Ruda.
Ruda.
Ahoj.
Jako że ostatnio sam naprawiam sobie samochód, przyszła pora na dobranie się do kolumn McPersona.Okazało się że poduszki to jeden wielki kawałek rdzy, a i spody kielichów już zrobiły się rude. Wynika to, prawdopodobnie, z braku jakichkolwiek osłon przed wodą - woda zalega i wszystko rdzewieje
I tu mam pytanie czym to te kielichy potraktować?
Wstępnie zastanawiam się nad jakąś farbą do elementów statków (np. CORIZON). Ma ktoś jakieś pomysły?
Jako że ostatnio sam naprawiam sobie samochód, przyszła pora na dobranie się do kolumn McPersona.Okazało się że poduszki to jeden wielki kawałek rdzy, a i spody kielichów już zrobiły się rude. Wynika to, prawdopodobnie, z braku jakichkolwiek osłon przed wodą - woda zalega i wszystko rdzewieje
I tu mam pytanie czym to te kielichy potraktować?
Wstępnie zastanawiam się nad jakąś farbą do elementów statków (np. CORIZON). Ma ktoś jakieś pomysły?
Pierwszy etap to czyszczenie do gołej stali - im dokładniej tym lepiej (włosy murzyna, szczotki nylonowe na wiertarkę, papier ścierny i szczotka druciana do skutku).
Kolejnie np APP R-Stop (byle nie Brunox).
Następnie podkład epoksydowy 2K (dwuskładnikowy i tylko taki a nie spray 1K) najlepiej z 2 warstwy.
Później w zasadzie możesz dać co chcesz, bo najważniejsze już masz pod spodem. Na koniec Valvoline Tectyl.
Kolejnie np APP R-Stop (byle nie Brunox).
Następnie podkład epoksydowy 2K (dwuskładnikowy i tylko taki a nie spray 1K) najlepiej z 2 warstwy.
Później w zasadzie możesz dać co chcesz, bo najważniejsze już masz pod spodem. Na koniec Valvoline Tectyl.
Cześć , ja polecę farby z oferty noxan.pl , elastometal albo rd metal . Dość droga ale jest to farba zatrzymująca proces rdzewienia , czyścisz element z luźnej rdzy , purchli itp malujesz pędzlem i to tyle , mam zrobione podwozia i wahacze w autach i nic nie wychodzi . Farba wydaje się droga ale jest bardzo wydajna i puszka 1L starcza na sporo .Po pomalowaniu warstwa jest elastyczna i nie odpryskuje od kamieni . Farbę podpatrzyłem u firmy instalującej konstrukcje stalowe jak wiaty , mosty itp .
sebeq
sebeq
-
- Posty: 909
- Rejestracja: piątek 05 wrz 2008, 23:10
- Lokalizacja: POLAND
Podstawą w takich pracach jest farba z utwardzaczem. Może być nawet podkład epoksydowy + utwardzacz. Wtedy to można zabezpieczyć antykorozyjnym wynalazkiem jak: brunox, r-stop, cortanin F. Nawet bym powiedział, iż cortanin F bije na głowę r-stop. Tylko potrzebuje czasu na wyschnięcie. A na to farba + utwardzacz. Nic nie wyjdzie przez dłuższy czas. Bo farby, lakiery 1k to może są dobre do ogrodzenia. A co do farb przemysłowych na konstrukcje mostów itp. W samochodzie nie specjalnie się nadają. Przerabiałem ten temat wielokrotnie. Ale w zasadzie to już jest napisane wyżej.
Jeszcze raz dzięki. Obedrę do gołej blachy dam APP R-Stop, na to dwuskładnikowy podkład i sprej bitumiczny. I planuje jeszcze poduszkę posmarować silikonem dekarskim, żeby wypełnić przestrzeń pomiędzy nią a kielichem.
Rdzy było sporo, nawet zaczęły odpadać całe płaty jak puknąłem parę razy młotkiem, a może tam była jakaś podkładka? W każdym razie inżynierki zrobili ten element bezmyślnie, i po taniośći.
Pacjent to 14-letni Opel Vectra, tak że już za parę lat i tak pójdzie na emeryturę.
Rdzy było sporo, nawet zaczęły odpadać całe płaty jak puknąłem parę razy młotkiem, a może tam była jakaś podkładka? W każdym razie inżynierki zrobili ten element bezmyślnie, i po taniośći.
Pacjent to 14-letni Opel Vectra, tak że już za parę lat i tak pójdzie na emeryturę.
-
- Posty: 909
- Rejestracja: piątek 05 wrz 2008, 23:10
- Lokalizacja: POLAND
-
- Posty: 909
- Rejestracja: piątek 05 wrz 2008, 23:10
- Lokalizacja: POLAND
Nieprawda.
Brunox w zabezpieczeniu przed rdzą jest lepszy od r-stop. Wiele razy użytkowałem te 2 preparaty. Ale tak naprawdę, to totalna porażka w zastosowaniu samochodowym. I nie piszę tutaj o zabezpieczeniu przerysowanego rocznego autka. Ale odnoszę się do mocno skorodowanych elementów nadwozia. Rdza, purchle po r-stop potrafią wyjść już po 4-5 tygodniach. Natomiast brunox radzi sobie troszkę dłużej.
Brunox w zabezpieczeniu przed rdzą jest lepszy od r-stop. Wiele razy użytkowałem te 2 preparaty. Ale tak naprawdę, to totalna porażka w zastosowaniu samochodowym. I nie piszę tutaj o zabezpieczeniu przerysowanego rocznego autka. Ale odnoszę się do mocno skorodowanych elementów nadwozia. Rdza, purchle po r-stop potrafią wyjść już po 4-5 tygodniach. Natomiast brunox radzi sobie troszkę dłużej.
Jeszcze jedno, kupiłem taki wynalazek: Podkład epoksydowy 2K Troton Epoxy Primer 1:10, dokładnie dobrałem proporcje, pomalowałem pędzlem i zrobił się jakiś kruchy, łatwo go zadrapać i zasadniczo coś jest źle. Teraz doczytałem, że daje się rozcieńczalnik, to przez to? Bo jakoś marnie się nakładał. Czy to jakiś szajs?
Troton to raczej bardzo niszowa firma i produkty ale głównym powodem kruchości pewnie jest zbyt gruba warstwa nałożonego podkładu i możliwe, że za niska temperatura (zaleca się bodajże min 15 stopni dla aplikacji i schnięcia, przy czym schnięcie przy wyższej temperaturze jest raczej wskazane). W realnych warunkach 0,1mm (położone w 2ch warstwach) to aż nadto do zapewnienia zabezpieczenia antykorozyjnego na długie lata. Novol 360 czy też nieco lepsza Mipa EPX przy natrysku pistoletem z dyszą 1.0-1.2mm, czyli bardzo małą, nie wymaga rozcieńczalnika, także do pędzla tym bardziej nie byłby konieczny. Gęste to są podkłady akrylowe wypełniające, gdzie czasem przy dyszy 1,7mm leci pył a nie ciecz a w pojemniku to jest konsystencja budyniu a w najlepszym przypadku smoły i wtedy nawet 20-30% rozcieńczalnika to mało.
Generalnie przy tego typu produktach cienko i równo = dobrze a z racji tego, że podkładu Trotona nie miałem to nie powiem czy rozcieńczalnik jest niezbędny, na pewno lepszy byłby natrysk pistoletem niżeli smarowanie pędzlem.
EDIT:
Zajrzałem w notę tego epoxa 1:10 i rzeczywiście jest to mocno gęste po rozcieńczeniu (lepkość natryskowa 30÷50 sekund) w porównaniu z tymi wcześniej wspomnianymi więc rozcieńczalnik jest wręcz niezbędny. Niemniej pędzel też warto by zmienić na choćby pistolet za 50zł i zrobić to należycie. Nie wiem też czego użyłeś do odtłuszczania przed malowaniem ale zmywacz silikonu też warto zakupić.
Generalnie przy tego typu produktach cienko i równo = dobrze a z racji tego, że podkładu Trotona nie miałem to nie powiem czy rozcieńczalnik jest niezbędny, na pewno lepszy byłby natrysk pistoletem niżeli smarowanie pędzlem.
EDIT:
Zajrzałem w notę tego epoxa 1:10 i rzeczywiście jest to mocno gęste po rozcieńczeniu (lepkość natryskowa 30÷50 sekund) w porównaniu z tymi wcześniej wspomnianymi więc rozcieńczalnik jest wręcz niezbędny. Niemniej pędzel też warto by zmienić na choćby pistolet za 50zł i zrobić to należycie. Nie wiem też czego użyłeś do odtłuszczania przed malowaniem ale zmywacz silikonu też warto zakupić.
Wszystko, łącznie z samochodem stało w garażu, więc temperatura była taka sama. Wilgotność była raczej duża bo akurat padał deszcz no i ostatnio u mnie lipa z pogodą.ElSor pisze:Może ale czy masz pewność, że była rzeczywiście za wysoka. Prędzej duże różnice temperatur między powietrzem, podkładem i ew podłożem malowanym mogły spowodować wytrącenie pary z powietrza.Może to przez dużą wilgotność powietrza?
Ale przed chwilą chciałem zeszlifować taką szczotką drucianą na wiertarkę i ni chu chu nie chciało zejść. Za gruba warstwa była (chyba?). W każdym razie trochę zeszlifowałem i pomalowałem drugi raz z rozcieńczalnikiem. Jak przeschnie spryskam ze 2 razy sprejem bitumicznym i niech się dzieje co chce