Strona 1 z 1

Recenzja latarki czołowej Nitecore HC33

: wtorek 05 sty 2021, 01:07
autor: Miotacze_Fotonów
Obrazek

Połączenie czarnego i żółtego w świecie latarkowym kojarzy się jednoznacznie. Dlatego też widząc pudełko w tych właśnie barwach możemy być pewni, że wewnątrz znajdziemy produkt Nitecora. W tym wypadku jest to czołówka: HC33.

Obrazek
Obrazek

W środku, poza samą latarką znajdziemy także:
- klips,
- 2 zapasowe o-ringi,
- zapasową gumkę włącznika,
- instrukcję obsługi (j, polskiego brak, ale jest angielski i niemiecki)

Obrazek

Budowa:

Obrazek
Obrazek

HC33 ma długość 10.7cm, co oznacza, że jest odrobinę mniejszy od konkurencyjnego* Olighta H2R, Acebama H15 czy też Wizarda od Armyteka. Natomiast od HC33 jeszcze mniejsza jest Zebra H600 MK IV. Osoby znające produkty tej marki raczej nie będą tym faktem zaskoczone, bowiem przy danym typie zasilania - trudno jest zrobić latarki mniejszą niż robi Zebra. HC33 podobnie zresztą jak wcześniej wymienieni koledzy do pracy wymaga jednego ogniwa li-ion 18650. Jego masa wraz z akumulatorem to jakieś 100g, a bez niego 51g.

Obrazek
Olight S1, Utorch UT01, FiTorch EC10, Nitecore HC33, Olight H2R, Armtek Wizard

Obrazek
Amrytek Wizar, Acebeam H15, Olight H2R, Nitecore HC33

Obrazek
Zebra H600 MKIV, Nitecore HC33, Olight H2R

Body HC33 wykonane zostało oczywiście z anodyzowanego na czarno aluminium. Powłoka typowa dla Nitecora - niezbyt matowa. Na tle reszty body wyróżnia się nieco głowica, która to jest ciut bardziej matowa. Dziwny zabieg. Szkoda, że cała latarka taka nie jest.

Obrazek
Obrazek

Najnowsza kątkówka od Nitecora składa się z 3 części: głowicy, tuby i nakrętki, które to o dziwo nie są ze sobą sklejone, więc latarkę można rozkręcić w dwóch miejscach. Gwinty są drobne i mają kształt trapezu. Od nowości odpowiednio nasmarowane. Szczelność konstrukcji zapewniają 2 o-ringi - po jednym na stronę. HC33 spełnia standard IPX-8, więc pełne zanurzenie pod wodą, czy też upadek z wysokości do 2m nie jest mu straszny.

Obrazek
Obrazek
Obrazek

Przycisk odpowiadający za obsługę czołówki umiejscowiony został naturalnie na górze głowicy. Tak, więc z jego lokalizacją “na dotyk” nie ma najmniejszego problemu. Przycisk jest typu elektronicznego i pracuje niezwykle przyjemnie, podkreślając każde jego naciśnięcie satysfakcjonującym “klikiem”. Jest na tyle duży, że obsługa HC33 w rękawiczkach nie powinna stanowić problemu.

Obrazek

Na optykę HC33 składa się reflektor o gładkiej fakturze (SMO) i przeźroczysta szybka pokryta fioletową powłoka antyrefleksyjną. Serce latarki stanowi dioda XHP-35 HD, która to wycentrowana perfekcyjnie nie jest. Aczkolwiek niewielkie przesunięcie diody nie wpływa na rozkład światła w sposób zauważalny.

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Z takich drobiazgów warto wspomnieć o obecności magnesu w dupce latarki, co umożliwia przyczepienie jej do metalowych powierzchni. Przydatna funkcja. Co zaś tyczy się dołączonego klipas ten jest i spełnia swoją rolę. Tyle.

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Jako, że Nitecore HC33 to latarka czołowa - przejdźmy teraz do omawiania systemu nośnego, który to przekształca kątówkę w czołówkę właśnie. Na system nośny składają się 2 opaski i silikonowych uchwyt. Co do opasek większych uwaga nie mam. Plastiki są zadowalającej jakości, a pasek przechodzący przez środek głowy da się zdemontować. Cieszy mnie to bardzo, bowiem nie znoszę tego dodatkowego paska. Bez niego latarka trzyma się głowy wystarczająco dobrze.

Obrazek
Obrazek
Obrazek

Uchwyt jest miękki, więc dobrze przylega do czoła. 2 pierścienie pozwalają na pełen obrót kątówki, przez co można ustawić ją pod dowolnym kątem. Jednak pierścienie te mają zasadniczą wadę - jest nią czas potrzebny zamontowania lampki w uchwycie. Wizarda czy też H2R możemy jedna ręką zdemontować w ułamku sekundy, nie ściągając nawet czołówki z głowy. O tyle dobrze, że te pierścienie nie są tak grube i mało rozciągliwe jak te w uchwycie dołączanym do Acebama H15. W jego przypadku trzeba się nieźle nagimnastykować, żeby zamocować tam latarkę.
HC33 pojawił się na rynku później niż H2R i Wizard, więc Nitecore miał czas zgapić dobre pomysły, ale tego nie zrobił. Szkoda.

Obrazek

Elektronika:

HC33 obsługujemy za pomocą włącznik elektroniczny. Przyciski tego typu mają to do siebie, że pobierają prąd nawet, gdy latarka jest wyłączona. W tym przypadku pobierany prąd jest niewielki - wynosi 17µA.

Obrazek
Obrazek

Latarkę włączamy pojedynczym wciśnięciem przycisku, lub jego wciśnięciem i krótkim przytrzymaniem. Pojedynczy klik włącza latarkę w najniższym trybie (1lm), a kolejne naciśnięcia powodują zmianę trybu na wyższy. Naciskając i przytrzymując przycisk włączamy latarkę w ostatnio używanym trybie.
HC33 wyłączamy wduszając i przytrzymując przycisk.

Tryby (deklarowana ilość lumenów, orientacyjny czas pracy, zmierzony przeze mnie pobór prądu):
- MOON (1lm, 300h, 16mA)
- SŁABY (70lm, 15h, 168mA)
- ŚREDNI (240lm, 5h, 576mA)
- WYSOKI (780lm, 1.5h, 2.11A)
- TURBO (1800lm, 30m, 7.9A -> 4.8A)
- STROBO
- SOS
- Beacon

Zupełnie nie podoba mi się fakt, że w pętli znalazł się moon i turbo. Dobrze, że nikt nie wpadł na przegenialny pomysł, żeby umieścić tam jeszcze migacze… Skoro pojedynczy klik włącza moon, to jaki jest sens trzymać go w pętli? Turbo również powinien być z niej wyłączony.
O tyle dobrze, że każdorazowe wciśnięcie kilka zmienia tryb na wyższy, przez co można bardzo szybko przeskakiwać pomiędzy nimi.

[youtube]www.youtube.com/watch?v=TLIB6QsFiWs[/youtube]

Tryb turbo - wykres zależności ilości światła od czasu. Nie widać tego na wykresie, ale zaraz po włączeniu turbo latarka zachowuje się dziwnie. Zaledwie w ciągu pierwszych 10 sekund od jej włączenia w tym trybie HC33 kilkukrotnie obniża i podwyższa ilość światła. Z tego zapewne wynikają różnice w ilości światła pomiędzy Sanyo GA a Sony VTC6 - inne wartości zostały przyjęte za 100% możliwości latarki.
Sama stabilizacja również nie wygląda najlepiej. Owszem ilość światła stabilizuje się na poziomie tych 70% (~1250lm), co jest zdecydowanie lepszym wynikiem niż stabilizacja na poziomie jakiś 500lm u słabszego braciszka - HC30. Z jednej strony jest progress, z drugiej jednak HC33 wypada blado, gdy porównamy go do H15, H2R, H600 MK4 czy do Wizarda. Wszystkie te latarki nie mają najmniejszego problemu z utrzymaniem ilości światła powyżej 90% wartości początkowej.

Obrazek

Podczas testów bez chłodzenia - HC33 nagrzewał się ze wszystkich latarek najsłabiej. Nitecore ustawił zabezpieczenie termiczne na 50*C. U reszty było to jakieś 60-65*C.
Sporych rozmiarów ożebrowanie jak na kątówkę.

Obrazek
Obrazek

HC33 podobnie zresztą jak większość produktów tej marki posiada wskaźnik poziomu naładowania akumulatora. Niestety nie jest to wielbiony przeze woltomierz pokazujący napięcie na akumulatorze z dokładnością do 0.1V. Nie tym razem.
Wskaźnik w HC33 działa nieco inaczej. 4 mrugnięcia - sygnalizują ilość zgromadzonej energii na poziomie 100-75%, 3 mrugnięcia to 75-50%, 2 - 50-25% i jedno <25%. Latarka sprawdza poziom naładowania akumulatora po każdym jego zainstalowaniu. Tak, więc chcąc sprawdzić jego stan wystarczy jedynie przerwać obwód odkręcając dupkę.

Obrazek
Obrazek

Co ciekawe zabrakło tu typowego dla Nitecora mechanicznego zabezpieczenia przed odwrotną polaryzacją. Jego miejsce zastąpiło zabezpieczenie elektroniczne, które umożliwia stosowanie ogniw z płaskim plusem. Zdecydowanie dobra zmiana.

Obrazek

Rozkład i barwa światła:

Obrazek
Armytek Wizard PRO Warm

Obrazek
Olight H2R Neutral

Obrazek
Nitecore HC33

Rozkład światła jak to można się było spodziewać po gładkim reflektorze jest ciasny. Za ciasny. Zadaniem czołówki nie jest miotać lumeny na 200 metrów przed nas, lecz dobrze oświetlać otoczenie najbliżej nas. Z HC33 jest tak, że albo włączymy jakiś niski tryb, który oświetli nam mały wycinek przestrzeni, albo włączmy jakiś wyższy tak, żeby widzieć coś więcej poza hotspotem, ale wtedy ten będzie nas oślepiał.

Obrazek
Armytek Wizard PRO Warm

Obrazek
Olight H2R Neutral

Obrazek
Acebeam H15 Neutral

Obrazek
Nitecore HC33

Obrazek
Armytek Wizard PRO Warm

Obrazek
Olight H2R Neutral

Obrazek
Acebeam H15 Neutral

Obrazek
Nitecore HC33

Zebra również ma czołówki z gładkim reflektorem w ofercie, ale poza nimi do wyboru mamy także wersję z mlecznym szkiełkiem i wersję całkowicie pozbawioną reflektora.
W przypadku HC33 wyboru nie mamy żadnego.

Obrazek

Kolejna kwestia, która mi się nie podoba to barwa światła. O ile koronę spota można nazwać względnie neutralną, tak spill jest już niebieski. Tragedia. Zastanawiam się co pomyśleli inżynierowie Nitecora, gdy pierwszy raz zobaczyli swoje dzieło. “Może nikt nie zauważy”? Tęcza! Oh, jak fajnie”? A może nie pomyśleli nic, bo są niewidomi?

Obrazek
Obrazek

Obrazek
Armytek Wizard PRO Warm

Obrazek
Olight H2R Neutral

Obrazek
Acebeam H15 Neutral

Obrazek
Nitecore HC33



Obrazek
Armytek Wizard PRO Warm

Obrazek
Olight H2R Neutral

Obrazek
Acebeam H15 Neutral

Obrazek
Nitecore HC33

Podsumowanie:
Nie ukrywam, że czuję się zawiedziony Nitecorem HC33. Zanim jeszcze model ten pojawił się w sprzedaży - wyobrażałem go sobie jako produkt, który będzie konkurował na równi z czołówkami takich firm jak Armytek czy Zebra Light. Oh, jak bardzo się myliłem. Nitecore poszedł w zupełnie innym kierunku, rezygnując z rywalizacji z najlepszymi. Ostatecznie otrzymaliśmy produkt tańszy od latarek, do których go dzisiaj porównywałem, ale też zdecydowanie od nich odstający, żeby nie powiedzieć: nie mający do nich podejścia. I to praktycznie pod każdym względem.
Niestety Nitecore nie ma w zwyczaju poprawiać raz już wypuszczonych modeli, zamiast tego pojawiają się kolejne. Dlatego też fanom marki poleciłbym trzymać kciuki, żeby w najbliższym czasie pojawił się jakiś HC35 czy HC36, który pozbawiony będzie tych wszystkich wad.
...albo zwyczajnie zakupić produkt innej marki.

Mateusz Markowski

Obrazek

Zachęcam do zajrzenia na moją grupę latarkową na FB: www.facebook.com/groups/latarkowa/
Strona Miotaczy Fotnów: https://www.facebook.com/Miotacze.Fotonow

Re: Recenzja latarki czołowej Nitecore HC33

: piątek 08 sty 2021, 21:37
autor: Mocarny
Ojej ale ... :| ... ostatnio tych recenzji

Edit Pyra