Strona 1 z 1

Recenzja latarki Armytek Dobermann Pro warm

: czwartek 07 sty 2021, 22:06
autor: Miotacze_Fotonów
Obrazek

Osoby decydujące się na zakup latarki będącej czymś więcej, niż byle świecidełkiem z Biedronki - z dużym prawdopodobieństwem skierują swój wzrok na produkty Olighta i Fenixa. Latarki tych dwóch producentów są dostępne w niemal każdym sklepie z militariami, nic dziwnego, że zdają się królować na polskim rynku. Mając produkt spełniający 100% naszych oczekiwań - mało kto z nas zastanowi się, czy da się w ogóle stworzyć sprzęt jeszcze wyższej jakości. Poza tym, to tylko latarki…
I tak dochodzimy do ArmyTeka, który który poza forami tematycznymi nie wydaje się być jakoś bardzo znany. Zaś tu, wśród społeczności oczekującej czegoś więcej niż kilku lumenów z diody aparatu wbudowanej w telefon - produty ArmyTeka są objęte niemałym kultem. Niemal w każdym wątku przewijającym się przez więcej niż jedną stronę znajdziemy odniesienie do legendarnego modelu ArmyTeka - Predator 2.5 Pro. Co potwierdza to, jak dużym szacunkiem cieszą się produkty tego producenta.

Obrazek
Obrazek

Nie ukrywam, że możliwość przetestowania modelu Dobermann bazującego na ciepłej diodzie XHP 35 Hi niezmiernie mnie ucieszyła. To w końcu okazja by skonfrontować żywą legendę z rzeczywistością. Latarkę do testów udostępnił producent... Za co oczywiście dziękuję.
Link do latarki u oficjalnego dystrybutora AT na Polskę: armytek.com.pl/pl/p/Latarka-taktyczna-D ... ro-warm/73

Latarkę otrzymujemy w skromnym, ekologicznym - tekturowym pudełku. W środku, poza samą latarką znajdziemy jeszcze:
- kaburę,
- klips,
- smycz,
- 2 zapasowe o-ringi,
- zapasową gumkę przełącznika,
- instrukcję obsługi w języku polskim (Plusik dla ArmyTeka już na samym starcie)
Ponadto na samej latarce złożony mamy taktyczny pierścień i dwie gumki.

Patrząc na rozmiary Dobermanna zaklasyfikowałbym go gdzieś blisko górnej granicy tego, co komfortowo nosi się na co dzień - jako element zestawu EDC. Jego długość to 140mm zaś głowica ma średnicę 34mm. Z akumulatorem latarka waży ~160g, a bez niego 110g.

Obrazek

Dobermann podobnie jak wiele innych latarek został wykonany z aluminium, co ciekawe producent podaje też jego oznaczenie T6061-T6. Mi osobiście to nic nie mówi, natomiast dobrze świadczy o samym ArmyTeku, że gra w otwarte karty i nie stara się nic przed klientem ukryć. Ścianki są grube i dają poczucie wysokiej wytrzymałości latarki. Co ciekawe powierzchnia latarki pozbawiona jest moletowania.
Model ten sprawia wrażenie naprawdę solidnego i niezawodnego.

Obrazek

Jeśli chodzi o gwinty to te są obficie nasmarowane NyoGelem 760G. Ten od strony dupki nie ma najmniejszych luzów, natomiast ten od strony głowicy (nie anodyzowany) ma minimalny luz, przez co gdy za słabo odkręcimy głowicę i lekko dociśniemy głowicę na włączonej latarce, ta przeskoczy w tryb TURBO. Co przez chwilę oślepia przyzwyczajone do ciemności oczy. Więcej o samych trybach później.

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Producent zapewnia że latarka jest w stanie przetrwać upadek z 30m. Dobermann jest też odporny na działanie wody - będąc zanurzonym na głębokości do 50m. Niemałą rolę odgrywają tu dwie uszczelki na każdy gwint.

Obrazek
Obrazek
Obrazek

Na uwagę zasługuje niespotykana nigdzie indziej matowa powłoka - o czarnej a jakżeby inaczej barwie. Względem zazwyczaj stosowanych powłok, ta zdecydowanie lepiej rozprasza światło. Jednak całe to utaktycznienie psują niemałej wielkości białe napisy i oznaczenia producenta. Powłoka ta jest też wyczuwalnie bardziej szorstka, przez co lepiej trzyma się w dłoni. Jej twardość to 350-400HV, co w skali Rockwella odpowiada 36-42HRC. W praktyce trwałość powłoki zbliżona jest do tego, co oferuje konkurencja.

Obrazek
Obrazek
Obrazek

Na tubie od strony nakrętki znajduje się przetłoczenie, na które nałożony jest gumowy pierścień i dwie gumki, których obecności nie umiem wytłumaczyć. Z początku myślałem, że mają zamaskować to przewężenie, natomiast wystają wyraźnie ponad obrys tuby. Zdejmując jedną z nich możemy zastąpić ją wciskanym, dobrze trzymającym się latarki klipsem, jak dla mnie - trochę za sztywnym. Zdjęcie kolejnej gumki odsłoni nam jeszcze jedno miejsce na… no właśnie - na co? Myślę, że to przetłoczenie można by o te jedno miejsce spokojnie skrócić.

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Na samej nakrętce od włącznika znajduje się miniaturowe oczko na smyczkę. Chcąc ją przewlec musimy najpierw założyć kółko łącznikowe, ponieważ otwór jest tak mały. Żeby było ciekawiej ma też ma ostry, kłujący rant. Tu ArmyTek mógłby trochę podpatrzeć jak tą kwestię rozwiązał w swoich latarkach np. Nitecore, które mimo przycisku umiejscowionego na dupce - można postawić pionowo jak świeczkę, oświetlając tym samym pokój, czy też wnętrze namiotu.

Smyczka dołączona do latarki jest beznadziejnie niskiej jakości. Zdecydowanie odradzam jej używania.

Obrazek
Obrazek

i dla porównania dupka od P12GT:
Obrazek

Obrazek

Zasilanie Dobermana stanowi ogniwo li-ion 18650, opcjonalnie można też skorzystać z dwóch ogniw 18350 lub 16340 (CR123). Pod względem zasilania Dobermann jest nieco wybredny i nie zadowoli się byle czym. Producent zaleca stosowanie ogniw bez zabezpieczenia o prądzie stałym minimum 7A. Dobermann nie współgra m.in. z: Olightem ORB186P34, czy też popularnym Panasoniciem NCR18650B.
Ciekawostką jest fakt, że Lumintop 3400mAh będącym rebrandem wspomnianego Panasonica jest z Dobermannem kompatybilny. Ciekawe... ???

Latarka sygnalizuje wyczerpujący się akumulator dwoma krótkimi mrugnięciami.
Wskaźnika poziomu naładowania akumulatora brak.

Obrazek

Dobermann posiada elektroniczne zabezpieczenie przed odwrotną polaryzacją, oraz przed nadmiernym rozładowaniem akumulatora.

Styki zarówno od strony drivera jak i przycisku stanowią sprężynki, co umożliwia korzystanie z ogniw z płaskim plusem.

Obrazek
Obrazek

Głowica mająca nieco większą średnice od reszty body nadaje latarce charakteru. Kryje reflektor o gładkiej fakturze, wraz ze szkiełkiem pokrytym charakterystyczną dla ArmyTeka - zieloną powłoką antyrefleksyjną. Wszędzie czysto i schludnie. Optykę chroni świetnie moim zdaniem wyglądający czarny metalowy bezel z fikuśnymi nacięciami. Nacięcia niestety wpływają na rozkład światła, przez co spill ma kształt sześciokąta.

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Serce latarki stanowi dioda XHP35 Hi, która w moim egzemplarzu jest nie do końca idealnie wycentrowana. W wersji PRO Dobermanna dostępna jest również dioda XP-L Hi, a w podstawowej: XP-L oraz czerwona i zielona XP-E2.
Ponadto decydując się diodę świecącą na biało - do wyboru mamy wersję o zimnym jak i ciepłym odcieniu. Tym samym wybór diod w obrębie jednego modelu jest spory, za co należy się ArmyTekowi uznanie.

Obrazek
Obrazek

Jeśli miałbym porównać rozkład światła, to Dobermanowi XHP35Hi najbliżej do Nitecora P12GT, którego światło jest najbardziej białe, z delikatnie zabarwioną na żółto koronką. Utorch UT02 z diodą XHP35 Hi (3D 5000K) świeci na żółto, aczkolwiek na brzegach spota ta żółć zdaje się wpadać w zieleń. Najgorzej z całego zestawienia wypada Lumintop TD16 z zimną XP-L Hi, której odcień jest ewidentnie zielony. Barwę XHP35 Hi z Dobermana określiłbym jako brzoskwiniową/łososiową, jest jednolita na całej powierzchni.

Obrazek
Armytek Dobermann XHP35 Hi warm vs. Utorch UT02 XHP35 Hi 3D 5000K

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Pod względem zasięgu model ten klasyfikuje się pomiędzy Nitecorem P12GT a Lumintopem TD16.

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Latarkę obsługujemy przyciskiem typu forward umiejscowionym na tylnej nakrętce, z racji położenia przycisku nie ma problemu z jego zlokalizowaniem nawet, gdy mamy założone grubsze rękawice. Chciałoby się rzec, że obsługa latarki jest bezproblemowa, ale z racji skomplikowanego UI wcale taka nie jest.
Do dyspozycji mamy aż 9 trybów. Podaję je wraz z orientacyjnym czasem pracy latarki:[/b]
- TURBO 2 (1400 lumenów, 1 godzina),
- TURBO 1 (800lm, 1.7h)
- GŁÓWNY 3 (350lm, 4h)
- GŁÓWNY 2 (150lm, 10.5h)
- GŁÓWNY 1 (30lm, 50h)
- ŚWIETLIK 2 (1.7lm, 40d)
- ŚWIETLIK 1 (0.15lm, 200d)
- STROBO 2 (15Hz, 1400lm, 2h)
- STROBO 1 (15Hz, 150lm, 22h)

Chciałoby się napisać, że wszystkie tryby przeskakują w pętli słaby > średni > wysoki... ale nie tym razem! >:D

Doberman podobnie jak i więksi bracia inaczej świeci, gdy głowica jest dokręcona “do oporu” niż, gdy jest lekko poluzowana. Poza tym mamy jeszcze dwa profile pracy, lub jak to producent określił warianty - normalny i taktyczny. Pomiędzy tymi profilami przełączamy się po przez dziesięciokrotne odkręcenie i dokręcenie głowicy.

Wariant NORMALNY:
- Gdy głowica jest dokręcona: po włączeniu latarka będzie świecić tylko w trybie TURBO.
- Gdy głowica jest odkręcona o ⅛ obrotu: tryby przeskakują w pętli: ŚWIETLIK 1 > ŚWIETLIK 2 > GŁÓWNY 1 > GŁÓWNY 2 > GŁÓWNY 3 > ŚWIETLIK 1…

Wariant TAKTYCZNY:
- Gdy głowica jest dokręcona: latarka będzie świecić w trybie TURBO (które jest ustawione domyślnie) lub w GŁÓWNY 2. Aby przeprogramować latarkę wystarczy szybko odkręcić i dokręcić głowicę.
- Gdy głowica jest odkręcona o ⅛ obrotu: latarka będzie świecić w trybie STROBO 2 lub STROBO 1. Analogicznie, żeby przeprogramować latarkę wystarczy szybko dokręcić i odkręcić głowicę.

Ponadto możemy skonfigurować, w który z trybów TURBO Dobermann ma świecić. Konfiguracja odbywa się poprzez piętnastokrotne wciśnięcie przycisku do połowy tak, żeby latarka się zaświeciła. Zmianę trybu TURBO 1 na TURBO 2 - Dobermann zasygnalizuje dwoma szybkimi mrugnięciami. Zmiana w drugą stronę sygnalizowana jest poprzez jedno mrugnięcie.

Latarka posiada oczywiście pamięć, więc wystarczy raz spersonalizować ustawienia, by później świeciła tak jak tego oczekujemy.
Jak widać UI jest niezwykle rozbudowane i ciężko się z początku połapać co jak działa. Myślę, że ArmyTek mógłby to rozwiązać znacznie lepiej, niekoniecznie poprzez wstawienie bocznego przycisku ;), a w obrębie tego jednego przycisku.
Jeśli chodzi o kwestie doboru trybów to uważam, że świetliki - podobnie jak ma to miejsce w przypadku turbo powinny być konfigurowalne. Dwa w pętli to aż nadto.

Obrazek

Nad procesem nagrzewania się latarki czuwa system “S-Tek Green”, który dba o to by Dobermann się nie przegrzał. Po chwili świecenia w TURBO 2 ArmyTek osiąga ponad 60°C dlatego też w celu zatrzymania ciągłego wzrostu temperatury - konieczne jest zbicie ilości światła.

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Dobra, ale jak wygląda kwestia stabilizacji? Z TURBO 1 (~800lm) i słabszymi trybami - Dobermann radzi sobie wyśmienicie. Poniżej wykres ilości światła w zależności od czasu. Jest dokładnie tak, jak tego od ArmyTeka oczekiwałem - płasko!

Obrazek

Niestety w przypadku TURBO 2 (~1400lm) sterownik nie radzi sobie już tak dobrze.
Pierwszy test przeprowadziłem z użyciem ogniwa obrandowanego logiem ArmyTeka. Następnie powtórzyłem pomiar z użyciem ogniwa Sanyo NCR18650GA. Poprawa owszem nastąpiła, ale nie taka, jakiej oczekiwałem. Podczas każdego z pomiarów latarka była chłodzona wodą o temperaturze pokojowej. Co ciekawe egzemplarz Wojtka @HVT radzi sobie w tym trybie znacznie lepiej. ???

Obrazek

Poniżej jeszcze pomiar natężenia w ciągu pierwszych 15 minut świecenia latarki w trybie TURBO 2. Na świeżo naładowanym Sanyo - pobór 7.06A i praktycznie ciągły spadek. Tym razem do schłodzenia latarki użyłem zimniejszej, bo mającej około 10°C wody. Może gdybym schłodził Dobermanna jeszcze bardziej, byłoby płasko. Natomiast miałoby to tyle sensu co podkręcanie procesora do 7GHz i chłodzenie go ciekłym azotem ;). Może i się uda, ale na co dzień nawet się do tego nie zbliżę.

Obrazek

Na koniec parę słów na temat dołączonej kabury. Ta jest wykonana z podwójnej warstwy nylonu, wystających nitek brak. Na plus szlufka zapinana na rzep i nap, na minus rzep od klapy, który mógłby być większy, bo nie trzyma najpewniej.

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

ArmyTek Dobermann to produkt niewątpliwie dobry, aczkolwiek do statusu doskonałego mu jeszcze sporo brakuje. Jesto to latarka zwyczajnie inna od tego z czym większość ma do czynienia na co dzień. ArmyTek zdaje się zwracać uwagę na kwestie bardzo często pomijane przez innych producentów. Przykład pierwszy z brzegu - diody i jakość światła. Spora część konkurencji montuje w swoich latarkach emitery o zimno-niebieskiej barwie, nie dając nam żadnego wyboru. Podczas, gdy Dobermann jest dostępny w aż 8 wersjach. Dalej mamy charakterystyczną matową powłokę oraz solidną i godną zaufania budowę. Abstrahując od wad projektowych i nie do końca idealnie wycentrowanej diody - jakość wykonania stoi na naprawdę wysokim poziomie.
Jednak Dobermann nie daje o sobie zapomnieć także z innego powodu - ze strony drobnych baboli i niedopatrzeń. Wiele z tych wad można było uniknąć już na etapie projektowania samej latarki.

Mateusz Markowski

Obrazek
?? "SUPE RBRIGHT" -a co to znaczy? ;D

Zachęcam do zajrzenia na moją grupę latarkową na FB: www.facebook.com/groups/latarkowa/
Strona Miotaczy Fotnów: https://www.facebook.com/Miotacze.Fotonow