogramów wyszedł na zero. W Jeepku miałem AGM ZAP Expedition, byłem z tych zadowolonych klientów.

Jeszcze gwoli uściślenia: jak Twoim zdaniem trwałość aku li-cośtam przekłada się w złotówkach nad tradycyjne baterie?

Jeśli stawiasz na trwałość to najlepszym wyborem będą akumulatory LiFePO4. Mają nieco mniejszą gęstość energii, za to najwięcej cykli ładowania. Najlepsze dostępne osiągają bez problemu 5 tys. cykli. Przy tym cena ich jest podobna jak li-ion. Pamiętaj tylko, że mają nieco niższe napięcie pracy, więc budując pakiet trzeba to uwzględnić.