Strona 1 z 1

Recenzja latarki Sofirn SP36 (Anduril UI, LH351D CRI 90+)

: poniedziałek 04 sty 2021, 00:31
autor: Miotacze_Fotonów
Obrazek

Produkty Sofirna na naszym forum pojawiały się nieraz – zazwyczaj w kontekście recenzji autorstwa kolegi @Zieloczek100. Jeśli chodzi o moje wpisy, to dzisiejsza recenzja będzie debiutem tej marki, mimo że z jej latarkami styczność miałem kilkukrotnie. Zabawne, bo ostatnim modelem był właśnie SP36, a więc ta sama latarka, o której niniejsza recenzja. Z tą jednak różnicą, iż poprzednio do czynienia miałem ze starszą wersją bazującą na diodach XP-L2 i sofcie Narsil w wersji 1.2. Swoją drogą warto wspomnieć, iż latarka ta odegrała epizodyczną rolę w recenzji Convoya S11, dlatego też ciekawskich jej światła odsyłam tu: www.torch.pl/forum/index.php/topic,64329

Obrazek

Budowa:

Omawianie latarki zacznijmy klasycznie od cyferek. SP36 ma niecałe 13cm długości i 5cm średnicy. Waży to „na sucho” niemało, bo 296g. Z akumulatorami, a wchodzą ich trzy sztuki w rozmiarze 18650 mamy jakieś 435g. Napisałem „jakieś”, albowiem wszystko zależy od tego jakimi ogniwami latarkę zasilimy, bo tych w zestawie nie uświadczymy. W tej materii Sofirn SP36 wybredny nie jest, ponieważ dogaduje się z większością ogniw mających płaski plusy. Ważne jest to, aby ten wystawał chociaż minimalnie jak np. w Sanyo GA. Oczywiście chcąc wycisnąć z latarki maksimum wypadałoby skorzystać z ogniw wysokoprądowych. Mamy tu układ 3P, a więc ogniwa połączone są ze sobą równolegle co oznacza, żec od biedy da się jechać na dwóch lub nawet na jednym ogniwie.

Obrazek
Obrazek

Starczy o akumulatorach, teraz pora na słówko i ich ładowaniu. SP36 wyposażony jest w port USB typu C za pomocą, którego naładujemy ogniwa prądem 2A. Port zabezpiecza zaślepka z miękkiej gumy, która szczelnie chroni latarkę przed dostępem kurzu, pyłu czy też wody. Test wodoszczelności zaliczony. Gumka ma ładnie ścięte krawędzie, przez co jest smukła i nie ma możliwości, żeby się przypadkiem otworzyła np. podczas wyciągania latarki z kieszeni, czy z plecaka. Jest to ważne, a mimo to wielu producentów przykłada do tego elementu zbyt mało uwagi – patrz zaślepka portu w MH25GTS.

Obrazek
Obrazek

Zanim przejdę do omawiania diod i sterownika chciałem dokończyć kwestię budowy latarki. Body SP36 pokryte zostało czarną, błyszczącą anodyzacją. Nie ukrywam - preferuję te matowe, które sprawiają, że nie tylko latarka prezentuje się lepiej, ponieważ nie odbija tak światła i nie kojarzy się z najniższej jakości chińskim sprzętem, ale też nie odczuwam ciągłego wrażenia spoconych rąk - co przekłada się na wyższy komfort użytkowania latarki.

Obrazek

Od strony dupki styki stanowią podwójne co należy zaliczyć Sofirnowi na plus - pozłacane sprężynki.

Obrazek

Z kolei od strony głowicy i sterownika mamy mosiężny pierścień. Na zdjęciu poniżej możecie porównać sobie powierzchnię styku jaki mają ogniwa z SP36, a jaką z Emisarem D18.

ObrazekObrazek
ObrazekObrazek

Gwinty są ładne, kwadratowe, od nowości czymś maźnięte… ale ubogo. Odrobinka smaru im nie zaszkodzi.

Obrazek

I tak dochodzimy do głowicy. Reflektor jest naprawdę ładnie wykonany, brak na jego powierzchni śladów po obróbce skrawaniem. Jego faktura jest wzorowo gładka.

Obrazek
Obrazek

Jednym z dwóch wyróżników nowszej wersji SP36 są diody, a konkretnie Samsungi LH351D 5000K (w ramach przypomnienia - starsza wersja posiada XP-L2 6500K). Obecność tychże diod, to ukłon w stronę użytkowników forum BLF o czym świadczy napis na głowicy. Do słówka Anduril dojdziemy już za moment ;).

Obrazek

Całość przykrywa szkiełko pokryte delikatną różowawa powłoka antyrefleksyjną. Kolejny plus dla Sofirna za złożenie latarki do kupy bez żadnych pyłków i innych syfów w środku.

Obrazek

Podsumowując tą część - SP36 jest naprawdę przyzwoicie wykonaną latarką.

User Interference.

Za obsługę latarki odpowiada następca Narsila, a więc Anduril, którego to obecność cieszy. UI to jest niezwykle rozbudowane, umożliwiające skonfigurowanie latarki według własnych potrzeb i w przeciwieństwie do poprzednika jest ono bardzo czytelne. Ale co ja Wam tu będę o Andurilu opowiadał, chyba każdy pasjonat latarek to UI kojarzy, a jeśli nie to poniżej ma ściągę.

Obrazek

Dla tych, którym powyższy schemat nic nie mówi – latarkę włączamy i wyłączamy po przez wduszenie przycisku. Zmiana ilości światła odbywa się w sposób płynny tzw. ramping poprzez wduszenie i przytrzymanie przycisku do momentu uzyskania pożądanej jasności. Szybki dwu-klik przenosi nas do trybu turbo (5650lm), zaś wduszenie i przytrzymanie przycisku na wyłączonej latarce aktywuje moon (1lm). Reszta to bajery :P

Obrazek

Wspomnę jeszczę parę słów na temat sterownika. W jego skład wchodzi 1x 7135 oraz FET. Z racji obecności tylko jednego układu AMC prąd regulowany jest do wartości ok. 125lm.

Obrazek

Poniżej znajdziecie wykresy jak SP36 radzi sobie z utrzymywaniem ilości światła w miarę rozładowywania akumulatorów.

Obrazek
Obrazek

Zabezpieczenie termiczne na czas testów przeprogramowałem na 60*C.

Obrazek

Rozkład i barwa światła:

Wyposażony w reflektory SP36 świeci zauważalnie węższym światłem niż np. taki Emisar D18 ze swoimi soczewkami - co przekłada się na większy zasięg. Jednakże do typowego throwera mu daleko. Wiązkę światła określiłbym jako mocno zrównoważoną, uniwersalną.

Obrazek Convoy S11 (XHP-50.2 3000K)
Obrazek Emisar D4 (XP-L HI V2 5D 4000K)
Obrazek Sofirn SP36 (LH351D 5000K)
Obrazek FireFlies E07 (XP-L HI V2 5D 4000K)
Obrazek Emisar D18 (SST-40 FD2 4000K)

Obrazek Convoy S11 (XHP-50.2 3000K)
Obrazek Emisar D4 (XP-L HI V2 5D 4000K)
Obrazek Sofirn SP36 (LH351D 5000K)
Obrazek FireFlies E07 (XP-L HI V2 5D 4000K)
Obrazek Emisar D18 (SST-40 FD2 4000K)

Wadą zastosowanych celem maksymalizacji współczynnika odwzorowania kolorów (CRI 90+) Samsungów LH351D 5000K jest nieco zazieleniona barwa światła. Tragicznie nie jest, albowiem stawiam LH351D wysoko ponad okrutnie zimnymi XP-L2 6500K z podstawowej wersji tego modelu. Niemniej jednak przyczepić się muszę, ponieważ latarka kierowana jest do latarkowych pasjonatów, to też wymaga się od niej nieco więcej. Plus taki, że obyło się bez wyraźnego tint-shiftu.

Obrazek

Małą dygresja z mojej strony. Jakiś czas temu Sofirn wypuścił bardzo ciekawy model IF25, który to cechuje się obecnością Samsungów LH351D w dwóch temperaturach barwowych jednocześnie (2x 2700K i 2x 6500K). Mieszanie diod umożliwia obniżenie Duvu, a więc zredukowanie ilości zieleni w barwie. Zabieg ten jest niezwykle rzadko stosowany, dlatego też takie posunięcie w seryjnie produkowanej latarce to naprawdę miłe zaskoczenie.
Ciekawi mnie dlaczego Sofirn nie odważył się na podobny ruch dedykując SP36 użytkownikom BLF i innym “wlatarkowionym”...

Obrazek Convoy S11 (XHP-50.2 3000K)
Obrazek Emisar D4 (XP-L HI V2 5D 4000K)
Obrazek Sofirn SP36 (LH351D 5000K)
Obrazek FireFlies E07 (XP-L HI V2 5D 4000K)
Obrazek Emisar D18 (SST-40 FD2 4000K)

Podsumowanie:

Sofirna SP36 szczególnie w wyżej omawianej wersji uważam za niezwykle udaną latarkę. Sofirn naprawdę się spisał, ponieważ dostaliśmy sprzęt kompletny za niewygórowaną cenę. Owszem znalazło się parę niedociągnięć ale to drobnostki, na które zwracają uwagę nieliczni.
Jako osoba zajmująca się w wolnych chwilach miejską eksploracją tj. niezwykle popularnym ostatnio urbexem uważam, że SP jest świetną propozycją dla tego typu zastosowań.

Mateusz Markowski

Obrazek

Zachęcam do zajrzenia na moją grupę latarkową na FB: www.facebook.com/groups/latarkowa/