Lampa sufitowa Home Made
: poniedziałek 10 wrz 2018, 14:57
Chciałem sobie kupić dobre lampy do mieszkania w kształcie walców/tub. Zależało mi na tym aby sprawiały wrażenie solidnych, dawały odpowiednie dla moich potrzeb światło, ale przede wszystkim zależało mi na tym, aby poprzez obudowę było dobre odprowadzenie ciepła z LED'ów.
To co oferuje rynek z gotowych rozwiązań przy akceptowalnej cenie wg mnie jest marnej jakości. Dodatkowo drogie i teoretycznie lepsze lampy również pozostawiają wiele do życzenia. Zdecydowałem się więc wykonać lampy wg własnego pomysłu.
Korpus to tuba stalowa o wymiarach fi160x100 mm i grubości ścianki 2 mm. W korpusie na ciasno osadzone jest dno - również z blachy o grubości 2 mm. Ponieważ tuba nie była idealnie okrągła, to na styku dno-obudowa czasami powstawały szczeliny, więc dodatkowo elementy zostały zlutowane aby na drugą stronę dna nie przedostał się ani foton światła. Tworzyłoby to niechcianą poświatę na suficie. Drugi powód zlutowania to to, że chciałem poprawić wymianę ciepła z dna na obudowę.
Lampy zostały wykonane w dwóch wersjach - białe i czarne przy czym wersje pomalowane na czarno mają wewnętrzną część korpusu pomalowaną na biało, aby ograniczyć pochłanianie światła przez czarną farbę.
W handlowych rozwiązaniach, nawet tych drogich na podobne rozwiązanie nie udało mi się trafić.
W dnie od strony klosza zamocowany jest PCB z LED-ami. Z drugiej strony znajduje się driver. Pod PCB zastosowałem pastę termo-przewodząca. Całość zamknięta jest kloszem z plexi. Testowałem z 10 różnych materiałów, z których można by wykonać klosz. Również o różnych grubościach i ten okazał się najlepszy, tzn. przepuszczał możliwie dużo światła przy bardzo dobrym jego rozproszeniu.
Jako źródło światła wykorzystałem "żarówkę" LED z gwintem E24 o mocy 10W. Zasilanie pochodziło z drivera z tej samej sztuki. Pomiary wykazały, że taką moc pobiera z sieci, chodź nie sprawdzałem przy jakich stratach na przetwornicy.
Postanowiłem sprawdzić w jak dużym stopniu poprawią się warunki pracy LED'ów w porównaniu z oryginalnym produktem zamkniętym w żarówkowej obudowie. Przeprowadziłem testy porównawcze polegające na pomiarze temperatur i napięć w czasie 1 godziny w dwóch przypadkach:
a) samej "żarówki" zamontowanej w oryginalnej obudowie,
b) mojej lampy z zamontowanymi "bebechami" z "żarówki" j/w.
Napięcie mierzyłem multimetrem, a temperatury pirometrem. Dodatkowo na PCB mierzyłem porównawczo temperaturę termoparą. Poniżej tabela z wynikami pomiarów oraz wykres wykonany na jej podstawie. Miejsca pomiarów pirometrem zaznaczyłem na zdjęciach (nieco niżej).
Widać z nich, że LED'y w "żarówce" nie mają lekkiego życia i to w przypadku gdy ściągnięty jest z niej klosz rozpraszający. Podejrzewam, że podczas normalnej pracy temperatury są jeszcze wyższe.
Natomiast wynikami otrzymanymi z wykonanych przeze mnie lamp jestem więcej niż zadowolony. W tym momencie świecą u mnie prawie rok. Jeśli poświecą bezawaryjnie kolejnych 4-5 lat to uznam, że gra warta była zachodu.
Zachęcam do wyrażenia opinii na temat tego projektu. Wszelkie trafne uwagi będą dla mnie cenne. Mam w planie wykonanie jeszcze kilkunastu podobnych lamp, bo rodzinie się spodobały .
Poniżej kilka zdjęć samych lamp jak i z pomiarów.
Do pomiarów temperatury pirometrem musiałem zakleić LED'y taśmą malarską ponieważ bez niej za każdym "strzałem" otrzymywałem inne wyniki. Prawdopodobnie spowodowane było to tym iż każdy pomiar mógł pochodzić z różnej powierzchni - o innym współczynniku odbicia.
Jeśli temat został umieszczony w nieodpowiednim dziale, to proszę o jego przeniesienie.
To co oferuje rynek z gotowych rozwiązań przy akceptowalnej cenie wg mnie jest marnej jakości. Dodatkowo drogie i teoretycznie lepsze lampy również pozostawiają wiele do życzenia. Zdecydowałem się więc wykonać lampy wg własnego pomysłu.
Korpus to tuba stalowa o wymiarach fi160x100 mm i grubości ścianki 2 mm. W korpusie na ciasno osadzone jest dno - również z blachy o grubości 2 mm. Ponieważ tuba nie była idealnie okrągła, to na styku dno-obudowa czasami powstawały szczeliny, więc dodatkowo elementy zostały zlutowane aby na drugą stronę dna nie przedostał się ani foton światła. Tworzyłoby to niechcianą poświatę na suficie. Drugi powód zlutowania to to, że chciałem poprawić wymianę ciepła z dna na obudowę.
Lampy zostały wykonane w dwóch wersjach - białe i czarne przy czym wersje pomalowane na czarno mają wewnętrzną część korpusu pomalowaną na biało, aby ograniczyć pochłanianie światła przez czarną farbę.
W handlowych rozwiązaniach, nawet tych drogich na podobne rozwiązanie nie udało mi się trafić.
W dnie od strony klosza zamocowany jest PCB z LED-ami. Z drugiej strony znajduje się driver. Pod PCB zastosowałem pastę termo-przewodząca. Całość zamknięta jest kloszem z plexi. Testowałem z 10 różnych materiałów, z których można by wykonać klosz. Również o różnych grubościach i ten okazał się najlepszy, tzn. przepuszczał możliwie dużo światła przy bardzo dobrym jego rozproszeniu.
Jako źródło światła wykorzystałem "żarówkę" LED z gwintem E24 o mocy 10W. Zasilanie pochodziło z drivera z tej samej sztuki. Pomiary wykazały, że taką moc pobiera z sieci, chodź nie sprawdzałem przy jakich stratach na przetwornicy.
Postanowiłem sprawdzić w jak dużym stopniu poprawią się warunki pracy LED'ów w porównaniu z oryginalnym produktem zamkniętym w żarówkowej obudowie. Przeprowadziłem testy porównawcze polegające na pomiarze temperatur i napięć w czasie 1 godziny w dwóch przypadkach:
a) samej "żarówki" zamontowanej w oryginalnej obudowie,
b) mojej lampy z zamontowanymi "bebechami" z "żarówki" j/w.
Napięcie mierzyłem multimetrem, a temperatury pirometrem. Dodatkowo na PCB mierzyłem porównawczo temperaturę termoparą. Poniżej tabela z wynikami pomiarów oraz wykres wykonany na jej podstawie. Miejsca pomiarów pirometrem zaznaczyłem na zdjęciach (nieco niżej).
Widać z nich, że LED'y w "żarówce" nie mają lekkiego życia i to w przypadku gdy ściągnięty jest z niej klosz rozpraszający. Podejrzewam, że podczas normalnej pracy temperatury są jeszcze wyższe.
Natomiast wynikami otrzymanymi z wykonanych przeze mnie lamp jestem więcej niż zadowolony. W tym momencie świecą u mnie prawie rok. Jeśli poświecą bezawaryjnie kolejnych 4-5 lat to uznam, że gra warta była zachodu.
Zachęcam do wyrażenia opinii na temat tego projektu. Wszelkie trafne uwagi będą dla mnie cenne. Mam w planie wykonanie jeszcze kilkunastu podobnych lamp, bo rodzinie się spodobały .
Poniżej kilka zdjęć samych lamp jak i z pomiarów.
Do pomiarów temperatury pirometrem musiałem zakleić LED'y taśmą malarską ponieważ bez niej za każdym "strzałem" otrzymywałem inne wyniki. Prawdopodobnie spowodowane było to tym iż każdy pomiar mógł pochodzić z różnej powierzchni - o innym współczynniku odbicia.
Jeśli temat został umieszczony w nieodpowiednim dziale, to proszę o jego przeniesienie.